Zależy od klienta.
Jeden mnie traktuje jako konsultanta - na którego zrzuca wszystkie swoje frustracje jak zespół czegoś nie ogarnia. Po uratowaniu dnia - jestem traktowany jako "hero". Ogólnie dobrze się pracuje, klient szanuje zdanie techniczne, czasem widać, że nie radzi sobie ze swoimi emocjami i po prostu jako na osobę starszą zrzuca swój stres.
Drugi klient wrzuca w tickety miliony memów / zdjęć. Śmieszkują, luźna atmosfera itp. Widać, że chłopaki technicznie nie radzą sobie i pracuję w cyklu -> gdy wyprodukują zbyt dużo błędów to ktoś musi po nich ich posprzątać. Raczej jest to traktowane jako: mamy dla Ciebie dodatkowe zadanie, proszę pomóż - a potem: wow, ale świetnie, że Ciebie mamy!
Elastyczność - praca zadaniowa, wrzucają zadania, określam się do kiedy się wyrobię, wbijam godziny, różnica czasowa 6-10h, nie ma znaczenia kiedy pracuję. Muszę się pod nich dostosować jak chcą na żywo pogadać na zoom'ie czy skypie.