Własny startup it

0

Czy nie będąc programistą jest sens zakładać własny startup it? Myślałem o firmie za granicą, biorę pod uwagę Włochy lub Hiszpanię

6

Tak. Nikt ci nie broni zatrudnić ludzi.

2

A to tylko programiści zakładają startupy?

0

Nie, ale nie mam na razie żadnego pomysłu, strategii itp. i zastanawiam się czy jest sens to zaczynać będac żółtodziobem

9

Jak nic nie masz to po co chcesz zakładać firmę? by płacić podatki? szczytny cel ale troche bez sensu, no chyba, że masz taki fetysz to nie wnikam. Ja firmę specjalnie na startup założę dopiero jak produkt będzie gotowy i będzie miał pierwszych odbiorców.

10

Jeśli Twój biznesplan ma polegać na tym, że znajdziesz jakichś programistów a Ty będziesz się bawić w CEO i zostaniesz drugim Stevem Jobsem to stanowczo nie.

Nie masz klientów, nie masz nawet potencjalnych klientów, nie masz nawet cioci, która źlamda że to i to by jej się w sumie przydało, nie masz produktu, nie masz prototypu/PoC produktu, nie masz też pomysłu na produkt, nie masz też najwyraźniej doświadczenia w IT skoro podkreślasz że "nie jesteś programistą" ale będziesz zakladać startup IT.

Jak masz za dużo pieniędzy to możesz je śmialo w ten sposób przepalić, ale już większe szanse na zarobek miałbyś grając w totka.

1

Zgadzam się z @mr_jaro. Firma to "tylko" formalizacja sposobu na zarabianie. Jeśli tego sposobu nie masz, to po co się pchać? Jeśli ktoś wie co robić, to firma jest najmniejszym problemem.

2

Jeśli masz pomysł na biznes IT to najlepiej znajdź wspólnika z branży żeby pomógł ci ogarnąć na ile jest to realne i jazda. Jeśli nie to ucz się jak świat działa to może coś ci przyjdzie do głowy. Poza tym, czemu Hiszpania i Włochy? To chyba nie są najłatwiejsze kraje na prowadzenie biznesu. Czemu nie Estonia albo UK?

2
mr_jaro napisał(a):

Jak nic nie masz to po co chcesz zakładać firmę? by płacić podatki? szczytny cel ale troche bez sensu, no chyba, że masz taki fetysz to nie wnikam. Ja firmę specjalnie na startup założę dopiero jak produkt będzie gotowy i będzie miał pierwszych odbiorców.

A mnie się to podejście podoba, jest zgodne z duchem romantyzmu: Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił!.

3
gallanonim1 napisał(a):

Czy nie będąc programistą jest sens zakładać własny startup it? Myślałem o firmie za granicą, biorę pod uwagę Włochy lub Hiszpanię

Startup to modne słowo, a co to znaczy?
Kiedyś myślałem, że "startup" to jest takie coś, jak Facebook, czyli oznacza "stronę internetową/aplikację założoną przez jednego czy dwóch ludzi, która osiągnęła wielki sukces".

Potem się okazało, że nie, że miałem złą koncepcję startupu. Że startup nie musi ani być dziełem jednego człowieka, mogą w niej pracować ludzie (myślałem właśnie, że nie, że startup polega na tym, że się w domu czy w akademiku robi własną stronkę jak Zuckerberg na początku), że nie musi to być nic związanego z IT.

A startupem nazywa się po prostu firmę w początkowym okresie działalności, która często albo nie zarabia, albo po prostu traci pieniądze. Startupy często nawet nie mają konkretnego produktu, a tylko udają, że robią produkt po to, żeby ciągnąć hajs od inwestorów albo z dotacji.

Czyli startupy to przejściowa forma, ale właściwym celem nie powinno być zakładanie startupu, tylko biznesu, który faktycznie dostarcza jakiś konkretny produkt ludziom, daje im jakąś konkretną wartość, i jest w stanie sam zarobić na siebie, a nie na zasadzie "pieniądze się skończą, pakujemy zabawki, albo szukamy kolejnych naiwnych"(wiele startupów to piramidka finansowa niestety).

15

title

10

Osobiście mam wrażenie, że to całe środowisko startupowców to jakaś sekta. Te wszystkie konwenty, konferencje, meet-upy itp przerosło w subkulturę do tego stopnia, że stało się nieważne jak startup ma na siebie zarabiać. Ma po prostu być. A potem dziwić się skąd statystyka, że 90% czy ileś tam startupów upada po roku...

1

Środowisko startupowców i ich konferencje i meetupy nie różni się jakos szczególnie od programistów i ich konferencji i meetupów. Ludzie którzy rzeczywiście coś dużego osiągają i w jednym i drugim przypadku najczęściej nie mają na to czasu.

0

W środowisku startupów są nawet organizowane spotkania speed dating gdzie founderzy randkują z angelami i vc: https://vcsd.pl/

1

Moim zdaniem najbardziej naturalnym pomyslem na byznes jest znalezienie wspolnego obszaru miedzy tym co sie umie a tym co ludzie potrzebuja.
Np. umiesz zarzadzac ludzmi i masz dar przekonywania to zakldasz call center.
Umiesz naprawiac rowery to zakladasz serwis rowerowy itd.
Ja np. nie umiem nic, wiec nie zalozylem firmy.

1

@Julian_: ale w IT to tak nie działa. Szukasz niszy, badasz ją, widzisz że są jakieś problemy, sprawdzasz konkurencje, jak wszystko wygląda obiecująco to robisz produkt w wersji mvp, i robisz marketing bezpośredni do tych ludzi którzy mają ten problem. Dajesz im dostęp za free na czas beta testów, w zamian oczekujesz feedbacku co w ich branży dla nich powinno być zmienione, co brakuje itp. Po pewnym okresie kończysz z wersją beta, dla osób które już były dajesz pół roku dalszej pracy za darmo a inni mają już tylko triala 30 dni i powoli zaczynasz generować przychód. To tak w dużym skrócie.

1

@mr_jaro - bardzo ryzykowna strategia. Jeżeli coś jest za darmo, to zawsze znajdą się amatorzy żeby tego używać. Z kolei jak zrobisz produkt i dopiero po beta testach zażądasz pieniędzy, to może się okazać, że za hajs to jednak nikt tego nie chce.

0

@Haskell: to jest schemat który słyszę od wielu osób, których aplikacje/serwisy osiągnęły sukces.

1
mr_jaro napisał(a):

@Haskell: to jest schemat który słyszę od wielu osób, których aplikacje/serwisy osiągnęły sukces.

Wierzę, że takie sytuacje się zdarzają. Jednak czasem bywa tak, że jest inaczej. Przykładowo w 2011 pojawiła się aplikacja to-do o nazwie Wunderlist, przepalała hajs od inwestorów (w sumie ponad 25 mln $) i zbierała użytkowników. W końcu wprowadzili płatne opcje ale firma nadal nie zarabiała, dlatego w 2015 roku firma została sprzedana za niewiele bo 100-200 mln $ mając ponad 10 milionów użytkowników. Kupił ją Microsoft i praktycznie przestał rozwijać aplikację i udostępnił ją za free, ponadto wykorzystał ludzi z zakupionej firmy do napisania ich własnej aplikacji to-do o nazwie To-Do, która to jest darmowa. Teraz gdy wejdziesz na stronę Wunderlist masz milion guzików przejdź na To-do i To-do jest lepsze od Wunderlist zachęcając ludzi do przesiadki. Zapewne służy to temu, żeby Wunderlist ostatecznie zakopać.

0

@Haskell: ja mówię o aplikacja dla biznesu gdzie przesiadka na inną aplikacje jest ciężka ale tym samym jak już zdobędziesz kogoś robiącego produkcyjnie to zostanie na długo.

0
tdudzik napisał(a):

Środowisko startupowców i ich konferencje i meetupy nie różni się jakos szczególnie od programistów i ich konferencji i meetupów. Ludzie którzy rzeczywiście coś dużego osiągają i w jednym i drugim przypadku najczęściej nie mają na to czasu.

Czekaj, czyli np. Tomasz Nurkiewicz czy Brian Goetz nic wielkiego nie osiągneli? Cóż, bardzo słaba teza.

2
Berylo napisał(a):

Osobiście mam wrażenie, że to całe środowisko startupowców to jakaś sekta. Te wszystkie konwenty, konferencje, meet-upy itp przerosło w subkulturę do tego stopnia, że stało się nieważne jak startup ma na siebie zarabiać. Ma po prostu być. A potem dziwić się skąd statystyka, że 90% czy ileś tam startupów upada po roku...

Zgodnie z moją wiedzą Startup to obiecujący projekt o wysokim ryzyku, który jeszcze NIE zarabia. Jak zarabia, znaczy że jest sukces i nie jest to już startup, ale normalna firma zajmująca się utrzymaniem i rozwojem produktu.
Sama nazwa sugeruje, że jest to firma w fazie rozruchu.

Pracowałem w czymś takim (w USA) i nie było żadnych konferencji meet-upów. Był produkt w fazie testowej, używany przez małą grupkę "królików doświadczalnych" (~200 osób powiązanych z firmą), a potem gdy produkt osiągnie wymagany poziom rozwoju, produkt miał być wypuszczony do prawdziwych użytkowników, by sprawdzić czy koncept biznesowy ma w ogóle sens.
Kasę na projekt wykładała wielka spółka ubezpieczeniowa "All State" i założyła klika małych firemek z etykietką "Startup", które miały przetestować różne koncepcje biznesowe.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1