BraVolt napisał(a):
Pikex napisał(a):
Na senior manual tester?
Raczej takich nie ma. Manuale, albo ucza sie programowac i zostaja automatami lub polautomatami, albo migruja w role BA, PO, PM, SM, lead itp.
BraVolt napisał(a):
Pikex napisał(a):
Na senior manual tester?
Raczej takich nie ma. Manuale, albo ucza sie programowac i zostaja automatami lub polautomatami, albo migruja w role BA, PO, PM, SM, lead itp.
Pikex napisał(a):
Na senior manual tester?
Raczej takich nie ma. Manuale, albo ucza sie programowac i zostaja automatami lub polautomatami, albo migruja w role BA, PO, PM, SM, lead itp.
quod erat demonstrandum
PS
Nie wiecie?
Od września PiS wprowadza obowiązkową łacinę do szkół.
To już wiecie :)
Popularne języki wykształconego programisty: Java, JavaScript, NoSQL... Łacina
quod erat demonstrandum
Spotkalem sie z oferta pracy, ktora polegala na porownywaniu ui starego i nowego systemu i wylapywaniu roznic. Placili 400e za dzien, wiec moze to senior ;)
BraVolt napisał(a):
Pikex napisał(a):
Testerzy manualni moze sa na wymarciu, ale jest z nimi troche jak z cobolowcami.
Pracy, dobrze płatnej, dla senior Cobol, Mainframe jest całkiem sporo, w Polsce i na świecie.
Na senior manual tester?
Doświadczeni testerzy wiedzą, jak naklikać, żeby zepsuć. Poważnie mówię, to całkiem doświadczenie obserwować ich w akcji :D
Senior Cobol w dalszym ciągu ma pewniejszą pracę i lepsze perspektywy niż senior małpa klikająca w kafelki.
Ja rozumiem, że część testów manualnych to klikanie małpy, ale jest też dużo projektów gdzie te testy są już dość skomplikowane i potrzebna jest spora wiedza i ogarnięty tester robi robotę ;) Bardzo ciężko się pracuje w zespole z programistami którzy traktują qa jako małpy, szczególnie jak wielcy specjaliści są tak naprawdę przeciętni z wybujałym ego, każdy ich bug traktują bardzo personalnie jak im taka "małpa" zgłosi. A seniorskie stanowiska dla manuali są (właściwie to dla QA bo typowe klikanie gui bezmyślne to typowo juniorskie stanowiska), mają się dobrze i nawet są dobrze płatne, niektórzy by się chyba bardzo zdziwili jak dobrze mając jakąś wiedzę domenową ;)
Tak zaczynałem jako "małpa", robiłem też testy manualne w projektach gdzie trzeba było ogarniać elektronikę i robienie pomiarów na sprzęcie, pisałem sobie automaty, ogarniałem procesy związane z testami w projektach, a teraz bardziej devopsowe rzeczy się "bawię". Nie żałuję zaczęcia kariery jako "małpa" :)
Po prostu niektórzy uczyli się programować w jakiejś hinduskiej szkole, w której uczą, że tester to wróg programisty, no i potem takie poglądy reprezentują.
Mark Twain napisał(a):
Ja rozumiem, że część testów manualnych to klikanie małpy, ale jest też dużo projektów gdzie te testy są już dość skomplikowane i potrzebna jest spora wiedza i ogarnięty tester robi robotę ;) Bardzo ciężko się pracuje w zespole z programistami którzy traktują qa jako małpy, szczególnie jak wielcy specjaliści są tak naprawdę przeciętni z wybujałym ego, każdy ich bug traktują bardzo personalnie jak im taka "małpa" zgłosi. A seniorskie stanowiska dla manuali są (właściwie to dla QA bo typowe klikanie gui bezmyślne to typowo juniorskie stanowiska), mają się dobrze i nawet są dobrze płatne, niektórzy by się chyba bardzo zdziwili jak dobrze mając jakąś wiedzę domenową ;)
Tak zaczynałem jako "małpa", robiłem też testy manualne w projektach gdzie trzeba było ogarniać elektronikę i robienie pomiarów na sprzęcie, pisałem sobie automaty, ogarniałem procesy związane z testami w projektach, a teraz bardziej devopsowe rzeczy się "bawię". Nie żałuję zaczęcia kariery jako "małpa" :)
Nikt nie neguje roli zespołu QA w całym procesie projektowania i wypuszczania oprogramowania. Negujemy tylko i wyłącznie rolę małpy klikającej w kafelki, której funkcję równie dobrze może wykonywać pierwsza lepsza osoba średnio zaznajomiona z komputerem, która potrafi czytać ze zrozumieniem i klikać myszką.
Zespoły QA są potrzebne, klikacze manualni nie oferujący nic poza klikaniem w ikony i wypełnianiem formularzy nie są potrzebni.