Rezygnacja z księgowej z powodu jej "niechlujstwa"

0

Czy kiedykolwiek rezygnowaliście z księgowej z powodu jej "niechlujstwa". Sam mam obecnie taki problem i chciałbym z obecnej księgowej zrezygnować, ponieważ nie jestem z niej zadowolony. Jeśli tak to jak to wyglądało? Czy podaliście jej powód dlaczego z niej rezygnujecie?

6

Ja zmieniłem księgowa. Nie podałem konkretnego powodu, tylko rzuciłem coś, że mam do niej za daleko. Jeśli jesteś niezadowolony to szczerość jest złym wyjściem. Zrobisz jej przykrość, sobie dasz dodatkowe pytania od niej lub jakiś żal. Najlepiej nie zostawiać takiego bagażu i po prostu zmienić usługi i tyle. To się tyczy każdego zrywania umowy gdzie masz kogoś więcej przed sobą niż konsultanta. Nie warto palić mostów o robić sobie wrogów. Najlepiej by 1 - wszego już rozliczyła ZUS i PIT/VAT i wymówić umowę. Od razu spotkać się z drugim biurem - czasem migracja może trochę potrwać, ale to zależy jak bardzo masz rozbudowana działalność.

16

@pragmaticdev:

Zrobisz jej przykrość, sobie dasz dodatkowe pytania od niej lub jakiś żal.

Czyli lepiej utrwalać kogoś w przekonaniu że dobrze wykonuje swoją pracę kiedy tak nie jest? Jeśli już to nie "zrobisz jej przykrość" a raczej "wyświadczysz jej przysługę", bo być może uświadomisz taką osobę że powinna się poprawić i tym samym pośrednio ocalisz jej biznes. Konstruktywna krytyka nie powinna być postrzegana jako robienie komuś przykrości.

1

Tak, lepiej kogoś utrwalać w błędnym przekonaniu jeśli mam uniknąć konfrontacji. Mam w dupie taka księgową i jej biznes, niech sama ewaluuje swoją pracę. Za mentoring to trzeba płacić.

3

@sajek587: jeśli robi błędy merytoryczne to rezygnuj jak najszybciej bo błędy będą się nawarstwiały. Sprawdzasz co masz w umowie i składasz wypowiedzenie pisemnie. Bez czułości, bez powodów. Natomiast zależnie jak duża masz działalność warto zabezpieczyć sobie przynajmniej miesiąc wcześniej kogoś kto to przejmie. Po wypowiedzeniu księgowej już nie będzie zależało i może ci gdzieś zapomnieć przesłać/oddać jakieś papiery. Zwłaszcza jak jesteś vatowcem to się pilnuj. Ale jak jednoosobowa działalność bez składek to każdy głupi to ogarnie.
Kontrole są do 5 lat wstecz więc jeśli błędy były poważne to pomyśl z nowym księgowym o korektach.

1

Można nawet wcześniej wynająć drugie biuro i dostarczać kopie faktury i porównywać jakie deklaracje wyliczają ale ofc nie składają. To po to by jak są rozbieżności to zastanowić się czy obecną źle liczy, czy nowe biuro coś pomija bo o czymś nie wie. Co do US to przechodziłem zmiany, błędne deklaracje, korekty, przypomnienia, że czegoś brakuje. Może i US egzekwuje długi twardo, ale jak ma przekonanie, że to nie wałek tylko ktoś o czymś zapomniał czy nie ogarnął to są pomocni i da się dogadać. US z PRL czy lat 90 już nie istnieje, przynajmniej do etapu kontroli.

2

A jakby Ciebie zwolnili z pracy to chciałbyś znać powód czy zadowoliłbyś się stwierdzeniem "widzimy pana poza naszą organizacją"?

1

Możesz podać przykłady tego "niechlujstwa"?

2
yarel napisał(a):

Możesz podać przykłady tego "niechlujstwa"?

@sajek587: No właśnie, bo mi to się kojarzy, że chodzi umorusana, wylewa kawę na kwity, lepi jej się biurko i buty ma w błocie jak do Ciebie przychodzi. :) A jeśli chodzi o to, że źle wypełnia swoje obowiązki -- to już nie jest niechlujstwo, tylko niekompetencja i to jest bardzo poważny powód do zwolnienia...

PS. Ale to pierwsze znaczenie niechlujstwa może być powodem zwolnienia też... :)
PPS. W obu przypadkach chyba warto tej pani powiedzieć dlaczego jest zwalniana...

1

Kiedyś na jakimś angielskojęzycznym forum napisałem pytanie czy jak powiem w restauracji ---- tu był mój tekst po angielsku, że jestem niezadowolony, bo wołowina jest twarda jak guma ---- to czy jest to poprawne zdanie. To mi zaczęli pisać, że u nich jak są niezadowoleni z jedzenia to nie zachowują się w ten sposób (w domyśle niekulturalny) a po prostu więcej nie przychodzą do tej restauracji. :D :D Dostrzegam analogię. :D

1

Mi chodzi o jak najszybsze i najmniej bolesne załatwienie sprawy zawodowej, bo mój biznes polega na czymś innym niż analizowanie pracy księgowej, której nie zwalniam bo nie jest moim pracownikiem tylko usługodawcą. Jak jestem w knajpie, którą lubię i jedzenie jest niedobre to nic nie mówię, licząc, że to wpadka. Jak to się powtarza to bardzo delikatnie o tym wspominam, przez czysty hedonizm - lubię to miejsce j lubię jeść dania jak wcześniej zanim się pogorszyli. Jak jestem na wakacjach i jestem w knajpie, która jest kiepska - nie mówię tego, żeby nie zostawiać złej energii i już tam nie wracam. Ofc. Nie pisze nigdy negatywnych recenzji bo po co komuś psuć interes, ale za to jak knajpa jest szczególnie dobra to napiszę kilka pochlebnych słów.

8

Nie pisze nigdy negatywnych recenzji bo po co komuś psuć interes

<sarkazm> Super podejście </sarkazm>

Rozumiem, że jak zamówisz fachowców do remontu łazienki, a oni krzywo przykleją płytki oraz podłączą ciepłą wodę do spłuczki to się uśmiechniesz, nic nie powiesz (żeby nie zostawiać "złej energii") i zapłacisz pełną kwotę?

To co robisz to totalne pomieszanie. Przykrość możesz sprawić kuzynce Monice, która Cię zaprosi na grilla na działkę i zrobi niesmaczną sałatkę, którą dostajesz za free, bo Cię Monika lubi. W przypadku księgowej, restauracji lub jakiegokolwiek innego miejsca, gdzie za coś płacisz, zgłoszenie swoich uwag nie jest niczym niestosownym.

Sprawa jest prosta - płacisz za jakąś usługę/produkt, więc jeśli dostajesz niepełnowartościowe zamówienie to masz absolutne prawo do zgłoszenia swoich uwag oraz np. obniżenia ceny, albo w inny sposób naprawienia powstałych szkód.

Poza tym zostawienie negatywnego komentarza nie jest psuciem interesu restauracji, ale raczej ostrzeganiem innych ludzi, żeby tak samo się nie rozczarowali jak Ty. Przejmujesz się restauracją, a masz gdzieś dziesiątki czy setki osób, które przez to, że Ty nie dałeś ostrzeżenia, także będą musiały jeść jakieś paskudztwo :P

1

No łazienka to tak, bo powinno poprawić jak coś popsują. W knajpie mam prosić o drugi smaczniejszy obiad? Co to mi da niby?

2

Po pierwsze - nie musisz prosić o drugi obiad, ale np. powiedzieć, że nie zapłacisz za to, co dostałeś. Po drugie -skoro wszyscy olewają i nie zgłaszają, to restauracja ani nie ma feedbacku, że jest jakiś problem, ani nie maja motywacji, żeby coś z tym zrobić. Jakby dostawali regularnie skargi, to są szanse, że by się przejęli. A po trzecie - jak pisałem w poprzednim poście - jest to jakiś sposób, żeby ochronić innych przed podobną wtopą.

0

Sądzę, że wykłócanie o darmowy obiad będzie większym psychicznym obciążeniem, poczuciem zażenowania, oraz strata czasu niż zapłacić, za ten obiad, bo to najczęściej grosze. Mam gdzieś to, że nie mają motywacji do zmian. Nie mój biznes dopóki są inne lepsze knajpy. Mam gdzieś, że inni się natną tak jak inni mają gdzieś mnie. Ew. przestrzegę znajomych jakby chcieli się wybrać. Nie wiem co wam daje ta misja naprawiania świata, ale gwarantuje, że świata nie naprawicie, ani te staranie do Was nie wróci.

2

@pragmaticdev: wszystko i wszystkich masz gdzieś, pomimo że wcześniej sam napisałeś:

Jeśli jesteś niezadowolony to szczerość jest złym wyjściem. Zrobisz jej przykrość, sobie dasz dodatkowe pytania od niej lub jakiś żal.

Sam sobie przeczysz. Rozumiem że pragmatic w Twoim nicku to autoironia? Bo ani pragmatyzmu ani logiki w tym co piszesz nie ma.

0

Przecież napisałem, żeby uniknąć dodatkowych pytań, żalu i propozycji zmiany podejścia. Przykrość u księgowej wywoła to czego chce uniknąć od tyle.

0

Ja też przez księgową mam same problemy..., straszny zawód. Nie lubie sie stresować takimi sprawami ;/

1

Ja moją księgową kocham jak żonę. Jak miałem kontrolę, to jej posiadanie mnie uratowało, bo ja nic nie wiedziałem, a szybki telefon do niej i wsio jasne (long story, z zeszłego roku). Tak czy siak, kompletnie życia bez niej sobie nie wyobrażam.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1