Tworzenie stron za kasę w... nielegalnym Photoshopie

0

Witam. Miałem taki plan założyć z kolegą-grafikiem "zespół" tworzący strony www za kasę. Niestety nie ma on legalnego Photoshopa. Jest to raczej przeszkoda nie do pokonania (oprócz kupna licencji :P)?

Czy napisanie na stronie, że nie jesteśmy firmą, nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie dajemy faktur itd, coś by dało? Czy może jest tak, że żaden poważny klient bez faktury nie będzie płacił, tzn. w ogóle nas oleje i pójdzie dalej? A na fakturze takiej zwykle jest napisana data zakupu Photoshopa + Windowsa? Nie miałem jak dotąd doświadczenia w tych sprawach, dlatego pytam.

W końcu nie raz spotykam osoby sprzedające same designy np. na webhelp.pl czy prv.pl, stworzone w nielicencjonowanym Photoshopie (wiem, bo znam niektóre takie osoby [rotfl] )... Widziałem też przypadki, w których jakiś tam koleś X na swojej stronie domowej napisał że "może wykonać stronę za niskie pieniądze i w razie czego prosi o kontakt" - nie jestem pewien czy miał on legalnego Photoshopa, bo by się mu po prostu nie opłacało chyba (projektów miał mało, za niskie pieniądze oraz nie były one jakoś super profesjonalnie wykonane).

Więc pytam: czy dałoby się tworzyć strony www za kasę, nie posiadając licencji na Photoshopa (tzn. nie tak po kryjomu dla jakichś znajomych, tylko po prostu prowadzić własną stronę www z takimi usługami)? Nikt się do tego nie przyczepi? Czy raczej odpada, nie ma co umaczać potem paru tysiaków? :> Strony raczej za niskie pieniądze, więc nie wiem czy było by tyle zamieszania z fakturami.

Możecie mnie jakoś oświecić co do rzeczywistości związanej z moim problemem? [green] (IMHO niestety nie da się tak, ale nie wiem jak to jest naprawdę)
Pozdrawiam

0

nielegalne tak czy siak, wywal tą fotokrowe, weź porządnego gimpa i będziesz miał z głowy

0

Skoro robisz całe strony www, to obrazki sam zapisujesz. Robisz layout, potem pyk - screenshot i do painta. I kto udowodni, że używałeś Photoshopa?

*) Screenshot to łatwiejsza metoda niż wycinanie hexedytorem sygnaturek PS-a.

0
nav napisał(a)

Robisz layout, potem pyk - screenshot i do painta

a na dodatek wszystko co do pixela jest tak, jak chcesz :]. Paint nie takie zle narzedzie ;)

Coldpeer napisał(a)

A na fakturze takiej zwykle jest napisana data zakupu Photoshopa + Windowsa

a to juz sie nie da robic stron www pod innym systemem / layoutow pod innym programem? Jaki urząd wymaga podania tych parametrow? Ewentualnie podaj date pobrania najnowszego linuxa i zainstalowania wspomnianego gimpa ;)

0

Dzięki za odpowiedzi. Już mi troche rozjaśniliście sprawę. Jeszcze zobaczę z tymi fakturami. Może da się bez faktur jechać, czy raczej większość klientów rząda faktury? Może mieliście w tym już doświadczenie?

PS. co do gimpa. Tak to nie zły pomysł, tylko mam nadzieję, że licencja GIMP-a zezwala na używanie go w celach komercyjnych? ;)

0

@nav: Screenshot jest troche problematycny przy layoutach o wiekszej wysokości niz wyskość obrazu - lepiej jest zapisać obraz jako bmp np i potem otworzyć to w paincie i zapisać ponownie - sygnaturek tez nie bedzie ;)

0

Tylko jak się będzie chciało zapisać bitmapę otwartą w Paincie do innego formatu (nie wiem czy w PNG Paint pogarsza, ale na pewno w JPG bardzo psuje jakość), można zrobić to GIMP-em

// że tak spytam, jak odczytać te sygnaturki ;-P

0
Coldpeer napisał(a)

tylko mam nadzieję, że licencja GIMP-a zezwala na używanie go w celach komercyjnych? ;)

pewnie, ze zezwala. Gimp jest przeciez na GPL'u :)

0

Albo dotychczas żyłem w złej wiedzy na ten temat, czyli programy stworzone pod GPL można wykorzystywać tylko jako GPL, nie komercyjnie - albo Ty się pomyliłeś? :P To chyba LGPL można komeryjnie?

Co do faktur, to przecież z fakturami związane są podatki, które trzeba opłacać co miesiąc... Więc chyba jednak będzie lepiej bez tych faktur ;] (o ile znajdą się klienci wtedy)

0

programy na licencji GPL mozesz wykorzystywac komercyjnie... baa, mozesz nawet je sprzedwac :) ale ze sa GPL, to kod zrodlowy musi byc gdzies udostepniony..
co do LGPL jest to taki GPL dla bibliotek :) po prostu, zeby mozna laczyc oprogramowanie niebedace na GPL'u z tymi bibliotekami.

0

Gimp może najgenialniejszy nie jest (ma dużo funkcji itd, ale coś nie moge się do niego przyzwyczaić), ale jest za free i to jest jego duży plus.
Jest jeszcze program GimpShop, taki przerobiony Gimp, upodobniony do Photoshopa, ale ostatnio jak go testowałem, to lubił się czasem zawiesić.

No i jest jeszcze Paint.NET. taki rozbudowany Paint, dobry na podmianke za Painta, bo do choćby Gimpa mu daleko.

0

Ok, czyli wiem, że jak mam obrazki zapisane z PS-a, to wystaczy je otworzyć w GIMP-ie i zapisać ponownie - wtedy stracą one sygnaturki dodane przez PS. Więc jednak taka "działalność" się może i opłaci.

Teraz tylko pozostaje się upewnić jak to z tymi fakturami jest. Trzeba płacić miesięczny podatek, tak? Tak właściwie to co trzeba jeszcze o nich wiedzieć? :)
No chyba, że sami tworzycie strony www na podobnych zasadach co ja planuję i może klienci wcale tych faktur przeważnie nie wymagają? ;]

0

nie da sie powiedziec tak ogolnie. wszystko zalezy od tego, kto bedzie twoim klientem. jezeli macie zamiar tworzyc strony dla prywatnych osob, malych firm czy osob majacych np do wynajecia pensjonat czy cos w tym stylu, raczej taka faktura jest im zbedna.

0

Jeśli chcesz być ok względem prawa to są dwa wyjścia:

  1. Zakładasz firmę i wystawiasz fakturki;
  2. Podpisujesz umowę o dzieło z firmą i za wykonaną prace wystawiasz rachunek (co roku rozliczasz się z tego dochodu w PIT);

W Twoim przypadku uważam, że drugie rozwiązanie jest najlepsze.

0

Klienta nie interesuje czy masz legalne oprogramowania czy tez nie. Nie interesuje go rowniez przy pomocy jakich narzedzi robisz program czy strone. Wazny jest efekt koncowy.

Co do faktur to tak jak napisal routex: mozliwosc wystawiania faktury wiaze sie z zalozeniem dzialalnosci, co oczywiscie wiaze sie z oplatami (przy zalozeniu jak i rowniez przy prowadzeniu - cos niecos ponad 200 zl/m-c). Zalezy kto bedzie Twoim klientem: jezeli osoby fizyczne, male firmy to nie oplaca sie zakladac wlasnej firmy. Oczywiscie - zawsze lepiej miec mozliwosc wystawiania faktur niz jej nie miec. Takie firmy moga wowczas wrzucic w koszty cene wykonania takiej strony. Nie masz nikogo w rodzinie, wsrod znajomych, kto prowadzi DG? Mozesz wowczas taka osobe poprosic o wystawienie faktury jezeli klient tego sobie zyczy.

Oczywiscie wowczas umowa na wykonanie takiej strony WWW musi byc podpisania z ta osoba ktora prowadzi DG (nie z Wami). Taka osoba musi rowniez odprowadzic z wlasnej kieszeni 22% VAT.

0

Hmm... Jednak wybiore sposób bez faktur i wystawianiem jakich kolwiek papierów klientowi :) Przynajmniej na razie - w końcu nie spodziewamy się mieć jakiegoś nalotu klientów ;)

@Adam: co do działalności gospodarczej, to zdaje się mój ojcec ją posiada :P Zobaczymy, jednak lepiej chyba napiszę, że nie wystawiamy faktur, ew. jeśli kiedyś tam byli by klienci rządający faktury i było by ich sporo, to można pomyśleć. Ale to kiedyś...

Do do sygnaturek dodawanych przez Photoshop: są one chyba zapisywane w nagłówkach EXIF pliku, tak? A czy przypadkiem nie było tak, że te nagłówki posiadają tylko pliki JPG? Jak to w przypadku np. PNG jest? Próbowałem odczytać te sygnaturki np. we właściwościach pliku, GIMP-em, ale nie udało mi sie uzyskać tych informacji... Może windowsowy IrfanView to potrafi. A znacie jakiś program linuksowy, potafiący te informacje odczytać?

0

hexedytor

0

Próbowałem odczytać hexedytorami (exif jednak jest pod JPEG tylko) hexedit i khexedit, ale nie znalazłem tam takich informacji...

0

w gimpie można twożyć komercyjne rzeczy, to jest tylko narzędzie... jeśli coś będziesz robił młotkiem na licencji GPL to możesz to sptrzedać bez udostępniania młotka czy źródeł młotka, łapiesz? obrazki się nie łapią pod GPL i basta, reszte też można robić w darmowych programach i to bez problemów i nadal można to robić komercyjnie.

Jeszcze co do obsługi: za bardzo jestem przyzwyczajony do gimpa zeby uznać photoshopa za przydatne narzędzie, no i na edytory w linuxie nie da się narzekać (choć w dystrybucji emacs ich edytor jest średni ;] [diabel] )

0

Dzięki za porady, ale akurat to wiedziałem :) Co do edytora to akurat używam kate ;]
Ale w sumie co do tych sygnaturek, to jest sens otwierać w GIMP-ie i zapisywać, tym samym usuwają sygnaturki PS-a (na pewno?)? W końcu jeśli nie prowadzimy firmy ani DG i nie wydajemy faktur ani żadnych papierów a strony tworzymy dla raczej mniejszych firm czy osób prywatnych, to kto na nas będzie sprawdzał z legalnością oprogramowania? W końcu Adam powiedział, że klienta nie obchodzi to czy soft legalny czy nie - liczy się efekt ;]

BTW: liczę nadal na porady, jak odczytać te sygnaturki, bo ani w GIMP-ie, ani we właściwościach pliku, ani w żadnych EXIF-ach, ani hexedytorem też nie znalazłem...

0
Adam Boduch napisał(a)

[...] mozliwosc wystawiania faktury wiaze sie z zalozeniem dzialalnosci, co oczywiscie wiaze sie z oplatami (przy zalozeniu jak i rowniez przy prowadzeniu - cos niecos ponad 200 zl/m-c).[...]

Gdzie można otworzyć taką firmę, ja samego ZUS'u dużo więcej płace. Co do podatków to można walczyć na kilka sposobów. Przy pełnej księgowości wchodzi Vat, wiadomo dziadostwo paskudne trzeba odprowadzać i jeszcze jest duże z podatkiem dochodowym to jest na ogół ok. 1/3 ogólnej ceny.
Jak się nie chce płacić podatków(czyt. płacić mniejsze) można zawsze działać na ryczłcie lub karcie podatkowej. Pełna księgowość od bidy też może się nadać na małe/brak podatku. Już dokładnie nie pamiętam, ale jeżeli miesięcznie nie posiada się dochodu przynajmniej 900zł to z dochodowego jest się zwolnionym, ale to już u mnie przeszłość z powodu nie możności pokrycia dochodu wydatkami, dlatego nie pamiętam, ale było to ujęte w ustawie tak, że aby płacić ten podatek to musiało być go przynajmniej ileś, no nie pamiętam od tego mam księgową.
Nie wiem również jak jest teraz, ale jak zakładałem firmę byłem studentem i na koniec roku rozliczeniowego z tego tytułu przysługiwał mi zwrot podatku dochodowego(Vat'u nie zwracają ;().
Jest obecnie też cos takiego, ale nikt z moich znajomych niestety nie prowadzi firmy, który by studiował. Większość jest pozatrudnianych gdzieś tam i zwrot dostają.
Chciałbym jeszcze dopowiedzieć tylko coś na temat ZUS'u, owszem można płacić mniejszy to jest coś między 250-300zł pod warunkiem, że nie prowadziło się działalności przez ostatnie 5 lat.

P.S.
Do gimp'a również ciężko było mi się przyzwyczajić.

0

Tak, ta suma 200 zl to przez 2 lata prowadzenia jako ulga dla nowych przedsiebiorstw.

0
Adam Boduch napisał(a)

Tak, ta suma 200 zl to przez 2 lata prowadzenia jako ulga dla nowych przedsiebiorstw.

Jeśli chcemy być drobiazgowi, to z moich źródeł wynika, że jest to ok. 260-270 zł przez pierwsze 2 lata (dla osób, które przez ostatnie 5 lat nie miały działalności gospodarczej, czyli też dla nowych). A jest też jakiś myk, że indywidualnie można z ZUSem rozmawiać o przedłużenie tej ulgi, ale jest to ciężkie do zrobienia i trzeba udokumentować odpowiednio (firma musie się rozwijać, itp., itd.).

0

ehh,
człowieku, wiesz dlaczego photoshop jest taki drogi?
wiesz dlaczego ja i inni profesjonalni graficy muszą przy polskich,
słabych płacach jeszcze niżej schodzić z ceną?

bo, kurde wafel, ty będziesz pracował bez działalności gospodarczej, na nielegalnym photoshopie!
o klientów się nie martw, bo wiele razy już słyszałem: "syn znajomego zrobi to za 150zł". no i tobie to starczy na piwo w piątek i wafelek w poniedziałek. ale ja wydałem na adobe creative suite 4 tysiące, a nie liczę nawet jakie są roczne koszty utrzymania działalności gospodarczej. dopiero potem są moje zyski.

działalność gospodarzca + legelność oprogramowania to zdrowy układ, bo:

  1. nie jestem PIEPRZONYM ZŁODZIEJEM! twój kumpel UKRADŁ program! i mnie nic nie obchodzi, że ściągnął go z internetu! równie dobrze mógł wejść do sklepu, wziąć pudełko i wyjść. albo wyjąć z kasy 1200zł! (no chyba że ma całe CS, w takim wypadku - 4000zł)
  2. mam całkowicie czystą sytuację prawną, wszystko, czego państwo ode mnie wymaga - mam spełnione. śpię spokojnie.
  3. wbrew temu co tu pisano, wielu klientów wymaga pracy na legalnym oprogramowaniu. np. os3.pl wymaga od swoich freelancerów orginalnego photoshopa.

ścieżki dla ciebie:

  1. zakładasz z kumplem "zespół", który roznosi ulotki, a strony do portfolio robicie tylko wyłącznie dla siebie (np jakieś fan-stronki, portal informacyjny etc), oczywiście używając gimpa.
  2. zbierasz 5 stów i kupujesz na allegro starszą wersję photoshopa, np 6 (nie mów że ci nie starczy - starczy na 100% - ja w poprzedniej pracy przez pół roku pracowałem na 6 i niczego mi nie brakowało), a pracujesz na umowę-zlecenie. oczywiście ze wszystkich dochodów się rozliczasz.

pokój.

0

panie (nie)Legalny o ile dobrze mi wiadomo to tematem tego wątku nie są wywody moralne na temat używania pirackich programów.

(nie)Legalny napisał(a)

równie dobrze mógł wejść do sklepu, ort! pudełko i wyjść. albo wyjąć z kasy 1200zł! (no chyba że ma całe CS, w takim wypadku - 4000zł)

No wiesz gdyby wziął ze sklepu program w pudełku to by go ukradł w znanym nam na codzien znaczeniu tego słowa. On jednak go tylko ściągnął z internetu / wypalił u kolegi. Gdyby nie miał takiej możliwości to na pewno nie kupiłby oryginału choćby dlatego, że nigdy nie miałby kontaktu z tym narzędziem, nie wiedziałby jak ono działa, jakie ma możliwości i co może nim zdziałać. Prawdą jest, że zarabianie na nielegalnym narzędziu nie jest zbyt pięknym posunięciem ale każdy wcześniej czy później założy działalność gospodarczą i wykupi legalny soft. Zresztą czyż nie tak postępują teraz większe firmy typu Borlan, MS itd? Dają soft za darmo, na którym możesz nawet zarabiać tak długo jak nie masz działalności gospodarczej. Tak więc Twoje twierdzenie iż siedząc w domu i robiąc coś na pirackim sofcie doprowadzam do upadku innych to bzdury.

(nie)Legalny napisał(a)
  1. mam całkowicie czystą sytuację prawną, wszystko, czego państwo ode mnie wymaga - mam spełnione. śpię spokojnie.

to śpij spokojnie i odpuść sobie najeżdżanie na innych albo jak Ci nie odpowiada to zmień branżę

0

CyberKid: ja mysle, ze nie ma po co sie spierac.

(nie)Legalny chcial wyrazic swoje niezadowolenie. Stara sie ciezko pracowac, do tego zgodnie z prawem.
W Polce jest tak, ze jak cos jest zgodne z prawem to musi kosztowac.
Teraz powiedzmy wykonujac jakas rzecz dla zleceniodawcy bedac lojalnym wobec panstwa trzeba doliczyc niemale kwoty, aby interes sie utrzymal, a moze Cie wygryźć "małolat pracujacy w garażu", ktory po pierwsze ma czysty zysk, a po drugie (o czym ten malolat sobie nie zdaje sprawy) sam obniza atrakcyjnosc runku, w ktorym chcial by w przyszlosci sie obracac.

Dlatego mimo porownan, ktore przytoczyl (nie)Legalny w pelni go popieram.
Sami kiedys zobaczycie... a sztuka jest patrzec w przyszlosc :)

0

Krks spoko ale wypowiedź (nie)Legalnego nie ma tu właśnie nic do rzeczy. Bo on mówi o rynku a autor wątku o paru drobnych zleceniach ( o ile dobrze go zrozumiałem ). Po prostu na razie musi się na czymś wybić a pomysł ze startem na roznoszeniu ulotek jest troche nie na miejscu. Zresztą patrzeć na to z drugiej strony to jaka poważna firma zatrudni gościa, który robi coś na nielegalnym sofcie i nie ma działalności gospodarczej? Jasne jest, że będzie przyjmował zlecenia od kogoś kogo nie stać na drogiego specjaliste.

Co do niezadowolenia (nie)Legalnego to w pełni go rozumiem ale jego wywód jest IMHO troche nie na temat.

0

CyberKid, piszesz jakbyś sam był złodziejem (broń boże, nie napisałem, że jesteś!).

Gdyby nie miał takiej możliwości to na pewno nie kupiłby oryginału choćby dlatego, że nigdy nie miałby kontaktu z tym narzędziem, nie wiedziałby jak ono działa, jakie ma możliwości i co może nim zdziałać.

kto jak kto, ale adobe (producent photoshopa) bardzo wspiera wersje trial - praktycznie każdego, najnowszego programu masz na adobe.com 30 dniową, w pełni funkcjonalną (poza zapisem ;-)) wersję. 30 dni to chyba wystarczająco dużo, żeby poznać możliwości i co można w nim zdziałać?

Prawdą jest, że zarabianie na nielegalnym narzędziu nie jest zbyt pięknym posunięciem ale każdy wcześniej czy później założy działalność gospodarczą i wykupi legalny soft.

chcę mieć firmę taksówkarską. to co, ukradnę samochody, a podatki będę płacił od przyszłego roku? niestety, jedyna właściwa droga jest zupełnie odwrotna.

Zresztą czyż nie tak postępują teraz większe firmy typu Borlan, MS itd? Dają soft za darmo, na którym możesz nawet zarabiać tak długo jak nie masz działalności gospodarczej.

z tego co mówi mi mój kumpel koder z biurka obok: "wersje personal są mocno okrojone, do naprawdę profesjonalnych zastosowań się nie nadają i kto ma kupić architecta to kupi". to tak samo jest z photoshopem - zobacz w pudełku z cdkami, które dostałeś przy kumpie komputera, skanera, tabletu czy nawet myszki optycznej, czy przypadkiem nie masz tam adobe elements - okrojoną wersję photoshopa - full legal, za darmo. taka forma reklamy.

Tak więc Twoje twierdzenie iż siedząc w domu i robiąc coś na pirackim sofcie doprowadzam do upadku innych to bzdury.

mam klienta, poświęcam mu cały dzień, żeby dowiedzieć się, jakie ma potrzeby, przeanalizować je, naszkicować projekt, uzgodnić szczegóły. i na następny dzień dowiaduję się, że umowy nie podpiszemy, bo ktoś zrobi to za 300zł, 5 razy taniej ode mnie.

gdybym nie miał jeszcze dodatkowo etatu to byłoby mi ciężko.

to śpij spokojnie i odpuść sobie najeżdżanie na innych albo jak Ci nie odpowiada to zmień branżę

ja najeżdżam? ja się bronię! przed OSZUSTAMI, którzy kradną, nie rozliczają się z państwem. przed ludźmi, którzy psują rynek, psują opinię prawdziwym projektantom, wypuszczając swoje marne produkcje za cenę kilkakrotnie niższą, niż rynkowa. nie będę już wypominał że tacy pseudo-projektanci nie mają pojęcia co robią. prawda jest taka, że zamiast PROJEKTOWAĆ, malują obrazki przypominające www, dobre logo czy układ typograficzny. i z tego powodu zniechęcają szefów, rady nadzorcze, by ci inwestowali w identyfikację i komunikację wizualną.

zmienić branże? ja? wykształcony, żyjący tym co robi? człowieku, ja kocham design. kocham projektować. zbyt dużo mnie kosztowało dojście do tego, co teraz mam. przez całe liceum niemiłosiernie zakuwałem (w klasie mat-fiz zdałem historię sztuki), żeby ze świetnym świadectwem wylądować na stypendium w usa (żeby nie było wątpliwości - równolegle pracowałem fizycznie), po uzyskaniu BFA zapierniczałem rok w drukarniach i design-studio w londynie, żeby po powrocie mieć pieniądze na wszystko, co będzie mi potrzebne do startu w branży. teraz mam własne studio, pracuje też na etacie robiąc to, co lubię. ostatnie 8 lat podporządkowałem temu, żeby to osiagnąć. i kiedy patrzę przez pryzmat swojego wysiłku na tych pseudo projektantów bez photoshopa, chce mi się wymiotować.

nie ma tu właśnie nic do rzeczy. Bo on mówi o rynku a autor wątku o paru drobnych zleceniach

jak, kurde, nie ma? i potem są takie sytuacje jak opisana wyzej - ktoś taki jak autor podbiera mi klienta zaraz przed podpisaniem umowy. i mnie to nie obchodzi, że to jeden z jego drobnego zlecenia. nie wiem czy dokładnie przeczytałeś, ale on chce się oficjalnie i bez żadnego zażenowania ogłaszać na własnej www.

może nie znacie sytuacji na rynku, ale w polsce często spotyka się ciemnotę, i wiele, nawet poważnych firm myśli, że design za 200zł będzie dobry. przykład - wielu z was powinno pamiętać leciwą, ale bardzo porządną flaszową wersje strony frugo (zabawne animacje o Marianie, produkcja artagence.pl). nowa wersja, po redesignie (http://www.frugo.pl/) jest zrobiona przez jakiegoś nastolatka, poziom: szkoda komentować. mam w zanadrzu jeszcze pare przykładów ;-)

Po prostu na razie musi się na czymś wybić a pomysł ze startem na roznoszeniu ulotek jest troche nie na miejscu.

żadna praca nie hańbi. przeczytaj, co ja robiłem, żeby się teraz zajmować designem. wcale nie miałem bogatych rodziców. wybić może się bez kradzieży i braku szacunku dla własnych umiejętności (tylko trzeba je najpierw zdobyć!).

Co do niezadowolenia (nie)Legalnego to w pełni go rozumiem

czyli jednak mam nie zmieniać branży? jupi!


sorry, że tak dużo, ale dzisiaj mam tzw "dzień bez projektu". klient się rozmyślił, nie dochodzę już z jakiego powodu ;-)</delphi>

0
(nie)Legalny napisał(a)

CyberKid, piszesz jakbyś sam był złodziejem (broń boże, nie napisałem, że jesteś!).

Nie bój się, nie jestem ;) Mam po prostu troche odmienny tok rozumowania.

Co do wersji 30 dniowych to twierdzę, iż miesiąc to za mało. Na produkcie trzeba się wychować. Najpierw tworzyć dla zabawy a potem już wiadomo co ...

Twoje porównanie używania nielegalnego photoshopa do kradzieży samochodu nijak ma się do rzeczy. W pierwszym przypadku zabierasz komuś drogi przedmiot a w drugim używasz "przedmiotu" stworzonego przez kogoś nie płacąc za to. Zważ iż nawet nielegalne "pożyczenie" auta nie może się równać gdzyż w przypadku rzeczy materialnej dochodzi do zużycia części itd. (Wiem, że wchodzę na niepewny grunt pisząc ten akapit ale nie rozumiem jak można przyrównywać kradzież rzeczy materialnej do używania pirackiego oprogramowani. Dodatkowo chciałbym wspomnieć iż nie do końca popieram zarabianie na pirackim sofcie ). Już bardziej kradzieżą możnaby nazwać podpisanie się pod czyjąś pracą lub fizyczna kradzież jedynego nośnika z projektem.

mam klienta, poświęcam mu cały dzień, żeby dowiedzieć się, jakie ma potrzeby, przeanalizować je, naszkicować projekt, uzgodnić szczegóły. i na następny dzień dowiaduję się, że umowy nie podpiszemy, bo ktoś zrobi to za 300zł, 5 razy taniej ode mnie.

IMHO to już Twoja wina. Skąd masz pewność, że gość do którego pójdzie Twoj ex klient będzie używał pirackiego softu? Być może używa czegoś na licencji GPL? Zresztą ten ktoś musi go wpierw przyciągnąć i to czymś więcej niż ceną. Być może ten ktoś po prostu wykona to lepiej bo nie wierze, że klient nie będize się zastanawiał czemu jest aż tak większe przebicie. Można to też przedstawić inaczej: firma A ma niższe ceny niż firma B. W takim razie czy firma B ma prawo oskarżać firme A o kradzież? Moim zdaniem to zwykła ekonomia.

ja najeżdżam? ja się bronię! przed OSZUSTAMI, którzy kradną, nie rozliczają się z państwem.

Spokojnie. Przecież nie trzeba mieć działalności gospodarczej aby tworzyć na umowę o dzieło. A rozliczyć z państwem się zawsze można i o ile dobrze przeleciałem oczami ten wątek to nie było tu mowy o unikaniu płacenia podatków.

przed ludźmi, którzy psują rynek, psują opinię prawdziwym projektantom, wypuszczając swoje marne produkcje za cenę kilkakrotnie niższą, niż rynkowa. nie będę już wypominał że tacy pseudo-projektanci nie mają pojęcia co robią. prawda jest taka, że zamiast PROJEKTOWAĆ, malują obrazki przypominające www, dobre logo czy układ typograficzny. i z tego powodu zniechęcają szefów, rady nadzorcze, by ci inwestowali w identyfikację i komunikację wizualną.

Skoro są one marne to a Twoje profesjonalne do Twoi klienci muszą być głupi skoro wybiorą bubel. Na prawdę nie chce mi się wierzyć iż tak to wygląda.

jak, kurde, nie ma? i potem są takie sytuacje jak opisana wyzej - ktoś taki jak autor podbiera mi klienta zaraz przed podpisaniem umowy. i mnie to nie obchodzi, że to jeden z jego drobnego zlecenia. nie wiem czy dokładnie przeczytałeś, ale on chce się oficjalnie i bez żadnego zażenowania ogłaszać na własnej www.

Oficjalnie nie znaczy wcale, że dostanie duże zlecenie od super duper firmy za super hiper pieniądze.

żadna praca nie hańbi. przeczytaj, co ja robiłem, żeby się teraz zajmować designem. wcale nie miałem bogatych rodziców. wybić może się bez kradzieży i braku szacunku dla własnych umiejętności (tylko trzeba je najpierw zdobyć!).

Żadna nie hańbi ale niekażda da Ci taki zarobek aby otworzyć własny interes. Sam roznosiłem ulotki w Polsce i troche na początku podczas pobytu w Londynie i powiem Ci, że wole mówić iż zarobiłem na tym sprawność mięśni niż marne ulotkowe pieniążki.

Co do niezadowolenia (nie)Legalnego to w pełni go rozumiem

czyli jednak mam nie zmieniać branży? jupi!

Jeszcze raz powtórzę to co napisałem w poprzednim poście: rozumiem iż dorobiłeś się swojego ciężką pracą i wyżeczeniami. Że ciężko harowałeś za granicą aby teraz móc robić to co kochasz ale jeszcze raz napiszę, że Twoje wywody w tym wątku nie mają zbyt dużo wspólnego z jego treścią. To tak jakbyś był producentem napojów i walczył z bazarkowymi dziadkami z saturatorami. W każdym biznesie to klient jest panem rynku i to on wybiera takiego wykonawce, który mu najbardziej pasuje. Robi to nie tylko pod kątem ceny ale także wykonania. Skoro więc twierdzisz, iż amatorzy tworzący na pirackiem sofcie tworzą bubel i dodatkowo twierdzisz, iż ci sami klienci, którzy zlecają pracę poważnym firmom przerzucają się na amatorów to ja widzę tu jakąś nieprawidłowość. Jedno wyklucza drugie.

Pozdrawiam

[edited]
przypomnialo mi się tuż po wciśnięciu guzika "Publikuj". Swojego czasu zrobiliśmy z 2 kumplami pare małych serwisów dla paru małych zrzeszeń. Osobiście ( na prawdę, nie zamierzam tu publikować nieprawdziwych treści dla potrzeb wątku ) tworzyłem kod w PHP pod Linuxem w dystrybucji RedHat w edytorze KWrite, który ma ciekawe kolorowanie składni, zawija bloki kodu itd. Koledze, który robił grafikę pokazałem Gimpa. Poszperał troche na necie, pościągał pluginy i poczytał o samym programie. Trzeci kolega w WordPadzie edytował treści, które potem wrzucaliśmy na strony. Zarobiliśmy na tym parenaście stówek. Teraz gdybyśmy chcieli kupić za to oryginalne profesjonalne oprogramowanie nie mając wcześniej styczności z piratem to nie wiedzielibyśmy co wybrać. Dodatkowo mogłoby się okazać, że po kilku miesiącach okazuje się, że zakupienie produktu X było wydatkiem pieniędzy w błoto a produkt Z firmy Y jest o wiele lepszy. Ale pieniądze już wydane i kto teraz jest złodziejem? Osoba, która używa pirackiego softu czy firma, która stworzyła demo tak iż w 30 dni nie byłem w stanie poznać jego słabych punktów?

0

czyli jednak mam nie zmieniać branży? jupi!

Jesli potraktowales to jako akt łaski to sorry, nie to mialem na mysli :-D
Respekt dla Ciebie kolego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1