Jak napisać klientowi produkt i udostępnić kogo jako usługę SaaS innym?

0

Mirki, mam pytanie odnośnie formy współpracy jaką mógłbym / powinienem zaproponować potencjalnemu klientowi. Sprawy mają się następująco:
Klient chce produkt, który mogę mu napisać.
Ja chcę napisać klientowi produkt - jednak widzę w nim potencjał i chciałbym go napisać i udostępnić jako usługę SaaS.

Moje pytania:

  1. Jak powinienem w ogóle rozmawiać z klientem - tak, żeby się nie zraził? Nie ukrywajmy - w początkowej fazie jego wiedza biznesowa będzie przydatna, chociażby po to, żeby zgromadzić jakieś sensowne wymagania.
  2. Jakie warunki będą fair w stosunku do mnie i do klienta - na jaki układ moglibyśmy się umówić ($), zanim sprzedam kolejne abonamenty innym klientom? Może do momentu wdrożenia MVP w ogóle nie powinienem brać od niego pieniędzy?

Jestem ciekaw jak wy podeszlibyście do tego problemu.

Dzięki za pomoc.

2

Fair są takie na jakie się umówicie. Serio, nie ma złotej zasady. Oczywiście, jeśli potrafisz wyciągnąć z klienta informacje i jeszcze na tym zarobić - fajnie. Miej jednak z tyłu głowy, że na ogół firmy płacą za ekspertów domenowych i jeśli chcesz kierować usługę do wielu klientów - może jednak warto zejść z ceny, by mieć pewność, że tego eksperta za free będziesz miał (czasami klienta bardziej od darmowego produktu wiążą już do pewnego momentu wydane pieniądze - ale to Ty go znasz i musisz wyczuć, który wariant jest lepszy. Nie znamy specyfiki projektu i możemy tylko zgadywać).

3

A klient koniecznie chce mieć aplikacji lokalnie? Trochę inaczej się pisze aplikacje pod Saas a na lokalny użytek. Jak uważasz, że na tym zarobisz to daj mu darmowe konto na Saas i niech ci pomoże rozwijać produkt. Jak chce lokalnie to mu wyceń robotę, zaimplementuj, a potem przejdź to implementacji tego samego pod Saas.

0

@ToTomki: Z tego co wiem (po wstępnej gadce), klient jest zainteresowany tylko i wyłącznie rozwiązaniem swojego problemu. Wydaje się, że z jego perspektywy lepiej byłoby po prostu żebym mu zrobił dobrą cenę, sprzedał produkt i nie wiązał się żadnymi dodatkowymi umowami (ograniczeniami)

@UglyMan: Też myślałem o tym, żeby MVP zintegrować mu lokalnie, a potem robić niezależny development.

Tak czy siak, nie owijając w bawełnę, pytanie jest proste: Jak się dogadać z takim klientem, żeby nie rościł sobie praw do samego produktu (na wyłączność), a żeby był zadowolony z tego co ma.
Innymi słowy mówiąc - myślałem o dwóch opcjach:

  1. Piszę mu produkt na wyłączność, załóżmy że za 10 000 PLN
  2. Piszę mu produkt, który mogę sprzedawać dalej, załóżmy że za 1000 PLN.

Czy ktoś z was praktykuje w ogóle takie układy?

2

undefined> ##### Młodszy Programista napisał(a):
Mirki, mam pytanie odnośnie formy współpracy jaką mógłbym / powinienem zaproponować potencjalnemu klientowi. Sprawy mają się następująco:

Klient chce produkt, który mogę mu napisać.
Ja chcę napisać klientowi produkt - jednak widzę w nim potencjał i chciałbym go napisać i udostępnić jako usługę SaaS.

Tym lepiej dla Ciebie.

Moje pytania:

  1. Jak powinienem w ogóle rozmawiać z klientem - tak, żeby się nie zraził?

Bądź poważny, bo na takie pytanie nie ma poważnej odpowiedzi.
Mam klienta który nie będzie z Tobą rozmawiał, jeśli przyjdziesz do niego pod krawatem.
A więc nie rozmawiaj z nim ubrany formalnie, bo się zrazi.
Czy taka wiedza to w czymkolwiek Ci pomoże?
No więc właśnie...

Nie ukrywajmy - w początkowej fazie jego wiedza biznesowa będzie przydatna,

A potem już nie? :)
Ale wiesz, że większość ludzie spoza IT, którzy mieli do czynienia z programistami uważa ich za głąbów/buców/dziwnych typów, którzy siedzą w tych swoich robaczkach niczego nie rozumieją z "obszaru jak działa firma"?
Nie wiem czy to zamierzone, ale jeśli tak, to sugeruję troszkę więcej pokory.

chociażby po to, żeby zgromadzić jakieś sensowne wymagania.

Tu bywa problem z tzw. ekspertem domenowy/dziedzinowym.
Klientom zazwyczaj wydaje się że doskonale znają swój proces i jego wymagania.
Jeśli jemu się wydaje, a Ty nie znasz tej domeny, to macie problem.
Bez dokładnej analizy procesowej się nie obędzie.
No chyba, ze to naprawdę prosty system - to inna bajka.

  1. Jakie warunki będą fair w stosunku do mnie i do klienta - na jaki układ moglibyśmy się umówić ($), zanim sprzedam kolejne abonamenty innym klientom?

Czy abonament będzie czy nie, to nie ma znaczenia.
Klient będzie używał gotowego rozwiązania?
Jeżeli tak, to nie może go dostać za darmo.
Ale jeśli jego wkład w rozwój produktu będzie istotny, to możesz zrobić mu to po kosztach.
Ale nie za darmo.
W końcu to klient, a nie wspólnik, prawda?

Może do momentu wdrożenia MVP w ogóle nie powinienem brać od niego pieniędzy?

Nigdy, never-ever nie rób niczego za darmo.
Nigdy.

Jestem ciekaw jak wy podeszlibyście do tego problemu.

Tak jak opisałem.
Kiedyś miałem podobne dylematy, ale szybko się nauczyłem że jak coś komuś zrobisz/dasz za free, to nie będzie Cię szanował i będzie chciał więcej bonusów za free.
Oczywiście nie jest to złota zasada, która pasuje do każdego przypadku, ale powiedzmy że to taki rozsądny standard.

A i jeszcze jedno - oczywiście niektórzy się burzą, ponieważ "ja daję panu pomysł i przyprowadzę klientów, a Pan żąda ode mnie zapłaty?"
Tak właśnie.
Jak przychodzi malarz pokojowy to też realizuje twój pomysł kliencie to nie dziwisz się, że maluje za wynagrodzenie.
A te ich wszystkie złote rady ile to ty na tym nie zarobisz zbijam krótko - OK, jak przyprowadzisz klienta i on to kupi oraz zapłaci, to dostaniesz ekstrasa.
Nie wcześniej.
Wtedy zazwyczaj kończy się rozmowa z cwaniakiem.

0

Ale my dalej nie wiemy jak Wasza rozmowa wyglądała. On miał jakiś problem z tym, że po prostu udostępnisz mu usługę zamiast produktu? Co Ty mu powiedziałeś?

0
ToTomki napisał(a):

Ale my dalej nie wiemy jak Wasza rozmowa wyglądała. On miał jakiś problem z tym, że po prostu udostępnisz mu usługę zamiast produktu? Co Ty mu powiedziałeś?

Nikt na razie nie ma żadnych problemów bo na razie nic mu jeszcze nie powiedziałem. Z klientem jak na razie nastąpiło tylko nawiązanie kontaktu, powiedziałem mu, że mogę rozwiązać jego bolączkę, zostawiłem namiary na siebie i na dniach będę z nim rozmawiał.

1

No to jeśli chcesz budować SaaS to zakładasz, że chcesz produkt licencjonować. Informujesz gościa, że chcesz zbudować produkt, którego licencję możesz mu udostępnić i że ew. w zamian za jego wsparcie możesz mu dać jakiś rabat. Jeśli mu to nie będzie odpowiadało to ew. wtedy możesz rozważyć budowę dedykowanego oprogramowania, ale wtedy to zastanów się czy chcesz w to brnąć (to nie będzie SaaS, czyli nie to, co chciałeś robić, tak?). Jeśli chodzi o kwestie prawne to trzeba pogadać z prawnikiem, nie z programistami z neta. Sorki, ale o ile rozumiem pierwszy post to dalej już nie bardzo ogarnąłem czego oczekujesz.

7

Tylko ważne, żeby klient miał świadomość, że jak kupi u Ciebie rozwiązanie na wyłączność, to nie jest tak, że zapłaci raz a potem będzie miał dozywotnio zmiany, aktualizacje, usuwanie błędów, nadzór nad serwerem itp. w cenie wdrożenia.

Wiadomo, że przez jakiś czas powinieneś usuwać stwierdzone problemy, ale to będzie okres powiedzmy 12 miesięcy. Potem to będzie robione odpłatnie. Tak samo jak wspomiane kwestie - czyli serwer, backupy czy nowe funkcjonalności.

A w przypadku usługi SaaS to wszystko leży po Twojej stronie. Klient płaci określoną kwotę (albo w tym przypadku - ma to za free, ale w zamian służy Ci wsparciem merytorycznym), ale cała bieżąca obsługa i wszystko inne jest Twoim zadaniem. A co do wdrażania nowych funkcji - moim zdaniem najbardziej uczciwe jest takie podejście, że jeśli którykolwiek klient zgłasza jakiś pomysł, to o ile jest szansa że będzie to przydatne innym - wdrażasz bez kosztów i udostępniasz wszystkim klientom. Ale jeśli ktoś chce mieć dodatek, który raczej jest typowo skrojony pod niego i małe są szanse na to, że inni będą nim zainteresowani (albo z powodów technicznych nie będzie to możliwe - np. integrujesz się z jakims specjalistycznym systemem, który klient posiada u siebie), to wykonujesz to odpłatnie.

1

@cerrato: szczerze, to twoja wypowiedź podoba mi się najbardziej, bo zwróciłeś uwagę na to w jaki sposób przedstawić rozwiązanie korzystne dla obu stron.

0

Jeszcze inna ścieżka, umieścić produkt w sp.z o.o. za 5tys
On byłby jej dość biernym wspólnikiem, ty bardziej aktywnym biorąc z tego regularnie kasę (spółki kapitałowe dobrze odwzorowują takie sytuacje), gdy przyjdą dochody zewnętrzne zacznie mu się częściowo zwracać.

5
Młodszy Programista napisał(a):

Mirki

Brzmi jakbyś pomylił miejsca w internecie.

3

Ależ to jest bardzo proste. Nie jedna firma tak zrobiła. Zwyczajnie w umowie nie przekazujesz mu autorskich praw majątkowych i to wszystko. Nie potrzebujesz żadnych dodatkowym umów, ani nic z nim dogadywać dodatkowego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1