Cześć,
Mam już trochę lat doświadczenia jako programista i mój post kieruje do osób które również kilka lat pracują i są pasjonatami. Zawsze, po pracy, tworzyłem jakieś swoje projekty. Na początku jakieś webowe, potem gry.
Ale wraz ze wzrostem doświadczenia zaczęło mnie to nudzić. W projektach jest coraz mniej rzeczy wyzwaniem, a coraz więcej rzeczy które wiem jak rozwiązać ale mi się nie chce już tego pisać.
Ogólnie w momencie, gdy zdaje sobie sprawę, jak coś napisać, to już mnie przestaje to kręcić. Poza tym napisanie różnych rzeczy zajmuje od groma czasu, a w każdym projekcie jest masa kodu, która jest nudna. Jako, że jest to coś, co robie w czasie wolnym, wolałbym tego uniknąć, bo po co się katować?
Troche mnie zaczęło to drażnić, bo od jakiegoś czasu nic nie programuje. Obmyślam architekture projektów a potem już nie chce mi się ich pisać.
Dlaczego nie chce mi się projektów pisać? Bo i tak trafiają do szuflady. Mam świadomość że nic nie zwojuje moim projektem i po prostu trafi do szuflady, więc liczy się tylko to, czego się w nim nauczę. A w momencie, gdy wiem, jak coś napisać (mam już trochę doświadczenia), to samo napisanie jakoś wybitnie mnie nie rozwija.
Przez jakiś czas próbowałem się uczyć po pracy nowych frameworków. Ale nie wykorzystując ich, czytanie dokumentacji jest nudne i mało rozwijające. Z drugiej strony wymyślanie projektu po to by móc użyć technologii to zabieranie się od d**y strony. Chciałbym robić coś fajnego a nie tylko stawać się dla pracodawcy lepszym pracownikiem.
Miał ktoś podobnie? Co klepiecie po pracy? Jakie projekty nadają waszemu życiu sens?