2 etaty przy zdalnej

0

No proszę kto tak pracuje?

Macie jakieś zabawne zdarzenia związane z tym chaosem ?

8

No szaleństwo...

W jednej firmie zlecam zadania w innej firmie, w której te zlecenia wykonuję :]

1

Zależy dużo od projektu, ja mam np. projekt w Sprintach, robione wyceny na Story Pointy, mniej więcej wiedzą ile są w stanie ze mnie wyciągnąć, więc po 8h programowania plus minus jest wywalony tak psychicznie że wyłączam kompa i idę się przejść. Nie wyobrażam sobie jako programista drugiego etatu ciągnąć. Może gdybym był DevOpsem, administratorem to prędzej. W życiu spotkałem tylko jedna osobę co robiła na dwa etaty i był to Jira Administrator.

0

UoP i B2B jednoczesnie, ale jedna robota jest wieczorem (praca z USA) druga klasycznie do 16, wiec chaosu nie ma

2

Ale jaki to ma sens? Jak nie jest podyktowane tym ze z jednego nie wystarcza ci na życie albo nie jest to jakiś etap przejściowy - np przy zmianie pracy, to na dłuższą metę milionerem i tak nie zostaniesz a wyniszczenie psychiczne i fizyczne może doprowadzić do przedwczesnej śmierci. Alkoholi żyje dwa razy krócej, ale przynajmniej widzi dwa razy więcej.

1

Ja bym zaczął od pytania czy w ogóle możesz tak zrobić, zgodnie z umowami z tymi firmami. Wiele firm ma w umowach zapisy które coś takiego uniemożliwiają, w ramach zakazu konkurencji czy np. że cokolwiek co napiszesz w czasie pracy u nich należy do nich, niezależnie od tego kiedy i gdzie to zrobiłeś - szczególnie teraz kiedy ludzie pracują remote w losowych godzinach i miejscach. W takiej sytuacji nie możesz nawet legalnie robić jakiegoś "swojego" projektu po godzinach nie łamiac zapisów umowy.

5

W ubieglym roku (wrzesien/pazdziernik/listopad) trafila mi sie umowa na 3 msc na zlecenie (przyjalem bo pandemia/lockdown i tak nie bylo co robic).
W tym roku 3 miesieczna umowa zlecenie (marzec/kwiecien/maj) - teraz fajrant ( zaszczepilem sie teraz czas na urlop mam duzo uzbierane trzeba pozyc :D).

Kontrakty w obu przypadkach w godzinach jak najblizej "pacific timezone" w moim wypadki 16:00 - 0:00 - nie mialem kolizji.

Kontrakty to byla prosta robota - w zasadzie testy automatyczne glownie UI (Selenium) - pisanie lub przepisywanie z frameworka X -> Y - lub tworzenie nowych skryptow.
Jakis bugi w kodzie jakies drobne refactory - lub aktualizowanie testow zgodnie z jakimis tam zmianami w UI i puszczanie na nowo. Ew mapowanie skryptow z jakimis tam narzedziami do trackowania tych testow. Dopisywanie loggowania do skryptow. Update dokumentacji test skryptow / docstringow.

Praca jest troche zmudna i powtarzalna ale dzieki temu nie wymaga jakiegos mozdzenia czy godzin rozmow z innymi osobami. Wdrozenie to okolo 5 - 8 dni i potem klepanina.
Wiecej tu trzeba znac angielski niz umiec programowac :P

  • nie jestem testerem i Selenium po raz pierwszy widzialem na oczy dzien przed interview u pierwszego klienta - 1 wieczor z xpathem , i Selenium zeby skumac ocb w robocie debugger i ogien idzie to klepac jak automat.

Nie traktuje tego jako sposob na zycie albo ze sie dorobie "kokosow" tylko;

  • pracuje w swojej firmie 5 lat i chcialem zobaczyc jak to jest w innym miejscu/srodowisku
  • zalozylem sobie max kilka msc w roku a potem "przeglad zdrowotny" tj. badania + odpoczynek + relax i jakis umiar
  • trzymam sie diety i wykonuje 2 razy dziennie cwiczenia (mam w domu gumy/drazek/pilki/maty) minimalizuje zdrowotne ryzyko ile jesteem wstanie

no i wiadomo tutaj najwazniejsze $

  • po prostu kupilem mieszkanie i chce zbic kredyt - aktualnie bardzo mi sie to oplaca zeby nadplacac
  • z tych umow to zloty strzal + otrzymalem na nich stawke 1,5 razy taka jak mam normalnie (pracuje w IT 7 lat Wwa jako dev)
1

Wiele firm ma w umowach zapisy które coś takiego uniemożliwiają, w ramach zakazu konkurencji czy np. że cokolwiek co napiszesz w czasie pracy u nich należy do nich, niezależnie od tego kiedy i gdzie to zrobiłeś [..] W takiej sytuacji nie możesz nawet legalnie robić jakiegoś "swojego" projektu po godzinach nie łamiac zapisów umowy.

@Shalom: Chyba trochę popłynąłeś. Poza pracą moja sprawa co robię pod warunkiem, że nie łamię zakazu konkurencji.

1

Chyba trochę popłynąłeś.

@mechanix: Nic z tych rzeczy, wiele firm ma ma dokładnie takie zapisy w umowie. Polecam sprawdzić co się podpisuje ;) Wynika to z prostego faktu: firma nie chce żebyś nagle pod koniec umowy powiedział im ze o ten kawałek kodu to ja napisałem poza godzinami pracy, z domu, więc jeśli chcecie go dalej używać to musicie mi teraz zapłacić. Większość firm ma w umowie wpisane przeniesienie praw autorskich do utworów niezależnie od tego gdzie i kiedy zostały wykonane przez pracownika. Oczywiście chodzi o utwory mieszczące się w zakresie obowiązków pracownika, ale w przypadku programisty tworzenie programów się mieści :D (ale mógłbyś np. namalować obraz i on by się do tej kategorii nie zaliczał).

0

Wynika to z prostego faktu: firma nie chce żebyś nagle pod koniec umowy powiedział im ze o ten kawałek kodu to ja napisałem poza godzinami pracy, z domu, więc jeśli chcecie go dalej używać to musicie mi teraz zapłacić

@Shalom: W umowie mam prosty zapis, że z chwilą dostarczenia utworu (commit, pendrive z kodem, płyta, cokolwiek) przenoszę prawa do własności intelektualnej na zleceniodawcę. Przecież nie będziesz miał na umowie Wszystko co pan Szalom wymyśli przez 2 lata jest nasze.. "U nas programował łaziki marsjańskie, a ten projekt Pet Clinic co robił z synem w wolnych chwilach to też chcemy"

4

@mechanix no ja wiem ze heheszki, tylko że to jest fakt ;)

  1. https://opensource.google/docs/iarc/
  2. https://www.quora.com/Does-Google-require-that-employees-grant-them-the-copyright-to-all-code-they-write-while-employed-by-Google-or-are-employees-allowed-to-own-their-own-non-commercial-side-projects
  3. https://twitter.com/marcan42/status/1207234468928356352

As part of your employment agreement, Google most likely owns intellectual property (IP) you create while at the company. Because Google’s business interests are so wide and varied, this likely applies to any personal project you have. That includes new development on personal projects you created prior to employment at Google.

(Czyli mają prawa nawet jak zrobiłeś nowego commita do swojego starego projektu który napisałeś na długo przed rozpoczęciem tam pracy xD)
To dla Google, ale dokładnie tak samo wygląda to dla innych firm robiących oprogramowanie.

4

Dla znacznej mniejszości to tak wygląda, w większości firm jest normalnie.

2

Tak czy siak rozchodzi się o czas, jeżeli ktoś jest w stanie robić 2 etaty to równie dobrze jest w stanie robić z tym czasem co innego.
Pytanie czy najlepiej przesiedzieć życie na etacie :P

3

@Shalom: @mechanix:

Powiem wam, że miałem w umowach i tak i tak. W jednej firmie będą sobie rościć prawa majątkowe nawet, jak roczne dziecko pracownika w wyjątkowo twórczy sposób zwymiotuje Wibowit na kartkę papieru, a w innej róbta co chceta i można sobie robić wszystko i posiadać wszystko, dopóki nie robisz konkurencji (i jest napisane czym jest wg nich konkurencja).

Z tego, co kojarzę z plotek i opowieści, w USA faktycznie jest tak, że mogą sobie zastrzec co tylko chcą. Ale to w USA, w Polsce wydaje mi się, że nie wystarczy klikać w kąkuter żeby pracodawca mógł sobie wszystko przejąć:
Pierwszy lepszy link z kapelusza

6

Powiem wam, że miałem w umowach i tak i tak

Tylko jest jedna ważna rzecz, o której trzeba pamiętać. Do umowy można wpisać wszystko - także cotygodniowy seks, oddanie nerki szefowi czy obowiązek dostarczenia kości dinozaura. Ale to, że coś jest wpisane, wcale nie oznacza, że ma to moc prawną. To, co Szalom podał to są zapisy z Google. W USA czy innych krajach mogą być inne przepisy, ale raczej w polskim KP (bo skoro wątek dotyczy "dwóch etatów" to zakładam, że mówimy o polskiej UoP) nie ma stosownych zapisów. Można jedynie zakazać prowadzenia działalności konkurencyjnej - nie wymaga to (w czasie trwania stosunku pracy) płacenia dodatkowego odszkodowania i nie wymaga zgody pracownika, po prostu - pracodawca jednostronnie oświadcza, że zakazuje pracownikowi pracy u konkurencji (lub np. prowadzenia własnej działalności).

Ale wizja że wszystko co sobie napiszesz - łącznie z projektami prywatnymi, niekomercyjnymi itp. przechodzi na własność pracodawcy to jakiś absurd. To jakby @furious programming musiał oddać prawa do swoich tetrisowych aplikacji pisanych w Delph* pracodawcy, mimo że zawodowo robiłby coś całkowicie innego - np. strony w PHP. Może w innych krajach taki zapis by przeszedł, ale wydaje mi się, że w świetle polskiego prawa to zapis pozbawiony mocy prawnej.

Często jak rozmawiam z naszym firmowym prawnikiem i sugeruję żeby dodać coś do umowy to on mnie pyta - czy to ma być straszak, czy chodzi o zapis, który można realnie wyegzekwować. Bo jako straszak można wpisać cokolwiek, ale w razie pójścia do sądu, łatwo można wykazać, że pewne zapisy były zwyczajnie pozbawione mocy i bezsensowne.


* wiem, że to Lazarus - ale nie każdy musi kojarzyć co to za wynalazek, a Delphi jest chyba rozpoznawane przez wszystkich ;)

1

Też o tym myślałem zeby jedną prace ciagnąc dalej na 1/2 etatu a drugą na full ale szkoda na to życia i zdrowia. A hajsu i tak wydaje mniej niz polowe tego co zarabiam wiec pytanie po co to?

6

@Shalom: @mechanix z komentarza do posta, bo widzę, że dyskusja tu o tych prawach autorskich się rozrosła. Nie mylcie proszę USA czy UK (bo te zapisy to jest klasyka w rzeczywistości anglosaskiej) z Polską.

Miałem takie klauzule w UoP, konsultowałem to z prawnikiem i wiem, że w moim przypadku były po prostu nieważne w świetle naszego prawa; paru kolegów u innych pracodawców również było w podobnej sytuacji i również te zapisy były nieważną „copy-pastą” z umowy zagranicznej, które u nas nie dają nic. Nie chcę tu się wypowiadać za innych (a za b2b to w ogóle), polecam wydać tę stówkę w kancelarii w razie wątpliwości.

0

No wlasnie jest cos takiego jak klauzule zabronione. A napisac w umowie to sobie moga nawet ze jak oddajesz porannego stolca to przenosisz prawa autorskie na pracodawce ;) papier przyjmie wszystko

4

Spróbowałem od paru miesięcy i pracuję na B2B dla 2 firm, większość czasu obłożenie pracą jest takie że spokojnie w 8-9 godzin idzie ogarnąć swoje w obu. Planuję tak właśnie do końca roku, ew. +1 rok, aby pozbyć się kredytu hipotecznego i mieć spokój.

4

A mi się zdarzało robić 2 etaty i to w 10h pracy dziennie + jakieś uzupełnienie w weekend. Do tego nawet w godzinach pracy udawało mi się mieć ustawki z pannami. Można? Można. Grunt to potem szybko pracować, a jak coś nie wyjdzie to zwalić na innych (bo ktoś czegoś nie dostarczył, bo komuś trzeba było pomóc itp.).
Ogólnie widzę jak ludzie pracują - chodzą na 2 godzinne obiady, gadają ciągle, grają w piłkarzyki itp., to aż mnie boli takie marnotrawienie czasu.
Jeszcze dodam, że mam opinie świetnego pracownika w pracy, który szybko pracuje.

0

Właśnie stoję przed podjęciem decyzji czy iść w 2 "etaty". Zakładając, że nie ma zakazu konkurencji, to "pracodawca" może się wkurwić, czy poza wywaleniem z pracy mogą być jakieś konsekwencje, których nie dostrzegam?

Myślę, że dam radę zmieścić 2x8h w ciągu 10-12h + trochę w weekendy.

Kolejny problem to LinkedIn. Nie będzie można wpisać tam obu firm, ani nawet jednej, bo ktoś się zorientuje i będzie niepotrzebny dym.

1

Jak będziesz sie wyrabiał z taskami to nikogo nie będzie interesować czy zrobiłeś to w godzinę i kolejne 7 klepałeś dla innej firmy czy w 8. Ważne żeby wszystkie firmy dla których pracujesz w tym samym czasie były zadowolone. Na LI wpisujesz jedną firmę, zresztą tam możesz wpisać co chcesz, portal nie jest zobowiązujący w żadnym stopniu.

Jeśli chodzi o zakaz konkurencji, to w PL wygląda to dosyć standardowo - kto ma droższych prawników ten wygrywa, nie sądzę żeby ktoś się czepiał jeśli będziesz się wyrabiał ale ja osobiście nie wpisuję dodatkowych etatów na LI żeby uniknąć w razie W jakichś dziwnych sytuacji (większość moich znajomych, którzy robią > 1 etat w czasie 1-go etatu, też nie wpisuję na LI pozostałych)

2

Kolejny problem to LinkedIn.

Jak masz działalność to najlepiej wpisać swoją firmę :D

2

Niedlugo zaczne, dam znac jak poszlo

1

Zakazu konkurencji nikt nie zweryfikuje dopóki taski w obu firmach będą dostarczane na czas. Problem rodzi się w przypadku nakładających się calli. Można palić jana, że mikrofon zepsuty albo dziecko płacze, ale jak długo? :D

Swoją drogą czy pieniądze są tyle warte, żeby spędzać pół albo i więcej dnia przed pc + weekendy ? Życie to nie tylko zarabianie pieniędzy.

0

@ledi12: nie byłbym taki pewny. Owszem, szanse są małe, ale ludzie bywają wredni. Może OP wrzuci coś na LinkedIn czy FB, ktoś to zauważy i albo chcąc coś ugrać dla siebie, albo że zwykłej złośliwości może komuś szepnąć słówko.

0

Nie bardzo rozumiem problem z LinkedInem. Robisz dla dwóch kontrahentów, więc wpisujesz obu. Równocześnie możesz mieć też wpisaną swoją DG.

2

Ja też nie rozumiem po co komu uzewnętrznianie się na profilach typu LI, FB. Im mniej danych upubliczniasz tym lepiej śpisz.

0

Pojedynczy Etat + rozwijanie własnego projektu. Polecam. Tylko trzeba mieć plan, pomysł i zajawkę.

0

@nowy_kret_2 i jak poszło?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1