programista po zawodowce

0

Witam. Za rok skończę szkole zawodowa w kierunku który mnie kompletnie nie interesuje. Bylem kiedyś w technikum na profilu teleinformatycznym jednak musiałem zrezygnować. Moim jedynym zainteresowaniem jest w sumie programowanie. Długo szukałem "swojego" języka przez co straciłem sporo czasu, jednak teraz, gdy "pokochałem" c# chciałbym sie dalej w tym kierunku rozwjac(ogólnie mówiąc). Pytanie moje brzmi, czy mam jakies szanse na prace (lub praktyki na poczatek) z moim miernym wykształceniem? Nie chodzi o zarabianie wielkich pieniędzy, chciałbym się po prostu zajmować tym w przyszłości, lubie to, jednak boje sie, ze nie mm wielkich szans z ludźmi mającymi studia.

Pozdrawiam

0

Nikt Cię tutaj nie zna, więc skąd mamy wiedzieć czy masz szanse? Zasada jest prosta: jeżeli potrafisz udowodnić, że coś umiesz - przyjmą Cię. Zasadniczo pracodawcę g**no obchodzi jaką szkołę skończyłeś, bo liczą się umiejętności. W praktycy jednak ciężko jest szybko zweryfikować czyjś poziom, więc pracodawca dla bezpieczeństwa może nie chcieć ryzykować z osobami bez odpowiedniego wykształcenia. Dla Ciebie to jest taka informacja, że musisz bardziej eksponować swoje umiejętności. Np. przedstawić zrealizowane projekty albo szczegółowo określić poznane technologie.

0

zrob kilka ambitniejszych projektow i praca sie znajdzie :P

0

Zgadzam się z przedmówcami, jednakże z takim CV ciężko będzie przebić się przez pierwszy etap rekrutacji. Twoją szansą jest tutaj myślę list motywacyjny. Załączaj zawsze do składanych aplikacji. Wykształcenie w tej branży nie jest tak konieczne, ale dobrze jest mieć jak najwyższe, więc pomyśl o zaocznym/wieczorowym liceum.

0

Twoją szansą jest tutaj myślę list motywacyjny.
Jak rekruterzy zwracają na to uwagę jeśli proszą tylko o samo CV? Co takiego wartościowego z punktu widzenia pracodawcy może ujawnić taki list motywacyjny o kandydacie? Przecież gwarant swych umiejętności wypada ukazać poprzez zrealizowane projekty, a nie zakichanym słowem bądź co bądź papierem po uczelni.

0

Jeśli nie masz studiów jest tylko jedna opcja, żeby dostać prace jako programista: napisać 2-3 ambitniejsze projekty, ewentualnie rozwijać już istniejące projekty open sourcowe.

0
bandit napisał(a)

Twoją szansą jest tutaj myślę list motywacyjny.
Jak rekruterzy zwracają na to uwagę jeśli proszą tylko o samo CV? Co takiego wartościowego z punktu widzenia pracodawcy może ujawnić taki list motywacyjny o kandydacie? Przecież gwarant swych umiejętności wypada ukazać poprzez zrealizowane projekty, a nie zakichanym słowem bądź co bądź papierem po uczelni.

Nie dopisałem, że to w przypadku gdy brak dobrego portfolio. W ofertach pracy, które swego czasu oglądałem zawsze było napisane, że wymagane wykształcenie wyższe (ew. student) w kierunku informatycznym lub pokrewnym

0

W ofertach pracy, które swego czasu oglądałem zawsze było napisane, że wymagane wykształcenie wyższe (ew. student) w kierunku informatycznym lub pokrewnym
Czyli co? Taki list ma wytłumaczyć czemu się jednak nie studiuje?

0
bandit napisał(a)

W ofertach pracy, które swego czasu oglądałem zawsze było napisane, że wymagane wykształcenie wyższe (ew. student) w kierunku informatycznym lub pokrewnym
Czyli co? Taki list ma wytłumaczyć czemu się jednak nie studiuje?

Tak właśnie. LM jest miejscem gdzie opisuje się swoje umiejętności i doświadczenia w danym temacie. Bez podparcia projektami i/lub LM obawiam się, że CV z zawodówką może często lądować w koszu.

0

Zgadzam się - powinieneś teraz zająć się stworzeniem portfolio - najlepiej jakaś strona internetowa z projektami wykonanymi przez ciebie, opisem i linkami do pobrania oprogramowania/kodów. Jeśli będą to projekty ciekawe i w miarę ambitne i wyeksponujesz w cv opis portfolio, podasz linka to masz duże szansę że cię zaprosza na rozmowę. W innym przypadku - daruj sobie od razu nawet pisanie cv.

To tak jakby robotnik układający kostkę brukową wysłał cv, w którym napisze że interesuje się programowaniem w C# i chce zmienić branżę. Nikt tego nie weźmie na poważnie.

0

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i tak miałem się zabrać za coś konkretnego. Mam jeszcze pytanie, czy kursy programowania mogą jakoś wpłynąć na poprawienie mojej sytuacji ? Opłaca się je wgl robić ? Czy moze szkoda czasu i pieniędzy na taki papierek?

0

Z punktu widzenia pracodawcy, chwalenie się kursem może być potraktowane jako "nic nie umiał, ale zobaczył, że programiści zarabiają dobrze, to poszedł na kurs nauczyć się programować". Niezbyt dobrze to wygląda. A jeśli jeszcze kurs jest dofinansowany z EFS, to już w ogóle, lepiej się nie przyznawać.

Znacznie lepsza strategia, IMHO:

  1. nauczyć się programować w domu (w necie jest masa materiałów, forów, blogów, ebooków; można się też posiłkować książkami z księgarni)
  2. przyłączyć się do jakiegoś open-source'a

Przyłączenie się do większego projektu jest o tyle lepsze niż pisanie samemu, że nauczysz się dodatkowo pracy w zespole, poznasz dodatkowe narzędzia (np. git, bug trackery itp.), Twój kod będzie wystawiony na krytykę, no i przynajmniej niektórzy pracodawcy bardzo sobie wszelkie tego typu inicjatywy cenią. W sumie prawo do zapisu do repo w jakimś szanowanym projekcie open-source robi na mnie znacznie lepsze wrażenie niż papierek uczelni.

0

Super pomysł z tym open-source, wielkie dzięki tego mi było trzeba. Poświecę jeszcze parę miesięcy na uzupełnienie wiedzy i postaram się gdzieś załapać, dziękuje wszystkim za rady !

Pozdrawiam.

0

Hej, a nie uważacie, że taki sposób rozwiązania jest lepszy niż np. studia? Do studiów mi jeszcze daleko, ale z tego co czytałem człowiek się tam programować nie nauczy. A te kilka lat na studiach przyszły programista mógłby przecież poświęcić na jakieś projekty itp i tu się czegoś konkretnego nauczyć. Co o tym sądzicie?

1

Wątków o tym, czy studiować, czy nie, było już tutaj trochę.
Na pewno studia są fajną okazją by poznać fajnych ludzi. I tego projekty open-source Ci nie zastąpią. A koledzy z pracy to jednak nie to samo, co koledzy ze studiów.

2

Pracodawca zwraca szczególną uwagę na umiejętności, ale chciałbym zwrócić też uwagę na pewne inne sprawy.
Programista to nie jest indywidualista. Programowanie to dziedzina, w której każdy z nas pracuje w zespole, a zespół buduje się nie tylko zwracając uwagę na umiejętności, ale przede wszystkim patrząc na charakter i to czy dana osoba pasuje do zespołu.
Osoba po zawodówce tym różni się od studenta, że nie ma wielkich szans na zdobycie znajomości w branży. Otacza taką osobę zbiór osób leniwych i często osoby bez żadnych ambicji.
Niestety znam wiele osób po zawodówce i żadne z nich nawet nie myślałoby o tym by być programistą. Nie mówiąc już o tym, że do tego by się nie nadawało bo ani nie potrafiliby się tego nauczyć, ani nie mieliby chęci, ani też nie mieliby tyle cierpliwości do tej pracy.

Poza tym zadajmy sobie pytanie: Jak pracodawca widzi takie podanie, gdzie ukończona widnieje szkoła zawodowa, a z drugiej strony widnieje student?
Jako pracodawca widzisz jedną rzecz: stereotyp i to prawdziwy wydaje się: Osoba po zawodówce ma małe umiejętności oraz jest leniwa, bo dlaczego poszła do zawodówki, a nie np technikum?
Dlaczego przyszły programista nie wybrał technikum tylko marną zawodówkę?
I po drugiej stronie stoi sobie student, który nawet jeśli ma trochę mniejsze umiejętności (w co wątpię) to widać po jego drodze edukacyjnej, że ma dużo pasji oraz zapału do pracy.

Osoba po zawodówce ma szanse tylko wtedy, gdy przytłoczy innych kandydatów swoimi pracami / projektami. Będzie ich duża liczba a projekty będą naprawdę dobre. W innym przypadku marnie to widzę.

Kolejna rzeczą jest fakt, że student na studiach programowania może się nie uczy takiego jakie go czeka w pracy, ale...
Uczy się mnóstwa innych ważnych rzeczy. Poznaje podstawowe algorytmy, opisy sieci, poznaje zasadę baz danych oraz uczy się jak budować projekt od podstaw na inżynierii oprogramowania i systemach informatycznych.
Ktoś po zawodówce albo kompletnie nie ma o tym pojęcia, albo po prostu trochę sobie poczytał książek i coś tam wie, ale bez konkretnych dowodów na to.

Studia tak naprawdę dużo dają. Trzeba jednak wiedzieć co z nich wyciągnąć. Ilość wiedzy na studiach jest przeogromna. Poza tym znajomości oraz osoby będące w branży to jest kolejna zaleta studiów. W zawodówce tego szukać? To chyba żart.

Na miejscu autora widziałbym dwie drogi:

  • Ukończenie zawodówki i chociaż zaocznego LO. Potem może zaocznie studia. (Po LO praca jako programista już jest mniej zaskakująca niż po zawodówce)
  • Klepanie projektów. Problem jest taki, że te projekty muszą bić na głowę projekty rywali.

Niemniej bardziej pewną osobą od strony pracodawcy jest zdecydowanie bardziej student, który nawet ciut mniej potrafi, niż osoba po zawodówce, która nie wiadomo czy odnajdzie się w grupie programistów.

Ogólnie programista po zawodówce to rzadkość. To nie jest zresztą wcale dziwne. Szkoła zawodowa to naprawdę niski poziom edukacji. Taki poziom wybierają tylko ludzie, którzy albo kompletnie sobie rady nie dają (co idzie w parze z myśleniem analitycznym, a to jest nieodłącznym elementem programisty), albo są leniwi i nie mają dużo cierpliwości, a to z kolei jest bardzo potrzebne w tej pracy.

Jeżeli autor faktycznie ma wiedzę oraz dużo cierpliwości, a przede wszystkim chęci to powinien ukończyć przynajmniej technikum / liceum, a w tym czasie sensownie programować i zrobić wiele dobrych projektów.
W przeciwnym razie będzie przegrywać nawet ze słabszymi studentami.

0

Dzięki za spory kawałek tekstu. U mnie to troszkę inaczej niż ze stereotypem, ponieważ musiałem odejść z technikum przez sprawy zdrowotne, teraz jest już lepiej jednak stres który tam mi towarzyszył mógłby sprawić, iż wszystko zaczęło by się od nowa (takie male sprostowanie co do mojej osoby). Biore wlsnie pod uwage ten aspekt o ktorym wspomniałeś, ze nie jestem w niczym lepszy od kogoś, kto ma papier(a nawet sporo gorszy ), miedzy innymi dlatego tutaj napisalem o rade i wychodzi na to, ze musze sporo sie napracowac :)

btw. troche smutne te stereotypy, jednak z bólem serca przyznaje racje

0

Poza tym zadajmy sobie pytanie: Jak pracodawca widzi takie podanie, gdzie ukończona widnieje szkoła zawodowa, a z drugiej strony widnieje student?
Jako pracodawca widzisz jedną rzecz: stereotyp i to prawdziwy wydaje się: Osoba po zawodówce ma małe umiejętności oraz jest leniwa, bo dlaczego poszła do zawodówki, a nie np technikum?

Jak pracodawca prowadzi rozmowę rekrutacyjną z kolejnym aboslwentem topowej polskiej uczelni, który mimo studiów nie wie co to jest złożoność obliczeniowa, to uwierz mi - nadchodzi moment gdy, trzeba przewartościować wszelkie stereotypy, które uważało się za prawdziwe :]

0

Mam jeszcze pytanie, czy certyfikat przynależności do mensy bylby dla mnie dobrym atutem? Rożne opinie na ten temat słyszałem, jedni o nim wspominają, inni ukrywają, jak bardzo by to wzmocniło moja pozycje i czy wgl by ja wzmocniło ? Warto miec w gotowości ew. taka karte ?

Pozdrawiam

0
0x200x20 napisał(a)

Jak pracodawca prowadzi rozmowę rekrutacyjną z kolejnym aboslwentem topowej polskiej uczelni, który mimo studiów nie wie co to jest złożoność obliczeniowa, to uwierz mi - nadchodzi moment gdy, trzeba przewartościować wszelkie stereotypy, które uważało się za prawdziwe :]

Jeśli jest dwóch kandydatów - jeden po studiach, drugi po zawodówce, obaj tak samo zdali jakiś test, tak samo przeszli rozmowy kwalifikacyjne, to który zostanie zatrudniony?
Myślę, że student, bo przynajmniej w teorii ma większe zdolności do nauki i rozwoju oraz wiedzę ogólnoinformatyczną.

Dusn napisał(a)

Mam jeszcze pytanie, czy certyfikat przynależności do mensy bylby dla mnie dobrym atutem? Rożne opinie na ten temat słyszałem, jedni o nim wspominają, inni ukrywają, jak bardzo by to wzmocniło moja pozycje i czy wgl by ja wzmocniło ? Warto miec w gotowości ew. taka karte ?

Znaczy należysz do Mensy i poszedłeś do zawodówki?

0

Zabrało mi mniej niż 6 pkt , jednak test pisałem na neuroleptykach, co ostro mnie zwalniało na teście(nie tylko teoretycznie, bo praktycznie również sie to odczuwa). Natomiast w czasie kiedy akurat odstawiłem leki test, który przysłała mi mensa zdałem bez problemu sporo przed czasem. Jeżeli dałoby mi to przewagę spróbowałbym jeszcze raz, tym razem bez leków

0
Dusn napisał(a)

Mam jeszcze pytanie, czy certyfikat przynależności do mensy bylby dla mnie dobrym atutem? Rożne opinie na ten temat słyszałem, jedni o nim wspominają, inni ukrywają, jak bardzo by to wzmocniło moja pozycje i czy wgl by ja wzmocniło ? Warto miec w gotowości ew. taka karte ?

Pozdrawiam

Myślę, że nie miałoby to żadnego znaczenia. Jeśli chcesz zrobić jakiś certyfikat i interesujesz się technologiami Microsoftu, to zrób jakiegoś MCTSa. To byłby jakiś atut, ale nie wiem czy przyćmiłby brak ukończenia liceum i brak studiów. Tylko pamiętaj, że jak zrobisz certyfikat wykuwając na pamięć pytania, a nie będziesz miał wiedzy i doświadczenia z danego tematu, to i tak to wyjdzie na rozmowie kwalifikacyjnej szybciej niż byś się spodziewał.

0

Mam jeszcze pytanie, czy certyfikat przynależności do mensy bylby dla mnie dobrym atutem? Rożne opinie na ten temat słyszałem, jedni o nim wspominają, inni ukrywają, jak bardzo by to wzmocniło moja pozycje i czy wgl by ja wzmocniło ? Warto miec w gotowości ew. taka karte ?

IMHO w Twoim przypadku to nie jest głupi pomysł. Taki certyfikat zatka gębe ludziom, którzy twierdzą że po zawodówce można być tylko idiotą.
A testy do pracy często zawierają zagadki w stylu mensy, więc będziesz miał wprawkę.

0

Może być to dodatkowym atutem, jednak przy pracy ważne są także wiedza (studia dają, a przynajmniej powinny, troche ogólnej wiedzy z zakresu różnych dziedzin informatycznych jak @somekind wspomniał), umiejętność radzenia sobie z czasem i stresem, pracy w zespole, co bez studiów jest trudniej udowodnić. Studia, wiadomo - egzaminy, matma, komunikacja międzyludzka - wbrew pozorom dużo dają. Po zamknięciu się na 5 lat w domu i nauce programowania będziesz strasznie wyobcowany, nie poznasz kumpli którzy interesują się tym co ty, ale jak jesteś pasjonatem to przyciśniesz i nadrobisz to wiedzą.

0

W naszej branży jest sporo ludzi, którzy ukończyli studia na innym kierunku, ale zostali programistami. Jest też sporo takich, którzy stwierdzili w trakcie studiów informatycznych, że tracą czas i je rzucili. Są też tacy programiści, którzy skończyli edukację na szkole średniej. Ale o pracującym programiście bez matury jeszcze nie słyszałem. A Wy?

0

Co innego jesli ktos skonczyl inne studia niz informatyka ale jednak jakies studia skonczyl, niz ma np tylko liceum, czy zawodowke./...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1