Cześć !
Pracuję jako Admin baz danych od roku czasu, od razu po skończeniu studiów,mgr inż, kierunek inny niż IT. Na co dzień zapytania do raportów w SQL + czasem w razie potrzeby jakiś program w czym tam mi wygodnie (dotychczas C++ + Qt jednak z uwagi na mało ofert pracy jestem w trakcie nauki C#). Czasem również zmiany w istniejących programach w Visual Basic. Niestety jestem jedynym informatykiem w firmie i ciągle przez jakieś usterki i poprawki w raportach nie mam za wiele czasu na pisanie nowych programów.
Kilka niewielkich projektów bezpośrednio lub pośrednio związanych z programowaniem, kilka zaczętych ale ze względu na sytuację rodzinną nie mam czasu na dokończenie bo pisze po pracy. Jeden program napisany przeze mnie w firmie pracuje jako pewnego rodzaju silnik wymiany danych pomiędzy dwoma systemami, bardzo ważny z punktu widzenia działalności, jak przestanie działać to paraliż firmy :)
Od czasów studiów wiedziałem że zostanę kiedyś programistą - i wiem że prędzej czy później tak będzie jednak ostatnio głowę zakrząta mi myśl:
Nie mam i nie zdobędę doświadczenia jako dev w tej pracy więc zakładam że jako programista zacznę od juniora.
Juniorzy zarabiają najmniej z programistów, tutaj mam pensję 4,2k net i z tego co wiem mogę liczyć na 3-5 % podwyżki raz na rok.
Szkoda by było zmieniać pracę na gorzej płatną więc pytanie czy mogę liczyć na posadę jako junior z dotychczasowymi zarobkami ? Czy raczej powinienem cisnąć naukę i celować od razu w jakiegoś mida - to w ogóle możliwe ?
Ewentualnie jak wygląda sprawa w juniorami, wynagrodzenia.pl mówią że junior c# średnio zarobi 3,6k, po jakim czasie można liczyć na "wyrównanie" do 4,2k ? Jak to wyglądało w Waszym przypadku? Oczywiście wiem że to wszystko zależne od tego jak szybko się uczę i tym podobne, więc załóżmy że będę przeciętny
Trochę żałuję że nie szukałem od razu pracy jako dev, tylko wybrałem akurat jak wtedy mi się zdawało "świetną okazję" jednak nie chcę się zasiedzieć.