Samodzielna nauka od zera

0

Witam!

Chciałem zapytać się, czy w związku z sytuacją na rynku próba samodzielnej nauki "od zera" w celu znalezienia pracy w IT ma sens? (W rzeczywistości pewne rzeczy o programowaniu i nie tylko wiem, ale na tyle mało i tak dawno się tego uczyłem, że w celu uproszczenia piszę "od zera").

Czytałem na forum różne opinie, także przyklejony temat o przebranżowieniu, i wiem, że nie jest lekko. Mam 26 lat, więc zaczynanie teraz studiów z myślą, że pracę znajdę ewentualnie dopiero jako absolwent, chyba mija się z celem. Szkoła policealna w celu zdobycia tytułu technika informatyka chyba też.

Dość łatwo uczę się nowych rzeczy i zaryzykuję stwierdzenie, że byłbym w stanie opanować wiedzę i umiejętności, których wymaga się od początkujących pracowników. Ale nie chciałbym poświęcać miesięcy, lat na naukę, a potem frustrować się, że i tak nie przełożyło się to na możliwość znalezienia pracy.

W związku z różnym zawirowaniami przerwałem studia, żeby pójść do pracy, więc mam kilkuletnie doświadczenie zawodowe, ale niezwiązane z IT. Także to pewnie nic nie zmienia (chociaż to zapewne i tak lepiej niż "dziura" w CV).

0

Nie, nie ma sensu. Przynajmniej będzie mniejszy tłok xD

A tak na serio - każdy, kto programuje, musiał się tego sam nauczyć, bo w szkole/na studiach nauczy się co najwyżej podstaw klepania kodu, byle jak, byle zaliczyć (z reguły wystarczy oddać byle szit, jak działa, to dostanie się 5). Myślenia podczas programowania, pisania w mądry sposób, dobrych praktyk, tego nie nauczą. Trzeba samemu się nauczyć.

Przysiądź jakiś czas, spróbuj coś napisać, zobacz czy to dla Ciebie. A potem zdecyduj, czy chcesz dalej w to brnąć. Programista, który nie lubi swojej pracy, szybko się wykończy - stres, klienci, itp., zrobią swoje^^

0

Realnie potrzebujesz około 2 lat regularnej nauki(regularnej to znaczy kilka godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, a nie kilka godzin na tydzień). Zamiast iść na studia lepiej chodź na jakieś konferencje w twoim mieście i poznawaj ludzi, najłatwiej dostać się do branży przez polecenie.

1

@Farmazon: Masz temat Myślisz o przebranżowieniu na zawód programisty? Warto to wiedzieć! i nie zadawaj głupich pytań tylko przeglądaj najpierw forum.

5

Osoba, która to lubi nigdy by nie pomyślała o tym, że jest to stracony czas. Z Twojego postu idzie wywnioskować, że byś robił to na siłę, a wiadomo jak w większości przypadków to się kończy.

0
serek napisał(a):

Przysiądź jakiś czas, spróbuj coś napisać, zobacz czy to dla Ciebie. A potem zdecyduj, czy chcesz dalej w to brnąć. Programista, który nie lubi swojej pracy, szybko się wykończy - stres, klienci, itp., zrobią swoje^^

Masz na myśli zrobienie jakiegoś dużego projektu? Bo ogólnie to coś tam programowałem, choćby na tych przerwanych studiach. Oczywiście to był dość podstawowy poziom, ale chyba pewnie jest to jakiś punkt odniesienia do programowania ogólnie?

Sunnydev napisał(a):

Osoba, która to lubi nigdy by nie pomyślała o tym, że jest to stracony czas. Z Twojego postu idzie wywnioskować, że byś robił to na siłę, a wiadomo jak w większości przypadków to się kończy.

Gdybym był 100% pasjonatem jakiegokolwiek zawodu, to pewnie szedłbym w tym kierunku. Ale ponieważ nie jestem, to przed rozpoczęciem nauki na poważnie, chciałbym wiedzieć, czy ma to sens z perspektywy szans na znalezienie pracy. Jeżeli tych szans praktycznie nie ma, to zajmę się czymś innym, choćby swoim wyuczonym zawodem (w którym jeszcze nie miałem okazji pracować, ale w jakimś stopniu też jest on dla mnie ciekawy) - i w tym kierunku będę się doszkalał.

Hispano-Suiza napisał(a):

@Farmazon: Masz temat Myślisz o przebranżowieniu na zawód programisty? Warto to wiedzieć! i nie zadawaj głupich pytań tylko przeglądaj najpierw forum.

Twoja sygnaturka mówi więcej niż post...

3

Twoja sygnaturka mówi więcej niż post...

Twoja inteligencja kurczaka również. Wchodzisz w dział Kariera i masz przypięte posty. Nie ma ich kilka stron, a raptem 5-6. I masz napisane czarno na białym. Piękny post w tym dziale dający Ci odpowiedzi na każde Twoje pytanie.

Gdybym był 100% pasjonatem jakiegoś zawodu, to pewnie szedłbym w tym kierunku. Ale nie będąc, to przed rozpoczęciem nauki na poważnie chciałbym wiedzieć, czy ma to sens z perspektywy szans na znalezienie pracy. Jeżeli tych szans nie ma, to zajmę się czymś innym, choćby wyuczonym zawodem (w którym jeszcze nie miałem okazji pracować, ale w jakimś stopniu też jest on dla mnie ciekawy) - i w tym kierunku będę się doszkalał.

Skoro masz wyuczony zawód to po jaką ...erę kombinujesz z programowaniem? Jesteś jak sardynka w morzu gdzie pełno rekinów. Bez wykształcenia kierunkowego masz jeszcze mniejsze szanse. A wszystko masz w podlinkowanym przeze mnie temacie. Wykaż się odrobiną inteligencji i umiejętnością wyszukiwania informacji - cecha programistów, której Ty w ogóle nie posiadasz - i zerknij tam gdzie się Ciebie odsyła.

0
Hispano-Suiza napisał(a):

Skoro masz wyuczony zawód to po jaką ...erę kombinujesz z programowaniem? Jesteś jak sardynka w morzu gdzie pełno rekinów. Bez wykształcenia kierunkowego masz jeszcze mniejsze szanse. A wszystko masz w podlinkowanym przeze mnie temacie. Wykaż się odrobiną inteligencji i umiejętnością wyszukiwania informacji - cecha programistów, której Ty w ogóle nie posiadasz - i zerknij tam gdzie się Ciebie odsyła.

Wykaż się odrobiną wyobraźni i wyobraź sobie, że może być tysiąc różnych przyczyn, dla których ktoś zastanawia się nad rozwojem w innym kierunku niż wyuczony zawód.

2

Mam 26 lat, więc zaczynanie teraz studiów z myślą, że pracę znajdę ewentualnie dopiero jako absolwent, chyba mija się z celem. Szkoła policealna w celu zdobycia tytułu technika informatyka chyba też.

Z takim myśleniem to nic nie ma sensu i polecam wizytę u psychologa w takim razie.

Nie to, żeby studia były super dobrym pomysłem, tylko raczej chodzi mi o to fatalistyczne myślenie, w którym człowiek przestaje już podejmować jakiekolwiek długotrwałe działania, bo wierzy, że to i tak nie ma sensu z jakiegoś tam powodu.

Ale nie chciałbym poświęcać miesięcy, lat na naukę, a potem frustrować się, że i tak nie przełożyło się to na możliwość znalezienia pracy.

Na tym polega życie przecież, że podejmujesz jakieś działania, które mogą, ale nie muszą przynieść korzyść. Gdyby ludzie nie chcieli poświęcać lat na coś bez gwarancji sukcesu, to np. nikt by już nie zakładał nowych firm (bo jak wiadomo masę startupów pada albo nie przynosi zysków długo) czy ogólnie nikt niczego by nie planował i nie podejmował działań, które nie przynoszą natychmiastowego zysku, ale mogą go przynieść kiedyś.

Chcemy czy nie chcemy, to żeby odnieść sukces, trzeba czasem zaryzykować.

to przed rozpoczęciem nauki na poważnie, chciałbym wiedzieć, czy ma to sens z perspektywy szans na znalezienie pracy.

Programista póki co jest pożądanym zawodem, więc jakieś szanse są.

Ważniejszym pytaniem jest, czy się nadajesz na programistę i czy to cię kręci, a tego możesz się dowiedzieć dopiero w trakcie. Wiele jest zawodów, które są pożądane, a niekoniecznie każdy mógłby je wykonywać (np. ja nie wiem, czy bym mógł być chirurgiem, chociaż nigdy jeszcze nie próbowałem operować xD ).

Jeżeli tych szans praktycznie nie ma, to zajmę się czymś innym, choćby swoim wyuczonym zawodem (w którym jeszcze nie miałem okazji pracować, ale w jakimś stopniu też jest on dla mnie ciekawy) - i w tym kierunku będę się doszkalał.

Jeśli ci wszystko jedno w jakim zawodzie będziesz pracował, to możesz rzucić monetą, oszczędzisz przynajmniej na procesie decyzyjnym.

0

Moim zdaniem każdy czas jest dobry na naukę, wystarczy dobra motywacja o zafascynowanie się tematem. W przypadku programowania nauka wcale nie jest taka monotonna, ponieważ kluczem są ćwiczenia - pisanie kodu, co przynosi rezultaty - a rezultaty są motywujące. Myślę, że dobór odpowiedniego sposobu przyswajanie wiedzy również jest kluczem (by się nie zniechęcić). Kursy wideo, książki z ćwiczeniami - trzeba wybrać coś dla siebie. Mimo wszystko trzeba mieć na wszystko czas.

0

Próbuj, po ok 8 miesiącach solidnej nauki będziesz w stanie coś napisać i wtedy nastaniesz w szranki z setkami innych wannabe programistów i zobaczysz.Jeśli będziesz dobry i będziesz miał dużo szczęścia to może Ci się uda, jeśli nie to za rok o tej porze zapewne uznasz że programowanie nie jest dla Ciebie, znudzisz się i zapomnisz.

0

Teraz wszyscy rzucili się na programowanie, a ostatnio na rynku obserwuję brak dobrych administratorów systemów Windows (niestety też są potrzebni ludzie przede wszystkim z doświadczeniem)

0

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Mam jeszcze takie pytanie odnośnie studiów, bo tu też są różne opinie. Czy w branży IT studia niestacjonarne są dużo niżej cenione niż stacjonarne? Tzn. czy jest sens myśleć teraz o zaocznej informatyce, jeśli od razu po szkole nie poszło się na dzienną?

0

Jeden z doktorów którzy uczyli mnie analizy matematycznej powiedział mi kiedyś że studia zaoczne są dużo bardziej wartościowe według niego. Osoba która kończy studia w trybie niestacjonarnym musiała włożyć dużo pracy w naukę we własnym zakresie w domu. Jest mniej miejsca na ślizganie się i kombinowanie. Jako pracodawca wolałbym zatrudnić kogoś kto pracował i uczył się zaocznie :) taka osoba prawdopodobnie umie pracować i miała dość samozaparcia żeby po pracy uczyć się na uczelnie. Życie programisty odbywa się w podobnym trybie. Nie chcę generalizowac ale taki typowy studenciak po dziennych studiach jest jak dziecko. Dlatego studia zaoczne to lepszy wybór jeśli chcesz studiować a nie imprezowac. :)

1
Demafikalova napisał(a):

Jeden z doktorów którzy uczyli mnie analizy matematycznej powiedział mi kiedyś że studia zaoczne są dużo bardziej wartościowe według niego.

A nasz robił sobie jaja z zaocznych i rzucał starszymi od niego żarcikami w stylu "jak im pokazałem całkę to pytali, gdzie domknąć nawias" :P Choć niewykluczone, że na zajęciach z zaocznymi robił sobie dla odmiany jaja z dziennych - kto go wie.

Nie chcę generalizowac ale taki typowy studenciak po dziennych studiach jest jak dziecko.

Wszystko przed "ale" można (a nawet trzeba) przetrawić metodą odwrotną - wprowadzając do przewodu pokarmowego od końca :) Tak więc właśnie generalizujesz.

Dlatego studia zaoczne to lepszy wybór jeśli chcesz studiować a nie imprezowac. :)

Dokładnie, zaoczni to kwiat studenckiej braci, dlatego u mnie w kole mamy dokładnie 0 (słownie: zero) zaocznych, na zeszłorocznej SSKN zaoczni wystawili dokładnie 0% spośród wszystkich referatów z naszego koła i zdobyli 0 miejsc na podiach oraz wyróżnionych. Przecież nie będziemy przyjmować kujonów.

0
Farmazon napisał(a):

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Mam jeszcze takie pytanie odnośnie studiów, bo tu też są różne opinie. Czy w branży IT studia niestacjonarne są dużo niżej cenione niż stacjonarne? Tzn. czy jest sens myśleć teraz o zaocznej informatyce, jeśli od razu po szkole nie poszło się na dzienną?

Zadaj sobie jeszcze jedno ważne pytanie: jak u Ciebie z matmą? Bo na studiach jest głównie matma na początku, całki, różniczki, a potem jeszcze gorzej :P I sporo ludzi się na tym wykłada.

0
Demafikalova napisał(a):

Jeden z doktorów którzy uczyli mnie analizy matematycznej powiedział mi kiedyś że studia zaoczne są dużo bardziej wartościowe według niego. Osoba która kończy studia w trybie niestacjonarnym musiała włożyć dużo pracy w naukę we własnym zakresie w domu. Jest mniej miejsca na ślizganie się i kombinowanie. Jako pracodawca wolałbym zatrudnić kogoś kto pracował i uczył się zaocznie :) taka osoba prawdopodobnie umie pracować i miała dość samozaparcia żeby po pracy uczyć się na uczelnie. Życie programisty odbywa się w podobnym trybie. Nie chcę generalizowac ale taki typowy studenciak po dziennych studiach jest jak dziecko. Dlatego studia zaoczne to lepszy wybór jeśli chcesz studiować a nie imprezowac. :)

Student informatyki powinien wykazywać jakieś zainteresowania kierunkowe i pracować w kierunku ich rozwoju samodzielnie ponad to co ma na uczelni. Bo uczelnia daje ogólne podstawy. Nawet na specjalizacjach. Jednakoż ze swej strony muszę napomnieć, że leży i kwiczy współpraca uczelni z firmami, które najczęściej mają jakiekolwiek relacje z nimi, dopiero, kiedy pojawiają się u nich studenci czy doktoranci danej uczelni, po czym w raz z ustaniem relacji tych ludzi z uczelnią najczęściej ustają też te na linii firma - uczelnia. Spory udział w tym fakcie ma bezwładność biurokracji po jednej i drugiej stronie. Jak i w zasadzie brak zainteresowania/kadry (bo ktoś musi odpowiadać za relacje ze strony uczelni z firmami). Co ciekawe mimo, że na moim wydziale lwia część kadry pracowała w różnych prestiżowych ośrodkach badawczych Europy przy ciekawych projektach w zasadzie guzik nam o tym mówili, a szukanie studentów do praktyk przy nich najczęściej polegało na wywieszeniu karteczki na tablicy koło sekretariatu albo na drzwiach gabinetu znajdującym się w skrzydle gdzie mało kto zagląda ze studentów. Nie mówię, że waliliby drzwiami i oknami, ale serio - można było chociaż przybliżyć nam co taki programista może robić w ramach prac czy to w laboratorium wydziału, czy innych instytucji. To by było namacalne zobrazowanie potencjału rozwoju przynajmniej w jednej ze ścieżek. Bo o tym, że można klepać stronki to w zasadzie wszyscy wiedzą. Tylko na kiego do tego studia.

0

Na zaocznych poziom jest niższy bo zwyczajnie jest mniej czasu na naukę. Pracując 40h w tygodniu jeszcze trzeba znaleźć czas na naukę do szkoły. Studia zaoczne są fajne jak już pracujesz, a nie masz wykształcenia. Wtedy wiesz czego ci brakuje i jakie przedmioty mogą być przydatne w pracy zawodowej. Absolwent dziennych będzie miał dużo większą wiedzę.

0

Dzięki za odpowiedzi.

Chyba najbardziej rozsądna w tej sytuacji wydaje się samodzielna nauka, a w przypadku powodzenia i znalezienia zatrudnienia w branży, późniejsze ew. "dorobienie" studiów.

1
pioterben napisał(a):

Pytam w imieniu kolegi. Od jakiego języka warto jest zacząć?

Od Pythona, bo prosty i popularny

1
Janusz Karpaty napisał(a):

Polecam na początek jakis mocno typowany język obiektowy, jest intuicyjny i uczy dobrych nawyków. Czyli polecałbym Javę albo C#/.NET.

Intuicyjny dla kogo? Bo jezeli ktos nie ma nic zwiazanego z programowaniem to chyba zaden paradygmat nie bedzie intuicyjny, ale zgadzam sie ze jezyki mocno typowane sa ogolnie lepsze, bo i latwiej przejsc przykladowo z javy na pythona.

W tym:

  • jakiś kurs języka od podstaw

Wiadomo, to chyba obowiazkowo, ale jaki? Bo te jakies szczegolnie dla jezykow, ktore polecasz to w 80% zapchajdziury nie mowiac juz o jakichkolwiek dobrych nawykach.

  • jakiś kurs o wzorcach projektowych

Wedlug mnie wzorce projektowe powinny przyjsc naturalnie jak juz sie tworzy cos duzego albo pracuje komercyjnie.

  • jakiś kurs o testach jednostkowych i mockowaniu

Na pewno warto

  • jakiś kurs o relacyjnych bazach danych
  • jakiś kurs o orm (np. hibernate dla Javy lub Entity Framework dla C#/.NET)
  • jakiś kurs o algorytmach i strukturach danych
    Większość takich kursów jest na Udemy.
    Do tego polecam książkę Computer Science Distilled dla ogarniecia podstaw teoretycznych. Plus informacje z bloga https://responsywnie.pl/o-serwisie/ To tak w skrocie:)

Troche duzo tego wedlug mnie, jezeli rozmawiamy w kontekscie kogos kto chce sie jak najszybciej przebranzowic. Lepiej nie klepac tylu kursow tylko zabrac sie za jakiegos hands-on projekty.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1