Praca w nowej firmie nie zgadza się z ogłoszeniem w sieci

1

Cześć pisze z anonimowego konta by nie było dramy.

Generalnie chciałem ze starej pracy odejść i zmienić środowisko projekt i $$$. Jako ze termin grudzień jest słabym terminem na rekrutacje to większość firm albo zaczęło rekrutacje i zatrzymało się w niebycie albo wgl nie odpisało bo wiadomo drugie wakacje u devow to przerwa od świat bożego narodzenia do 3 króli. Jednak jedna firma nie przespała w tym okresie i przeprowadziła rekrutacje.

W miedzy czasie jak rozmawiałem ze znajomymi devami to ktoś mi powiedział ze firmę kojarzy bo nasz daleki wspólny znajomy w niej robi. Wiec myślę sobie super okazja dowiem sie od podszewki jak jest w firmie. Pisze radośnie do dalszego znajomego i on mówi ze "jest spoko, czasem jakieś babranie w konfiguracjach jest ale mi się podoba i 2 lata już pracuje". Już się ciesze ze zmiana pracy pójdzie spoko. I tutaj na teście technicznym online zapala się pierwsza lampka czemu wgl jakieś pytanie o ASPX jak to technologia jak ludzie rzucali kamieniami w dinozaury ale to tylko jedno pytanie reszta nie straszyła.

Spotkanie w biurze i gadka z panią z HR i krótkie info ze "w reacie w tym projekcie pan sobie nie popracuje bo mamy osobny team od frontendu" ( a react był w ogłoszeniu). Myślę sobie no nic i tak kodziłem w angularze to możne jakiś backend pokodze. Nim zdążyły odezwać się wszystkie inne firmy u których rekrutowałem już miałem podpisana umowę z moja "nowa" firma i otwarta działanoś gospodarcza.

Prace miałem rozpocząć w lutym i 3 dni przed początkiem lutego dostałem info ze szkolenie we Wroclawiu i mam walizkę pakować bo tydzień szkolenia. I na szkoleniu szczeka mi opadła bo cały tydzień szkolenia dotyczył pisania konfiguracji w JSONach. Cale 5 dni szkolenia o JSONach i ciut o bazie danych. Myślę sobie cholera ale wdepnąłem.

Ale możne nie jest tak złe, możne to będzie 20% mojej pracy. Ludzie wydaja się fajni możne ja jakiś uprzedzony jestem. Wracam z Wroclawia do innej lokalizacji gdzie miałem rozpocząć prace.

Nowe biuro - ludzie spoko ale robota już chyba nie. Bo przez cały luty siedziałem i konfigurowałem środowiska, odpalałem powershella z milionami skryptów. Myślałem na początku no nic chociaż devopsa się nauczę to mnie do kodu dopuszcza. A tu g**no bo później już tylko gorzej zamiast powershella oglądałem toola do mergowania ręcznie i robiłem jako manualny murzyński niewolnik gitowy. Spytałem kierownika czy coś pokodze to dostałem info ze w tym projekcie nie kodzi się tylko merguje zmiany i stawia srodowiska....

Zamiast byc .NET Devem ktory ma aspiracje do fullstacak to zostalem ConfigDeveloperem. I teraz mam pytanie bo nie ukrywam ze jedna część mnie mówi bym Spie**** bo żadna inna firma mi za coś takiego nie zapłaci a z drugiej storny chcę przynamniej te 3 miesiące odbębnić by nie mieć CV które źle wygląda.

Aktualnie trafiła mi się oferta do znanej amerykańskiej firmy i z jednej strony mam obawę czy dam radę tam bo słyszalem opinie ze są bardzo wymagający a z drugiej martwię się co z ta obecną firmą. Czy zdarzyło się wam tak rozminąc z ogłoszeniem o pracę? Co zrobiliście? Zmienialiście robotę instant?

17

Zmieniaj, nie musisz pisać w CV ze tu pracowałeś. Wtopy się zdarzają

3

Nawet jak powiesz, że zwolniłeś się po miesiącu bo zastany kod nie miał nic wspólnego z ogłoszeniem to u Pań z HR zaświeci się lampka nie potrafi dostosować się do sytuacji. Ciężki temat.

0

@boska_cebula: a co z brakującym miesiącem w CV?
@itsme: na chwile obecna idę na rozmowę techniczna do tej innej firmy bo powiedziałem ze zamiast programować klepie konfiguracje. I własnie tego się obawiam ze jak nie przepracuje tego symbolicznego okresu to moge pozniej przy kolejnej zmianie pracy miec problemy :/. Ale dobrze ze przynajmniej popieracie opcje, że mam pakować laptopa i zwijać się z firmy.

W sumie taka rada dla każdego jak znajomy a szczególnie dalszy znajomy zachwala firmę to należy i tak ją prześwietlić .....

14

a co z brakującym miesiącem w CV?

Ty tak poważnie? :D Nic, wakacje sobie zrobiłeś, co w tym dziwnego? Znam ludzi co i rok przerwy sobie robią.

Anyway: uciekaj, im szybciej tym lepiej. Teraz to "tylko miesiąc" za chwilę będzie gorzej bo 3 czy 5 miesięcy pracy też źle wygląda w CV, a jeszcze gorzej jako dziura.

A co do znajomych to pytanie jak duża to firma. Bo może tak być że jeden zespół ma fajną robotę a inny juz nie.

0

pracując tutaj 5 mies zapomniałbym jak się programuje... masakra a wszyscy w biurze zadowoleni ja nie czaje tych ludzi... tutaj nie ma kodzenia tylko pisanie konfigow, JSONy wszedzie a wszyscy zadowoleni... Czy to jakiś syndrom sztokholmski czy jak w firmie jest luz to cenią ten luz zamiast możliwości rozwoju? Generalnie jestem zdziwiony, że tylko ja do tego podchodzę tak, że to nie programowanie i że coś tu nie gra.

2

Witaj w realnym życiu.

Miesiąc?
Z zimowych wakacji w ciepłych krajach wracałem. Okrężną drogą bo koronawirus. Na wielbłądach przez Himalaje do Polski. Rącze wielbłądy były dlatego tylko miesiąc podróżowałeś.

Na poważnie i biznesowo: Straty trzeba ciąć szybko. "Kup i trzymaj" nie działa na twoją korzyść.

13

Jakbym się musiał tłumaczyć jak dziecko z dziur w CV (nieważne, jaki okres, chyba, że kilka lat) to bym uderzał do innej firmy. Może samokształcenie, może freelancerka, a może po prostu chciałem wykorzystać z tego, że ciało i mózg jeszcze sprawne i chciałem robić cos innego niż gnić na krześle.

11

Nie rozumiem czemu ludzie mają strach przed okresem braku zatrudnienia wbitym w CV. Przecież możesz podróżować, rozkręcać biznes, rozwijać się, czy po prostu dać sobie kwartał odpoczynku bo nie masz zobowiązań. Co pracodawcy do tego?

2

Czemu nie uderzysz do rekrutera z kim omawiałeś szczegóły projektu? Może się jebneli i dali Ci inny projekt ale nic nie mówisz to cieszą..

Ja jebie, walcz o swoje i szanuj się a nie uciekasz od razu :)

12
ConfigDeveloper napisał(a):

Czy zdarzyło się wam tak rozminąc z ogłoszeniem o pracę? Co zrobiliście? Zmienialiście robotę instant?

Owszem, zdarzyło się. Nie zmieniałem, bo byłem młody, głupi, do tego zaufałem koledze, który polecał i podpisałem z firmą kontrakt na rok - tak ta firma działa i może jeszcze działa, jeśli istnieje.
Na początku przez kilka miesięcy zarządzałem infrastrukturą i wdrożeniami (i nie powiem, żeby to był czas stracony, mimo, że nie było to programowanie), a potem już pracowałem w technologii, do której się zatrudniałem. No i naprawdę sporo się nauczyłem.

No, ale to nie Twój przypadek, bo Ty jesteś w beznadziejnej sytuacji. Myślę, że wiem, o której firmie piszesz, bo Wrocław mimo wszystko jest za mały żeby dwa takie bagna zmieścić. :P
Co ja Ci mogę doradzić - zbuduj wehikuł czasu i zapytaj mnie wcześniej. Weź ze sobą wyniki EJP. :P

Ciesz się, że masz już JSON, bo to u nich rewolucja. Rok temu jeszcze mieli głównie XML. WebFormsy też jeszcze mieli rok temu, więc zobacz ile Cię omija. ;)
Tyle, że kiedyś było tak, że ich framework był masakrycznie upośledzony, więc było też sporo debugowania i znajdowania obejść na te upośledzenia, co dawało jakieś obiektywne umiejętności programistyczne. Teraz nie wiem jak jest, bo jak poprawili to cudo, to programować może już w ogóle może nie trzeba.

Co do zachowania kolegów z pracy to wyjaśnienie jest proste: juniorzy i midzi dostają tam sensowną kasę. (Chociaż nie $ tylko € przecież.) Seniorzy - no cóż, prawdopodobnie wiedzą, że po paru latach w tym czymś mają wartość rynkową nieambitnego stażysty-lodziarza, więc tkwią dalej.

No, a tak bez względu na to, czy dobrze odgadłem firmę, czy nie, to uciekaj jak najszybciej jeśli umowa Cię nie trzyma. Nie ma sensu się męczyć, to się w żadnej perspektywie nie zwraca, a dobre zarobki teraz nie zrekompensują zarobków utraconych w przyszłości z tytułu słabego rzeczywistego doświadczenia mimo teoretycznego stażu.

ConfigDeveloper napisał(a):

a co z brakującym miesiącem w CV?

Brakującym do czego? Do stażu emerytalnego? ;)

Jakieś 4 lata temu pracowałem dla firmy garażowej, której właściciel postanowił rozwiązać ze mną współpracę z dnia na dzień. Od stycznia do maja grałem potem w Wiedźmina i jakoś nikomu to nie przeszkadza.

0

ale te configi to zwykłe pliki tekstowe są?

1

ale edytujesz je ręcznie? nie dałoby się napisać jakiegoś narzędzia żeby edytować klikaniem?

1

@Miang: już pisałem wcześniej oni chyba wyszli z założenia ze zrobią wszystko na jsonach i wtedy zatrudnia hindusów co im będą wypisywać konfiguracje dla klientów. Lecz jednak tak jest to zawile ze tylko devowie to ogarniają :D. Problem nastopny jest migracja miedzy wersjami gdize siedzisz z toolem ala git i patrzysz co klient zmienił a co zmieniło się w podstawowej wersji aplikacji i próbujesz podnosić aplikacje zachowując customowe ustawienia klienta tak się nie da po prostu xD.

Generalnie mogliby jakiś machine learning na tym walnąć i możne on by rozwiązał te problemy...

0

Moja ciekawość została rozbudzona. Chętnie bym posłuchał więcej. Która firma płaci 15k za robienie dżejsonków? W ogóle, po co tyle tej konfiguracji? :D

0
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

15k za robienie dżejsonków

Skąd te 15k?

4

W ogóle, po co tyle tej konfiguracji? :D

Firma ma jeden produkt oferowany dla klientów (innych firm) w dość sztywnej branży. Architekci wymyślili sobie, że powstanie super-uber-framework, dostarczający wszystkich możliwych ficzerów i integrujący się ze wszystkim co możliwe, więc aby go uruchomić trzeba go skonfigurować i zintegrować z bazami i innym oprogramowaniem klientów.
To akurat nie jest nic niesamowitego, SAP i inne systemy też działają na podobnej zasadzie. Tylko jak ktoś szuka wdrożeniowca SAPa, to nie ściemnia, że będzie programistą .NET.

3

ala git i patrzysz co klient zmienił a co zmieniło się w podstawowej wersji aplikacji i próbujesz podnosić aplikacje zachowując customowe ustawienia klienta tak się nie da po prostu xD.

Pisałem kiedyś dla pewnej dużej firmy toolchain który robił takie cuda :D W skrócie aplikacja była skonfigurowana za pomocą takiego jakby key-value store (coś jak twoje jsony), każdy klient miał swoje konfiguracje. Tylko że np. jakieśtam property X w nowej wersji zostało rozdzielone na 3 inne property i przy "migracji" trzeba to ogarnąć (tak samo jakieś konwersje i takie tam). Rozwiązanie polegało na tym, że developerzy którzy wprowadzali takie zmiany musieli przygotować skrypt migracyjny, więc jeśli pisałeś ficzer i podzieliłeś property X na 3 inne property to musiałeś napisać skrypt ktory zmodyfikuje bazę w odpowiedni sposób, poprawnie konwertując dane.
Te skrypty były aplikowane podczas migracji, z zachowaniem informacji między jakimi wersjami które skrypty trzeba odpalać.

Nic nie trzeba było robić ręcznie ;)

W ogóle, po co tyle tej konfiguracji?

@TerazOdpowiemNaKomcie wiele firm oferuje jakiś gotowy produkt który trzeba konfigurować pod klienta (branding, włączanie/wyłączanie ficzerów, integracje), to nic nowego.

4
ConfigDeveloper napisał(a):

a z drugiej storny chcę przynamniej te 3 miesiące odbębnić by nie mieć CV które źle wygląda.

3 miesiące też będzie słabo wyglądało. Lepiej już poszukać nowej pracy, a potem złożyć wypowiedzenie i uciec jak najprędzej.

A dopóki tam pracujesz, to też możesz coś wyciągnąć. Np. mógłbyś spróbować zautomatyzować sobie tę pracę. Napisać jakieś skrypty do automatycznej konfiguracji. Żeby jakiś element twórczości i rozwoju też w tym był i żeby zminimalizować ból wynikający z samej pracy (rozumiem dość manualnej).

A jeśli juz zupełnie nie możesz nic z tego wyciągnąć, to możesz zawsze rozejrzeć się i spróbować poobserwować wszystkie oznaki patologii, żeby potem wiedzieć, czego unikać w przyszłości, jak sobie z taką patologią radzić albo jak ją rozpoznawać na intuicję.

Już po tym, co ci mówił ten znajomy o tej pracy jest niepokojące:

czasem jakieś babranie w konfiguracjach

czytając między wierszami:
czasem często
jakieś (eufemizm, żebym się nie przestraszył)
babranie w konfiguracjach rzeźbienie w gównie

0

Tak, uciekać. Nie, w IBM wcale nie będzie lepiej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1