Przyczyny zwolnień pracownika

0

Jakie znacie przypadki zwolnienia programistę przez firmę? Za co wylecieli.

2

Moze nie programista, ALE.

1

W kolejności od najczęstszych przypadków do najrzadszych:

  1. Charakter pracownika.
  2. Koniec projektu.
  3. Pracownik nie dowoził rzeczy w terminie.

Przy czym pkt. 3 widziałem mniej niż 5 razy może.

1
  1. Charakter pracownika - konfliktowość, problemy z komunikacją, nieumiejętność merytorycznej dyskusji
  2. Notoryczne pisanie kodu beznadziejnej jakości - ciągle problemy zgłaszane na code review, szkolne błędy mimo formalnie 10 lat doświadczenia
  3. Zakończenie projektu / linii produktu w danej technologii i odrzucenie przez pracownika propozycji przejścia do innego zespołu / innej technologii
  4. Zwolnienia grupowe
4

Jak się domyślam, chodzi o jednostkowe zwolnienia/wywalenia, a nie np. redukcje po zakończeniu projektu?

Z pierwszej ręki - byłem przy tym - to tylko jeden przypadek.

W agencji marketingowej około 10, może jedenastej wdrapał się na pięterko grafik-programista, odezwał się bełkotliwym głosem coś do naszej trójki, jeszcze zabełkotał do siebie, oparł głowę na rękach i siedzi przed monitorem. Za pół godziny wpada na górę account po wyczekiwany projekt,
Nie ma? Nie ma?! Nie ma, nie potrafiłem zrobić, w nocy robiłem, mówi tamten, robiłem i się stresowałem. Na odstresowanie przez całą noc poszła butelka. (Albo miał słabą głowę albo poszło 0.7)
Miał być na dziś, klient się wścieknie bo już zawalany i przesuwany.

Wpada Januszowa Grażyna na górę. Drze się, tamten potulnie, i powoli, bo schodki wąskie, schodzi na dół.

Po południu wszyscy musimy zostać. W pokoju szefowej będzie zebranie o sytuacji w firmie.
Oznajmia nam: Tamten został zwolniony z wpisaną naganą. Koleżanka, jako ta doświadczona, ma zrobić jeszcze w tym tygodniu jego temat.

Samo zwolnienie, jedyne jakiego byłem świadkiem, to pic na wodę.
Żeby go zwolnic z hukiem przez Grażyną to najpierw Janusz musiałby z nim podpisać umowę którą jego żona mogłaby użyć.
U Państwa Januszostwa podpisywało się umowę zlecenie z datą wsteczną po odpracowaniu na gębę miesiąca.

1

Również podobnie:

  1. charakter pracownika
  2. KOMPLETNY rozjazd umiejętności versus zajmowane stanowisko/zarobki - pisząc kompletny mam na myśli na prawdę kompletny. Póki pracownik gdzieś się mieścił nawet w szerokiej tolerancji to co najwyżej nie dostawał podwyżek
  3. czynniki zewnętrzne - np. koniec projektu etc.

W przypadku osób zatrudnionych przez kontraktownie mechanizm był trochę bardziej wyczulony - pewnie ze względu na wysokie stawki oczekiwania też były wyższe.Aczkolwiek mało miałem okazji pracować w firmach, które zatrudniały przez kontraktownie, więc bardziej przypadki anegdotyczne niż stan faktyczny.

9
  1. Układy na górze i ktoś nie chce się wpisać
  2. Kierownik nie widzi, że pracownik ma z czymś problem (bo np. nie powie mu o tym bezpośredni przełożony pracownika)
  3. Nowy dyrektor przyłożył linijkę do listy płac i wykreślił wszystkich powyżej określonej stawki.
  4. Problem, z komunikacją (nie ważne kto je ma, to pracownik wylatuje)

Tych powodów jest dużo więcej. Jakie by nie były, wina najczęściej leży po stronie firmy. Na przykład zarzucenie problemów z komunikacją to broń obosieczna. Nawet problemy z wydajnością też nie biorą się znikąd. Skoro wymaga się od pracownika, żeby był niezawodny to gdzie jest kierownik, żeby wykazać się niezawodnością? Skoro jest wygadany na spotkaniach z górą (np. zarządem) to czemu nagle pracownikowi nie umie pomóc?
Są jeszcze ekstremalne przypadki, którym nie da się pomóc. Ale to rzadkość.

6

Zeby nie bylo, nie mnie :P Do tego uwaga ze czesto po dogadaniu sie pracownika konczylo sie rozstaniem za porozumieniem stron czasem rowniez gratyfikacja finansowa 3-6 wyplat.

  • nie przedluzenie probnego bo za slabo pracowal
  • gosciowi podziekowali bo dostal jakis ekstra spadek i mial totalnie wywalone na robote + demoralizowal zespol :P
  • tzw. harrasment
  • nie podpisanie narzuconej od gory bardzo krzywej umowy o poufnosci (nie dajacej w zamian zadnych korzysci).
  • zwiniecie sie firmy
  • coroczne redukcje w jednej z corpo w Krakowie
  • jeden manager tak oral ludzmi ze po zakonczeniu projektu praktycznie caly zespol odszedl z firmy wiec firma tez sie z nim rozstala
4

Ja się tylko z jedną sytuacją spotkałem:

  • Dochody firmy gwałtownie się kurczyły, następują zwolnienie grupowe. Spotkanie manager + przedstawicielka HR + zespół. Opis spotkania nie sugerował tego co nastąpi, ale doświadczeni zauważyli obecność pani z HR w kalendarzu...

Charakter pracownika.

Bardzo bym chciał, ale pracowałem kiedyś z człowiekiem o ciężkim charakterze i gość był nie do ruszenia... Podobną historię opowiadał mi kolega pracujący na dolnym Mokotowie, mieli w firmie gościa który zawsze jak wchodził do biura to trzaskał drzwiami (tak że nie sposób było tego zignorować), mój kumpel wymiękł po roku i się zwolnił - gość został i nadal trzaska drzwiami :P

W krótkiej ale pouczającej pozycji "The Manager's Path" zwolnienie pracownika ze względu na wydajność jest przedstawione jako jedna z najcięższych decyzji jaką kierownik musi podjąć w swojej karierze. Autor zaleca jednak żeby nie czekać gdy widać ze pracownik mocno odstaje od średniej zespołu. Tak czy siak w prawdziwym świecie jeszcze się nie spotkałem żeby ktoś wyleciał z tego względu (raz internowi nie przedłużono 3msc umowy bo miał problem nawet z prostym CSS'em typu float:right a był jako webdev). Być może w europie jest większy nacisk na "społeczna odpowiedzialność przedsiębiorcy/biznesu"....

1

Zwolnienia w korpo pracującym dla sektora bankowego przedstawione nowym na zasadzie za co u nas można wylecieć:
Przypadek 1. Pojechał człowiek w świat na miesiąc nie dając znaku życia ani nie informując, że ma go nie być dłużej. Zwolniony po 2 miesiącach kiedy wyjaśniono, że na 100% nie miał wypadku za granicą, nie leży tam w szpitalu.
Przypadek 2. Robienie zdjęć na open space, na fotkach na monitorze kod. Nie wiem, czy upubliczniany w inny sposób. Zwolniony bardzo szybko za poważne naruszenie bezpieczeństwa pracy i narażenie na "poważne coś tam coś tam" klienta.

Gdy pominie się Januszexy i krakowski Sabre to raczej nie spotyka się "zwalniania=wywalania" ludzi.
O tak zwanych "małych firmach" nie wiem nic, raz spróbowałem (wyżej opisałem), wiem jak jest, wystarczy.

3

NIestety nikt w mojej okolicy nie został nigdy zwolniony co według mnie jest przyczyną rozpadu zespołów i firm :(

Toksyczne jednostki nie są eliminowane tylko wszyscy przymykają na nie oko albo dostają w nieskończoność drugie szanse i plany naprawcze. Firma traci lepszych pracowników którzy się przez to zwalniają a nieroby siedzą w ukryciu całymi latami. Ktoś chyba św. Janusz od Comarchu powiedział że u nich co roku wyrzucają dolne 10% załogi i to jest według mnie zdrowe podejście.

3

Jeszcze jedno, z 3 ręki.
Przed pandemią, kiedy łapano do przyuczenia prawie każdego, nie przedłużono okresu próbnego własnemu, przeszkolonemu stażyście.
Młody nie miał nic do zaoferowania, tylko parcie na #programista15k. Dostał się na staż szkoleniowy, po stażu 3 m-ce próbne.
Pod koniec próbnego pytają się go w socjalnym, luźna gadka w kilka osób, gdzie by chciał iść na stałe do projektu.
On na to wypalił, że tylko tam, gdzie się będzie "rozwijał", bo przyszedł poznawać nowe rzeczy a jak do tej pory to na próbnym "rzeźbi w starym g...nie".

3

skończył się projekt, mależy się premia... lepiej przyjąć na miejsce tego kto na nią pracował jakiego kolesią i niech on dostanie

4

Do tych powyższych mogę dodać jeszcze rozminięcie się z rozmową na konkretne stanowisko, w sensie zatrudniasz się z ogłoszenia na np. C++ deva a jak przychodzisz do pracy to okazuje się, że chcą od ciebie żebyś programował w Ruby on Rails. Zdarzyło mi się coś takiego, jak zmieniłem duże korpo na firmę 20 osobową, i długo tam nie popracowałem :P

8
  1. Gość miał okropny charakter, przechwalający się, miał się za nie wiadomo kogo, a za bardzo nic nie umiał. Poleciał bardzo szybko z ręki samego managera, bo nie mógł z nim wytrzymać na kolacji firmowej.
  2. Koleś z bardzo dużą wiedzą, ale wszystko co "nie po jego" było złe. Przez długi czas robił PRy dwa razy, bo zawsze starał się wbić ze swoimi konwencjami mimo, że konwencja projektu była inna. Bugi, które po nim zostały do dzisiaj należą do jednych z najgorszych (stosował fajne rzeczy, ale przedebugować to albo zrozumieć/przeczytać jego kod to x10 więcej czasu). Pierwszy pracownik, który od razu musiał oddać laptopa i okres wypowiedzenia przesiedział w domu.
  3. Jakiś tester / anality biznesowy, który nie pojawiał się na spotkaniach, nic nie robił przez prawie rok i w końcu kogoś to wkurzyło.
4

Pierwsza firma (mała)

  • cięcia na projekcie zbędnych stanowisk (brak roboty dla tych osób)

Druga firma (większa)

  • bardzo mglisty i rozbudowany proces oceny performance, gdzie można było wylecieć gdy się nie wyrabiało (przy braku wytycznych co jest standardem)
  • cięcia stanowisk gdy pogorszyła się sytuacja finansowa firmy

Trzecia firma (korporacja)

  • nie spotkałem się jeszcze żeby ktoś wyleciał u mnie na projekcie... był jeden kandydat z którym musiałem się męczyć, ale zanim sytuacja doszła do rozwiązania umowy to zwolnił się sam. Chyba na serio byłby pierwszą wywaloną osobą - robimy dosyć ostrą selekcję, a ten prześliznął się przyprowadzony po znajomości przez jakiegoś managera mimo tego, że było mnóstwo czerwonych flag.

Podsumowując, mało kiedy spotkałem się z sytuacją gdy ktoś został zwolniony.
Raczej było to w kierunku że był za słaby lub nie wyrabiał, ale takim osobom daje się 1903902190231 szans. Raczej sami zmieniają firmy lub projekty.

0
GregoryI napisał(a):
  • bardzo mglisty i rozbudowany proces oceny performance, gdzie można było wylecieć gdy się nie wyrabiało (przy braku wytycznych co jest standardem)

Myślisz, że mgliste nie wiadomo kto, co, ile, wymiernie za co odpowiedzialny
nie miało wpływu na poniższe

  • cięcia stanowisk gdy pogorszyła się sytuacja finansowa firmy

firma (mała) cięcia (brak roboty dla tych osób)
(korporacja) nie spotkałem się jeszcze żeby ktoś wyleciał u mnie na projekcie.

„Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny”

9

Jak chcesz kogoś wywalić, to zawsze znajdziesz powód.
Mój ulubiony, to nie odsiadywanie równych 8 dupogodzin ;)

4

Państwowy januszsoft:

SM wywalony za to, że obstawał przy tym, że studentów mają w projekcie dosyć i potrzebują doświadczonych pracowników. Samo "zwolnienie" też ciekawie wygląda, pracownik dowiaduje się tego od ochrony, jak przychodzą go wyprowadzić jak jakiegoś przestępcę.

4
wiciu napisał(a):

powód.
Mój ulubiony, to nie odsiadywanie równych 8 dupogodzin ;)

I słusznie.
Zawsze można spędzić nadmiar czasu pożytecznie i kulturalnie:
albo na 4Programmers
albo na oglądaniu kotów w internecie.

PS
Albo otwieramy Safari Books Online i uczymy się czegoś nowego.

3

nie spotkalem sie choć czasem sie zastanawiam co by bylo gdybym był za slaby w firmie x

co znaczy dawac pełno szans ?
na chwile przymykaja oko i masz się "dokształcić" ?

a zeby opisac dziwna sytuacje to u nas nie wywalili, ale zakazali pracy zdalnej na jakis okres osobie, ktora 8 godzin poprawiała literówkę (w stringu, komunikacie dla użyszkodnika)

2

Zwalnianie wypalonych i zwolnienia polityczne (straszaki)

7
heyyou napisał(a):

a zeby opisac dziwna sytuacje to u nas nie wywalili, ale zakazali pracy zdalnej na jakis okres osobie, ktora 8 godzin poprawiała literówkę (w stringu, komunikacie dla użyszkodnika)

Pytanie co znaczy poprawiała - sama zmiana w kodzie? A może nie było w ogóle testów, więc napisała jakiś skomplikowany przypadek testowy tylko żeby przetestować swóją literówkę? A może przez poprawiała chodzi o moment wdrożenia na produkcję? Jeśli tak, to jaki macie proces releasowania?

Nie żebym stawał w obronie takiej osoby, ale z doświadczenia wiem, że czasem cała otoczka puszczenia commita zajmuje kilka godzin i niezależnie jak mały by ten commit był, poniżej kilka h się nie zejdzie.

1

Ale oficjalne czy nieoficjalne? Bo te pierwsze do dyskusji nic nie wnoszą a te drugie mogą być niebezpieczne dla dalszej kariery.

Mnie nigdy nie zwolnili. Po prostu kończył się kontrakt.

0
  1. Nie ogarnianie podstawowych korpo procedur po kilku miesiącach
  2. Tutaj akurat nie z mojego teamu aczkolwiek poleciało 2 wysokich dyrektorów za sprzedawanie poufnych informacji firmy
1

Ja widziałem takie przypadki.

  1. Manager - kiepskie oceny od pracowników w ankietach przez 2-3 lata.
  2. Kopanie kryptowalut na firmowych serwerach. IT szybko wykryło. Dobry agent :D
  3. Zainstalowanie TORa na firmowych komputerach.
  4. Zwolenianina grupowe dobrowolne odejścia z odpowiednią odprawą z powodu restrukturyzacji. Niektórzy chyba wyszli na tym całkiem nieźle.

Sam nie dostałem jeszcze wypowiedzenia, ale raz jak byłem na kontrakcie anulowali go po miesiącu od rozpoczęcia, bo klient się wysypał.

1

Zwolniony dwa razy, oba - grupowe. AMA.

0
nalik napisał(a):
  1. Kopanie kryptowalut na firmowych serwerach. IT szybko wykryło. Dobry agent :D

Kopanie walut na wydziałowych serwerach.
Admin wprowadził wszystkim bez wyjątku studentom limity wykorzystania czau procesora. Ostro przyciął, około 5% na dobę.
Pomysłowym studentom AFAIK nie wysłano nawet maila dyscyplinującego. Ciach i jest limit. Jeden odpowiada za wszystkich, wszyscy odpowiadają za jednego.

2

Ja zwolniłem programistę kiedyś.
Spoko człowiek, fajny kolega (nawet bardzo), ogarniał co trzeba, nie był za szybki, ale spoko.
W pewnym momencie dopadł go kryzys motywacyjny, i zaczął trochę zawalać. Dodatkowo cały czas powtarzał, że nie wie właściwie czy programowanie to jest to co chciałby w życiu robić.
Firma była mała, gówniana, projekty raczej na zapierdalanie niż zbawianie świata więc nawet się absolutnie nie dziwię :-) - sam się po cichu zastanawiałem.
Ale było nas tam trochę więcej i czułem, że całokształtowo rozwala zespół.
Po kilku rozmowach, kilku miesiącach (chciałem przeczekać) zaproponowałem odejście za porozumieniem stron:-/ Życie jest kujowe. (Potem gośc się odnalazł w jakiejś większej kontraktorni i z tego co wiem dobrze sobie tam radził).

Zwalnianie kogoś jest (dla większości ludzi, których znam) strasznie upakarzające - zwłaszcza, że dość często problem jest tylko w małej części po stronie zwalnianego pracownika. Definitywnie jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu to było zwolnienie sprzątaczki. Chorowałem przez to kilka tygodni - mentalnie/moralnie.

3

Kiedyś sam prawie nie zostałem zwolniony. Moim przełożonym bym człowiek, który miał ponad 10 lat doświadczenia a umiejętności juniora. Złożyło się tak, że w momencie jego odejścia z firmy byłem na urlopie, a on wtedy rozpowiadał za moimi plecami jaki to ze mnie najgorszy pracownik. Przy odejściu mówił, że miał słaby zespół, że ja nic nie ogarnialem, wszystko co robiłem było źle zrobione itp. Oczywiście z nim nigdy o tym żadnej rozmowy nie miałem.

Później po jego odejściu byłem na "okresie próbnym" gdzie decydowano czy mnie wywalić.

Co do tego małego gnojka, z tego co się dowiedziałem, wyrzucili go z nowej firmy po kilku miesiącach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1