Czy ktoś z programistów założył kontraktornię?

0

Hej, mam znajomego z pracy, a właściwie to on już nie pracuje, bo założył kontraktornię/pośredniaka. Aktualnie, on już nie pracuje, tylko ogarnia zdalnie sprawy papierkowe plus ma dwie pracownice administracyjne. Pracowników, wiem, że ma paru w firmie w której teraz jestem (ogromne korpo). Z tego co wiem to ma już ponad 20 kontraktorów, którym ogarnia pracę. Jednak do czego zmierzam, założyłem ten post bo widzę po nim, że przestał programować, zaczął chodzić na siłownię, lepiej wygląda, poznał dziewczynę, jeździ na jakieś wycieczki, chwali się pracą zdalną. No ogólnie zaczął być biznesmen z krwi i kości.

Czy taką kontraktornię jest ciężko rozkręcić na początku? Tak aby utrzymywać się z pracy kontraktorów? Jest to dla mnie dość ciekawy temat, bo w sumie można zrezygnować z pracy na etacie, jeżeli rozkręci się taki mały biznesik.

2

Poszukaj o początkach J-labs z Krakowa. Piotrek Bucki - developer który założył kontraktornie opowiada o tym w sowich i nie swoich podkastach - np w Małą wielka firma.

11

Jest ciężko będzie coraz ciężej. Musisz potrafić zdobywać klientów i zdobywać ludzi, którym zapewnisz od razu robotę.

12
prop_solo napisał(a):

Jednak do czego zmierzam, założyłem ten post bo widzę po nim, że przestał programować, zaczął chodzić na siłownię, lepiej wygląda, poznał dziewczynę, jeździ na jakieś wycieczki, chwali się pracą zdalną. No ogólnie zaczął być biznesmen z krwi i kości.

Proszę powiedzcie, że to marny troll xD

9
Exmotion napisał(a):
prop_solo napisał(a):

Jednak do czego zmierzam, założyłem ten post bo widzę po nim, że przestał programować, zaczął chodzić na siłownię, lepiej wygląda, poznał dziewczynę, jeździ na jakieś wycieczki, chwali się pracą zdalną. No ogólnie zaczął być biznesmen z krwi i kości.

Proszę powiedzcie, że to marny troll xD

Sama prawda. Znam typa, który był łysy, gruby, broda mu nie rosła, nie potrafił zrobić jednej pompki i laski od niego uciekały, bo śmierdział i nie miał zębów. Ostatnio spotkałem się z nim i okazało się, że założył korpo, włosy mu wyrosły (podobno sam Jeff Bezos pytał się go jak to zrobił) i same się rano układają na chada, ma gęstą brodę, robi pompki bez rąk, ma naturalny zapach samca alfa, wyrosły mu zęby (okazało się, że wcześniej miał mleczne i mu wyrastały nowe) i laski same proszą go o numer. Szczena mi opadła, wróciłem do domu i zacząłem szukać w necie jak założyć własne korpo i stać się samcem alfa.

8

@prop_solo miałem okazję pracować swego czasu w nowopowstającym biurze Sii i widziałem jak to wygląda, przynajmniej z boku -> ciężka sprawa. Cały trik polega na znalezieniu klientów. Musiałbyś siedzieć non stop na słuchawce albo jeździć na spotkania i namawiać ludzi żeby wzięli kogoś przez twoją firmę. Jednocześnie musisz mieć developerów od zaoferowania.
Na początek to jest wyjątkowo trudne, bo nie stać cię żeby kogoś zatrudnić a potem dopiero szukać mu roboty. Z drugiej strony żadne korpo nie wynajmie twojej firmy, skoro nie masz żadnych ludzi do zaoferowania i może będziesz miał za kilka tygodni. Są też wysokie kary umowne -> jak deklarujesz że twoja kontraktornia dostarcza N ludzi, to jak sie ktoś zwolni to musisz ten brak uzupełnić bo inaczej kosa w plecy.

4

Aktualnie, on już nie pracuje, tylko ogarnia zdalnie sprawy papierkowe

Ale sprawy papierkowe to też jest praca.

którym ogarnia pracę.

"ogarnianie komuś pracy" też pewnie wymaga od niego pewnego czasu i skilla, żeby pozyskiwać klientów. A potem zapewnie musi jakoś skontrolować pracę tych kontraktorów i świecić oczami, jak coś będzie źle zrobione...

Tak aby utrzymywać się z pracy kontraktorów

Źle to brzmi. Tak jakby gość tylko odcinał kupony od czyjejś pracy, a sam nic nie robił.

3
prop_solo napisał(a):

Czy taką kontraktornię jest ciężko rozkręcić na początku? Tak aby utrzymywać się z pracy kontraktorów?

To bardzo prosta sprawa. Robi się to przez rekurencję, następny biznes rozkręca się bazując na poprzednich biznesach, klientach, zasobach.

Nie miałeś jeszcze kontraktorni w Polsce a masz już w Rosji, Bułgarii, na Ukrainie? No to do dzieła.
Kupujesz dużo pączków, zatrudniasz hostessy
https://www.pb.pl/rosjanie-kusza-informatykow-paczkami-716441

Wbrew pozorom, niewielu programistów da się skusić blogowaniem, a zgrabna hostessa działa i przyciąga uwagę. Do wyboru, blondynka, szatynka. Nawet na nerda z ciemnej serwerowej piwnicy zadziała taka akcja werbowania pracowników :)

title

3
prop_solo napisał(a):

Czy taką kontraktornię jest ciężko rozkręcić na początku? Tak aby utrzymywać się z pracy kontraktorów? Jest to dla mnie dość ciekawy temat, bo w sumie można zrezygnować z pracy na etacie, jeżeli rozkręci się taki mały biznesik.

Jest dużo łatwiej jeśli twoja żona/kochanka/wujek/ojciec/kuzyn jest szefem działu zleceń w dużym korpo. Tak tylko sobie gdybam...

3

Nie wiem jak inne kontraktornie, ale jedna na Politechnice Śląskiej wykupiła całą powierzchnię reklamową i wmawia studentom że nie ma innej drogi do dostania się na rynek pracy obecnie niż przez kontraktornie.
Czyli na początek można by zdominować jakąś lokalną uczelnię, ale to pewnie też trzeba mieć znajomości w tej uczelni

6

Pomijając śmieszkowanie.

Czy taką kontraktornię jest ciężko rozkręcić na początku? Tak aby utrzymywać się z pracy kontraktorów? Jest to dla mnie dość ciekawy temat, bo w sumie można zrezygnować z pracy na etacie, jeżeli rozkręci się taki mały biznesik.

Jest bardzo ciężko. Wgl na początku jest ciężko, niezależnie od branży. Najniższy próg wejścia do robienia biznesu mają najprawdopodobniej handlowcy, którzy zbierają bazę klientów, bo na tym polega ich praca. Jeżeli nie znasz żadnych klientów, to startujesz z poziomu -100. Tak naprawdę to jak masz klientów, to biznes sam idzie. Zorganizowanie roboty tak, żeby się kręciła, to nie jest duży problem.
Druga sprawa to nikt nie da ci przepisu na zrobienie biznesu. W internecie łatwo jest wciskać ciemnotę ludziom "żyj na własnych zasadach, zarabiaj 1000 zer siedząc w domu zajmująć się dziećmi, bla bla bla". Gdyby to było takie proste to mielibyśmy wysyp korpo i biznesów a jednak nie mamy bo ponad 90% ludzi pracuje na etacie.
To jak zdobywać klientów? Nie wiem. A nawet jak bym wiedział, to bym nie powiedział. Ja szukam jakiegoś praktycznego kursu sprzedaży, ale cały czas mam wrażenie, że na co nie trafię to próbują mnie oszukać. Może zwolnię się i przebranżowię na handlowca co by było prościej. Się zobaczy...

0

Przepraszam, może się źle wyraziłem z tym, że chodzi na siłownię, lepiej wygląda i poznał dziewczynę, to może być każdy, tylko po prostu miałem tutaj ten konkretny przypadek, w gruncie, że lepiej mu się zaczęło żyć, przepraszam, jeżeli ktoś się poczuł źle przez to. Dzięki też bardzo za normalne odpowiedzi, dało mi to to myślenia, temat można zamknąć.

0

Obecnie e-commerce i gaming, wzrost zleceń o 100% nawet już mi się nie chce odpowiadać, tym bardziej w taki upał.

9
prop_solo napisał(a):

Czy ktoś z programistów założył kontraktornię?

Ja. Wprawdzie nie założyłem tylko zaliczyłem. I nie kontraktornię tylko kontraktorkę.
Czy to też się liczy?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1