Niepełnosprawność i inne pytania

0

Cześć wszystkim, pochodzę z Suwałk i aktualnie jestem studentem dziennych studiów informatyki ( w październiku pójdę na 3 rok). Założyłem konto na tym forum po 2 tygodniach siedzenia tu jako anonim. Od urodzenia nie posiadam prawej stopy w związku z czym mam orzeczenie i niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym w związku z czym mam kilka pytań:
.

  1. Czy na rozmowie rekrutacyjnej moje orzeczenie pomoże mi w zatrudnieniu jeżeli będę trochę słabszy od kandydata który nie ma orzeczenia i jest "zdrowy" ? (w końcu dzięki mnie pracodawca by miał spore ulgi)

  2. Wiem, że to było juz wiele razy wałkowane, ale napiszę i ja - przerobilem u Zelenta kurs html + css + c++ strukturalny + teraz trochę zacząłem się uczyć JS'a i niestety przemówiło do mnie życie - tzn wiem że z taką wiedzą pracy szybko nie znajdę w której dostanę 3-4k na rękę i tu mam pytania, gdyż dorabiam sobie handlując trochę autami (od zawsze o tym marzyłem i jara mnie to, infe wybrałem bo początki html + css wydają się proste i niby dobra kasa(co już wiem, że niestety tak nie jest)). Z racji, ze nie jestem mechanikiem to auta chciałbym traktować jako biznes dodatkowy, a żyć z programowania a dokładniej z front-end'u (ale jestem niestety osobą leniwą, tzn jak widzę jak mało trudu wkładam, żeby zarobić na aucie i równam to z tym ile muszę włozyć w infę to mnie szlag trafia ;p )

  3. Do pierwszej poważnej pracy związanej z programowaniem chciałbym pójśc za 2-3 lata jak będę wiecej umiał i planuję teraz nauczyć sie robić jakas stronkę z autami jako swój projekt i teraz rodzi się pytania, odpuszczać infę i uderzać na maxa w auta, czy jednak robić tak jak myslę? Bo nie wiem dlaczego, ale czuję, ze z infą łatwo może nie być, ba, może być ciężko, a ja jestem z tych osób które kochają kręcić i kombinować kosztem "rzemieślniczej nauki"

Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedzi ;)
Paweł

3
Pawelos98 napisał(a):
  1. Czy na rozmowie rekrutacyjnej moje orzeczenie pomoże mi w zatrudnieniu jeżeli będę trochę słabszy od kandydata który nie ma orzeczenia i jest "zdrowy" ? (w końcu dzięki mnie pracodawca by miał spore ulgi)

W normalnych firmach będzie to bez znaczenia. Jakieś januszexy mogą chcieć ciągnąć hajs od państwa za zatrudnianie takiej osoby - ale w takich firmach raczej nie chcesz pracować.

A jeżeli chodzi o pozostałe pytania, to nie znam się na dilerce aut. Zakładam jednak, że jako sprzedawca możesz szybko spotkać się ze szklanym sufitem.
Oczywiście możliwe, że tu się mylę i z prowizji będziesz mógł wyciągać więcej niż jako programista.

Lenistwem bym się nie przejmował, skoro masz prace, to możesz się uczyć po godzinach i zobaczyć czy sprawia Ci to przyjemność/czy postępy Cie satysfakcjonują.

PS. kurs Zelenta nie jest nawet prologiem do nauki programowania.

1

Jeśli masz smykałkę do sprzedaży to rozważ własny software-house, zatrudniaj studentów i sprzedawaj ich czas pracy klientowi jako czas pracy regulara czy seniora. Prowizja nie jest mała więc może taka opcja na biznes przypadnie Ci do gustu.

6
  1. Nie. Przy zarobkach programistów te ulgi to są jakieś grosze i nikogo nie będą obchodzić
  2. Nie widzę tu pytania.
  3. Idziesz na 3 rok i chcesz dopiero za 2-3 lata szukać pracy w informatyce? o_O To odpuść już teraz, bo za te kilka lat będziesz nam płakać że nie możesz znaleźć pracy. Jeśli ktoś po 5 latach studiów ma 0 doświadczenia, to wiedz że coś się dzieje. Jeszcze pół biedy jak ktoś robił jeszcze jakieś drugie studia, albo pisał publikacje naukowe, ale jak ktoś robił plan minimum na g**no-uczelni, to takie CV od razu ląduje w koszu.
0
Shalom napisał(a):
  1. Nie. Przy zarobkach programistów te ulgi to są jakieś grosze i nikogo nie będą obchodzić
  2. Nie widzę tu pytania.
  3. Idziesz na 3 rok i chcesz dopiero za 2-3 lata szukać pracy w informatyce? o_O To odpuść już teraz, bo za te kilka lat będziesz nam płakać że nie możesz znaleźć pracy. Jeśli ktoś po 5 latach studiów ma 0 doświadczenia, to wiedz że coś się dzieje. Jeszcze pół biedy jak ktoś robił jeszcze jakieś drugie studia, albo pisał publikacje naukowe, ale jak ktoś robił plan minimum na g**no-uczelni, to takie CV od razu ląduje w koszu.

Dlaczego odpuścić mam juz teraz? To mówisz, ze powinienem juz pracy szukać w takim razie ? a za 2-3 lata planowałem mieć zrobionych kilka swoich stronek i probować w międzyczasie w okresie tych 2-3 lat szukać prostych zleceń

3
Pawelos98 napisał(a):
Shalom napisał(a):
  1. Nie. Przy zarobkach programistów te ulgi to są jakieś grosze i nikogo nie będą obchodzić
  2. Nie widzę tu pytania.
  3. Idziesz na 3 rok i chcesz dopiero za 2-3 lata szukać pracy w informatyce? o_O To odpuść już teraz, bo za te kilka lat będziesz nam płakać że nie możesz znaleźć pracy. Jeśli ktoś po 5 latach studiów ma 0 doświadczenia, to wiedz że coś się dzieje. Jeszcze pół biedy jak ktoś robił jeszcze jakieś drugie studia, albo pisał publikacje naukowe, ale jak ktoś robił plan minimum na g**no-uczelni, to takie CV od razu ląduje w koszu.

Dlaczego odpuścić mam juz teraz? To mówisz, ze powinienem juz pracy szukać w takim razie ? a za 2-3 lata planowałem mieć zrobionych kilka swoich stronek i probować w międzyczasie w okresie tych 2-3 lat szukać prostych zleceń

Najłatwiej zacząć pracę będąc studentem bo

  • Możesz załapać się na staż dedykowany dla studentów
  • Pracodawcy chętniej zatrudniają studentów do 26 roku życia bo wtedy nie płacą za nich ZUSu
1

Potrafię sobie wyobrazić że dla jakiegoś dużego międzynarodowego korpo posiadanie jakiegoś % liczby osób niepełnosprawnych może mieć znaczenie wizerunkowe, różne rzeczy w korposach przechodzą. I tak jak koledzy mówią, po studiach będziesz musiał wykazać się większą wiedzą + jakimś doświadczeniem więc może być tak że teraz z mniejszą wiedzą łatwiej będzie Ci znaleźć pracę

3

Piszesz o tym, że marzeniem Twoim była sprzedaż aut, a co z informatyką/programowaniem?
Taki mały cytat z filmu:
Z niewolnika nie ma pracownika. Jeśli tego nie lubisz i nie czujesz to daj sobie spokój. Jeszcze możesz zmienić studia na jakiś handel albo pokrewne do motoryzacji.
Drugie ważne pytanie w perspektywie całego życia to "ile da się na tym zarobić". Ile wyciągasz na sprzedaży auta? Ile razy umoczyłeś kasę, bo zakup okazał się wrakiem i do odsprzedaży musiałeś dołożyć, albo kupiłeś coś z wadą prawną i będzie stało i gniło do końca życia?
Piszesz o tym, że w 2-3 lata chcesz zrobić parę stronek. Parę stronek to się robi w kilka tygodni. Pracując będziesz miał na to jeszcze bardziej zawężone i z reguły źle oszacowane terminy.
Zrób sobie tabelkę. Zapisz co bardziej lubisz, na czym więcej zarobisz, co jest bardziej przyszłościowe według Ciebie. Umieść inne punkty ważne tylko dla Ciebie i dokonaj sobie rachunku.

2
Pawelos98 napisał(a):
  1. Czy na rozmowie rekrutacyjnej moje orzeczenie pomoże mi w zatrudnieniu jeżeli będę trochę słabszy od kandydata który nie ma orzeczenia i jest "zdrowy" ? (w końcu dzięki mnie pracodawca by miał spore ulgi)

W czasach gdy jeszcze miałem orzeczenie, to nikt go nie chciał, nawet w polskich małych firmach. Przygotowanie stanowiska pracy dla programisty niespecjalnie różni się dla osoby niepełnosprawnej, więc dofinansowania specjalnego nie potrzebuje, a kwota składki na PFRON jest na pewno niższa niż strata wynikająca z zatrudnienia gorszego pracownika. Ta ulga, którą byś dał pracodawcy, to jakieś 2 tys zł miesięcznie.

0

A ja tam uważam, że lepiej poczekać trochę, jak się wejdzie w temat mocniej, i dopiero szukać pracy, niż być kolejnym początkującym, który odpada na podstawowych pytaniach, bo zaczął szukać pracy po przerobieniu kilku tutoriali zamiast trochę poczekać i się wyskillować mocniej.

No i czemu akurat programowanie, skoro masz już handel autami i z tego co piszesz, to właśnie to cię jara?

Z drugiej strony można mieć i to i to. A strony internetowe też można robić dla firm związanych z motoryzacją, ew. dla firm zajmujących się handlem ogólnie (bo takich będzie więcej).

(ale jestem niestety osobą leniwą, tzn jak widzę jak mało trudu wkładam, żeby zarobić na aucie i równam to z tym ile muszę włozyć w infę to mnie szlag trafia ;p )

No niestety, w programowaniu trzeba swoje przecierpieć i to jest ciągła nauka. Bo nawet jak już coś poznasz, to potem i tak dalej poznajesz nowe frameworki, nowe techniki, nowe API a także po prostu nowe projekty (często wchodząc do projektu musisz poświęcić czas na jego poznanie).

5
Pawelos98 napisał(a):

Cześć wszystkim, pochodzę z Suwałk i aktualnie jestem studentem dziennych studiów informatyki ( w październiku pójdę na 3 rok). Założyłem konto na tym forum po 2 tygodniach siedzenia tu jako anonim. Od urodzenia nie posiadam prawej stopy w związku z czym mam orzeczenie i niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym w związku z czym mam kilka pytań:

Cześć, pochodzę z galicyjskiej wsi z okolic Krakowa. Aktualnie jestem znudzonym programistą tracącym czas na 4p. Zacząłem myśleć o programowaniu gdy nie udało mi się dostać na medycynę i studiowałem w międzyczasie parę g**no kierunków. Od czasów studenckich gadam do księżyca ale nikomu się tym nie chwalę bo lubię jeździć szybko ale bezpiecznie - więc bonusów żadnych z tego nie mam.

Pomiędzy kolejnym iteracjami Debiana, Knoppixa, Ubuntu, kompilacjami Gentoo oraz wojnami pomiędzy zwolennikami wyższości kernela 2.4 nad 2.6 dorwałem się do pewnego forum PHP i tam nauczyli mnie pokory. Z takim nastawieniem odkrywałem tajniki programowania obiektowego w PHP 4. Mojego ego było bardzo małe w porównaniu z innymi gdyż brakowało mi doświadczenia.

Wtedy odkryłem 4p - ego stałych bywalców tego forum po prostu mnie przytłoczyło. Nie mogłem zrozumieć jak ludzie mogą być takimi d*pkami (znając np. tylko Perla) więc postanowiłem edukować - na początku z anonimowego konta. Ponieważ lata 90-te się już skończyły a nowe nadchodziło powoli tak więc na nawet na 4p zaczęli ograniczać możliwości wypowiedzi anonimom. Nie dawałem za wygraną - założyłem konto.

Po czasie wydawało mi się że moje działania przynoszą pewien skutek - ale pojawiła fundamentalna wątpliwość. Czy to ego stałych bywalców uległo zmniejszeniu czy też raczej moje urosło do porównywalnych rozmiarów? To był prawdziwy dysonans poznawczy który spowodował że zacząłem kwestionować zastany porządek. Żeby nie zagłębiać się dalej w to szaleństwo poprosiłem wtedy możnych tego forum o przerwę na dłużej.

Po dwóch latach bogatszy o nowe doświadczenia (wypalenie zawodowe, kryzys egzystencjalny i odkrycie Boga) wróciłem gdyż zauważyłem że nadchodzą czasy ostateczne - wszelkie moje działania jeśli cokolwiek zmienią to tylko na lepsze.

Tak więc udzielając odpowiedzi na twoje pytania:

  1. Nie.
  2. Ciężko - masz 100 mln Hindusów działających według tego samego biznesplanu co ty. W Polsce piaskownica od dawna jest podzielona.
  3. Idź w informatykę. Tak samo jak można być mechanikiem samochodowym nie mając pojęcia o cyklach termodynamicznych i ich charakterystykach tak samo można być programistą nie znając kolejności wykonywania działań.
2
Pawelos98 napisał(a):
  1. Do pierwszej poważnej pracy związanej z programowaniem chciałbym pójśc za 2-3 lata jak będę wiecej umiał i planuję teraz nauczyć sie robić jakas stronkę z autami jako swój projekt i teraz rodzi się pytania, odpuszczać infę i uderzać na maxa w auta, czy jednak robić tak jak myslę? Bo nie wiem dlaczego, ale czuję, ze z infą łatwo może nie być, ba, może być ciężko, a ja jestem z tych osób które kochają kręcić i kombinować kosztem "rzemieślniczej nauki"

To są dwie rozbieżne drogi kariery, nawet jak będziesz robił stronkę z autami (co da się wyklikać na wix.com w jedno popołudnie) lub będziesz programował komputery pokładowe (albo ustawiając im tylko inne parametry, albo je "hakując" albo zmieniając oprogramowanie) to to nadal będzie dalekie od handlu autami.

Powiedziałbym że obie te ścieżki wymagają diametralnie różnych predyspozycji:

  • informatyka: praca z kompami, analiza, "dłubanie", nauka, wyciąganie wniosków, budowanie modelu pojęciowego
  • sprzedaż: praca z ludźmi, analiza zachowania, stanu emocjonalnego kupującego, jego dynamiki, budowanie modelu relacji w rodzinie kupującego (kto jest kupującym, kto użytkownikiem, kto płaci, kto jest autorem wymagań), wycena towaru, ocena ryzyka, szacowanie zwrotu, negocjacje...

Zajrzyj na: https://pl.wix.com/website/templates/html/business/automotive-cars
ew. https://www.wix.com/website-template/view/html/1796

i

0

Powiem wam, że już sam nie wiem co mysleć, bo z programowaniem mam tak, ze 2-3 dni czegoś sie pouczę, to potem przez tydzień-dwa mi się dalej nie chce i tak w kółko, a znam osoby co codziennie po 8-10h tak się tego uczą, nie wiem jak się zmotywować ;p

1

@Pawelos98: Lepiej nie będzie. Jak już teraz masz takie opory to pomysł co będzie jak codziennie będziesz tak musiał. Niecały miesiąc temu ode mnie z firmy odszedł bootkampowicz, sam, z własnej woli. Stwierdził że się nie nadaje, nie wiem co robi teraz.

Zastanów się co chcesz robic i to zacznij robić. Nie patrz na kasę. To jest bardzo częsty problem młodych osób, a potem będziesz dzień w dzień narzekać jaka to twoja praca jest straszna i męcząc.

Jak nie masz motywacji to idź do psychologa i popracuj nad tym. Chyba, że oczekujesz że cię poklepiemy po plecach i powiemy, że wszystko będzie dobrze i te 2-3h to tak naprawdę za dużo nawet...

2
  1. Czy na rozmowie rekrutacyjnej moje orzeczenie pomoże mi w zatrudnieniu jeżeli będę trochę słabszy od kandydata który nie ma orzeczenia i jest "zdrowy" ? (w końcu dzięki mnie pracodawca by miał spore ulgi)

Sam jestem niepełnosprawny od dziecka, programuję od wielu lat. Niepełnosprawność nigdy mi nie pomogła w uzyskaniu pracy, za to bardzo często utrudniała.
Dodatkowo, żeby wykorzystać benefity z zatrudniania niepełnosprawnego, trzeba go wrzucić na UoP - a to rzadko spotykana forma współpracy w tej branży - bo mało opłacalna. Nikt na to nawet nie spojrzy.

Jest za jeden OGROMNY plus posiadania stopnia umiarkowanego i renty. Ale objawia się dopiero po zdobyciu pracy. Jeśli zatrudnisz się na UoD z przeniesieniem praw autorskich, to nie jest to wg ZUSu liczone jako "etat" czy "praca" i nie powoduje zawieszenia renty przy przekroczeniu limitu zarobków. Czyli zarabiając np. 7000 netto na UOD + PPA dostajesz oprócz tego ponad 1000 zł renty + masz opłacone składki i ubezpieczenie zdrowotne. Tutaj pracodawca też ma wielką korzyść, bo zamiast 23% VAT płaci chyba 8% dochodowego.

W każdej innej formie zatrudnienia, po zarobieniu choćby złotówki powyżej 3722 zł brutto musisz zawiesić rentę albo po miesiącu przyjdzie list z "żądaniem zwrotu nienależnie pobranego świadczenia".

  1. Wiem, że to było juz wiele razy wałkowane, ale napiszę i ja - przerobilem u Zelenta kurs html + css + c++ strukturalny + teraz trochę zacząłem się uczyć JS'a i niestety przemówiło do mnie życie - tzn wiem że z taką wiedzą pracy szybko nie znajdę w której dostanę 3-4k na rękę i tu mam pytania, gdyż dorabiam sobie handlując trochę autami (od zawsze o tym marzyłem i jara mnie to, infe wybrałem bo początki html + css wydają się proste i niby dobra kasa(co już wiem, że niestety tak nie jest)). Z racji, ze nie jestem mechanikiem to auta chciałbym traktować jako biznes dodatkowy, a żyć z programowania a dokładniej z front-end'u (ale jestem niestety osobą leniwą, tzn jak widzę jak mało trudu wkładam, żeby zarobić na aucie i równam to z tym ile muszę włozyć w infę to mnie szlag trafia ;p )

Krótko: jeśli programujesz wyłącznie dla pieniędzy i nie znajdujesz w tym przyjemności - to będziesz się męczył i wypalisz się bardzo szybko. Każdy Ci to powie.
Znam przypadki, gdy programista pasjonat spalał się i odchodził z pracy. A co dopiero jeśli ktoś tego nie lubi.

  1. Do pierwszej poważnej pracy związanej z programowaniem chciałbym pójśc za 2-3 lata jak będę wiecej umiał i planuję teraz nauczyć sie robić jakas stronkę z autami jako swój projekt i teraz rodzi się pytania, odpuszczać infę i uderzać na maxa w auta, czy jednak robić tak jak myslę? Bo nie wiem dlaczego, ale czuję, ze z infą łatwo może nie być, ba, może być ciężko, a ja jestem z tych osób które kochają kręcić i kombinować kosztem "rzemieślniczej nauki"

Juniorzy mają coraz ciężej na rynku pracy. Czystego juniora (tj. bez żadnego doświadczenia, a tylko z papierkiem mgr w ręku) to już chyba nikt nie chce wziąć - chyba w każdym ogłoszeniu oczekują co najmniej kilku miesięcy doświadczenia. A przynajmniej aby kandydat posiadał portfolio sensownych projektów, nawet małych. Sensownych - tj. takich, po których widać że ktoś nie jest totalnym partaczem i się rozwija (kolejny projekt jest lepszej jakości od poprzedniego).

Jeśli tego nie spełniasz - to będzie naprawdę bardzo ciężko. A drogę kariery/rozwoju musisz niestety wybrać sam.

0
Bonanzaa napisał(a):

Potrafię sobie wyobrazić że dla jakiegoś dużego międzynarodowego korpo posiadanie jakiegoś % liczby osób niepełnosprawnych może mieć znaczenie wizerunkowe

Chyba niepełnosprawna latynoska lesbijka pochodzenia południowoafrykańskiego która po zmianie płci poczuła się kobietą.
I tylko w takim przypadku. Niepełnosprawność nie jest ani Black ani LGBT ani żadnym z poniższych. Nie ma bonusu za literkę Disability.

LGBTIQCAPGNGFNBA – Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender, Intersex, Queer, Curious, Asexual, Pansexual, Gender-non-conforming, Gender-Fluid, Non-binary, and Androgynous

**LGGBDTTTIQQAAPP **– stands for: Lesbian, Gay, Genderqueer, Bisexual, Demisexual, Transgender, Transsexual, Twospirit, Intersex, Queer, Questioning, Asexual, Allies, Pansexual and Polyamorous

LGBTQQIP2SAA – Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender, Queer, Questioning, Intersex, Pansexual, Two-Spirit, Asexual, Allies

3
jagoslau napisał(a):

Tutaj pracodawca też ma wielką korzyść, bo zamiast 23% VAT płaci chyba 8% dochodowego.

Tak tylko sprostuję - pracodawca nie ma żadnej korzyści, bo pracodawca nigdy nie płaci VATu (VAT płacą klienci). Zwłaszcza nie płaci się VATu za pracę pracownika.
A dochodowy płacisz Ty, a nie pracodawca. Twoja pensja nie jest jego dochodem tylko kosztem.

1

Nie bij sie z koniem, idz za rada laski

5

Czyli mówisz, że na dzisiaj po 1-2 dniach nauki przez kilka godzi musisz sobie zrobić dwa tygodnie przerwy, ale chciałbyś iść do pracy, gdzie będziesz programował 8h dziennie, codziennie? Hmm...
Jeśli nie masz zajawki to nie dojdziesz do poziomu 15k+ tylko będziesz robił za 6-8k na b2b, czyli w zasadzie za ekwiwalent średniej krajowej.
Wypalisz się szybciej niż @loza_wykletych i będziesz takim samym marudą jak on. Tyle, że on zanim się wypalił doszedł do fajnej kasy i laski uważają go za ciekawego ekscentryka, a Ciebie będą uważać za zgorzkniałego Mariana co jeździ używanym Mondeo z 99'. Ja bym szedł w auta.

1
hadwao napisał(a):

Czyli mówisz, że na dzisiaj po 1-2 dniach nauki przez kilka godzi musisz sobie zrobić dwa tygodnie przerwy, ale chciałbyś iść do pracy, gdzie będziesz programował 8h dziennie, codziennie? Hmm...

W pracy 2 godziny i kawa albo herbata.
W pracy 3 godziny i spacer do kuchni, woda z sokiem, opowiedzenie durnego dowcipu i wysłuchanie kretyńskich kawałów.
W pracy przed południem telefon do drugiej połówki.
W pracy trochę newsów o świecie realnym i tech, 4p.net, koty.

Gdybym miał od poniedziałku siedzieć z klawiaturą i stukać jak kasjerka kody kreskowe równe 8 godzin minus przepisowe 15 minut na kanapkę i siku to też miałbym serdecznie dość już w czwartek.

...
Zmuszę się do nauki 8 godzin dziennie, codziennie. Nie odpuszczę... Po 3 intensywnych dniach zdycham. Mam dość, a oni mówią, że się nie nadaję. O co chodzi?!

Chodzi o racjonalne rozłożenie nauki w czasie żeby nauka/praca była efektywna.
...

That's it!
[Janis Joplin, Mercedes Benz]

1

Czy na rozmowie rekrutacyjnej moje orzeczenie pomoże mi w zatrudnieniu jeżeli będę trochę słabszy od kandydata który nie ma orzeczenia i jest "zdrowy" ?

Nie wiem czy nikt nie zwrócił na to uwagi, ale nasz OP ze względu na swoją niepełnosprawność(żeby nie było, nie wyśmiewam jej ani nie deprecjonuje) uważał, że jego orzeczenie da mu jakieś korzyści przy szukaniu pracy, serio? Różne przypadki chodzą po ludziach ale nikt nie będzie(a mysle, ze nie powinien) przy rekrutacjach myśleć w sposób: "Hmmm no nie poszło mu najlepiej, ale widzę, że się już w życiu nacierpiał więc kosztem lepszych kandydatów dam mu prace", to nie idzie i nie powinno isc w ta strone

2

Czegoś tu nie rozumiem. Przecież gdyby z tego wątku wyciąć część o niepełnosprawności to zostałoby tylko tyle że chcesz zostać programistą, ale nie bardzo chce ci się tego uczyć, na dodatek to chciałbyś w życiu sprzedawać auta.
Jak dla mnie niepełnosprawność w pracach umsłowych nie większego znaczenia (ofc o ile to nie jest niepełnosprawność utrudniająca taką pracę). Bo niby czym się różnisz od kogoś kto ma dwie zdrowe nogi w tej branży? Ludzi ocenia się tutaj ze względu na kompetencje a nie to czy są piękni czy do kuchni po kawę chodzą na rękach czy na czworaka. Nie chcę umniejszać niepełnosprawnym bo życie pewnie jest cięższe ale w tym przypadku to nie ma najmniejszego znaczenia.
Do sedna. Skoro lubisz robić coś innego to po co chcesz zostać programistą? Kasa to marny motywator bo cieszy tylko w dniu wypłaty a reszta miesiąca to narzekanie i ciągła frustracja.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1