Swoją drogą, to powiedz to mojej nauczycielce od biologii, że nauka wszystkich tych polipów i innych badziewi dla samej nauki jest bezsensuD Byłoby miło:D
Tyle, że programowanie mało ma wspólnego z naukami przyrodniczymi. To bardziej rzemiosło (albo sztuka jak kto woli).
Chcesz się nauczyć rysować, to możesz poćwiczyć perspektywę, albo jak się rysuje nos czy oko, ale na dłuższą metę nie chodzi o to, żeby ćwiczyć rysowanie perspektywy czy nosa, a raczej o to, żeby stworzyć jakiś swój własny rysunek.
Oczywiście nie wszytkim to wychodzi, nie wszyscy mają też inspirację. Ktoś może pomyśleć "cholera, nie wiem co mam rysować". I dobrze. Nie każdy musi być rysownikiem, jest tyle innych zajęć przecież. Nie trzeba się zmuszać do rysowania.
Niestety mam wrażenie, że masę osób próbuje na siłę się nauczyć programowania, mimo, że wcale ich to nie kręci.
Niby IT to przyszłościowa branża, a przecież w IT jest miejsce dla osób o różnym profilu - są potrzebni UX designerzy, marketingowcy, menedżerzy, HRowcy, graficy... Można pewnie się ustawić, żeby nie być programistą, a też zarabiać w miarę dobrze...
Nie twierdzę, że akurat ty, Wielki Kaczorze, próbujesz na siłę zostać programistą. Raczej obserwuję ogólny trend i niezrozumiałe dla mnie oderwanie nauki programowania od praktyki i to, że nauka programowania staje się dla wielu obowiązkiem zamiast zabawą. Ciekaw jestem jakie są tego przyczyny. Może nie chodzi wcale o brak zainteresowania programowaniem a może niewiarę we własne możliwości? (coś jak "jestem początkujący, i tak nie zrobię żadnej aplikacji"). No ale przecież aplikacja nawet sensowna, może być mało skomplikowana. A może chodzi o zbytnie nastawienie na obowiązek (coś jak "bym napisał grę w stylu Memory albo czat do gadania przez sieć, ale nie napiszę bo to rozrywka, a ja muszę się uczyć"?). Kojarzy mi się to z jakimś umęczaniem się.
Może moje "diagnozy" to tylko jakieś pseudopsychologiczne wypociny, ale po prostu nie rozumiem czemu wiele osób niby programuje, ale w zasadzie nie robi nic konkretnego tylko uczy się dla samej nauki.
A może chodzi o zwykły brak inspiracji/weny? No ale to wtedy można zawsze zrobić kopię tego co już jest - Memory, prosty czat czy miniprzeglądarkę internetową (ostatnie nie jest wcale takie trudne. Wystarczy osadzić jakiegoś Webkita w aplikacji), cokolwiek, byle mieć satysfakcję, że to nasze. Takie doświadczenia bardziej człowieka popchną do przodu niż niejeden tutorial.