Praktyki inny język niż się uczę

0

Cześć mam do was pytanie. Ja już dłuższą chwilę uczę się Javy, Springa itp i chciałbym przyszłość poświęcić się właśnie temu językowi. Byłem już na innych praktykach związanych z tym językiem.
Ostatnio miałem rozmowę na inną praktykę (Java, Python, JavaScript w tytule), lecz przy rozmowie zostałem poinformowany, że ogólnie oni aktualnie nie wykorzystują Javy w żadnym projekcie tylko Ruby on Rails i czasem Python. Jeżeli potrzebują programistów do danego projektu to "Mentor" uczy pozostałych. Każdy jest "flexyjny" i nie przywiązuje się do danego języka.
I tutaj moje pytanie. Co myślicie o takim systemie ?
Czy jest sens iść na te praktyki jeżeli chciałbym później i tak pracować przy Javie czy nie sugerować się tym?

4

Ostrzelanie się programisty w jakimś innym języku nie zabija, a wręcz przeciwnie, może go rozwinąć. Więc przy takim patrzeniu, to na plus.

Disclaimer: wypowiadam się ogólnie, nie o konkretnej sytuacji (która może być wujowa sama w sobie, czego nie życzę)

2
Artur Kowalski napisał(a):

Ostatnio miałem rozmowę na inną praktykę (Java, Python, JavaScript w tytule), lecz przy rozmowie zostałem poinformowany, że ogólnie oni aktualnie nie wykorzystują Javy w żadnym projekcie tylko Ruby on Rails i czasem Python. Jeżeli potrzebują programistów do danego projektu to "Mentor" uczy pozostałych. Każdy jest "flexyjny" i nie przywiązuje się do danego języka.
I tutaj moje pytanie. Co myślicie o takim systemie ?

Dopóki ta "fleksyjność" nie oznaczałaby konieczności rzeźbienia w JS, PHP lub Perlu - mi by to nawet odpowiadało. Chociaż ne jestem pewien, czy na pewno chodziło im o to słowo: https://sjp.pl/fleksja

Dobrze, że mówią o tym wprost i otwarcie - ja pierwszego dnia na moim pierwszym stażu dowiedziałem się, że jednak mam rzeźbić w .NET :D

Czy jest sens iść na te praktyki jeżeli chciałbym później i tak pracować przy Javie czy nie sugerować się tym?

Co jest takiego wspaniałego w Javie, że koniecznie chcesz pracować w niej i tylko w niej? Jak już celujesz w JVM to są różne ciekawe alternatywy.

1

A masz inne opcje? Bo jak nie to jest jednak okazja, żeby czegoś się nauczyć. Są umiejętności, które są oderwane od języka (np. REST, SQL czy choćby nawet zbieranie wymagań). Poza tym RoR ma jakieś tam części wspólne z Springiem, więc jak w jednym się nauczysz budować aplikacje to w drugim będziesz musiał się tylko douczyć jak to przełożyć na inny framework i język. Albo w ogóle się okaże, że Ruby Ci podejdzie i w tym kierunku będziesz się chciał rozwijać.

2

Do pierwszej pracy rekrutowałem się na programistę Pythona. Podziękowali, ale zaproponowali stanowisko programisty Ruby. Na ten moment nie wybrzydzałem, bo wychodziłem z założenia, że najpierw muszę przede wszystkim nałapać pierwszego doświadczenia zanim będę w stanie bardziej wybrzydzać. Posiedziałem rok, zaoszczędziłem nieco hajsu i dopiero potem się ewakuowałem. Z drugiej strony to było w 2014, już wtedy Ruby zaczynał trącić myszką. Obecnie spodziewam się, że większość ofert to będą legacy systemy, z wszystkimi ich bolączkami

W każdym razie Ruby nie lubię do dziś.

6

Jak płacą to bier.

0

Pracowałem kiedyś w małej firmie która uwierzyła że mikroserwisy są poliglot. Liczba technologii/języków wahała się od 5 do 15 w zależności jak liczyć. W rezultacie w żadnym z nich nie wykorzystywali 100% potrzebnych feature'ów danego języka. Było to ciekawe przeżycie, ale chyba nie chciałbym tego powtarzać. Od tego momentu stwierdziłem że hobbystycznie można pisać w domu nawet w Haskellu i Scheme, ale w pracy dobrze jest się wyspecjalizować w jednej (szeroko rozumianej) technologii. Przynajmniej pare pierwszych lat

2

Idź i tak najwięcej na początku daje rozwinięcie w sobie myślenia programistycznego i wdrążenie w komercyjne projekty. Nie ważne jaki język.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1