Poczta Polska - ciekawostka.

11

Ponieważ od początku pandemii nie bywam w biurze to postanowiłem zlecić usługę przekierowania poczty na domowy adres, a także usługę skanowania listów poleconych.
Kilka dni temu zadzwoniła Pani z urzędu skarbowego, że od pół roku nie odpowiadamy na listy w związku z tym muszą wszcząć kontrolę... o ile z urzędem skarbowym załatwiłem sprawę na telefon to pozostaje pytanie co działo się z pocztą! Poprosiłem jednak o informację co działo się z listami i okazało się, że urząd dostał zwroty.

I tu jest perełka. Zadzwoniłem na pocztę związaną z adresem biura i otrzymałem informację, że listy polecone to oni skanują... ale cytuję "skanowane są tylko te nieważne, a ważne nadal są awizowane" :-)
Oczywiście po doczytaniu regulaminu Poczty Polskiej faktycznie tak jest i można by rzec moje niedopatrzenie i mój błąd.

Pozostaje jednak pytanie po co istnieje taka usługa? Mogliby chociaż info o awizo dawać na SMS albo e-mail... ale niestety dopiero teraz dowiedziałem się, ze usługa informująca o awizo to osobna rzecz w zupełnie innym systemie, na innej stronie...

Swoją drogą żeby info o awizo przychodziło na e-mail muszę zapier..lać na pocztę potwierdzić tożsamość bo e-puapem sprawy nie załatwię :-)

4

Poczta polska stacza się...

  1. Lata temu mogłem odbierać dowolną pocztę awizowaną do rodziców. Nawet mnie nie legitymowano. Teraz pocztę sądową itp. muszą odbierać osobiście, albo opłacać upoważnienie.
  2. Teraz w placówkach pocztowych są są różne duperele - zabawki, książki, słodycze. Ot, żeby geriatria mogła wkurzać czekających za nimi ludzi, załatwiających sprawy pocztowe.
  3. Jak mieli awarie systemu, to nie mogli ode mnie przyjąć paczki do wysłania. Urzędniczki pocztowe nie wpadły na to, że mogą paczkę ode mnie przyjąć i potem wprowadzić ją do systemu.
  4. U mnie na poczcie kolejka do okienek to jakaś kpina. Zamiast zorganizować jedną kolejkę do wszystkich okienek, każde okienko ma własną. FIFO niestety tak nie będzie działać! Raz stałem w kolejce do jedynego okienka. Przychodzi nowy klient i akurat nowe okienko otworzyli. On tam sobie stanął i został obsłużony jako pierwszy... Nawet bez bilecików można zorganizować jedną kolejkę, w której wolna urzędniczka woła następnego klienta. Przez tyle lat nikt nie wykazał woli, żeby coś takiego zorganizować.
5

Dzisiaj do mnie kurier z pocztexa zawitał.
Zadzwonił skubany do drzwi, doszedłem do drzwi po maks 10 sekundach, a skubanego już nawet na klatce nie było widać i za 2 minuty dostałem sms o awizo.

PP to żart.

6

@urke do mnie w ogóle nie przyjeżdżał ale ja mieszkam na zadupiu... Jednak po którejś z kolei nie dostarczonej paczce a jedynie SMS, że nie ma mnie w domu ( a w domu jestem niemal zawsze bo pracuję z domu ) poszedłem na pocztę i powiedziałem Pani w okienku, że dostaję SMSy o nieobecności kiedy na 100% kurier nawet nie zbliżył się do okolicy mojego domu.
Pani odpowiedziała, że "wiemy, że kurier nie dostarcza paczek i przepraszamy, póki co nic nie możemy zrobić, nie umiemy znaleźć lepszego kuriera" :-)

Kilka dni temu na poczcie głównej w Katowicach musiałem odebrać polecony na spółkę. Pani z okienka list polecony wydawała 23 minuty.

Co do pierdołek sprzedawanych na pocztach to może by podzielili się na jeszcze więcej spółek np.:

  • Poczta Polska Dewocjonalia S.A.
  • Poczta Polska Sudoku i Krzyżówki S.A.
  • Poczta Polska Kredki i pisaki S.A.
  • itp...

Mogliby obsadzić dupskami znajomych jeszcze więcej dobrze opłacanych taboretów, które nic nie robią.

1
urke napisał(a):

Dzisiaj do mnie kurier z pocztexa zawitał.

Zadzwonił skubany do drzwi, doszedłem do drzwi po maks 10 sekundach, a skubanego już nawet na klatce nie było widać i za 2 minuty dostałem sms o awizo.

PP to żart.

Mi taki numer zrobił kurier którejś z prywatnych firm kurierskich, a specjalnie udałem się do podanego miejsca. Przed pandemią to było. Podobno "nie zastał" w firmie 24-godzinnej

Lokalnie pocztexowcy mi tego nie zrobili - listonosze w pandemii, to inna opowieści

1

Pozostaje jednak pytanie po co istnieje taka usługa?

To bardzo proste. Ziemia zarządzana jest przez psychopatów ale prowadzona przez idiotów. Tego typu rzeczy są nie tylko na poczcie polskiej ale niemal w 100% ziemskich firm.

3

Co mnie wkurza na poczcie? Kolejki. I to że często trzeba je wystać dwa razy.
Bo jeżeli mam coś do wysłania, to zwykle nie mam koperty, znaczka, dodatkowych karteczek do wypisywania - zresztą jest nieprzewidywalne które karteczki są potrzebne do danego rodzaju przesyłki; nie potrafię tego ogarnąć i zawsze muszę uzgodnić z panią z okienka.
Trzeba więc wystać kolejkę, dostać kopertę, karteczki itp., stracić kolejkę żeby przygotować przesyłkę i wypełnić karteczki, i znowu stanąć w kolejce w celu wysłania..

0

@Azarien: Ja ostatnio większość paczek wysyłam paczkomatem InPost. W domu mam zbiór pudełek z paczek, które do mnie przychodzą, więc nadawanie paczki zazwyczaj jest bezbolesne.

Mam w domu zapas druków na listy polecone i na paczki poczty polskiej. Różne koperty na dokumenty też mam w dużych ilościach. Więc problem podwójnej kolejki raczej został wyeliminowany bo zawsze idę na pocztę z nadanymi paczkami.

A jak wysyłam coś niestandardowego, to szybciej odpowiednie pudełko/kopertę kupię w sklepie papierniczym po drodze na pocztę :]

6
Spine napisał(a):
  1. Lata temu mogłem odbierać dowolną pocztę awizowaną do rodziców. Nawet mnie nie legitymowano. Teraz pocztę sądową itp. muszą odbierać osobiście, albo opłacać upoważnienie.

I cale szczescie, ze juz nie mozesz ich odbierac. Jedyna naprawde pozytywna zmiana u nich, zeby sie pozbyt tego prlowskiego braku odpowiedzialnosci za dostarczanie listow.

0

@tmk3: ale żeby płacić za upoważnienie?

Poza tym jak jestem w domu, to listonosz może mi zostawić takie listy dla rodziców, których na poczcie odebrać nie mogę...

Niech na poczcie sobie sprawdzą po dowodzie stopień pokrewieństwa i wydają listy. Lepiej by było zrobić czarną listę, zamiast białej. Jakbyśmy byli zwaśnieni, to by mnie wpisali na czarną listę i bym nie mógł odbierać.

Albo chociaż, żeby wpis na białą listę był darmowy, skoro utrudniają...

2

Na poczcie nie byłem już chyba z 2 lata. Jak mam coś do wysłania do albo InPost albo kurier. Niestety poczta to rak. Czasem sprawdzając skrzynkę znajduje awizo. Jako, że sprawdzam rzadko to często awizo jest już przeterminowane ;)

2

Poczta Polska to jedna z ostatnich ostoi PRLu, zachowały się tam jeszcze osobniki wyznawające regułę "czy się stoi czy się leży 2000 się należy".

Osobiście skręca mnie w żołądku jak widzę awizo, bo wiem że oznacza to czekanie 45min w kolejce na pełnym słońcu. Jak już dostanę się do okienka to pani w tempie żółwia 5min wstukuje w komputer jakieś dane a potem kolejne 5m szuka mi paczki. Tragedia. Raz zamówiłem za 5pln ponowne dostarczenie pod drzwi, olali mnie "bo nie mamy wystarczająco dużo ludzi do rozwożenia przesyłek".

Jak mogę to albo InPost (mam punkt niedaleko osiedla) lub zwykły kurier.

4

Nie chcę wyjść na obrońcę PP, ale zdaje się, że zapominacie o jednej ważnej sprawie. PP doręcza korespondencję także tam gdzie żaden prywatna firma tego nie zrobi. Komercyjne firmy chętnie dostarczą listy i paczki do dużych miast miejscowości, ale na odludzie to im się po prosu nie opłaca, a PP musi i to robi. W naszym kraju nie mieszkają tylko sami młodzi w dużych miastach, ale też starsi ludzie w pustoszejących wioskach.

1

@cw: i co w związku z tym?
Prywatna firma by do takich miejsc zorganizowała przejazd np. 2 razy na miesiąc.

Geriatria może się się przeprowadzić w miejsca, gdzie żyje się łatwiej. Żeby mieć pod ręką szpitale, placówki pocztowe itp.
A jak nie chce, to niech sobie jeździ odbierać paczki do miasta, można dla takich wprowadzić dłuższe magazynowanie, żeby nie jeździć codziennie odbierać pocztę.

Do mojej miejscowości dojeżdża DPD, DHL, UPS itd. a to wcale nie jest duże miasto (40k mieszkańców).
Paczkomatów też już mamy ponad 5. Punktów odbioru paczek od kurierów (Żabka itp.) też jest bardzo dużo.

2
cw napisał(a):

Nie chcę wyjść na obrońcę PP, ale zdaje się, że zapominacie o jednej ważnej sprawie. PP doręcza korespondencję także tam gdzie żaden prywatna firma tego nie zrobi. Komercyjne firmy chętnie dostarczą listy i paczki do dużych miast miejscowości, ale na odludzie to im się po prosu nie opłaca, a PP musi i to robi. W naszym kraju nie mieszkają tylko sami młodzi w dużych miastach, ale też starsi ludzie w pustoszejących wioskach.

No tak mówi oficjalna propaganda.
Praktyka jest taka, że do moich rodziców mieszkających jakieś 500m od poczty w mieście 25 tys, listonosza nie był od kwartału.
Ja sam cieszę się, że jakąś Ukrainkę zatrudnili na poczcie lokalnej (zdaje się, że mieszkam w czwartym co wielkości mieście w kraju), bo ona faktycznie przynosi przesyłki. Poprzedni awizonosz nie dawał nawet 3 sekund na odebranie domofonu.
Boję się myśleć, jak to cudowne przedsiębiorstwo faktycznie działa w opustoszałych wioskach. ;]

1

W małych wioskach listonosz nie jest anonimowy, często zna swoich klientów od wielu lat, a oczekiwanie na listonosza z emeryturą dla takiej starszej osoby to wydarzenie miesiąca. Kiedyś listonosze dużo dorabiali "napiwkami" od emerytów , to była to tak świecka tradycja, że dawało się napiwek za dostarczanie emerytury, ale też praca była bardzie niebezpieczna bo chodziło się z torbą pełną pieniędzy /teraz nie słychać o napadach na listonoszy/. Ponieważ teraz większość emerytur trafia na konta /szczególnie dla osób w dużych miastach/ to listonosze mają "gołą" pensję.

Nawet jak wprowadzona niedługo zostanie możliwość dostarczania listów urzędowych emailem to trzeba pogodzić się z tym, że jest duża liczba starszych osób wykluczonych cyfrowo i tego się nie zmieni. Czasami korzystam z bankomatu usytuowanego w banku i rzuca się w oczy, że średnia wieku osób oczekujących przy okienkach jest powyżej wieku emerytalnego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1