Jak często można zmieniać pracodawcę w przypadku umowy o pracę

0

Witam

Jak często można zmianiac pracodawcę w przypadku umowy o pracę, żeby się na rozmowie ktoś nie przyczepił, że za często się zmienia pracodawcę?

(Rekruter z UK, powiedział mi, że ma fajne oferty pracy. Wczoraj napisał, że jego klient (firma 11-50 pracownikow w Berlinie) miała ze mną rozmowę w zeszłym roku i zapytał kiedy to dokładnie było. Ja poszukałem w emailach i zobaczyłem, że to było 11 lutego 2019, więc już ponad 1,5 roku temu. U obecnego pracodawcy (też Berlin) pracuje od 14 miesięcy i wydaje mi się, że ten jego klient (firma 11-50 pracownikow w Berlinie) jest za bardzo przewrażliwiony na punkcie zbyt częstej zmiany pracy. Co o tym myślicie?)

Pozdrawiam

6

Dwie sprawy:

Po pierwsze - nie napisałeś, czy tamta firma miała jakiś problem z tym półtora roku, czy się tego czepiali, jakoś komentowali albo czy w czymkolwiek to przeszkadzało. Bo samo zapytanie o datę rozmowy nie jest niczym złym. Poza tym być może chcieli odkopać dokumenty odnośnie tamtego spotkania i zobaczyć, jak wypadłeś i co sobą reprezentujesz.

Po drugie - same zmiany nie są niczym złym. Jest nawet wiele osób i firm, które uważają, że jak co jakiś 2-3 lata nie zmienisz firmy, to znaczy że się zatrzymałeś w rozwoju. Ja tak nie uważam, ale często (nawet na 4P) się pojawiają takie głosy. W każdym razie - nawet zmiana co miesiąc, jeśli jesteś w stanie ja wytłumaczyć i wyjaśnić, z czego wynikała, nie powinna być argumentem przeciw tobie. No chyba, że w każdej z tych firm po kilku dniach przekonywali się, że jesteś kretynem i trzeba się Ciebie jak najszybciej pozbyć ;) - wtedy rzeczywiście częste zmiany mogą być problemem. Ale zmiany co półtora roku bym nie traktował jako częstej.

1

Po pierwsze - nie napisałeś, czy tamta firma miała jakiś problem z tym półtora roku, czy się tego czepiali, jakoś komentowali albo czy w czymkolwiek to przeszkadzało. Bo samo zapytanie o datę rozmowy nie jest niczym złym. Poza tym być może chcieli odkopać dokumenty odnośnie tamtego spotkania i zobaczyć, jak wypadłeś i co sobą reprezentujesz.

Z tego co pamietam, to sie nie czepiali, bo w poprzedniej firmie pracowalem 2 lata i 11 miesiecy. Dlatego sie zdziwilem, jak mi rekruter napisal email o tresci: "I have feedback from (nazwa firmy) and they said you applied already last year. What month did you apply to (nazwa firmy) last year?"

5

W wielu firmach jest strategia zeby jedna osoba mogla startowac w rekrutacji nie czesciej niz raz do roku. Mialem tak np w toptalu gdzie oficjalnie zaprosili mnie na powtorke testu za x miesiecy.

Pytanie od Twojej firmy moze byc z tym zwiazane. Nie dotyczytyloby tego jak czesto zmieniasz prace a czy moze jestes w okresie "karencji" na rekrutacje do tej firmy.

5
davidstill napisał(a):

Witam

Jak często można zmianiac pracodawcę w przypadku umowy o pracę, żeby się na rozmowie ktoś nie przyczepił, że za często się zmienia pracodawcę?

Jak zwykle .. "to zależy".
U siebie z taką osobą bym nie rozmawiał bo wszystkie moje projekty są dość specjalistyczne i ciągną się długimi latami. Wdrożenie pracownika do pracy / współpracy to około 2 lata zanim stanie się samodzielny. Znajomy natomiast ma firmę ( swoją drogą firma, z którą współpracuję od lat ), pisze projekty na zamówienie niemal dla wszystkich branż - projekty często są krótkie - trwają po kilka miesięcy. W takiej sytuacji częsta wymiana pracowników nie jest dla niego żadną przeszkodą ... a nawet korzyścią bo z nowymi ludźmi przychodzą nowe pomysły.

9

Przecież to w ogóle nie chodzi o częstotliwość zmiany pracy. Tu chodzi o to, że, jak sam napisałeś:

davidstill napisał(a):

"I have feedback from (nazwa firmy) and they said you applied already last year. What month did you apply to (nazwa firmy) last year?"

Ten rekruter z którym gadasz, to jak widać jakaś kontraktornia / pośrednik. Jeżeli ktoś aplikował do jego klienta w okresie ostatniego np roku to nie może polecić tego kandydata owej firmie, gdyż to byłoby bez sensu dla tego klienta - po co ta firma klienta miałaby płacić temu pośrednikowi, skoro sama wie o danym kandydacie.

0

Korzystając jeszcze z tematu, mierzę się z podobnym problemem, zawsze czaruję rekruterki, że "coś tam", a tak naprawdę zwolniłem się bo miałem mobbing. Jednak w Polsce póki co to jest temat tabu i zastanawiam się czy mówić o tym wprost, że zmieniłem pracę bo mobbing. Tak samo miałem zmianę pracy bo zostałem okłamany na rozmowie rekrutacyjnej, z powodu że rekrutowano mnie na Javę, a robiłem C#. W obu pracach wytrzymałem po parę miesięcy (6 msc w jednej, rok w drugiej), i nie wiadomo co mówić rekruterkom i czy w ogóle wpisywać to w CV.

1
janek_sawicki napisał(a):

Korzystając jeszcze z tematu, mierzę się z podobnym problemem, zawsze czaruję rekruterki, że "coś tam", a tak naprawdę zwolniłem się bo miałem mobbing. Jednak w Polsce póki co to jest temat tabu i zastanawiam się czy mówić o tym wprost, że zmieniłem pracę bo mobbing. Tak samo miałem zmianę pracy bo zostałem okłamany na rozmowie rekrutacyjnej, z powodu że rekrutowano mnie na Javę, a robiłem C#. W obu pracach wytrzymałem po parę miesięcy (6 msc w jednej, rok w drugiej), i nie wiadomo co mówić rekruterkom i czy w ogóle wpisywać to w CV.

Zależy gdzie aplikujesz. Jest takie powiedzenie, że "o zmarłych i byłych pracodawcach źle się nie mówi". Mobbing nie dość, że jest tematem tabu (a sam to przechodziłem, niestety...), to zostawia srogi ślad w psychice i sposobie pracy. Pracodawca po takim oświadczeniu może bać się ciebie zatrudnić z dwóch powodów: 1. możesz mięć problemy z wykonywaniem pracy i samopoczuciem, 2. nie wiadomo czy to była prawda i po rozstaniu nie będziesz mówić, że u nich też cię mobbingowano (o ile np. mobbing to nie jest standardowa strategia w danej firmie)
Co do okłamania w kontekście zakresu obowiązków i technologii waliłbym wprost. Tym samym dasz sygnał, że jeżeli się umawiasz na X, to ma być X. Z drugiej strony dla nich to jest sygnał, że nie jesteś "elastyczny" cokolwiek to znaczy. Firmy zazwyczaj szukają kogoś o profilu zbliżonym do niewolnika niż stabilnego i dojrzałego partnera (nie mówię, że wszystkie, ale Januszerka ma się w PL wyśmienicie, póki co).

0

@Szekel @janek_sawicki Z ciekawości (nie musicie odpowiadać) - co dokładnie oznaczał mobbing u was? Jakieś zastraszania? Pytam, bo może jest cienka granica pomiędzy goniącym deadlinem i żarcikami, a odczuciami pracowników?

2
Pinek napisał(a):

@Szekel @janek_sawicki Z ciekawości (nie musicie odpowiadać) - co dokładnie oznaczał mobbing u was?

Robiłem zadania z Jiry, które były estymowane na tzw. "już". Potem na rozmowach miałem opiernicz, dlaczego to jeszcze nie jest wykonane, że miało być zrobione. Czułem presję taką, że na początku piłem kawy i robiłem po 12 godzin. Potem jednak nie wytrzymywałem tego i ... zacząłem robić normalnie, po 8h i ile zrobiłem to zrobiłem. Stwierdziłem, że życie jest jedno i nie warte tylu stresu. Jednak mojemu "team-leadowi" to się nie spodobało i zaczął w rozmowie 1-1 używać przekleństw w moją stronę, podnosić głos. Szczerze mówiąc, do tej pory mi to siedzi na psychice, nie żebym o tym myślał, bo już dawno zapomniałem, ale mam czasem koszmary z tego powodu (czyli gdzieś w podświadomości to zostało). (to nie był januszsoft, tylko ogromne korpo)

3

OK, to może i jest mobbing, ale ja bym raczej mówił, że powodem rezygnacji z tamtej pracy była organizacja i brak rzetelnego planowania zadań.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1