Czytając to, uśmiałem się nielicho, jednak coś w tym z prawdy jest, więc nie wrzucam do humoru, gdzie by pewnie zostało zaraz przykryte nowym demotem.
Życzę miłej lektury:)
http://byatool.com/index.php/pontification/programmer-hero-to-all-or-digital-masochist/
Ja bym powiedział, że w programowaniu wykonanie 95% pracy wymaga 5% czasu, pozostałe 5% pracy zajmuje 95% czasu i właśnie dlatego większość z nas musi się katować tymi 5% (ja obecnie jestem na pograniczu między 95% a 5%).
Poza tym (co można przenieść do programowania):
Ja myślę, że w założeniu nie tak miało być :)
Mnie tam się wydaje że każdy chciał być wielkim Twórcą a większość zostaje przetwórcami. Z ręką w nocniku już się nie da nic z tym zrobić, bo zmiana zawodu to spore straty materialne.
A serio starzy wyjadacze powiedzcie, żałujecie?
Nie. Żałuję tylko, a raczej mi szkoda/przykro, że prawie nikt nie przejawia chęci faktycznego wykorzystywania możliwości jakie daje informatyka i jej pochodne.. Tak jak w służbie zdrowia, opłaca sie leczyć, a nie wyleczyć - tak i tutaj ciągle widzę, że opłaca się ciągnąć i łatać stare trupy w ich starych technologiach, niż -ba, nie mówię o przejściu na nowe- niż ... w tychże starych technologiach przepisac do dobrze/lepiej, czyli naprawic trwale, a nie tylko załatac..
Z reszty jestem wlasciwie zadowolony, acz nie jestem "stary" :)
@MarekR22 - tak, znam tego stripa.. Dilbert wymiata, a ten strip to w wiekszosci przypadkow szczera prawda --"