Odpowiedzialność finansowa

0

hejka, spotkał się ktoś z Was z takim zapisem w umowie, ewentualnie dostał po uszach, jak to wyglądało i czy się tego np. bać, uciekać, czy to normalne?

0

Jeśli Ty jesteś instytucją i z kimś podpisujesz kontrakt na jakiś tam system to jeszcze możliwe.

Ale jeśli jestes programistą i pracodawca Ci coś takiego proponuje to wypada powiedzieć "chyba go po*ebało" :)

0
emfałsi napisał(a)

Ale jeśli jestes programistą i pracodawca Ci coś takiego proponuje to wypada powiedzieć "chyba go po*ebało" :)

Nie pisz o tym jak wygląda praca, skoro nigdy nie pracowałeś...

Np. w umowie o dzieło jest to całkowicie normalny, powszechny i uzasadniony zapis. Skoro podejmuję się wykonania jakiegoś zadania w jakimś czasie, to za jego przekroczenie bądź nie wykonanie płaci się karę. Podobnie przy umowie o pracę. Jeżeli pracownik swoim zaniedbaniem narazi na szkodę pracodawcę, to musi ponieść koszty jej naprawy. Co w tym dziwnego?

0

W jakich typach umowy, do jakiej kwoty i w jakich przypadkach ma miejsce taka odpowiedzialność finansowa?

Czy pracodawca może np odmówić przyjęcia dzieła (i co za tym idzie - nie zapłacić) w umowie o dzieło?

ATSD:
Są jakieś rodzaje umowy o pracę, gdzie nie płaci się na ZUS? Jak się w ogóle wymigać od ZUSu? Zostaje tylko samozatrudnienie?

0

hmm przejrzałem przed chwilą wcześniejsze umowy(zarówno praca/dzieło) i w sumie mam podobny zapis, tyle że niewypłacenie bądź wypłacenie mniejszej kwoty. Wprawdzie spotkałem się też z kwestią kary w wysokości kilkukrotności pensji (ale to nie dla programisty). W sumie to ciekawi mnie jak wygląda taka kara, za co, ewentualnie ktoś dostał (np za psucie buildów :P) etc.

Co do niepłacenia zusu. Dzisiaj znalazłem jakiś artykuł że osoby szczególnie zamożne są od tego zwolnione ponieważ istnieje domniemanie że sobie w życiu poradzą, reszta jest "skazana na opiekę państwa", ale nie mogę tego teraz znaleźć.

1

W umowie o prace taki zapis ma sredni sens i kiepska podstawe, bo pracownik z zalozenia odpowiada do wysokosci 3-krotnosci wynagrodzenia (o ile pamietam). Oczywiscie dodatkowa kara jest tzw. dyscyplinarka, nie pamietam jak to sie teraz nazywa, srednio pozniej sie chwalic swiadectwem pracy z czyms takim. W umowie zlecenia i o dzielo za to nie ma ograniczenia odpowiedzialnosci, w zwiazku z czym jak ktos mocno da ciala to nie ma przeszkod, zeby zaskarzyc o odszkodowanie za poniesione szkody. Lub zawczasu wpisac w umowie. Mi osobiscie nie zdazylo sie w ten sposob odpowiadac, ale w kazdej mojej umowie o dzielo (a bylo ich ze 30) taki zapis byl. I za opoznienia i za rezygnacje/niedotrzymanie umowy.

0

http://m.onet.pl/biznes/4896551,detal.html
a oto link. Z jednej strony jest tam wyliczenie ze maly zus razy 24 i tak jest bardziej oplacalny niz zasilek razy chyba 6. Z drugie stron ciezko sie nie zgodzic ze jak sie wsYstkieg unika to czyms za to trzeveba zaplacic.

0
Wibowit napisał(a)

W jakich typach umowy, do jakiej kwoty i w jakich przypadkach ma miejsce taka odpowiedzialność finansowa?

W każdej umowie o dzieło, a kilkanaście ich miałem, taki zapis był. To było raczej takie zabezpieczenie, żebym przychodził do pracy i starał się pracować. Taka forma budowy głębokiej i ciepłej więzi z pracodawcą. ;)

Czy pracodawca może np odmówić przyjęcia dzieła (i co za tym idzie - nie zapłacić) w umowie o dzieło?

W sensie rozmyślić się? Może nawet następnego dnia, ale i tak musi zapłacić. No chyba, że jakimś dziwny paragrafem zabezpieczył się przed tym w umowie.

Są jakieś rodzaje umowy o pracę, gdzie nie płaci się na ZUS? Jak się w ogóle wymigać od ZUSu? Zostaje tylko samozatrudnienie?

Jest chyba tylko jeden rodzaj umowy o pracę. ;P
Natomiast przy umowie o dzieło się składek na ZUS nie płaci, a do tego 9% podatku. Tylko nie wiem czy jest sens tak ryzykować w razie jakiegoś raka. I nie wiem, czy firmy lubią tak zatrudniać na dłuższą metę, chyba wolą mieć pracowników właśnie związanych z firmą, bo taki z umowy to może szybko odlecieć. Nie znam kogoś, kto by tak pracował po studiach.
Myślę, że z punktu widzenia specjalisty IT najbardziej opłaca się własna działalność.

Squash napisał(a)

Odnośnie tych osób szczególnie zamożnych - to co napisałeś jest nieprawdą. Działa natomiast to w ten sposób, że jeśli zarabiasz np 20 tys/mc będąc na etacie to zus'u rocznie możesz maksymalnie np 50 tys, jeśli przekroczysz ten próg, to ta banda litościwie przestaje cię już okradać. Oczywiście w danym roku kalendarzowym. W następnym będziesz grabiony od nowa.

Jeżeli podatnik w danym roku odprowadzi składki emerytalne i rentowe wynoszące 30-krotność składki liczonej z przeciętnego wynagrodzenia, to zaprzestaje ich odprowadzania. Potem płaci jedynie składkę na ubezpieczenie zdrowotne.

0

Kolega nie napisał o jaki rodzaj umowy chodzi a coś mi się wydaje że chodzi o własną jednoosobową działalność gospodarczą i umowa firma-firma. W takim przypadku taki zapis jest podobno prawie zawsze. No mnie też ciekawi jak w przypadku firma-firma działa taka odpowiedzialność finansowa?

0
somekind napisał(a)

Natomiast przy umowie o dzieło się składek na ZUS nie płaci, a do tego 9% podatku. Tylko nie wiem czy jest sens tak ryzykować w razie jakiegoś raka. I nie wiem, czy firmy lubią tak zatrudniać na dłuższą metę, chyba wolą mieć pracowników właśnie związanych z firmą, bo taki z umowy to może szybko odlecieć. Nie znam kogoś, kto by tak pracował po studiach.
Myślę, że z punktu widzenia specjalisty IT najbardziej opłaca się własna działalność.

W najbliższym czasie nasz cudowny rząd ma zamiar dorzucić składki do tychże umów.

0

No mnie też ciekawi jak w przypadku firma-firma działa taka odpowiedzialność finansowa?

Firma-firma zawsze sobie ustalą i podpiszą umowę, w której będzie to dokładnie określone.
Odpowiedzialność finansowa jest w dwie strony, np. ja mam potrącane z wynagrodzenia, jeżeli spóźnię się z projektem, klient ma 10% odsetek za każdy dzień spóźnienia z zapłatą.

0

mam nadzieję, że to się w końcu zmieni. dość mam umów o dzieło i zleceń. przeraża mnie wizja starości bez emerytury...
http://www.wimdu.pl

0

Ale co się zmieni? Jak pracujesz na umowy to odłóż sobie kasę na jakiś fundusz i ubezpieczenie w kwocie, którą odprowadzałby za ciebie pracodawca i po sprawie. Po co ci pośrednik w postaci urzędnika?

0
emfałsi napisał(a)

W najbliższym czasie nasz cudowny rząd ma zamiar dorzucić składki do tychże umów.

Więc zapewne liczba tych umów spadnie, a więcej ludzi zacznie robić na czarno.

0

Zastanawia mnie jedna rzecz: jak bardzo trzeba nienawidzić swojej pracy żeby w wieku 20-30 lat myśleć o emeryturze? Mój ojciec mając 70 lat i będąc na emeryturze robił dosłownie wszystko co tylko się dało a i tak narzekał że chciałby wrócić do pracy, bo emerytura to czysta nuda. Lubił swoją pracę i pracowałby tam dopóki by mógł -- konkretnie, był nauczycielem z powołaniem do nauczania.

Odnośnie odpowiedzialności finansowej - sprawa jest obopólna przy umowie o dzieło, tj jeśli robisz dzieło na określoną specyfikacje, to jeśli się zmieścisz ze wszystkim w wyznaczonym czasie to pracodawca musi Ci zapłacić choćby nie wiem co - jeśli wymyśla sobie nową funkcjonalność, to musisz mieć aneks do umowy, dalszą specyfikacje, przedłużenie czasu oddania projektu i oczywiście więcej kasy za projekt. W drugą stronę (czyli to o co autor wątku pyta) jest podobnie: jak się nie wyrobisz na czas, czyli przysparzasz pracodawcy teoretyczne (albo praktyczne) straty, wówczas są dwie opcje - obcięcie kasy za projekt o x% albo kara finansowa odpowiednio ustalona. Tu warto wspomnieć żeby negocjować terminy i kwoty, a nie przyjmować wszystko na klate jak leci, bo się może człowiek nieźle sparzyć, a szczególnie unikać sytuacji gdzie wykonuje się cokolwiek za x% z zysków ze stworzonego czegos, a jak się człowiek nie wyrobi to kara - takie coś to oczywiste wyciąganie kasy od pracującego.

0

Skoro zeszliśmy na temat umów - czy istnieje taka umowa, która:

  • ma zalety umowy o dzieło (czyli 9% podatku)
  • zawiera w sobie składkę zdrowotną
    ?
    Taka opcja na przyszłość by mnie interesowała. Nie są mi potrzebne składki rentowe/emerytalne/emerytura/tacierzyńskie, etc., ale składka zdrowotna jednak by się przydała. Przez składkę zdrowotną rozumiem to, że jeśli zachoruję to będę mógł się leczyć na państwowym - nie chodzi mi o chorobowe (chociaż nie wiem, czy to nie idzie w parze). Opłacałbym samodzielnie, ale niestety nikt mnie nie ubezpieczy na coś poważniejszego niż katar ;)
0

ale składka zdrowotna jednak by się przydała.

składkę możesz sam pójść do ZUS-u i zapłacić. i to jest rozwiązanie jeśli jedziesz cały czas na umowach bez składek.
składkę za ciebie może też opłacać mama/tata/współmałżonek.

Opłacałbym samodzielnie, ale niestety nikt mnie nie ubezpieczy na coś poważniejszego niż katar ;)
jak to nie? za odpowiednią cenę możesz prywatnie się też odpowiednio ubezpieczyć.

0

Dzięki za odpowiedź Azarien.

jak to nie? za odpowiednią cenę możesz prywatnie się też odpowiednio ubezpieczyć.

To zdanie tyczyło się akurat tylko mnie - bo ciężki przypadek ze mnie ;)

...

Doczytałem na szybko:
http://www.nfz-lublin.pl/ubezpieczony/dobrowolne.html
Czyli 323,41 a więc majątek to nie jest.
Tak się zastanawiam w takim razie dlaczego umowa o dzieło przestaje być w na pewnym etapie nieatrakcyjna? Domyślam się, że może chodzić o ewentualne kredyty/pożyczki - czy gdzieś jeszcze jest haczyk?

0

Ciekawe tylko jak jest z uzyskaniem kredytu, gdy jedynym źródłem dochodu są umowy o dzieło. :)

0

Chcialbym przypomniec, ze 9% podatku placi sie tylko wtedy gdy przekazywane sa majatkowe prawa autorskie, a to nie zawsze sie dzieje. Po drugie skladka zdrowotna jest zdaje sie obowiazkowa, trzeba ja sobie oplacac samemu jesli nie mamy pracodawcy, ktory by za to placil. Dowiedzialem sie o tym mniej wiecej po 5 latach pracy na umowach o dzielo ;) Ale nie wiem na jakiej to podstawie, natomiast nikt tego u mnie nigdy nie sprawdzal. Z kredytami generalnie nie ma problemu - zalezy oczywiscie od banku, w wiekszosci przypadkow trzeba miec troche wiecej wstecz udokumentowane niz o umowe o prace i bank liczy np. 60-70% zdolnosci kredytowej z tego co sie srednio zarabia. W umowie o prace byloby to 100% minus oczywiscie jakies zobowiazania (karty kredytowe, inne kredyty, itp.).

Co do emerytury to ja wolalbym sam sobie odkladac ten haracz, ktory zabierany jest za mnie do ZUSu (w zasadzie byl, nie pracuje juz w Polsce), ktory nie jest w stanie zarobic z tego ani tyle co z obligacji (ogolnie najbezpieczniejsza i najmniej dochodowa inwestycja). Nie jest w stanie tego zrobic z tego prostego powodu, ze te pieniadze nigdzie nie sa inwestowane, nic dziwnego jak sie ma dziure na 200 mld... Leca prosto do tych, ktorzy teraz pobieraja emeryture.
Cala ta gadka o "umowach smieciowych" jest jedna wielka kielbasa wyborcza, takiej wolnosci i wyboru co robic z pieniedzmi nie ma nigdzie indziej poza umowa o dzielo. Ale sa niebezpieczne, a nuz ludzie przestana placic ZUS i co wtedy?

0

idz z tym do prawnika, imho w umowie o prace nie powinno byc zapisu o odpowiedzialnosci, bo po to jest wlasnie umowa o prace by to pracodawca byl odpowiedzialny przed kontrahentami a nie pracownik

0

Najlepszą opcją jest zostanie rolnikiem + umowa o dzieło. Składka niecałe 400zł na kwartał.

0

Ale zarobki max takie, żeby dochodowy nie przekroczył 3166 a to trochę mało.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1