Szukanie nowej pracy, a bycie w aktualnej

0

Jak to u Was było?
Aktualnemu pracodawcy mówiliście dopiero jak mieliście podpisaną nową umowe? Dawaliście jakieś znaki, że raczej chcecie rozglądnąc się za czymś nowym? Czy po prostu oznajmialiście wypowiedzeniem?

Dodatkowo, pracując w aktualnej pracy chyba nie można się za bardzo afiszować z szukaniem nowej, mam tutaj na myśli m.in pisanie posta na tablicy na linkedIn, hm? Któryś pracownik lub znajomy znajomego mógłby podkablować :) Jak to widzicie?

2
mariusz00 napisał(a):

Dawaliście jakieś znaki, że raczej chcecie rozglądnąc się za czymś nowym?

Nic nie dawałem

Dodatkowo, pracując w aktualnej pracy chyba nie można się za bardzo afiszować z szukaniem nowej, mam tutaj na myśli m.in pisanie posta na tablicy na linkedIn, hm?

Tylko raz znalazłem pracę przez LinkedIna i była to jedyna praca w której nie przedłużyli mi umowy. Nigdy więcej naganiaczy.
Oprócz tego nieszczęsnego razu pracę zawsze znajdowałem przez ogłoszenia z pracuj.pl, No Fluff Jobs czy innych portali.

2

na LN zmieniasz opcję i rekruterzy dostają powiadomienie że szukasz roboty a pracodawca nie widzi.

2

Nie ma się co afiszować w pracy. Szukanie pracy, to Twoja prywatna sprawa, a nie Twoich kolegów z pracy i pracodawcy ;).
Jak nie chcesz, żeby Cię ktoś "podkablował", to ustaw sobie status na linkedin, że szukasz pracy i wysyłaj cv gdzie tam chcesz.

1

Ja nie z It, ale wielokrotnie:

mariusz00 napisał(a):

po prostu oznajmialiście wypowiedzeniem?

Tak
Bardziej skomplikowana była praca w dwóch miejscach, ale też dało rade się dogadać. Chociaż nie wiem czy nie inne czasy....

4

Nigdy nie mów aktualnemu pracodawcy, że szukasz nowej pracy. O ile nie masz jakiegoś chorego okresu wypowiedzenia np. 3 miesiace to możesz sobie pod koniec umowy zrobić urlop ;)

8

Zabawne, że nikt nie napisał ani słowa o byciu fair w stosunku do pracodawcy. Taki manewr ze zniknięciem bez zapowiedzenia, wzięciem urlopu (albo L4) nagle itp. jest bardzo nie w porządku względem aktualnej firmy.
Moim zdaniem ważne jest takie załatwienie sprawy, żeby aktualny pracodawca nie został na lodzie. No chyba że to jakaś kanalia, która na taki los całkowicie sobie zasłużyła ;)

14

Twój pracodawca powiadamiał każdego, że będzie od 25-go marca 2020 zwalniać?
Albo że w tym i przyszłym roku nie będzie podwyżki, bo obroty co prawda wzrosły o 50% bo COVID, ale pracownicy mają się cieszyć, że mają pracę bo COVID.

Historia rozmów o pracy pewnego kodera na 3-miesięcznym okresie próbnym, na którym dostawał niższą kasę od zapowiadanej, ale okres próbny, więc mniej się należy (nie tak miało być, ale przełknął bo to tylko 3 miesiące).
Do przedostatniego dnia okresu próbnego (całe 3 m-ce) zero rozmowy o przedłużeniu umowy.
Ostatniego dnia rozmowa z szefostwem.

  • Nie możemy zaproponować na następny okres tyle ile miało być, bo... Co pan na to (ok. 30% mniej od przyrzeczonej stawki)?
  • Nic.
  • Nie rozumiem, to pan się zgadza? :)
  • Źle pan rozumie, dzisiaj kończy mi się umowa w państwa firmie, od jutra jestem już w innej pracy.
0

Ja jak odchodziłem ze swojej pierwszej pracy, postanowiłem być "ok" i wyszło mi to na dobre. Poszedłem porozmawiać o podwyżce -> "no niestety nie bardzo", po miesiącu kolejna rozmowa -> "no wiesz klient jest jaki jest". Parę tygodni później, mając już podpisaną umowę w nowej pracy, z lekkim sercem, czystym sumieniem i 100% podkładką (bo przecież próbowałem) wręczyłem wypowiedzenie i tyle.

Natomiast co do afiszowania się z szukaniem nowej - no dość głupie zagranie na ogół :) choć pewnie w skrajnych przypadkach akceptowalne, np. jak dostaniesz wypowiedzenie, to co ci szkodzi.

Niestety do takich problemów pasuje mało przydatna Standardowa Odpowiedź Konsultanta IT #1: "to zależy".

2
mariusz00 napisał(a):

Dawaliście jakieś znaki, że raczej chcecie rozglądnąc się za czymś nowym?

Nie. Uważam, że nie powinno się dawać aktualnemu pracodawcy znać, że rozgląda się za inną ofertą. Wyobraż sobie, jaka byłaby atmosfera w pracy, gdybyś powiedział szefowi, że tylko czekasz aby odejść, a potem okazałoby się, że nie znalazłeś innej pracy i jednak zostajesz.

mariusz00 napisał(a):

Jak to u Was było?

Aktualnemu pracodawcy mówiliście dopiero jak mieliście podpisaną nową umowe?

To zależy od pracodawcy. Ja powiedziałm szefowi w momencie gdy inna firma po rozmowie technicznej przedstawiła mi oficialną propozycję zatrudnienia mnie i zostało jedynie podpisanie umowy. Szef w obecnej firmie absolutnie nie miał żadnych pretensji, podziękował mi za szczerośc i zapytał jaka kwota wynagrodzenia skłoniłaby mnie do tego bym jednak u nich został :-). Ale ja wiedziałem, że mój szef jest bardzo w porządku osobą i uważałem, że należy się wobec niego zachować uczciwie.
Natomiast w swojej karierze miałem też kiedyś szefa, który totalnie nie szanował swoich pracowników, kłamał im w żywe oczy, na rozmowach okresowych nawet najbardziej zaangażowanym pracownikom wymyślał absurdalne preteksty, żeby tylko nie dać podwyżki, ustalał w zespole absurdalne zasady, których sam nie przestrzegał (nie wolno pracować z domu bo zespół cię potrzebuje, ale sam potrafił pojawić się w biurze tylko na 1 dzień w tygodniu w pozostałe dni pracując z domu) - ogólnie człowiek, z którym nie chciałbym nigdy więcej współpracować - taki o moim odejściu na pewno dowiedziałby się dopiero w momencie, gdy HRy przekazałyby mu informację, że złożyłem wypowiedzenie.

4

Za jakieś zagranie wskazujące na to, że szukasz nowej pracy możesz dostać wypowiedzenie od razu. Mądry szef potraktuję to jako, że ci nie zależy, spadek motywacji albo jeszcze gorzej, czyli od razu zostajesz przekreślony. To, że szukasz pracy to jest twoja prywatna sprawa. Na twoje miejsce są dziesiątki innych chętnych i nie jesteś niezastąpiony. To tak jakbyś usłyszał od szefa, szukamy na twoje miejsce kogoś innego.

4
Aterwik napisał(a):

Wyobraż sobie, jaka byłaby atmosfera w pracy, gdybyś powiedział szefowi, że tylko czekasz aby odejść, a potem okazałoby się, że nie znalazłeś innej pracy i jednak zostajesz.

Ja znam takich co odeszli po czym po pół roku wrócili, bo przekonano ich większą kasą.

  • Ja jestem profesjonalistą. Pracuję dla pieniędzy - powiedział mi znajomy
3

A ja zapytam przewrotnie: co chciałbyś osiągnąć informując pracodawcę o tym, że szukasz innej pracy :)

Zakładając, że chcesz być fair, a nie szantażować o większa kasę - po ogłoszeniu decyzji (czyli nie robisz podchodów jak nastolatka, tylko informujesz o fakcie) możecie razem usiąść do stołu i zaplanować Twoje odejście. Fajnie mówi o tym Michał Szafrański w podcaście (co prawda odchodził na swoje, ale zwraca uwagę na poszanowanie interesu obu stron). Są 3 miesiące wypowiedzenia, to sporo czasu dla pracodawcy na przeorganizowanie struktur.

3
Charles_Ray napisał(a):

Zakładając, że chcesz być fair, a nie szantażować o większa kasę - po ogłoszeniu decyzji (czyli nie robisz podchodów jak nastolatka, tylko informujesz o fakcie) możecie razem usiąść do stołu i zaplanować Twoje odejście. Fajnie mówi o tym Michał Szafrański

Z fajnej firmy, z dobrą kasą i ludzkim managementem to się nie odchodzi. :)

2

NIGDY nie mów bieżącemu pracodawcy że szukasz nowej pracy (włączając w to afiszowanie się na LN). Jeżeli nie uda Ci się znaleźć nowej pracy to będziesz miał w najlepszym wypadku spaloną pozycję u obecnego pracodawcy. Spalona pozycja oznacza: brak awansu, brak podwyżek, brak powierzania ważnych projektów - bo przecież ten pracownik to i tak chce odejść...
No i oczywiście będziesz pierwszy na liście do wylotu gdyby sytuacja firmy się pogorszyła.

Jeżeli masz podpisaną umowę z zapisem o anty-konkurencji - pod żadnym względem nie ujawniaj pracodawcy danych firmy do której zostałeś przyjęty. Inaczej może on próbować się wykręcić z zapisów anty-K (przysługuję Ci wynagrodzenie za anty-K bo ograniczyłeś pulę firm w których możesz pracować - a więc poniosłeś szkodę).

Wypowiedzenie składaj tylko i wyłącznie gdy masz już podpisaną nową umowę (gdyby nie covid to można by to założenie nieco rozluźnić bo rynek był bardzo dobry).

Jeżeli musisz wyjść e.g. na rozmowę do nowego pracodawcy (a więc w koszuli a nie twoim zwyczajowym t-shirt'cie) przygotuj sobie dobrą i wiarygodną wymówkę. Ja polecam chodzić w koszuli cały czas wtedy nikt się nie czepia :D

Jeżeli szukasz nowej pracy tylko po to żeby dostać kontrofertę - to lepiej po prostu idź po podwyżkę (aka czas na szczerą rozmowę w cztery oczy), a w przypadku odmowy zacznij poszukiwania nowej pracy na poważnie. Inaczej marnujesz czas wielu osób.

0
0xmarcin napisał(a):

Ja polecam chodzić w koszuli cały czas wtedy nikt się nie czepia :D

+1 łapka
+10 w oczach przyszłej teściowej (jak cię ten etap plusowania w życiu dotyczy) ;)

Wymówka: po pracy idziemy do przyszłej mamusi :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1