Czy jest sens szukać pracy w Javie bez doświadczenia zawodowego?

0

Witam,
czy jest sens dalej szukać pracy w Java lub IT w mojej sytuacji?
Krótki opis mam 32 lata, ukończyłem inżyniera informatyki 8 lat temu i sytuacja życiowa zmusiła mnie do imigracji, a następnie powrotu do Polski, mam zerowe doświadczenie w zawodzie.

Projekty jakie posiadam nie są zbytnio rozbudowane i głównie są to CRUD'y w Springu.

Niedawno na początku marca uzyskałem oficjalny certyfikat Oracle z Javy, licząc że to zmieni moją pozycje na rynku.
Jednak po wysłaniu około 30-40 CV większość firm się nie odezwała, a jak już to z informacją że nie są zainteresowani, czuje że to strata czasu.

Sugerowano mi olać Javę, bo rynek juniorów jest przepełniony, za to aspirować na testera lub do pracy w PHP, gdzie niby jest niższy próg wejścia.
Albo próbować się dostać na staż, ale firmy głównie szukają studentów i świeżych absolwentów na takie stanowisko.

Czy taka długa luka w doświadczeniu po studiach od razu mnie przekreśla?
Bedę wdzięczny za jakiekolwiek odpowiedzi i sugestie.

1

@Misharu: Zajmij się freelancerką przez jakiś czas. Nabierzesz doświadczenia i będzie git. Jest masa stron, które oferują takie kontrakty, jak nasi koledzy z Indii mogą to i ty sobie poradzisz.

4

Szukaj programów stażowych, np mojego kumpla inżyniera budownictwa ostatnio przyjęli do Capgemini na program stażowy właśnie

0

@Misharu: Jakie miasto?

9

Takich wątków jest tu coraz wiecej i mam wrażenie że będzie jeszcze więcej. Naprawdę nie wiem co mam powiedzieć bo to zalezy od twojej wiedzy i miasta w którym mieszkasz. Dla przykładu moja żona wróciła do IT po podobnej przerwie (studia robiła na politechnice Opolskiej):

  • Pierwszy rok przepracowała w zasadzie jako serwisant na telefonie, chociaż stanowisko było na testera manualnego
  • Drugi rok pracowała jako tester manualny
  • Dwa kolejne lata jako tester automatyzujący
  • Teraz pracuje na magicznym stanowisku software engineer in test z możliwością przejścia na programistę. Ale żona mówi że programowanie jest nudne i woli testować
0
KamilAdam napisał(a):

Takich wątków jest tu coraz wiecej i mam wrażenie że będzie jeszcze więcej. Naprawdę nie wiem co mam powiedzieć bo to zalezy od twojej wiedzy i miasta w którym mieszkasz. Dla przykładu moja żona wróciła do IT po podobnej przerwie (studia robiła na politechnice Opolskiej):

  • Pierwszy rok przepracowała w zasadzie jako serwisant na telefonie, chociaż stanowisko było na testera manualnego
  • Drugi rok pracowała jako tester manualny
  • Dwa kolejne lata jako tester automatyzujący
  • Teraz pracuje na magicznym stanowisku software engineer in test z możliwością przejścia na programistę. Ale żona mówi że programowanie jest nudne i woli testować

Właśnie kilku znajomych z branży taką drogę mi sugerowali, jeden sam podobna przebył teraz klepie kod w korpo. Jak z wiedzą wymaganą na testera, podstawowa wiedza z Javy i JUnit nie wystarcza? Bo jak patrze na oferty to często wymagają certyfikatów.

3

Jeśli chodzi o testera automatyzującego to doucz się jeszcze Selenium, RestAssured, Jenkinsa i powinieneś bez problemu znaleźć pracę jako automat w korpo.

0

A próbowałeś uderzać do budżetówek? Co prawda wiele się tam nie nauczysz, ale max 1 rok posiedzieć + ogrom własnej pracy po godzinach i mogłoby coś z tego wyjść.

0
javaXd napisał(a):

Jeśli chodzi o testera automatyzującego to doucz się jeszcze Selenium, RestAssured, Jenkinsa i powinieneś bez problemu znaleźć pracę jako automat w korpo.

Ok dzięki, o Selenium i Jenkinsie słyszałem.

Madpixel napisał(a):

A próbowałeś uderzać do budżetówek? Co prawda wiele się tam nie nauczysz, ale max 1 rok posiedzieć + ogrom własnej pracy po godzinach i mogłoby coś z tego wyjść.

Budżetówka tzn? Tak jak pisałem wysyłałem wiele CV do różnych firm, przeważnie brak odpowiedzi.

Jakieś opinie o akademiach SalesForce? Bo widzę ogłoszenia które wiszą już z 5-6 miesięcy...
Albo PHP? Gdzie jak patrze oferty pracy mają wymagania zdecydowanie niższe w porównaniu do Javy, często doświadczenia nie wymagają, tylko jedna/dwie stronki z użyciem frameworka .

5
  1. Ja Javy nie polecam, bo często w projektach jest tzw. "młócka". Chodzi mi o to że np. w kontraktorniach trafiasz do projektu który z góry ma być dostarczony w rok czasu i potem są nadgodziny jak w piekarni, przynajmniej ja tak miałem. Mało co, a żona by się ze mną rozstała, bo z jednej strony chciałem ratować projekt, a z drugiej strony nie miałem czasu na rodzinę.
  2. Rok temu jak była korona w maju, to w czerwcu dostałem wypowiedzenie z czapy, wyleciałem z całym zespołem na bruk.
  3. W pracy programisty non stop towarzyszy mi stres, syndrom niewyrabiania się, ciągłej potrzeby nauki kosztem wolnego czasu, wyrabiania Story Pointow w Sprincie tak aby słupki w Excelu managerowi się zgadzały.
  4. W Javie fajnie zakisić się w korpo z ciepłą posada przy jakimś Legacy co jest fajne, ale z drugiej strony łatwo wpaść do innej firmy gdzie studenci wyrabiają normy wyższe niż Polacy za granicą... kwestia szczęścia gdzie się trafi.

Ogólnie tak z serca polecam Ci testy/automaty, nie bez powodu jest to popularniejsze wśród kobiet ze względu na mniejszy impact na psychikę/stres. Klepiesz sobie np. przypadki w Rest Assured przez 8h i wychodzisz.
Podziękujesz mi za 5 lat :p

4

Wypowiem się troszkę o PHP, bo przewija się przez Twoje posty.
Wcale w PHP nie ma aż tak małych wymagań. Robiąc w PHP dla jakiegoś JanuszSoftu będziesz musiał ogarniać od frontu przez backend po bazę danych.
Pytanie jak się w tym czujesz? Ograniasz Vue, Reacta, jQuery, Twiga, Blada, Smarty, Laravel,Symfony, Worpress i hgw co tam jeszcze będą w takim miejsu wymagać?
Kluczowe jest co masz w CV i projektach. Bo jeśli 8 lat robiłeś np. jako rybak w Irlandii to pada zawsze pytanie "dlaczego?"
Nie nastawiaj się, że PHP ma super niski próg wejścia bo tak nie do końca jest.
No i nie wiem w jakie stanowiska celujesz, bo rozumiem że za miskę ryżu robić nie chcesz.

2

Muszę was trochę zmartwić z tymi testerami :) Faktycznie na manualnych trzeba mieć dużo mniejszą wiedzę na początek niż na automatów lub programistów, ale jest coraz mniej ofert na junior/mid/senior manuali i jeśli już firma szuka kogoś bez doświadczenia do jest w pi*du aplikacji. Skąd wiem? Bo w poprzedniej firmie robiliśmy dwie takie rekrutacji i to była masakra. Co do automatów/SDET/itd. to z tym 8h i do domu to też nie jest tak wesoło. Wiadomo napisanie testów to jedno, ale utrzymanie i stabilizacja tego to druga strona medalu. W zależności od projektu częstotliwość wykonywanej regresji, przez którą często się siedzi kilka dni do późnych godzin, plus stres że jakiś oczywisty bug poszedł na produkcję ;) Ponadto w przeciągu ostatni 2 lat zmieniałem pracę i rozmowy techniczne zaczynają mocno przypominać te na programistów, czyli oprócz znajomości składni języka, frameworków, git'a itd., wymagana jest znajomość algorytmów, struktur danych i całej masy innych rzeczy począwszy od frontu po backend. Nie chce nikogo zniechęcać ale zawód testera już jest taki "łatwy i dostępny" jak kilka lat temu.

0
jurek1980 napisał(a):

Wypowiem się troszkę o PHP, bo przewija się przez Twoje posty.

Wcale w PHP nie ma aż tak małych wymagań. Robiąc w PHP dla jakiegoś JanuszSoftu będziesz musiał ogarniać od frontu przez backend po bazę danych.
Pytanie jak się w tym czujesz? Ograniasz Vue, Reacta, jQuery, Twiga, Blada, Smarty, Laravel,Symfony, Worpress i hgw co tam jeszcze będą w takim miejsu wymagać?
Kluczowe jest co masz w CV i projektach. Bo jeśli 8 lat robiłeś np. jako rybak w Irlandii to pada zawsze pytanie "dlaczego?"
Nie nastawiaj się, że PHP ma super niski próg wejścia bo tak nie do końca jest.
No i nie wiem w jakie stanowiska celujesz, bo rozumiem że za miskę ryżu robić nie chcesz.

Mniej umiem niż w Javie, musiałbym się od początku uczyć większości rzeczy.
Na początek to mogę robić za przysłowiową miskę ryżu, ba nawet tak mnie desperacja ogarniała, że rozważałem dopłacanie do tego.

Sugerowano mi pójście na głęboka wodę do JanuszSoftu i pracę z tzw "gównokodem" za niemal darmo, podszlifować SQL i ogólnie JS , a potem po paru miesiącach zrobić upgrade, do czegoś fajniejszego/normalniejszego.
Rekruterzy inaczej patrzą jak ma się w CV to mityczne doświadczenie z branży.

3

@Misharu:

mam zerowe doświadczenie w zawodzie.
Czy taka długa luka w doświadczeniu po studiach od razu mnie przekreśla?

To jest chyba nie tyle luka, co brak doświadczenia. Ciężko jest, jeżeli przespało się staże. Mówisz, że masz inżyniera, może studia magisterskie i podczas nich aplikowanie na staże?

czy jest sens dalej szukać pracy w Java lub IT w mojej sytuacji?

Ciężko powiedzieć. Nikt nie zna całości sytuacji ogólnej wszędzie(nikt nie ma magicznych oczu, jest jakiś ogólny trend - można wyciągnąć wnioski patrząc jakie wymagania są teraz na juniora - duże, i nawet z doświadczeniem zawodowym można mieć czasem problem), ani Twojej w sensie jak bardzo chcesz robić programowanie. Jak jesteś bogaty, to w sumie możesz uczyć się programowania do oporu, aż ktoś Cię zatrudni. Kto bogatemu zabroni.

Na początek to mogę robić za przysłowiową miskę ryżu, ba nawet tak mnie desperacja ogarniała, że rozważałem dopłacanie do tego.

Jeżeli chodzi o zwykła pracę w firmie, to nie jest takie proste, bo ktoś takiego (początkującego, bo są różni) juniora musi wdrożyć(więc traci się zasoby nawet ważniejsze niż ta pensja), nawet Janusz musi opłacić składki i zapłacić tą minimalną.

Mój kolega zaczynał tak że robił za miskę ryżu przez ponad rok aplikację, o dzieło, sam jako freelancer. Dostał za to jakieś 1000 zł brutto. Dosłowna miska ryżu, bo to nawet nie starczy na dietę na czokoszokach. Ale nie chcę Ci mówić, że to zagwarantuje Ci zatrudnienie, tylko coś do rozważenia, gdzieś na forum są tematy o freelance.

3

Po tym, jak w ostatnich miesiącach oczekiwania pracodawców, długość i stopień skomplikowania procesów rekrutacyjnych na stanowiska juniorskie wystrzeliły już znacząco powyżej poziomu opłacalności tego całego interesu, mam poważne wątpliwości, czy aplikowanie bez doświadczenia w jakiejkolwiek z topowych technologii ma jeszcze sens.

Jeżeli chodzi o zwykła pracę w firmie, to nie jest takie proste, bo ktoś takiego (początkującego, bo są różni) juniora musi wdrożyć(więc traci się zasoby nawet ważniejsze niż ta pensja), nawet Janusz musi opłacić składki i zapłacić tą minimalną.

Tak, tak, to mityczne przyuczanie, które polega na tym, że się juniorowi daje zabawki, mówi dwa słowa o projekcie, a dalej to już niech radzi sobie sam, bo w januszexie zapomnieli zatrudnić specjalistę w jego specjalizacji xD. Oczywiście wynagrodzenie żadne bądź znikome, nawet jeśli junior sobie poradzi, a na koniec przy dobrych wiatrach poniżej minimalnej na śmieciówce albo won (opowieść z autopsji).

Abstrahując jednak od tego, co napisałem, to faktycznie jest problem praktyczny, bo wiele firm tak uzasadnia niechęć i uprzedzenia wobec nowych w branży, pomimo że obecne procesy rekrutacyjne są już tak absurdalnie wydumane (w stosunku do tych, w których uczestniczyłem chociażby jeszcze rok temu), że traktowanie juniora wyłącznie jako koszt świadczy jedynie o nieumiejętnym zarządzaniu zasobami przez janusza, ewentualnie błędem w jego genialnym procesie rekrutacyjnym mającym wyłonić samych geniuszy.

Mój kolega zaczynał tak że robił za miskę ryżu przez ponad rok aplikację, o dzieło, sam jako freelancer. Dostał za to jakieś 1000 zł brutto. Dosłowna miska ryżu, bo to nawet nie starczy na dietę na czokoszokach. Ale nie chcę Ci mówić, że to zagwarantuje Ci zatrudnienie, tylko coś do rozważenia, gdzieś na forum są tematy o freelance.

Od razu mogę powiedzieć - nawet robienie za tę miskę ryżu i za podaną kwotę czegoś takiego w software housie nie zagwarantuje absolutnie niczego. Więc tym bardziej freelance, bo jak wychodziłem w rekrutacjach z własnymi projektami i zleceniami od podmiotów zewnętrznych, to nie było to uważane za doświadczenie. Można mieć oczywiście szczęście i ktoś zwróci uwagę na fajny projekt w portfolio - ale to nie załatwi sprawę braku doświadczenia, tylko może co najwyżej stanowić dodatkowy atut w starciu z hordą kandydatów, którzy już jakieś praktyki/staże mają za sobą. A i tak później rzucą zadaniem rekrutacyjnym, na które poświęcisz cały swój wolny czas, i ktoś się przywali, że nie jest ono w pełni zgodne z wewnętrznymi praktykami danej firmy, mimo że miało być zrobione w technologiach, o których nie było słowa w ogłoszeniu ;).

Więc generalnie wszystko zależy od tego, jak bardzo jesteś zdeterminowany na to programowanie, ale raczej trudno o dobre wiadomości, przynajmniej na ten moment. Gdzieś tam się słyszy i eksponuje, że ktoś dostał pracę jako junior pomimo obecnej sytuacji na rynku, no ale w sumie ktoś ją dostać musi. O pozostałych kilkudziesięciu kandydatach, którzy tej pracy nie dostali, też warto pamiętać, bo szybkie zestawienie tych liczb może też dać pewną wskazówkę co do szans na znalezienie zatrudnienia.

1

Z drugiej strony sam pracowałem na początku w polskich JanuszSoftach, na dodatek polskiej firmie, która robiła outsourcing dla polskich firm (combo którego nigdy nie zapomnę do końca życia) gdzie Scrum Masterem był gość po filologii, a miałem też po drodze dwóch managerów którzy byli z łapanki, także są firmy gdzie na początku można się zahaczyć na te 2-3 lata aby podłapać doświadczenie, jako przeboleć atmosferę i iść dalej...i wiele ludzi tak zaczyna, nie każdy musi od razu robić w nie wiadomo jakiej firmie.

1

Może wyjściem jest wejście w jakieś nowe technologie, gdzie mało jest ludzi z doświadczeniem. Np nowe technologie mobilne - Flutter. Jeżeli znasz Javę i Springa, to łatwo w to wejdziesz, a przedtem możesz trochę liznąć natywnego Androida - Java/Kotlin chociaż nie jest to konieczne. Nawet IDE ten sam - InteliJ/Android Studio.

Ofert mniej, ale raczej próg wejścia też niższy. Trochę sytuacja jest jak kiedyś z Javą gdy rynek był mniej zapchany.

4

Można jeszcze załapać się na testera manualnego lub automatycznego i potem spróbować awansować na programistę.

1

@Misharu wiadomo, dobrze się radzi innym, gorzej zrobić, ale ja na Twoim miejscu na jakiś czas odpuściłbym sobie szukanie stałej pracy w IT (choćby kilka miesięcy, rok), w tym czasie bym się ostro uczył, potem zaczął od łapania jakichś drobnych zleceń, nawet za darmo czy za grosze, potem dopiero zacznij rozlądać się za stażem/ pracą. Dobry pomysł ma też @Ghost_ z nowymi technologiami. Co do Javy to chyba bym sobie odpuścił, praca jest, ale głównie dla seniorów, start na juniora teraz może być ciężki, gdybym teraz zaczynał, to właśnie celowałbym w coś niszowego, Javę bym sobie odpuścił.

0
micheangelo napisał(a):

@Misharu wiadomo, dobrze się radzi innym, gorzej zrobić, ale ja na Twoim miejscu na jakiś czas odpuściłbym sobie szukanie stałej pracy w IT (choćby kilka miesięcy, rok), w tym czasie bym się ostro uczył, potem zaczął od łapania jakichś drobnych zleceń, nawet za darmo czy za grosze, potem dopiero zacznij rozlądać się za stażem/ pracą. Dobry pomysł ma też @Ghost_ z nowymi technologiami. Co do Javy to chyba bym sobie odpuścił, praca jest, ale głównie dla seniorów, start na juniora teraz może być ciężki, gdybym teraz zaczynał, to właśnie celowałbym w coś niszowego, Javę bym sobie odpuścił.

Właśnie mam słabe projekty i możliwe ze to głównie odrzuca, głownie to są CRUD'y, projekty jeszcze ze studiów i programy z kursów.

Ten SalesForce to nikt nie poleca, nie zna? Bo też niby mało wymagają ale stawki są niższe i pewnie umowa na jakiś okres z karą za zerwanie.

3
Misharu napisał(a):

Właśnie mam słabe projekty i możliwe ze to głównie odrzuca, głownie to są CRUD'y, projekty jeszcze ze studiów i programy z kursów.

Dlatego musisz pisać, pisać i jeszcze raz pisać, ale nie crud-y, tylko coś ambitniejszego. Na razie ćwicz, pisz dla siebie, brata, szwagra itd., poszukaj jakichś projektów Open Source. Dodatkowo udzielaj się na forach, ale nie tylko jako pytający, ale próbuj pomagać innym. Na początku się załamiesz, że nic nie wiesz, ale z czasem coś zaczniesz ogarniać i będziesz umiał komuś udzielić sensownej odpowiedzi, nauczysz się na pewno sporo.

0

A nie ma jakiś bootcampów, które gwarantują zatrudnienie? Chyba coś o czymś takim słyszałem kiedyś.

Na staż często preferowani są studenci do 26 roku życia.

@Misharu

Ten SalesForce to nikt nie poleca, nie zna? Bo też niby mało wymagają ale stawki są niższe i pewnie umowa na jakiś okres z karą za zerwanie.

Tak, chyba często jest 2 letnia lojalka na salesforce. Myślałem o zmianie bo mi się nudziło to co robiłem ale podziękowałem za lojalke.

1
BluzaWczolg napisał(a):

A nie ma jakiś bootcampów, które gwarantują zatrudnienie? Chyba coś o czymś takim słyszałem kiedyś.

xD

1

Dziwne pytanie - każdy przecież kiedyś zaczynał. Wiadomo, człowiek się "cyka", bo w CV nie ma zadnego wpisu świadczącego o komercyjnej pracy jako programista, ale to nie dyskwalifikuje w rekrutacji.
Poza tym można coś podziałać w open source'owych projektach, a taka aktywność jest mile widziana.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1