Wątek przeniesiony 2018-04-28 15:38 z Kariera przez Rev.

Odczuwacie nienawiść rodowitych?

0

Pytanie do przyjezdnych. Głównie chodzi oczywiście o Warszawę. Dziś sobie czytam jakieś wiadomości, że w miastach pusto itp i np pod artykułem o Warszawie 90% komentarzy to wypowiedzi, że dobrze, że słoiki wyjechały, mają nadzieję, że nie wrócą, wreszcie spokój itp.

3

Tu "rodowity" warszawiak. Przecież ci wszyscy rodowici to przyjechali tu w latach 1960-1990 na studia albo na budowe z jakichś wiosek. Zresztą co to za różnica, ważne co kto w życiu osiągnął i co sobą prezentuje, a nie to czy się urodził w warszawie. Warszawa to ekstremalnie brzydkie miasto, po prostu straszne, nawet obecnie w 2018 roku, nigdy nie czułem dumy z mieszkania tutaj. Przecież to wygląda jak ułan bator albo jakieś średniej wielkości chińskie miasto. A ale żeby nie było, w reszcie polski jest jeszcze gorzej pod wieloma względami (żeby się zaraz nie podniecali krakowiacy jaka to warszawka beznadziejna).

2

warszawiak ma ból d**y do słoja (warszawianina, bo podobno to się rozróżnia) że sobie życie układają jak im się podoba, a sami nie chcą się przyznać że ich dziad gnój widłami rozrzucał na Podlasiu (nie ubliżając nikomu). większość z nich nie zna historii własnego miasta a co dopiero historii Polski jako takiej więc nie ma się czym przejmować, robić swoje i śmiać się z małostkowych ludzi.

0

Raczej nie chodzi o to czy to ładne czy brzydkie miasto (i tak niewiele w Polsce jest ładniejszych, a akurat Kraków do tej małej grupy na pewno nie należy), tylko raczej o to, że to stolica, wysokie zarobki, pełno znanych ludzi itp.

2

Nie. Te gadki o słoikach to widzę tylko w internecie - głównie na portalu parówkowym znanym z m.in. artykułu o "IT arystokracji". Sam mam kilku znajomych którzy są rodowitymi warszawiakami (tzn. w Warszawie się urodzili, ich rodowodow nie sprawdzałem).

Czyli po prostu - pseudodziennikarze próbują podgrzać emocje, nie zdziwiło by mnie gdyby okazało się że to oni sami te komentarze piszą.

A to, że ktoś rzuci raz na jakiś czas żartem o słoikach, albo że istnieje bar nazwany "Słoik"? Nie boli mnie to wcale.

3

Jest kilka takich lamusów co piszą teksty o słoikach, ale reprezentują ten sam poziom co nacjo*jeby którzy nienawidzą czarnych czy Hindusów. Generalnie ktokolwiek gardzi czy nienawidzi kogoś tylko za kolor skóry czy kraj pochodzenia jest amebą umysłową którą nie warto się przejmowac

1
wartek01 napisał(a):

Nie. Te gadki o słoikach to widzę tylko w internecie - głównie na portalu parówkowym znanym z m.in. artykułu o "IT arystokracji".

W tym "Na Temat" czytamy:
"Informatyk z kilkuletnim doświadczeniem zarabia 7,4 tys. zł brutto"

1

Te gadki o słoikach to widzę tylko w internecie.

Jak ktoś się nudzi to może nawet za pomocą narzędzi Google'a wyznaczyć dokładny moment w którym w ogóle takie dyskusje się pojawiły. Całkiem niedawno :).

Mi w zachowaniu niektórych osób przyjezdnych przeszkadza tylko oszukiwanie miasta (i wszystkich jego mieszkańców) na płaceniu PIT w innym miejscu. Uważam, że dobrym krokiem było wprowadzenie dodatkowych ułatwień czy ulg dla osób, które płacą tu podatki. Różnica powinna być jeszcze większa - np. tak jak w niektórych miastach w Szwajcarii. Ewentualnie naprawienie tego problemu prawnie w sposób automatyczny, ale z wielu względów nie będzie to łatwe.

A reszta mi wisi. Moi dziadkowie też tu trafili z innych regionów.

0

Bo Warszawa to typowa metropolia w skolonizowanym kraju. W Afryce mają podobne tylko skala inna :D

0

Warszawa jest dużym (jak na polskie realia) miastem i wszelkie patologie są po prostu lepiej widoczne. To nie jest tak, że wszyscy w Warszawie są wykształceni, kulturalni, uprzejmi itd. Jeśli w społeczeństwie polskim jest np. 5% frustratów, to różnica 5% w Warszawie, a 5% w mniejszej miejscowości jest kolosalna. Dodając do tego powszechny dostęp do internetu mamy wylew żółci na różnego rodzaju forach.

0

urodziłem sie w warszawie tu skończyłem uczelnie techniczna nigdy nie pracowałem , jestem sfrustrowany nienawidze słojów bo oni sobie przyjezdzaja do mojego miasta i znajduja od razu robote ( inne słoje ich zatrudniają ,a rodowitych dyskryminują) a ja szukam od kilku lat i guwno.

1

jak ktoś nienawidzi z takiego powodu to raczej ma problem sam ze sobą a nie innymi...

0

tematy w dziale Kariera coraz bardziej zajebiste

0

Ja jako nieczęsty gość w Warszawie zauważyłem kila rzeczy:

  1. Znacznie większe podąrzanie za modą niż np w Lublinie.
    Jak jest moda na brodę, to nagle ponad 30% osób w oddziale ma brodę, jak jest moda na podarte spodnie, to stężenie ludzi w podartych spodniach jest znacznie większe niż w wspomnianym lublinie.

  2. Jak masz rejestrację zaczynającą się na L to trąbią na ciebie znacznie częściej. To oserwacja po tym jak kiedyś musiałem wynająć samochód na tablicach na W i chociaż kierowca ten sam, a trasy nawet dłuższe, to strąbiony nie zostałem wcale.
    Dodam, że z pod świateł jadę od razu jak się zaświeci zielone, a nie jak to jest popularne w Lublinie dopiero szukam biegów, więc nie dynamika jest przyczyną, a to podejżewałem na początku.

0

Nigdy nie mieszkałem w Warszawie. Może raz lub dwa, trzy razy w roku odwiedzam to miasto. Nie spotkałem się z żadną nienawiścią. Zaważyłem niechęć do osób, które przyjeżdżają mieszkać na stałe do tego miasta z innych miast i wiosek głównie w internecie. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Przyjezdni ludzie są siłą napędową miasta i jego gospodarki oraz urozmaicają je po wieloma względami. Fakt, że wiele osób ciągnie do danego miasta, to pozytywna sprawa i mieszkańcy powinni się z tego cieszyć, a nie na to narzekać. Dla porównaniu w takim Nowym Jorku prawie każdy jest przyjezdny z jakiegoś innego miasta, stanu lub kraju i nikt nie narzeka na tych ludzi. Osoby, które narzekają na takie rzeczy, to malkontenci, którzy mają głównie różne problemy osobiste, nie do końca im się w życiu układa, wylewają żal na zewnątrz i próbują obarczyć winą za swoje problemy inne osoby - np. przyjezdnych do ich miasta. Niestety nie tędy droga.

0

Typowy słoik:
-krzywe zęby
-głosuje na PO
-ukrainiec
-za 1500 netto w korpo bedzie łapać ślinę prezesa
-uważa że jest kimś bo mieszka w warszawie

Typowy Warszawiarz:
-młody, dynamiczny, dobrze ubrany
-głosuje na PIS lub Ruch Narodowy
-polak z dziada pradziada, jego pradziadek umarł w 44 podczas pacyfikacji Woli
-za mniej niż 3000 netto nie wstanie nawet z łóżka
-gardzi warszawą, chciałby mieszkać w nowym jorku

0
Zakręcony Kaczor napisał(a):

Typowy słoik:
-krzywe zęby
-głosuje na PO
-ukrainiec
-za 1500 netto w korpo bedzie łapać ślinę prezesa
-uważa że jest kimś bo mieszka w warszawie

Typowy Warszawiarz:
-młody, dynamiczny, dobrze ubrany
-głosuje na PIS lub Ruch Narodowy
-polak z dziada pradziada, jego pradziadek umarł w 44 podczas pacyfikacji Woli
-za mniej niż 3000 netto nie wstanie nawet z łóżka
-gardzi warszawą, chciałby mieszkać w nowym jorku

A może młody człowieku,dynamiczny,dobrze ubrany, głosujący na Ruchy Narodowe i PiS, mający dziadka spacyfikowanego w 44 na Woli, leżący ciągle w wyrze bo nikt nie chce dać 3000 i gardzący Warszawą, wyjedź do tego Nowego Jorku tam na kartonach jest trochę miejsca do leżenia no i narodowców ci u nich dostatek ???. Wybacz ale nie mogę bc obojętnym, więc : Boże chroń Warszawę od takich Warszawiarzy ...

0

-gardzi warszawą, chciałby mieszkać w nowym jorku

o hui jakbym słyszał korposzczura koleżanke xD ja jestes urodzona tutaj, ja jestem europejka, ale hameryka, jak ja chcialabym mieszkac w hameryce

0

Ale skoro ta nienawiść jest w internecie to na żywo po prostu się słoikom nie mówi tego prosto w oczy, a tak naprawdę się ich nie lubi. Moim zdaniem jednak to idiotyczne ze względu na gospodarkę, jak ktoś wyżej napisał.

1

Jeżeli dla Warszawiaka urodzenie się w Warszawie jest jedynym osiągnięciem to nie dziwię się że chodzą z kijkiem w tyłku.

Poza tym argumentowanie "słoiki wyjechały ulice są puste można odpocząć" świadczy tylko o tym jak ważne dla rozwoju tego miasta są osoby przyjezdne.

1

A tak poważnie, to chyba już narzekanie na słoików w warszawie wyszło z mody, powody są następujące:
-po paru latach ciężkich walk tubylców, słoiki stanowią prawie większość mieszkańców tego miasta
-doszło do tego pareset tysięcy ukraińców na których częściowo przekierowała się nienawiść
- ostatnio pojawili się też masowo hindusi którzy albo studiudją albo jeżdżą na uber eats
Po prostu w warszawie już się zrobiło za dużo napływu i trudno z tym walczyć. Warszawiarze do pewnego momentu dzielnie bronili pięknej tradycji tego staroyżytnego miasta, ale wraz z napływem ukraińców oraz hindusów, ostatni bastion padł. ehhh, kiedyś to było, tylko tyle można rzec.

2

Nienawisc pewnie przechodzi bo sporo "sloikow" jest znacznie wiekszych niz osoby z warszawy - jak sie pol zycia pracowalo widlami to barki rosna tak ze kazdy z automatu Cie lubi :)

2

A ja pochodzę z miejsca gdzie obok Kaszuba, Ślązaka, Dolnoślązaka, Podlasiaka mieszkamy my centralniacy. I tak juz 40 lat i nikt nie ma z tym żadnego problemu. Malo tego oba główne zakłady budowaly mieszkania i oddawaly je zatrudnionym posiadającym książeczki mieszkaniowe jeszcze w latach 90-tych. Nie wiem czy ktoś miał z tym jakiś problem. Miasto powstalo w ciągu 10-15 lat. Teoretycznie byliśmy jako tubylcy poszkodowani bo my swoje domy mieliśmy, potem ci przyjezdni zaczęli kupować działki i budować sie wiec sila rzeczy napędzali lokalna gospodarke. Także takie głupie gadki uważam za zwykłe bolące czteroliterowe miejsce nic poza tym.

2

Ilekroć słyszę/czytam o pogardzie do czyjegoś pochodzenia, to mam wrażenie, że gardząca osoba najzwyczajniej w świecie nie myśli i jedynie artykułuje co mu mikro napady epileptyczne na język przyniosą. Szczerze wierzę, że dożyję czasów, kiedy takie tematy nie będą zakładane, bo ludzie zaczną skupiać się na tym, co naprawdę w życiu ma jakieś znaczenie (chodzi mi oczywiście o tych, co gardzą, i o których jest ten temat).

2

W każdej grupie społecznej znajdą się ludzie i parapety. Ja osobiście nie mam nic do "normalnych" przyjezdnych, czyli takich, którzy szanują miasto do którego przyjechali, wręcz zachęcam ludzi do migracji bo podróże kształcą, z resztą jakby prześledzić drzewa genealogiczne większości ludzi, to tak naprawdę każdy był kiedyś "słoikiem". Ale sorry - jeżeli ktoś większość czasu biadoli jaka ta Warszawa jest zła, wstrętna i okropna, a potem przyjeżdża tu na studia lub do pracy, bo hajs się musi zgadzać (ale oczywiście podatków tu płacić nie będzie), to moim zdaniem taki ktoś nie zasługuje na zbyt wysoki szacunek.

Z drugiej strony, jeżeli jedynym życiowym osiągnięciem jakiegoś "warszawiaka" jest to, że urodził się w stolicy, więc czuje się uprawniony do gardzenia zdolnymi, uczciwie pracującymi ludźmi pochodzących z innych miejsc Polski, to ciężko takie zachowanie skomentować inaczej niż spojrzeniem z politowaniem.

title

Swoją drogą, jak ktoś uważa, że problem najbardziej rozwinął się w Warszawie, to chyba w Krakowie nigdy nie był. Krakowski ból d*py zdecydowanie przewyższa cokolwiek, co widziałam w Warszawie :D

0
  - ostatnio pojawili się też masowo hindusi którzy albo studiudją albo jeżdżą na uber eats

W sumie to zabawne, nie widziałem jeszcze białego który woziłby uber eats

0

Swoją drogą, jak ktoś uważa, że problem najbardziej rozwinął się w Warszawie, to chyba w Krakowie nigdy nie był. Krakowski ból d*py zdecydowanie przewyższa cokolwiek, co widziałam w Warszawie :D

To ciekawe, jestem w Krakowie od paru lat i nigdy nic takiego nie doświadczyłem. Jedyni ludzie, których widziałem, że krakusi się z nich śmieją, to tacy, co z uporem maniaka powtarzali, że w Krakowie jest starówka a nie stare miasto. W gwarze krakowskiej istnieje rozroznienie tych 2 pojec, ale niektorym nie wytlumaczysz, ze robia z siebie glupkow.

2
Wielki Karp napisał(a):

Pytanie do przyjezdnych. Głównie chodzi oczywiście o Warszawę. Dziś sobie czytam jakieś wiadomości, że w miastach pusto itp i np pod artykułem o Warszawie 90% komentarzy to wypowiedzi, że dobrze, że słoiki wyjechały, mają nadzieję, że nie wrócą, wreszcie spokój itp.

Po co przejmowac sie idiotami po podstawowce? Juz chyba w gimnazjum padlo pojecie 'migracja ekonomiczna' na lekcjach geografii. Gdyby takowe znali to nie otwieraliby geby niepotrzebnie. I to niezaleznie czy to Warszawa, Krakow czy inne miasto.

0

@wiciu:

  • podążanie - przecież jest już dostępna autokorekta w przeglądarkach :-(

screenshot-20180430193139.png

0

W sumie mogę podpisać się pod tym co napisała Ursu.
Z mojej strony mogę dorzucić że problem stanowi brak asymilacji zarówno jeśli chodzi o przybyszów z Lublina jak i z Ukrainy.
Jeżeli mieszkasz w Warszawie to w niej żyj i wszyscy cię zaakceptują. Ale najczęściej podejście jest takie że ja to przyjechałem do tej Warszawy po konkretne $$$ a reszta mnie nie obchodzi.
Co skutkuje zakorkowanymi zjazdami w piątek w stronę Lublina, wypowiedziami typu "załatwię to w Lublinie na weekendzie bo będzie taniej". Samochód oczywiście nieprzerejestrowany bo w Wawie wyższe składki. Jeżeli chodzi o przybyszów z zagranicy to moim zdaniem kluczowe jest przejście na język w tym przypadku polski. Aby nie powstawały takie getta i izolacja społeczna jak to miało miejsce w USA z polską imigracją. Gdzie imigranci pierwszego pokolenia często do końca życia nie potrafili nic powiedzieć po angielsku ponieważ obracali się jedynie w polskiej społeczności.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1