@mr_jaro: w komentarzach nie dałbym rady, więc napiszę w formie posta (dla osób nie w temacie - chodzi o komentarze do mojego posta 4 piętra wyżej).
**1) **Podane przez Ciebie formy zatrudnienia nie obejmują UoP. Jeśli np. Ty, jako osoba prowadząca działalność, przyjmiesz ode mnie zlecenie, w ramach którego będę cały czas widział Twój komputer, miał kamerę ustawioną na Twoje biurko i do tego będę mógł grzebać bez ograniczeń w Twoich mailach, to będzie OK.
2) Ale jeśli opisana powyżej sytuacja by dotyczyła mnie zatrudniającego Ciebie jako pracownika w ramach umowy o pracę - to już by było niedopuszczalne (znaczy - są wyjątki, ale ogólnie to temat jest ciężki. Musisz być o wszystkim poinformowany, ja muszę uważać na co patrzę, muszę prowadzić inwigilację w określonych ramach, mieć sensowne uzasadnienie konieczności śledzenia itp.)
3) Jeśli masz software house i przyjmujesz takie zlecenie, a następnie delegujesz do niego pracownika, to o ile na linii między zleceniodawcą a Tobą raczej jest OK, to Ty naruszasz prawa swojego pracownika (i to jeszcze mocniej, bo nie dość, że jego poufne dane mogą wyciec, to jeszcze będą miały do nich dostęp inne podmioty)
**4) **Jak już pisałem wcześniej - jakiekolwiek ustalenia między stronami nie mogą być sprzeczne z prawem. Argument, że ktoś się na coś zgodził raczej dla sądu nie będzie miał większej wartości.
5) Żeby nie było, że wymyślam i snuję jakieś swoje chore wizje - kilka wpisów, które dotyczą sprawy
6) Jak widać - temat jest skomplikowany. Niby można, ale nie wszytko, są określone warunki itp. Pięknie oddaje to ten cytat - "W polskich przepisach prawnych brakuje rozwiązań precyzyjnie regulujących sprawę monitorowania pracowników w miejscu pracy. Do problemów z tym związanych należy więc stosować z jednej strony przepisy o organizacyjnym podporządkowaniu pracownika pracodawcy w czasie pracy, zakładającym prawo pracodawcy do kontrolowania pracy pracownika, a z drugiej – ogólne normy o ochronie prywatności jako jednego z dóbr osobistych, w tym między innymi przepisy o ochronie danych osobowych w zakresie, w jakim monitorowanie prowadzi do uzyskiwania informacji o pracowniku. Fakt, że polskie ustawodawstwo nie reguluje wprost kwestii monitoringu w miejscu pracy, stwarza pole do nadużyć zarówno ze strony pracowników, jak i pracodawców. Jest to jednak sytuacja niekorzystna przede wszystkim dla samych przedsiębiorców, gdyż decydując się na tę formę kontroli i nadzoru, nie wiedzą, czy wybrany przez nich sposób jest legalny. W rezultacie pracownicy, którzy czują się pokrzywdzeni, decydują się na wniesienie sprawy do sądu z tytułu złamania ich praw pracowniczych i naruszenia dóbr osobistych"
.
7) W ostatnim linku są nawet przytoczone sprzeczne ze sobą opinie prawników. Ja osobiście uważam podobnie do: [...]opinii tej nie podziela Piotr Waglowski, autor serwisu "VaGla - Prawo i Internet", członek zarządu Internet Society Poland: "Konstytucja RP twierdzi jednoznacznie: każdy (a więc również pracownik) ma prawo do prywatności. W moim odczuciu instalowanie oprogramowania umożliwiającego 'monitorowanie' pracownika polegające na 'śledzeniu' jego poczynań w Sieci lub przeglądania jego korespondencji narusza tą konstytucyjna zasadę. Co innego, gdy pracodawca instaluje oprogramowanie uniemożliwiające pewnego rodzaju działania podejmowane przez pracownika. Sąd pracy mógłby orzec o naruszeniu prawa w przypadku powstania sporu miedzy pracownikiem i pracodawcą".
8) W świetle RODO niedopuszczalne jest stosowanie monitoringu wizyjnego w celu monitorowania jakości wykonywanej przez pracownika pracy. Są określone przesłanki do stosowania CCTV, takie jak bezpieczeństwo, zapobieganie "dziwnym" zdarzeniom itp. Ale żaden z nich nie brzmi "kontrola pracownika". Moim zdaniem ten sam przepis powinien się stosować analogicznie do monitorowania ekranu.
9) Powtórzę także to, co pisałem wcześniej - zgadzam się z Tobą (oraz @Charles_Ray) - niektóre z zapisów, o których pisałem, są z tyłka. Nie rozumiem ich i się nie zgadzam, co nie zmienia faktu, że przepisy takie są i nic na to nie poradzę. Moim zdaniem komputer służbowy służy do pracy, którą się wykonuje na rzecz pracodawcy i za którą pracodawca płaci, dlatego powinien mieć on całkowity wgląd do niego, a także np. możliwość grzebania w mailach. A argument, że mogą tam być poufne treści jest mocnym inwalidą - bo niby skąd miałyby się one wziąć na służbowym komputerze albo mailu? A przecież sprawdzanie prywatnych maili albo gadanie o innych rzeczach w godzinach pracy jest naruszeniem obowiązków pracownika.