Czy choroba psychiczna może być przyczyną porażek na rozmowach rekrutacyjnych?

0

Witam, szukam obecnie pracy jako junior programers. Sprawa wygląda tak, że posiadam ponad rok expa, własne projekty, githuba i linkedIna. CV jak stwierdził jeden z pracodawców wygląda całkiem obiecująco.

Jednak czy wszystko to nie jest przypadkiem niczym kiedy do głosu dochodzi podejrzenie choroby zwanej schizofrenia? Wspominam o tym, że chorowałem swego czasu na schizofrenie i czy to przypadkiem nie sprawia, że rekruterzy potem przestają oddzwaniać w finałowym etapie? Szukam od dobrych kilku miesięcy, w moim mieście i zdalnie.

Czy ktoś miał taki przypadek, że kiedy wspominał o jakiejś dość poważnej chorobie psychicznej to nie oddzwaniali, a kiedy nie mówił o tym to przechodził do dalszych etapów albo oferowali mu już pracę?

Pozdro Pany

2

Może być to przyczyna.

Schizofremia jest nieuleczalna. Można ją kontrolować lekami, i odpowiednimi działaniami.. No ale do pełni zdrowia się nigdy nie wraca.
Czy Ty przypadkiem nie chorowałeś na DEPRESJE? Która owszem - mogła minąć.

Takie dane, jak stan zdrowia itd. Nie są wymagane na etapie rekrutacji do firmy. W Twoim wypadku nie będą miały większego znaczenia, bo co prawda w wywiadzie z medycyny pracy o to pytają, ale tu nie ma znaczenia czy powiesz prawdę czy nie.
Jeśli Twoja praca wymagałby obsługi maszyn, prowadzenia pojazdów to owszem - podejrzenie czy możliwość chorowania na choroby psychiczne, depresja, stany lękowe itd. są tutaj przeciw wskazaniem ale to już na etapie BADAŃ LEKARSKICH a nie samej rozmowy rekrutacyjnej.

Na samych rozmowach daj sobie z tym spokój i się niepotrzebnie nie pogrążaj. Raczej pracodawcy nie chcą zatrudnić kogoś, kto może być dla nich potem ciężarem, ...

3

Kiedy dostaniesz (nie znam nikogo kto by chciał mi dać nawet zielone Lambo do "testów" - ale jakbyś dostał :-p ) na tydzień czerwone Lambo do pojeżdżenia sobie to nie parkuj go przed oknami firmy.
Kiedy miałeś takie problemy w przeszłości to nie pokazuj tego w firmie.

Do twojej historii choroby ma tylko lekarz (i ZUS?)


Żart: (albo nie)

"Pytam Was czy ma to znaczenie, czy też coś innego jest powodem braku zainteresowania po bliższym poznaniu. — krokiet_z_grzybami 8 minut temu"

Przecież ci ludzie tłumaczą: PO CO SIĘ TYM CHWALISZ?
Ty dalej swoje.

*Jest przed tobą brudna kałuża.
Robisz skok.
Nie ma przed tobą kałuży. *
[naucz się tej strategii]

20

Kolega kolegi urodził się z krótszą nogą i z tego powodu nie jest w stanie poruszać się bez kuli (a czasami musi korzystać z wózka). Gość jest programistą, wydawało by się że niewielka niepełnosprawność nie będzie stanowić żadnych problemów ale nie. Problemy zaczynały się już na rozmowach, kiedy gość mówił że wolałby żeby etap rekrutacji przeprowadzić zdalnie z pomocą Skype, w końcu dla niego wyprawa do centrum miasta to spory wysiłek (chciał pracować częściowo zdalnie, za jakieś 50% normalnej stawki). Było to z 5 lat temu, i pamiętam że z przerażeniem słuchałem opowieści o tym jak ten człowiek jest ignorowany przez tęczowe i otwarte na wszystkich korporację oraz lokalne software house'y...

Tutaj mogę poradzić tylko tyle, jeżeli twoja choroba jest leczona i nie stanowisz zagrożenia dla siebie i innych to po prostu o tym nie wspominaj. Jeżeli twoja odporność na stres jest niska to powiedz po prostu o problemach zdrowotnych bez specyfikacji o jakie problemy chodzi. Podobnie jeżeli będziesz potrzebował więcej bezpłatnego urlopu. Obawiam się że nawet przy takich informacjach pewnie poła firm ciebie skreśli, ale przy odrobinie szczęścia powinno Ci się udać znaleźć naprawdę dobrą pracę.

Pracowałem kiedyś z człowiekiem który leczył się na depresję, w tym wypadku widać było od razu że jego wydajność to było 0.2x "normalnej wydajność". Gość był bardzo dobry, jeśli by go zapytać o SOLID itp. wszystko potrafił pięknie wytłumaczyć, tylko że nie miał ani energii ani chęci. Ponieważ pracował przy legacy kupie to ta 0.2x wydajność nikomu nie przeszkadzała ale mi aż żal było na człowieka patrzeć. Dowiedziałem się później od niego że wcześniej pracował w software hause'ie i robił straszne nadgodziny więc ta jego depresja to być może był burnout a może i jedno i drugie.
EDIT: To podaję jako przestrogę żeby dbać o zdrowie psychiczne, aka szanujmy siebie!

Obawiam się że w Polce AD 2021 gdzie królują strach, uprzedzenia i nietolerancja będziesz musiał włożyć więcej wysiłku w znalezienie pracy niż przeciętny programista Kowalski. Mimo wszystko myślę że nie powinieneś się podawać, zwłaszcza teraz gdy pandemia otworzyła też możliwości pracy i rekrutacji zdalnej (czytaj można próbować się rekrutować do kilku miast na raz, nie tracisz czasu na dojazd do biura na rozmowę itp). Powodzenia!

2

@0xmarcin: Pełnosprawny student, skaczący po schodach, ma takie same problemy żeby pracować 2 dni zdalnie albo na mniej od 4/5 etatu.

(pomijam home office COVID)

2

Jeśli mają dwóch kandydatów z podobnymi kwalifikacjami, ale jeden jest chory, to wybiorą tego zdrowego...
Wielkiej filozofii tu nie ma. Przy rekrutacji nowego pracownika zawsze jest ryzyko, że ten przyniesie straty. W biznesie nie ma współczucia i zawsze dokłada się starań, żeby nowy pracownik był optymalny.

1

@Spine: Jak ktoś jeździ na wózku to to widać. Jak zażywa leki to dopóki się z tym nie wygada to tego nie widać.

Jak ktoś chciał home office przed pandemią to to było nietypowe i rozwalało system w którym pozostali są dostępni w biurze. Dlaczego chciał home office? Bo ma problem z dotarciem do biura.
Sama niepełnosprawność nie jest problemem, znam/łem 2 osoby które poruszają się o kuli ale AFAIR pracowali ustawowe 7 godzin jednak BYLI codziennie w biurze.

3
  1. Nie wiem po co w ogóle o tym wspominasz rekruterom.
  2. Wystarczy ze powiesz ze przerwa jest związana z problemami zdrowotnymi, albo że to nie ich sprawa i podrózowałeś po świecie.
  3. Lekarz medycyny pracy stwierdzi czy nadajesz się do danej pracy. Pilotem myśliwca nie zostaniesz, ale do klepania kodu w piwnicy wiele nie trzeba i raczej nie będzie problemu.
  4. Tak, może to mieć negatywny wpływ na rekrutacji, jak zresztą cokolwiek innego.
1

@BraVolt: nie wiem jak w pandemii, ale niektóre firmy używają swoich pracowników do kontaktów z klientem. Np. wyjazd na spotkanie do innego miasta, czy nawet kraju (jak Rajesh z opowieści @p_agon). Nawet jak pracownik kontaktuje się przez kamerkę, to powinien jakoś się prezentować.

3

@Spine: Nie wszyscy muszą jeździć na delegacje. Osoba niepełnosprawna nie musi, co nie robi z niej gorszego pracownika.

Natomiast nie rozumiem, co ma do tego "jakoś wyglądać"? Ktoś wygląda gorzej bo w tramwaju siądzie i postawi obok nogi kulę?
W pandemii przy home office to dopiero są dramaty. Dwa dni nie golony, w podkoszulku nie pranym od poniedziałku, coś nawija do kamerki a na brodzie kruszynki z wafelków. Panowie Reprezentacyjni.

2

No co ty myślisz, że jesteś jedyną osobą która odrzucają na rozmowach. Ja kiedyś robotę ze szpitala znalazłem, także głowa do góry. Na 5 wysłanych cvek z jednej może mam odzew pozytywny. Chyba, że wchodzisz na rozmowę i mówisz, sorry ale jestem chory na schizofrenię, nie podołam no to masz co chciałeś. Jeszcze jedno pracodawca to nie twoj kolega czy przyjaciel, żeby na starcie opowiadać o swoich problemach.

0

Pewnie, że może być przyczyną porażki. Kiedyś czytałem badania, że niski % osób chciałoby się zaprzyjaźnić z osobą chorą na schizofrenię. Chociaż większość schizofreników gdy biorą leki to zupełnie zdrowi ludzie, a "wariują" tylko od czasu do czasu. Ale ludziom schizofrenia kojarzy się z wariatem, czy nawet idiotą. Pytanie do autora wątku - po cholerę o tym w ogóle wspominać?

1

Wszystko zależy od sposobu prezentacji. Np. górny top zarządczy okupują jednostki psycho i socjopatyczne i jakoś większych problemów z znalezieniem nowego stanowiska pracy nie mają. Powinieneś więc popracować nad formą.

Pamiętaj - to wszystko gra.

0

Oczywiście że tak i uważam, że często jest to przyczyna tego że się nie rozwijamy przez co nie mamy możliwości przejścia rozmów rekrutacyjnych.

3

Odradzam mówić tym na początku na zasadzie "Ja tak mam i już" - można tak kogoś wystraszyć. Jeśli już koniecznie chce się mówić, to lepiej powiedzieć później kiedy już ludzie zobaczą, że człowiek zachowuje się normalnie. To jednak też nie może być sucha informacja. Taki komunikat brzmi najlepiej kiedy mówi się o problemie i o sposobach radzenia z tym, np. "Choruję na X i jestem w trakcie leczenia. Lekarz mówi, że mogę pracować. Jeśli ktoś nie będzie mógł ze mną się dogadać, to proszę o jasny sygnał, bo innych mogę nie zrozumieć". To już jest konkret, do którego pracodawca może się odnieść. Samo powiedzenie "mam schizofrenię" nie niesie za sobą żadnej informacji dla odbiorcy odnośnie tego, jak ma się zachować.
Zdecydowanie najlepiej powiedzieć po jakimś czasie kiedy ma się do ludzi zaufanie. Kiedy się im wyjaśni w czym problem, będą mogli zauważyć niepokojące sygnały i zareagować w porę. Czasem można trafić na fajny zespół, który nie traktuje mężczyzn jak mięsa armatniego. W końcu w pracy spędzamy kawał czasu. Kolega z biurka obok może być pierwszy, który da radę pomóc. Chociażby doradzenie odwiedzin specjalisty mooże być pomocne.

0

Oczywiście że może być i nawet prawdopodobnie jest.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1