Z serii: co dalej?

0

Cześć, chciałbym po prostu spytać "co dalej?". Mianowicie mam mega zajawkę na programowanie. Wkręciła mi się do głowy Java. Siedzę nad nią nocami od dwóch miesięcy, cały czas próbuje coś kodować, czegoś się uczyć. Aktualnie utknąłem w martwym punkcie. Skończyłem dwunastodniowy kurs na Kenis.pl. Nauczono mnie podstaw obiektówki, pętli, scannera, pracowania na currenttimemilis. Potem zdecydowałem się na zakup podręcznika Marcina Lisa "Ćwiczenia Praktycznie Wydanie IV" - tam dowiedziałem się o try i catch i jeszcze raz przećwiczyłem wcześniej zdobytą wiedze. Teraz od jakiegoś czasu nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Za co dalej się złapać? Uczyć się nowych rzeczy czy ćwiczyć programowanie obiektowe? Mam wrażenie, że jestem w takim punkcie, gdzie przed dalszym materiałem dzieli mnie ogromna przepaść - mówię tu o algorytmach jak ta jednokierunkowa lista wiązana.
Moglibyscie mi coś doradzić? Może jakiś kolejny podręcznik? Dziękuję!:)

I jeszcze jedno: myślicie, że jakaś firma pozwoliłaby mi na. uhm. a'la bezpłatny staż? po to, żebym mógł podglądnąć jak pracują programiści, zdobyć jakieś doświadczenie?

3
  1. Klep coś.
  2. Nie ma szans, bo jak ty listy jednokierunkowej nie umiesz napisać to tylko być w tej firmie przeszkadzał.
0

cokolwiek? byle klepać?

2

Nauka programowania dla samej nauki jest totalnie bez sensu zajęciem. Lepiej już się uczyć chińskich znaków, jeśli potrzebujesz ćwiczyć pamięć.

1

Co masz na myśli mówiąc, że nauka programowania dla samej nauki jest totalnie bezsensu? Właściwie, to Ja próbuję się tego nauczyć myśląc o mojej przyszłości, w tym kierunku chcę iść w moim życiu.
Swoją drogą, to powiedz to mojej nauczycielce od biologii, że nauka wszystkich tych polipów i innych badziewi dla samej nauki jest bezsensuD Byłoby miło:D

1

Nie cokolwiek tylko coś z sensem - spróbuj napisać aplikację która Ci się przyda - zapewniam że przy byle jakiej aplikacji natkniesz się na problemy których rozwiązywać się nie nauczysz z żadnych książek
Nie cokolwiek tylko za każdym razem coś bardziej ambitnego niż poprzednio - nie klep kilka razy podobnego programu

0

Czyli mówicie, że mam olać wszystkie książki i tutoriale i zacząć klepać kod byle go zrozumieć? W taki sposób wyniosę więcej aniżeli z czytania czyiś poradników?

2

ile Ty masz wgl lat? wydaje mi się, że powinieneś uczyć się tego co masz w szkole teraz a nie rzucać się na takie rzeczy.

0

17, jestem w trzeciej klasie liceum.

0

w 3 klasie liceum to ucz się do matury.

1

na naukę do matury przeznaczam cały dzień, noc jest dla javyD sen jest dla słabych:D

0

Klepać i czytać, ale głównie klepać. Jak się bierzesz za jakąś technologię to musisz ogarnąć jej koncepcje i co tam chodzi całościowo. Zawzwyczaj bez jakiegoś tutoriala się nie obejdzie. Programujesz i jak czegoś nie wiesz to googlujesz, tylko nie na zasadzie sklejania kawałków kodu z SO, tylko musisz rozumieć co piszesz i dlaczego.

0

Ostatnie pytanie i kończę gadać a zabieram się do pracy.
Skupić się na jakiś z góry założonych projektach czy wyodrębniać rzeczy których jeszcze nie umiem i uczyć się ich na czysto?

0

@karolinaa nie mogę odpowiadać na gościu, jasne że zdrowie się liczy ale muszę jakoś pogodzić maturę z programowaniem. Byle do maja, potem wszystko ustabilizuje.

1

Rzecz w tym, że ty nie wiesz czego nie umiesz, nawet jeśli ci się tak wydaje. Dowiesz się tego dopiero podczas robienia jakiegoś projektu. Dlatego tak, rób projekty, najlepiej takie, które cię interesują lub są ci w jakiś sposób przydatne. Wtedy jest większa szansa, że to skończysz.

0

Ja też jestem w 3 LO i jakoś ogarniam maturę i programowanie także nie spinać pośladów - da się ogarnąć to i to ;)
Co ode mnie: Pisz programy realizujące konkretny problem, np te ze SPOJa. No i (tak jak ja) możesz się zainteresować olimpiadą informatyczną która aktualnie trwa ( I etap), zadanka są fajne, sprawdzisz się :)
Edit: Sorki, Olimpiada wyklucza Javę (tylko C, C++, Pascal) także sorki za dezinformację :)

1

Jak zrobić liste jednokierunkowa dowiesz się na jednych z pierwszych zajęć na studiach. Zrób jakiś projekt który cię kręci - cokolwiek ambitniejszego, czy to jakaś prosta gra logiczna, czy jakiś mały przydatny programik.

1

Swoją drogą, to powiedz to mojej nauczycielce od biologii, że nauka wszystkich tych polipów i innych badziewi dla samej nauki jest bezsensuD Byłoby miło:D

Tyle, że programowanie mało ma wspólnego z naukami przyrodniczymi. To bardziej rzemiosło (albo sztuka jak kto woli).

Chcesz się nauczyć rysować, to możesz poćwiczyć perspektywę, albo jak się rysuje nos czy oko, ale na dłuższą metę nie chodzi o to, żeby ćwiczyć rysowanie perspektywy czy nosa, a raczej o to, żeby stworzyć jakiś swój własny rysunek.

Oczywiście nie wszytkim to wychodzi, nie wszyscy mają też inspirację. Ktoś może pomyśleć "cholera, nie wiem co mam rysować". I dobrze. Nie każdy musi być rysownikiem, jest tyle innych zajęć przecież. Nie trzeba się zmuszać do rysowania.

Niestety mam wrażenie, że masę osób próbuje na siłę się nauczyć programowania, mimo, że wcale ich to nie kręci.

Niby IT to przyszłościowa branża, a przecież w IT jest miejsce dla osób o różnym profilu - są potrzebni UX designerzy, marketingowcy, menedżerzy, HRowcy, graficy... Można pewnie się ustawić, żeby nie być programistą, a też zarabiać w miarę dobrze...

Nie twierdzę, że akurat ty, Wielki Kaczorze, próbujesz na siłę zostać programistą. Raczej obserwuję ogólny trend i niezrozumiałe dla mnie oderwanie nauki programowania od praktyki i to, że nauka programowania staje się dla wielu obowiązkiem zamiast zabawą. Ciekaw jestem jakie są tego przyczyny. Może nie chodzi wcale o brak zainteresowania programowaniem a może niewiarę we własne możliwości? (coś jak "jestem początkujący, i tak nie zrobię żadnej aplikacji"). No ale przecież aplikacja nawet sensowna, może być mało skomplikowana. A może chodzi o zbytnie nastawienie na obowiązek (coś jak "bym napisał grę w stylu Memory albo czat do gadania przez sieć, ale nie napiszę bo to rozrywka, a ja muszę się uczyć"?). Kojarzy mi się to z jakimś umęczaniem się.

Może moje "diagnozy" to tylko jakieś pseudopsychologiczne wypociny, ale po prostu nie rozumiem czemu wiele osób niby programuje, ale w zasadzie nie robi nic konkretnego tylko uczy się dla samej nauki.

A może chodzi o zwykły brak inspiracji/weny? No ale to wtedy można zawsze zrobić kopię tego co już jest - Memory, prosty czat czy miniprzeglądarkę internetową (ostatnie nie jest wcale takie trudne. Wystarczy osadzić jakiegoś Webkita w aplikacji), cokolwiek, byle mieć satysfakcję, że to nasze. Takie doświadczenia bardziej człowieka popchną do przodu niż niejeden tutorial.

0
LukeJL napisał(a):

Raczej obserwuję ogólny trend i niezrozumiałe dla mnie oderwanie nauki programowania od praktyki

Dorzuciłbym do tego drugi trend, czyli niezrozumiałe oderwanie praktyki programowania od nauki. Chodzi mi o komentarze w stylu: "Co muszę umieć, żeby załapać się na stanowisko programisty?", czyli podejście minimum.

LukeJL napisał(a):

Ciekaw jestem jakie są tego przyczyny.

Dla mnie i jedno (nauka bez praktyki), i drugie podejście (chęć praktyki przy ograniczeniu nauki do minimum) to po prostu dwie strony tej samej monety.

W pierwszym przypadku ludzie zakładają, że jeśli będą się uczyć wystarczająco długo to "jakoś to będzie". W drugim - chodzi o to, żeby się dostać byle gdzie na początek, a potem też "jakoś to będzie". Zrozumiałbym jeszcze takie podejście w poprzednim ustroju, ale w obecnej formie żadną miarą zrozumieć tego nie mogę.

0

Co do kucia polipów... Zapamiętywanie tych, być może głupot, to ćwiczenia dla mózgu. A im więcej łba się używa tym dla niego lepiej, więc warto to docenić, zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo co kiedy się przyda.

@LukeLJ czasem imho trzeba nabrać nieco doświadczenia, żeby wiedzieć co chce się robić. Mnie np. dopiero praca uświadomiła, że lubię grzebać w Linuxie, wcześniej projektowałem/pisałem głównie rzeczy embeddowe (sterowniki silników, przetwornic etc. soft+hardware) + ew. proste programiki do komunikacji z moimi dziełami na pc, a teraz jest totalnie odwrotnie. Wynikło to trochę ze specyfiki rynku a trochę z ciekawości. ;) Do czego zmierzam - warto próbować różnych technologii i dziedzin, jednemu spasuje Linux i C, innemu .net a jeszcze inny pójdzie w webdev. Ale nie można tego wiedzieć nie sprawdzając na sobie...

0

A może coś innego niż programowanie? Ja w swoim życiu miałem kilka podejść do programowania, ale wszystkie kończyły się totalną klapą. W końcu odnalazłem swoje powołanie jako tester oprogramowania. Owszem potrafię napisać co nieco w Pythonie (pod kątem automatyzacji testów), ale traktuję to tylko jako zwykłe narzędzie a nie jako powód do podniecania się że programuję. To tak jak z samochodem - ktoś potrafi nim jeździć, ale nie podnieca go grzebanie w bebechach samochodu i usprawnianie go - od tego są mechanicy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1