Zmiana zawodu-100% zdalnie. Proszę o pomoc.

0

Dzień dobry. Tytułem wstępu napiszę że jestem tutaj nowy, mam 23 lata i interesuje mnie zmiana pracy na coś związanego z IT. Mam wykształcenie zawodowe.

Obecna praca mnie po prostu nie satysfakcjonuje, nie czuję się w niej dobrze i nie widzę przyszłości dla siebie tam gdzie pracuję. Od małego interesowałem się komputerami, systemami, sieciami. Lubiłem konfigurować domowy router, sprawdzać co jak działa, testować różne dystrybucje Linuxa(podstawowa znajomość terminala) i ogólnie bawiłem się po trochu tym co miałem pod ręką.

Przychodzę do Was z pytaniem i proszę o rady co powinienem dalej robić tak by móc jak najszybciej pracować zdalnie. To w sumie mój jedyny "wymóg" co do nowej pracy. Przedstawię ścieżki "kariery" jakie by mnie interesowały ale jeśli znacie lub wiecie że są inne w których o niebo łatwiej dostać pracę zdalną to dla mnie nie ma problemu. Wszystko co związane z branżą IT będzie mnie satysfakcjonowało.

  1. Programista Python, tutaj ciekawi mnie Django lub Machine Learning i Data Scientist.
  2. Administrator systemu Linux.
  3. Aplikacje mobilne.
  4. Projektowanie grafiki/ilustracji/logo/bannerów w GameDev.
  5. Cyberbezpieczeństwo.
  6. Administrator sieci.(Pewnie bardzo zbliżone do Administratora LINUX)

Ja wymieniłem to co przyszło mi do głowy, ale jeśli są jakieś dziedziny IT w których są większe szanse na zdobycie pracy zdalnej to chętnie poczytam o nich i pomyślę nad tym.

Czy zdarza się coś takiego jak programista freelancer ?? Może w tym kierunku iść?

Następna sprawa to sprawa stażu, jestem gotów nawet zapisać się na staż/praktykę na którym będę mniej zarabiał niż nowy pracownik, ale będę mógł się uczyć od kolegów z zespołu, tylko czy można spotkać się z takim czymś jak staż zdalny?
Czy w CV lub na rozmowie kwalifikacyjnej mogę wyjść z propozycją niższego wynagrodzenia dla mnie jako rekompensata za brak studiów/małe doświadczenie ? Czy raczej pracodawca pomyśli że nisko się cenię i nie potrzebuje takiego pracownika ?

Zdaję sobie z tego sprawę że w mojej sytuacji(brak studiów, wymóg pracy zdalnej) taką pracę będzie bardzo ciężko znaleźć, ale może z Waszą pomocą i radami od czego zacząć za dwa lub trzy lata mi się uda. Zależy mi po prostu na jak najszybszej zmianie pracy, mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu. Mogę pisać dokumentację, robić testy, projektować, pisać skrypty...cokolwiek co pozwoli mi jako juniorowi w ciągu dwóch lat wejść na rynek IT.

Jestem w trakcie nauki angielskiego. Jak mogę pracodawcy udowodnić swoją biegłą znajomość angielskiego ? Bez matury każdy pomyśli że go nie umiem i kiepsko sobie poradzę.

5

Nikt Cię nie zatrudni z wykształceniem zawodowym na żadnym stanowisku specjalistycznym. Nawet w syfiastej firmie. Masz całe hektary braków i to nie tyle związanych z zawodem co z podstawami.
Nie mam pojęcia jak miałbyś zatuszować wykształcenie. Nierealne.

Takich jak Ty tylko z wyższym są setki jak nie tysiące. Za nimi stoją Ci, którzy usłyszeli, że w IT zarabia się majątek ale mają nadal wyższe wykształcenie od Twojego. Jesteś nie tyle na końcu co poza łańcuchem pokarmowym.

Chociaż z początku nie było sensu tak doczytałem ten post do końca.

Zależy mi po prostu na jak najszybszej zmianie pracy, mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu.

Jak nie jesteś trollem to musisz być bardzo naiwny żeby nie nazwać Ciebie głupim. 3k za 60h to jest jakieś ~8k pełen etat. Żarty sobie robisz z ludzi? Mało który staż za pełen etat na miejscu daje 3k do ręki, a Ty z niczym oczekujesz wszystkiego? :-)

1

Jak będziesz się rekrutował zdalnie, to po angielsku i w pewnym momencie zapewne będziesz musiał odbyć jakąś rozmowę wideokonferencyjną z jakimś HR-em, która to zweryfikuje.

Co do samej roboty, to proponowałbym bym jednak żeby przynajmniej pierwsze 2-3 lata doświadczenia zdobyć "stacjonarnie" nim się rzuci na głęboką wodę, bo tłumaczenie ludziom na odległość jest siłą rzeczy trudniejsze i wymaga od ciebie większej zaradności, umiejętności własnego dłubania i rozwiązywania problemów. Początkowo nieoceniona będzie możliwość, że będziesz mógł po prostu zawołać najbliższego seniora by ci zajrzał przez ramię i wytłumaczył, co robisz źle.

1
FreeOS95 napisał(a):

mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu.

Sorry, oficjalnie nie da rady. Prawo na tyle nie pozwala nawet migrantom zarobkowym z Ukrainy.

Ale powiedzmy, jesteś wygadany, przystojny, dobry w łóżku, to poznaj młodą programistkę, ona będzie cię uczyć programować.

3
FreeOS95 napisał(a):

Mam wykształcenie zawodowe.

Z tym będzie problem - Stazu/Praktyk raczej po zawodowym nie dostaniesz, studenci mają z dostaniem czasami problem a wszystkie korpo wymagają np. statusu studenta.

Przychodzę do Was z pytaniem i proszę o rady co powinienem dalej robić tak by móc jak najszybciej pracować zdalnie. To w sumie mój jedyny "wymóg" co do nowej pracy.

Bez doświadczenia jest to praktycznie niemożliwe, chociaż są osoby którym się to udało, ale jest to promil, dużo szczęścia i bycia w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.

Czy zdarza się coś takiego jak programista freelancer ?? Może w tym kierunku iść?

Tak, zdarza się, wejdź na fiverr, albo freelancer i oglądaj igrzyska jak programiści z Indii przebijają się o każdego dolara w dół jaki tylko się da.

Następna sprawa to sprawa stażu, jestem gotów nawet zapisać się na staż/praktykę na którym będę mniej zarabiał niż nowy pracownik, ale będę mógł się uczyć od kolegów z zespołu, tylko czy można spotkać się z takim czymś jak staż zdalny?

Jak wyżej, na stażu/praktykach generalnie zarabia się mniej niż nowy pracownik, ale są one głównie skierowane do studentów, więc tutaj będzie zgrzyt. I tak, są staże zdalne, Google, Facebook, Apple bodajże ze względu na sytuację, takie staże zorganizowały, ale jest to raczej wyjątek niż reguła.

Czy w CV lub na rozmowie kwalifikacyjnej mogę wyjść z propozycją niższego wynagrodzenia dla mnie jako rekompensata za brak studiów/małe doświadczenie ? Czy raczej pracodawca pomyśli że nisko się cenię i nie potrzebuje takiego pracownika ?

No juniorzy generalnie generują mały przychód dla firmy/zerowy, więc co masz na myśli? Zaproponujesz mniej niż minimalną?

Zdaję sobie z tego sprawę że w mojej sytuacji(brak studiów, wymóg pracy zdalnej) taką pracę będzie bardzo ciężko znaleźć, ale może z Waszą pomocą i radami od czego zacząć za dwa lub trzy lata mi się uda. Zależy mi po prostu na jak najszybszej zmianie pracy, mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu. Mogę pisać dokumentację, robić testy, projektować, pisać skrypty...cokolwiek co pozwoli mi jako juniorowi w ciągu dwóch lat wejść na rynek IT.

Okej, jak masz cel na za dwa/trzy lata, to mam propozycję -> Naucz się wystarczająco do matury z matematyki, nawet podstawowej, wyucz się angielskiego na poziom rozszerzony (który nie jest aż taki trudny), polski, etc. wiadomo, i podejdź do matury w 2021. I leć na studia, jakiekolwiek związane z informatyką, nie musi to być po prostu informatyka, ale np. geoinformatyka, informatyka z ekonometrią etc, i aplikuj na staże od 1 roku studiów. Mi się to udało, wielu innym osobom także się udaje na coś załapać na 1 roku, więc jeżeli masz czas to polecałbym ci taką drogę. Chyba, że masz już rodzinę na utrzymaniu, to może coś innego wymyślimy. Ale przy obecnej koniunkturze zatrudnienia, jest bardzo ciężko cokolwiek znaleźć. A tym bardziej dla osoby bez doświadczenia, z wymogiem 100% zdalnie.

Jestem w trakcie nauki angielskiego. Jak mogę pracodawcy udowodnić swoją biegłą znajomość angielskiego ? Bez matury każdy pomyśli że go nie umiem i kiepsko sobie poradzę.

Na szybko -> Zrób certyfikat oficjalny zaświadczający biegłe posługiwanie się językiem.
Na długo -> Matura :)

1

U mnie HRki nawet nie czytają CV ludzi bez wyższego wykształcenia, bądź w trakcie.

Także najpierw matura, potem studia zaoczne informatyka, bym proponował. W międzyczasie przez te 5 lat szlifowanie angielskiego oraz wybranej działki technicznej.
Liceum dla dorosłych i licencjat powinieneś w 5 lat pyknąć.

Potem pewnie jakiś rok pracy za minimalną i łapanie doświadczenia.

PS. Jakby ktoś coś takiego zrobił to na prawdę mega szacun, utrzymać postanowie przez tak długi czas około 6 lat.

PS2. Dziwne, bo tyle razy ludzie z zawodówki śmiali się że mnie ze poszedłem do liceum i nic po tym nie będę miał, a oni będą mieli wyuczony twardy zawód.

2

ah to 4p i te ich "bez studiów to nawet na staż się nie dostaniesz" :P

strzeli se gość te maturke, zapisze na studia zaocznie i będzie miał status studynta i wszystko ogarnie, nie ma co panikować.

1

Może źle to napisałem...ale w sumie niewiele to zmienia. Skończyłem technikum mechatroniczne więc mam wyksztalcenie średnie bez matury. Ale to jednak chyba dalej za mało na start w świecie IT.

4
FreeOS95 napisał(a):

Może źle to napisałem...ale w sumie niewiele to zmienia. Skończyłem technikum mechatroniczne więc mam wyksztalcenie średnie bez matury. Ale to jednak chyba dalej za mało na start w świecie IT.

Zmienia dużo. Po technikum łatwiej zrobić maturę

0
purrll napisał(a):

Nikt Cię nie zatrudni z wykształceniem zawodowym na żadnym stanowisku specjalistycznym. Nawet w syfiastej firmie. Masz całe hektary braków i to nie tyle związanych z zawodem co z podstawami.
Nie mam pojęcia jak miałbyś zatuszować wykształcenie. Nierealne.

Takich jak Ty tylko z wyższym są setki jak nie tysiące. Za nimi stoją Ci, którzy usłyszeli, że w IT zarabia się majątek ale mają nadal wyższe wykształcenie od Twojego. Jesteś nie tyle na końcu co poza łańcuchem pokarmowym.

Chociaż z początku nie było sensu tak doczytałem ten post do końca.

Zależy mi po prostu na jak najszybszej zmianie pracy, mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu.

Jak nie jesteś trollem to musisz być bardzo naiwny żeby nie nazwać Ciebie głupim. 3k za 60h to jest jakieś ~8k pełen etat. Żarty sobie robisz z ludzi? Mało który staż za pełen etat na miejscu daje 3k do ręki, a Ty z niczym oczekujesz wszystkiego? :-)

Jeśli nie jesteś trollem to musisz być bardzo naiwny żeby nie nazwać Cię głupim. Napisałem że biorę opcję pracy 60h tygodniowo pod uwagę a nie że oczekuję za 60h 3000zł.

1

Czy wy aby nie przesadzacie z tym wykształceniem? Ja uważam, że w każdej normalnej firmie ludzie mają wywalone jakie ktoś ma wykształcenie... Jeśli ktoś jest komunikatywny, uprzejmy, generalnie normalny to przecież to nie ma znaczenia czy ma doktorat czy jest po podstawówce...

Oczywiście w jakiś korpo gdzie wymagają wyższego wykształcenie to wiadomo, że gość się nie dostanie ale wy mu proponujecie stangację przez następne 5 lat (1,5 roku do matury + 3,5 roku inżynierki). To już lepiej gdyby siedział w domu, programował i jak będzie ogarnięty i pracowity to za 5 lat dostanie spokojnie pracę (choć jeśli będzie ogarnięty to szybciej).

Ale żeby nie było tak kolorowo... zapomnij o takich pieniądzach na stażu... staż to jest z urzędu pracy za 1000 zł miesięcznie...

1
FreeOS95 napisał(a):

Mogę pisać dokumentację, robić testy, projektować, pisać skrypty...cokolwiek co pozwoli mi jako juniorowi w ciągu dwóch lat wejść na rynek IT.

A co zrobiłeś do tej pory?

1
sieedukuje napisał(a):

Czy wy aby nie przesadzacie z tym wykształceniem? Ja uważam, że w każdej normalnej firmie ludzie mają wywalone jakie ktoś ma wykształcenie... Jeśli ktoś jest komunikatywny, uprzejmy, generalnie normalny to przecież to nie ma znaczenia czy ma doktorat czy jest po podstawówce...

Oczywiście w jakiś korpo gdzie wymagają wyższego wykształcenie to wiadomo, że gość się nie dostanie ale wy mu proponujecie stangację przez następne 5 lat (1,5 roku do matury + 3,5 roku inżynierki). To już lepiej gdyby siedział w domu, programował i jak będzie ogarnięty i pracowity to za 5 lat dostanie spokojnie pracę (choć jeśli będzie ogarnięty to szybciej).

Ale żeby nie było tak kolorowo... zapomnij o takich pieniądzach na stażu... staż to jest z urzędu pracy za 1000 zł miesięcznie...

Nie można być zbyt wyedukowanym, ale nie o tym.

Proponujemy napisanie matury i pójście na studia (1 rok do przygotowania się do matury, pójście na studia i próbowanie od 1 roku wbicia się na jakiś staż to jest 5 lat?) bo przy obecnej koniunkturze na rynku pracy, nie ma i nie będzie ofert dla juniorów bez doświadczenia, i też ofert stażowych dla nie-studentów. (A jeżeli będą to to będzie dużo mniejszy procent niż np. 2 lata temu)

Jest to najprostsza i najpewniejsza droga.

No ale jak ktoś chce, to może próbować wbić się bez niczego, i może mu się udać. OP zapytał się o zdanie, to takie jest moje ;)

2

1.Zrób maturę.
2.Wybierz jedną z tych ścieżek, wydaje mi się, że najłatwiej będzie wejść w administrowanie natomiast najtrudniej w programowanie.

*W trakcie nauki do matury przejrzyj ogłoszenia o pracę czego wymagają od administratora / programisty:

Bachelor’s Degree economic/ technical or comparable knowledge(Pewnie przyjmą z np. technik informatyk albo z certyfikatami)
Experience of administration of large networks environments
Experience of using Hard- and Software components for WAN/LAN/WLAN)
Good technical knowledge in Network technology and similar technologies
Knowledge of transmission protocols (TCP/IP, LACP, OSPF, BGP etc.)
Knowledge of Server Operation Systems (Windows/LINUX)
ITIL fundamentals
Good command of English

Do linuxa od siebie polecam książkę:
The linux command line a complete introduction(chyba darmowa jest w necie)

To byłaby najszybsza scieżka i najbardziej zgodna z Twoimi zainteresowaniami. Jeśli chciałbyś zostać programistą to musiałbyś sporo więcej nadrobić.

Jeśli chciałbyś zrobić studia to musiałbyś zdać tą podstawową matmę, polski, angielski i najlepiej byłoby iść na jakieś 3-letnie, płatne studia(dzienne/zaoczne) np. Horyzont, WSB itp.

W przypadku nawet administrowania siecią to myślę, że czekają Cię przynajmniej z 2 lata pracy. Ale warto, serio. Miną tak jak by to było kilka dni jak spojrzysz za siebie w nowej pracy.

0

czy juz jestesmy od 'studia niepotrzebne' na ' tylko studia!!11one' ?

3

Ja myślę, że od człowieka który startuje na jakieś specjalistyczne stanowisko oczekuje się jakiegoś dowodu na to że się on na to stanowisko nadaje. Jaki dowód jesteś w stanie przedstawić ?

2
czysteskarpety napisał(a):
FreeOS95 napisał(a):

Mogę pisać dokumentację, robić testy, projektować, pisać skrypty...cokolwiek co pozwoli mi jako juniorowi w ciągu dwóch lat wejść na rynek IT.

A co zrobiłeś do tej pory?

Właśnie ...

Oggy napisał(a):

Ja myślę, że od człowieka który startuje na jakieś specjalistyczne stanowisko oczekuje się jakiegoś dowodu na to że się on na to stanowisko nadaje. Jaki dowód jesteś w stanie przedstawić ?

Mosze, ja ciebie mówie, ty sobie chociaż kup ten los

Od siebie dodam: hipotetycznie, nawet mając dobry nastrój, dlaczego mam Cię zatrudnić, skoro nie masz ani branżowych papierów, ani ciekawej ścieżki, ani ciekawych projektów i jeszcze domagasz się pracy zdalnej, gdzie przestrzeń do błędów / opóźnień / nieporadności / niesolidności / zamiatania pod dywan jest o wiele większa, a szanse na szybkie skorygowanie radykalnie mniejsze?

1
FreeOS95 napisał(a):

Obecna praca mnie po prostu nie satysfakcjonuje, nie czuję się w niej dobrze i nie widzę przyszłości dla siebie tam gdzie pracuję. Od małego interesowałem się komputerami, systemami, sieciami. Lubiłem konfigurować domowy router, sprawdzać co jak działa, testować różne dystrybucje Linuxa(podstawowa znajomość terminala) i ogólnie bawiłem się po trochu tym co miałem pod ręką.

Ja bym zaczął od zadania sobie pytania co możesz innego robić po technikum mechatronicznym. Nie wiem czym się obecnie zajmujesz, nie wiem też co można robić po takiej szkole, ale jakąś wiedzę przecież masz i coś potrafisz. Pakowanie się w IT jest ryzykowne. Konkurencja jest spora, ludzi kończących studia, bootcampy, chcących się przekwalifikować jest cała masa, a rynek nie jest z gumy i on się już moim zdaniem powoli zapycha (na poziomie juniora już tak jest). Zanim zrobisz maturę, może zaczniesz jakieś studia itp. miną dajmy na to 2- 3 lata, w tym czasie kolejna armia ludzi przypuści szturm na IT. Nawet jeśli dostaniesz pracę (co wcale nie jest dziś pewne) to nie będziesz zarabiał kokosów. Nie wiem czy na Twoim miejscu nie rozejrzałbym się za nową pracą w jakiejś mierze związaną z Twoim wykształceniem, równocześnie zrobił maturę, a potem zobaczył co dalej, czy chcesz iść w IT czy może jednak wolisz coś innego. IT niby jest na fali, reklamy i artykuły sponsorowane bombardują ludzi informacjami, że to fajna praca, mnóstwo kasy i ogólnie jest super, a prawda jest taka, że są elektrycy, hydraulicy, budowlańcy, handlowcy, logistycy i wiele innych osób, które zarabiają więcej niż programista na poziomie mid czy nawet senior.

0

Na początku chciałbym wszystkim podziękować za pomoc i rady. Nawet te które brutalnie sprowadziły mnie na ziemię i podcięły skrzydła. Mieszkam na wsi, mam starszych rodziców, stąd pomysł pracy zdlanej, jednakże wyzwań się nie boję. Mieszkam mniej więcej na środku pomiędzy Łodzią a Wrocławiem, mam też blisko do Zduńskiej Woli i Częstochowy. Chociaż wiem że w tych dwóch ostatnich raczej marne szansę żeby znaleźc pracę programisty. Chodzi o to że mogę dojeżdżać do Wrocławia/ Łodzi, na przykład co dwa dni i pracować stacjonarnie. Z noclegiem nie będzie problemu.

Ja osobiście widzę to tak. Tygodniowo jestem w stanie poświęcić na naukę programowania 30h. Do tego jeśli zarwę "nocki" w tygodnie w miesiącu po 2h np od 22 do 24 to mogę ten czas poświęcić na naukę Linuxa/basha lub coś innego co sobie wybiorę. Chętnie poszedłbym do jakiejś szkoły programowania w której mają "indywidualne" podejście do ucznia ale szkoda mi wpakować 8-13k na start i nie mieć pewności że za 2 lub trzy lata znajdę pracę po tym. Dlatego będę uczył się sam.

Tylko mam ogromną prośbę, wiem że nie macie szklanej kuli i i nie możecie wiedzieć na co bardziej będzie zapotrzebowanie za 2/3 lata na rynku ale byłbym wdzięczny za każde za i przeciw w poniższej kwestii.

  1. Jeśli będę uczył się Pythona to iść w Data Scientist i ML czy może bardziej w Django ?
  2. Czy ma znaczenie na tym etapie na jakim distro będę uczył się Linuxa? Mam doświadczenie z Ubuntu/Debian więc mogę przy tym zostać ? Czytałem że to często " serwerowe" distro w firmach.
  3. Obstawiałem też Jave, jest mnóstwo ofert pracy dla Juniorów, ale właśnie to mnie zniechęca bo nie jestem taki super hiper żeby pokonać tak wielką konkurencję na rynku.
0
FreeOS95 napisał(a):
  1. Jeśli będę uczył się Pythona to iść w Data Scientist i ML czy może bardziej w Django ?
  2. Czy ma znaczenie na tym etapie na jakim distro będę uczył się Linuxa? Mam doświadczenie z Ubuntu/Debian więc mogę przy tym zostać ? Czytałem że to często " serwerowe" distro w firmach.
  3. Obstawiałem też Jave, jest mnóstwo ofert pracy dla Juniorów, ale właśnie to mnie zniechęca bo nie jestem taki super hiper żeby pokonać tak wielką konkurencję na rynku.

Ad. 2. podstawowe komendy są takie same, ale z tego co wiem to najpopularniejszym serwerowym linuksem jest RedHat (Fedora, CentOS). Debian/Ubuntu dominują na desktopach. Ale przez 10 lat używania linuksa główną różnicę jaką zauważyłem to tylko manager instalowania pakietów

Ad. 1. Data Scientist i ML to na razie mały rynek i w dodatku jest potrzebna jest dobra znajomość matematyki. Słyszałem żarty że to zawód dla doktorów matematyki którzy mają dość uniwersytetu

Ad. 3. Co do wielkiej konkurencji w Javie (ilość chętnych na ilość stanowisk) nie masz żadnej pewności że w Pythonie będzie mniejsza, bo znasz tylko jedną stronę równania (ilość ofert). Trzeba by też znać ilośc chętnych na ofertę. Dodatkowo prosty przelicznik niszczą poligloci którzy znają kilka języków (Python/Java/JavaScript/C#)

1

Jak na razie to patykiem na wodzie, zrób jakąś prostą stronę html/css/js, to zawsze ci się przyda jako podstawy frontu i zoba jak ci idzie te "30h tygodniowo" po miesiącu, zacznij już dziś (np. kursy Udemy) ;)

2
FreeOS95 napisał(a):

Mieszkam na wsi, mam starszych rodziców
Chętnie poszedłbym do jakiejś szkoły programowania w której mają "indywidualne" podejście do ucznia ale szkoda mi wpakować 8-13k na start

Pochodzę z "metropolii" w której do najbliższej stacji kolejowej było jak pamiętam do godziny jazdy rozklekotanym autobusem.
Pierwszy laptop na studia kupowałem zastanawiając się dokładnie czy mogę wydać 800 zł czy 1000 ale przyoszczędzę na żarciu (nie urodziłem się w bogatej rodzinie i na studia musiałem wyjechać)
8 do 13 tysięcy zł na szkółkę programowania albo na przyzwoite urządzenie się w mieście to była abstrakcyjna kwota.
Ukończyłem studia, przyjechałem do W-wy, znalazłem pracę.
Gdybym jakimś cudem załapał się już na ten etap rekrutacji, gdzie musiałem przynieść oryginały dyplomów i wtedy oświadczyłbym, że nie mam nawet matury, to kopnęliby mnie w dupę.

Poproś kogoś życzliwego, z rodziny, niech cię dla motywacji mocno kopnie w dupę póki czas i najpierw zrób maturę.
Albo nie rób.
Wybór należy do ciebie.

2
BraVolt napisał(a):

Gdybym jakimś cudem załapał się już na ten etap rekrutacji, gdzie musiałem przynieść oryginały dyplomów i wtedy oświadczyłbym, że nie mam nawet matury, to kopnęliby mnie w dupę.

Nie siej defetyzmu, jak masz skilla to firmy nie są aż tak głupie (może tylko korpo) aby odrzucać kandydata, który gwarantuje hajs z projektów, tylko z powodu wykształcenia.
Jak jesteś cienki to studia nic ci nie pomogą.

4

Wykształcenie nie jest ważne jeśli masz wiedzę i doświadczenie zawodowe. Natomiast w momencie kiedy wysyłasz cv na staż/pierwszą pracę, jesteś na dużo gorszej pozycji i większość firm odrzuci cię na etapie analizy cv, mając do wyboru ludzi w trakcie studiów. Taka rzeczywistość, trudno żeby każdego kandydata zapraszać na rozmowę.

Pierwsza praca zdalna - z tego co obserwuję, firmy zatrudniają zdalnie osoby z doświadczeniem, nie szukają zdalnych juniorów. Mówię o stałych kontraktach. (Nie znam rynku freelancingu, więc się nie wypowiem w tej kwestii).

Ludzie generalnie dobrze radzą. Najłatwiej znaleźć pracę mając status studenta. Nie jest to jednak jedyna droga. Druga opcja to z polecenia (oczywiście nadal musisz mieć wiedzę, ale to daje ci plus na starcie, że ktoś pracujący w firmie cię poleci). Co do pracy zdalnej, przykro mi, ale większość osób jak ty po prostu zmienia miasto, takie są realia.

Kolejna kwestia, zacznij od czegoś bardziej komercyjnego a nie niszowego. Będzie ci łatwiej znaleźć pierwszą pracę a potem możesz zmienić język/specjalizację.

Kolejna rzecz. Taki bootcamp nie zmieni twojej sytuacji.

Podsumowując:

  • przeprowadzka,
  • nauka czegoś popularnego, po czym łatwo wejść na rynek pracy,
  • opcjonalnie rozpoczęcie studiów
2
FreeOS95 napisał(a):

Ja osobiście widzę to tak. Tygodniowo jestem w stanie poświęcić na naukę programowania 30h. Do tego jeśli zarwę "nocki" w tygodnie w miesiącu po 2h np od 22 do 24 to mogę ten czas poświęcić na naukę Linuxa/basha lub coś innego co sobie wybiorę.

Oczekiwania vs. rzeczywistość. Nie chcę "podcinać Ci skrzydeł" ale Twoje plany mogą się nie udać. Może jesteś ewenementem. Natomiast siedzenie po nocach gdy organizm potrzebuje snu i regeneracji nie daje nic. Nie da się też uczyć pół roku po 8h dziennie. A jak już wpadniesz w taki tryb to za pół roku będziesz mieć dosyć.

Chętnie poszedłbym do jakiejś szkoły programowania w której mają "indywidualne" podejście do ucznia ale szkoda mi wpakować 8-13k na start i nie mieć pewności że za 2 lub trzy lata znajdę pracę po tym. Dlatego będę uczył się sam.

Nikt nie daje żadnej gwarancji. Nie masz też indywidualnego mentoringu, bo każdy płaci 10k więc każdy oczekuje tego samego.

  1. Jeśli będę uczył się Pythona to iść w Data Scientist i ML czy może bardziej w Django ?

Koledzy wyżej Ci już odpisali. Data Scientist i ML to jest dla kogoś z magisterką na kierunku matematyka/fizyka ewentualnie wybitnego matematyka po informatyce. Generalnie matematyka. Matura przy matematyce na studiach to jest pikuś. Ty nie masz dzisiaj nawet tej matury.
Popatrz po ogłoszeniach czego jest więcej, a będziesz wiedział czego się nauczyć.
Protip: Naucz się programowania w jakimś języku, a dopiero obieraj specjalizacje.

  1. Czy ma znaczenie na tym etapie na jakim distro będę uczył się Linuxa? Mam doświadczenie z Ubuntu/Debian więc mogę przy tym zostać ? Czytałem że to często " serwerowe" distro w firmach.

Doświadczenie, a doświadczenie komercyjne. Nie wiemy co umiesz więc nikt nie da rady wywróżyć.

  1. Obstawiałem też Jave, jest mnóstwo ofert pracy dla Juniorów, ale właśnie to mnie zniechęca bo nie jestem taki super hiper żeby pokonać tak wielką konkurencję na rynku.

W każdej specjalizacji jest aktualnie konkurencja.

A teraz tip ode mnie.
Zaczynasz wszystko od za przeproszeniem d**y strony. Nie znasz jeszcze żadnego języka. Nie wiesz jakie projekty w jakich językach powstają. Tak samo jak nie wiesz, że sama znajomość Javy stawia Ciebie dokładnie w takim samym miejscu w jakim jesteś dzisiaj. To samo z każdym innym językiem. Znajomość Javy czy Pythona daje Ci tylko bądź aż znajomość Javy i Pythona.
Do języka dochodzi jeszcze często cała masa innych rzeczy typu biblioteki, frameworki, bazy danych, podstawowa wiedza devopsowa itd. Przy czym kolejność nauki to Język/baza danych > cała reszta.

Zamiast pytać lepiej zacznij naukę. Obojętne czego. I tak zanim zrozumiesz w miarę podstawy to minie z pół roku. Może się okazać, że język X jest dla Ciebie nie do przejścia, a duzo prościej odnajdziesz się w języku Y. Tego jednak nie dowiesz się z dnia na dzień tylko po miesiącach nauki.

Kolejna sprawa to projekty, które robi się w X czy Y. Po to są te języki żeby dobierać je do konkretnych problemów (chociaż niektórzy potrafią napisać wszystko w jednym o ironio). Możesz znać Jave i pisać w Springu lub JEE. Lub też robić aplikacje mobilne. W Pythonie znowu ta charakterystyka zastosowań języka jest znacznie większa. Skrypty systemowe, aplikacje web, aplikacje desktop, wszelkiej maści obliczenia, ML, AI, back-end, front-end (yup).

  • Przy czym jeżeli coś jest stosowane do wszystkiego nie zawsze oznacza, że faktycznie należy robić w tym wszystko.

Podsumowując. Idź zrób dobry research. Poczytaj o każdym języku. Jego wadach, zaletach, zastosowaniach, branżach w których jest wykorzystywanyy. Przykład (mało aktualny i mało kompletny):
https://www.michalgellert.pl/wp-content/uploads/2016/10/which-programming-language-should-i-learn-first-infographic.png

Mając już jakaś wiedzę:
LMGTFY

Następnie wpadnij do działu na forum związanego z językiem, który wybierzesz, a tam w chyba każdym dziale jest przyklejony temat z książkami/źródłami do nauki.
Powodzenia.

0
FreeOS95 napisał(a):

Przychodzę do Was z pytaniem i proszę o rady co powinienem dalej robić tak by móc jak najszybciej pracować zdalnie. To w sumie mój jedyny "wymóg" co do nowej pracy. Przedstawię ścieżki "kariery" jakie by mnie interesowały ale jeśli znacie lub wiecie że są inne w których o niebo łatwiej dostać pracę zdalną to dla mnie nie ma problemu. Wszystko co związane z branżą IT będzie mnie satysfakcjonowało. (...)
Ja wymieniłem to co przyszło mi do głowy, ale jeśli są jakieś dziedziny IT w których są większe szanse na zdobycie pracy zdalnej to chętnie poczytam o nich i pomyślę nad tym.

Remote bootcamp IT (oczywiście jako nauczyciel)

Czy zdarza się coś takiego jak programista freelancer ?? Może w tym kierunku iść?

Zdarza się programista looser ale nie warto iść w tym kierunku

Następna sprawa to sprawa stażu, jestem gotów nawet zapisać się na staż/praktykę na którym będę mniej zarabiał niż nowy pracownik, ale będę mógł się uczyć od kolegów z zespołu, tylko czy można spotkać się z takim czymś jak staż zdalny?
Czy w CV lub na rozmowie kwalifikacyjnej mogę wyjść z propozycją niższego wynagrodzenia dla mnie jako rekompensata za brak studiów/małe doświadczenie ? Czy raczej pracodawca pomyśli że nisko się cenię i nie potrzebuje takiego pracownika ?

W złotych czasach Franca Jozefa jakiś amerykański dziennikarz przyjechał do Galicji żeby zrobić reportaż. Zaraz po wyjściu na dworzec do jego nóg przypadł jeden miejscowy i bez niczego zaczął czyścić mu buty. Co zrobil nasz Amerykanin? Kopnął go bo nie potrafił zrozumieć jak biały człowiek może się tak upodlić by bez pytania klękać przed innym i bez zapłaty wykonywać pracę.

Zdaję sobie z tego sprawę że w mojej sytuacji(brak studiów, wymóg pracy zdalnej) taką pracę będzie bardzo ciężko znaleźć, ale może z Waszą pomocą i radami od czego zacząć za dwa lub trzy lata mi się uda. Zależy mi po prostu na jak najszybszej zmianie pracy, mogą to być 3000zł miesięcznie za 60 godzin tygodniowo, to nie stanowi dla mnie problemu. Mogę pisać dokumentację, robić testy, projektować, pisać skrypty...cokolwiek co pozwoli mi jako juniorowi w ciągu dwóch lat wejść na rynek IT.

Ja mogę dać ci darmową praktykę - ale najpierw musisz założyć firmę żebym mógł ci zlecić szkolenie za które później mi oddasz. Ponieważ cię nie znam to na poczet szkolenia podpiszemy weksel.

Jestem w trakcie nauki angielskiego. Jak mogę pracodawcy udowodnić swoją biegłą znajomość angielskiego ? Bez matury każdy pomyśli że go nie umiem i kiepsko sobie poradzę.

Nie potrzebujesz biegłeś znajomości - umowa będzie po angielsku ale z uwagi na lokalizację mojej firmy sądem właściwym do rozpoznania będzie sąd cypryjski. Wszystko ci wytłumaczę.

1

Mnie to chyba nigdzie nie pytali o wykształcenie, nie wiem nawet czy udzielałem takiej informacji na którejkolwiek rekrutacji do jakiej podchodziłem.
Raz pytali tylko w firmie która prowadziła jakieś projekty dla rządu i pewnie mieli tam jakieś zobowiązania umowne :D

Uważam, że po nawet po zawodówce można śmiało wejść do programowania komercyjnego jeśli dobrze zna się temat. Kluczem jest tu tylko znalezienie pierwszej pracy i nabrania doświadczenia - nie wysyłałbym w tej sytuacji CV do żadnego korpo ani banku tylko chodził po najbardziej obskurnych małych firmach gdzie jedynym obowiązkiem pracownika jest zapi****.
Po dwóch latach taki człowiek z konkretnym wpisem w CV stoi zazwyczaj o wiele wyżej od świeżego absolwenta studiów informatycznych, zakładając że nadgoni w tym czasie oprócz programowania jakieś chmury, bazy, może infrastrukturę i sieci.

Jeśli chcesz zacząć w 100% zdalnie nie mając żadnego doświadczenia to nie licz na jakąkolwiek inną niż parsknięcie reakcję.

jestem gotów nawet zapisać się na staż/praktykę na którym będę mniej zarabiał niż nowy pracownik, ale będę mógł się uczyć od kolegów z zespołu, tylko czy można spotkać się z takim czymś jak staż zdalny?

Jeśli jedyne co napisałeś to hello world - zapomnij o jakimkolwiek stażu czy praktyce

Czy w CV lub na rozmowie kwalifikacyjnej mogę wyjść z propozycją niższego wynagrodzenia dla mnie jako rekompensata za brak studiów/małe doświadczenie

Jedyną umiejętnością jaką opisałeś w pierwszym poście jest podstawowa znajomość terminala Linuxa. W takim przypadku to ciesz się jeśli ktoś ci zaproponuje darmowy staż i nie każe do niego dopłacać

0

Super, fajnie że mi doradzacie i próbujecie mnie namówić na to żebym podjął się zrobienia matury bo faktycznie na pewno by mi to ułatwiło cztery razy znalezienie pracy. Tą kwestię muszę przemyśleć i zastanowić się.
A co do dalszych prób i błądzenia po IT to jednak zdecyduję się na naukę Pythona i Linuxa. Nie wiem, może źle robię, może za 3 lata 100% moich wysłanych CV spotka się z brakiem odpowiedzi no ale spróbuję. Jeśli nie znajdę pracy to przynajmniej będę miał satysfakcję że umiem coś czego 95% ludzi na świecie nie potrafi. A może kiedyś ktoś zobaczy jakiś mój projekt na GitHubie i zainteresuje się świerzakiem bez studiów.

Na pewno zacznę od Pythona i książki "Automatyzacja nudnych zadań z Pythonem". Do tego na Udemy są kursy które wprowadzają w świat programowania. 50 zł nie pieniądz za książkę czy kurs a zawsze to jakaś nowa wiedza. Znalazłem już materiały, poczytałem recenzję o nich i wybrałem 5-6 książek + materiały o Linuxie. Pewnie po roku czy dwóch będę miał solidne podstawy i będę mógł skupić się na nauce rozwiązań chmurowych, na bazach danych i sieciach. Zobaczymy jak to pójdzie.

W sumie temat do zamknięcia, gotowej ścieżki rozwoju nie oczekuję od Was bo to niemożliwe. Skupię się na tym co sprawia mi satysfakcję i lubię to. Reszta może przyjdzie z czasem :)

Dziękuję wszystkim za rady i pomoc. Niektóre z nich dodały mi skrzydeł, inne z kolei trochę mnie poturbowały no ale taki jest świat :)

Temat do zamknięcia :) Pozdrawiam wszystkich.

0

Nie wiem po cholorę go dołujecie... Nie ma wyższego oraz ani matury no i co z tego? To oznacza że nie ma szans na robotę w IT - według mnie jak najbardziej ma wystarczy tylko iż poświęci odpowiednio dużo czasu na samo edukacje i wyrobi sobie jakieś portfolio. Sam nie mam studiów same LO + maturka i jakoś pracuje jako javaScriptowiec. Jak robicie w jakiś korpo gównach gdzie nie liczą się umiejętności tylko papierek to później taka patologia na rynku pracy jest jaka jest. Podam wam przykładzik z ostatnich miesięcy z mojej firmie, zatrudniony został inżynier INF jako junior Front-End i co? Przyszedł i nie widział podstawowych rzeczy jak wykonać requesta do backendu czy choćby jak dostać się do ostatniego elementu tablicy nie znając jej długości i parę inny kwiatków, które potem wyszły ale najważniejsze że gościu miał gadane i umiał się sprzedać. Ponad to większość ogłoszeń z IT nie ma wzmianki że są wymagane studia, czasy się zmieniają Panowie.

0

@FreeOS95: zacznij od innej ksiazki bo tylo zlych nawykow nabierzesz.

I zacznij od Pythona 3, nie warto isc w 2.
A najlepiej kup ksiazke od razu po angielsku zebys ogarnial jezyk.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1