Pracowałem kiedyś w PHP i bez tej całej korpo otoczki w firmie. Potrzeby na funkcje trafiały do mnie i dawało mi satysfakcję, że mogę coś zaprojektować i dostarczyć użytkownikowi, później usłyszeć feedback.
Później zacząłem pracować z .NET, klepać jakieś nudne rzeczy, które pochodzą z różnych miejsc, przechodzą przez kilka skrzynek pocztowych, nie wiadomo dla kogo i po co, czy dobrze zrobione czy tak sobie, bo programista to przecież tylko zębatka i ma robić, fire and forget.
Przeglądam już od dłuższego czasu oferty i wychodzi na to, że w .NET nie ma nic ciekawego do roboty tylko jakieś firmy consultingowe. Jak jest jakiś ciekawy startup, czy znana duża marka to szukają kogoś do Pythona, JS, PHP, Go, R, albo na front z Reactem. Za stary jestem, żeby trzeci raz zostać juniorem.