Własne kody a prawa pracodawcy

0

Witam,
Mam pytanie odnośnie umowy:

Pracodawca oświadcza, zaś Pracownik zatwierdza, że Pracodawcy przysługują wszelkie majątkowe prawa autorskie do wszelkich utworów wytworzonych przez Pracodawcę, Pracownika, oraz inne osoby zatrudnione przez Pracodawcę

Tworzone przez pracownika programy komputerowe, ich fragmenty, jak również projekty modułów, kody źródłowe (lub ich elementy), kody wynikowe (lub ich elementy), dokumentacja programu komputerowe, metody stosowania połączeń kodów źródłowych i kodów wynikowych, metody działania kodów źródłowych i kodów wynikowych oraaz połączeń kodów źródłowych i wynikowych, algorytmy, skrypty stanowią przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze i stanowią utwór w rozumieniu przepisów ustawy z d nia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Poprzez pojęcie utwory należy rozumieć również wszelkie fragmenty programu komputerowego bądź modułu, elemtny kodu źródłowego lub jego modyfikacje, w tym również fragmenty programu bądź modułu bądź elementy kodu źródłowego lub jego modyfikacje, które zostały stworzone przez Pracownika przed nawiązaniem stosunku pracy z pPracodawcą, a które zostają wykorzystywane przez Pracownika do realizacji obowiązków pracowniczych, gdy fragmenty programu komputerowego bądź modułu, bądź elementu kodu źródłowego lub kodu źródłowego lub jego modyfikacje są przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze

Pracownik potwierdza że wszelkie prawa autorskie majątkowe do Utworu stworzonego przez Pracownika w ramach świadczenia przez niego pracy na rzecz Pracodawcy, w chwili ustalenia Utworu w jakiejkolwiek formie przysługują Pracodawcy oraz że pracodawcy w szczególności przysługuje z tytułu praw autorskich między innymi do: (w skrócie trwałego lub czasowego zwielokrotnienia Utworu, tłumaczenia modyfikacji i innych zmian i rozpowszechniania w tym użyczenia lub najmu Utworu lub jego kopii)

Czyli dobrze rozumiejąc, jeśli teraz zacznę rozwijać własny projekt Open Source po godzinach pracy i pracodawca uzna, że chce wykorzystać ten kod w firmie, to kod automatycznie staje się własnością firmy? Czy takie umowy to normalność, czy raczej zagrywka "cwanego" Pracodawcy?

2

Firma nie jest przypadkiem z kraju gdzie obowiązuje prawo zwyczajowe? To wyglada na zaszłość z tamtych rejonów. Tak, jest to częste i tak, w USA np. open source Twojego autorstwa staje się własnością firmy. Tzn. może się stać o ile firma się upomni. Joel Spolsky na swoim blogu tłumaczy szerzej o co chodzi z tą klauzulą. Nie wiem tylko jak to się ma w świetle naszego prawa.

0

Jest to Polska firma i interesowałoby mnie jak to wygląda u nas w praktyce :).

Tak, jest to częste i tak, w USA np. open source Twojego autorstwa staje się własnością firmy. Tzn. może się stać o ile firma się upomni.

Czy to co napisałeś dotyczy również naszego kraju?

2

jeśli teraz zacznę rozwijać własny projekt Open Source po godzinach pracy i pracodawca uzna, że chce wykorzystać ten kod w firmie, to kod automatycznie staje się własnością firmy?

W mojej ocenie tu chodzi o coś innego.

Jeśli zaczniesz coś sobie pisać, a potem stwierdzisz, że robisz zadanie w firmie, do realizacji którego może się przydać twój "prywatny" kod, to możesz go umieścić, ale w ten sposób przekazujesz prawa do niego swojemu szefowi.

Nigdzie w podanym fragmencie umowy nie znalazłem niczego, co dawałoby pracodawcy możliwość domagania się od Ciebie przekazania swoich prywatnych kodów, na zasadzie "ej, Piotrek - wiem, że masz na githubie apkę która wylicza XXX. Weź to wrzuć do projektu, który dla mnie robisz".

Zamiast tego jest fragment "stworzone przez Pracownika przed nawiązaniem stosunku pracy z Pracodawcą, a które zostają wykorzystywane przez Pracownika do realizacji obowiązków pracowniczych" - czyli coś na zasadzie "szefie, robię sobie taki projekt, który wylicza XXX i może się on przydać w zadaniu, nad którym obecnie dla Ciebie pracuję, w związku z czym chciałbym go wykorzystać".

Czaisz różnicę? Jeśli chcesz coś wykorzystać - możesz, ale przekazujesz prawa. Natomiast nikt nie ma podstaw do zmuszania Cię do tego.

0

@cerrato: a jeśli ktoś z innych pracowników go wykorzysta, lub właśnie szef (jeden z szefów to głowny programista firmy) uzna, że mamy go użyć to teoretycznie nie mam jak zachować praw?

2

Ale na jakiej podstawie ktoś z pracowników ma z tego kodu skorzystać, albo jak szef ma Cię do tego zmusić?

To trochę jest podobne do sytuacji wielkiego napisu na szafce w firmowej kuchni o treści "wszelkie naczynia i produkty przyniesione i pozostawione w kuchni są traktowane jako wspólne".
Wyobraź sobie, że zostawiasz tam kubek, ciastka i kawę. Po godzinie widzisz, że szef siedzi, wcina twoje ciastka i popija twoją kawą z twojego kubka. Nie masz podstaw do wkurzania się, bo sam to przyniosłeś do firmy, mimo ze wiedziałeś, jaka jest polityka względem takich zachowań.

Natomiast to, o czym Ty piszesz (że koledzy albo szef "sami sobie" zabiorą twój kod) to jest jak w sytuacji, w której szef wybija Ci okno w salonie, wchodzi do mieszkania, przechodzi do kuchni i wynosi z niej kubek, kawę i ciacha. A potem idzie z nimi do firmowej kuchni i tam je zjada na Twoich oczach. A na uwagi że robi źle odpowiada, że przecież jest stosowna informacja.

Co powinieneś wtedy zrobić? Odpowiedzieć mu, że owszem, jest taka informacja, ale dotyczy ona rzeczy, które sam przyniosłeś, a nie które zostały Ci skradzione. I dokładnie tak samo to działa w wypadku ciastek, jak i oprogramowania :D

2

Nie jesteś pracownikiem po godzinach pracy.

Jeśli w pracy napiszesz jakiś prywatny kod, to mogą jeszcze się jakoś domagać przekazania go firmie.

Jeśli napiszesz kod jako pracownik na potrzeby firmy (normalnie, wykonujesz zadanie/zlecenie), to chyba nie ma żadnej wątpliwości, że dajesz go firmie.

0

Ale na jakiej podstawie ktoś z pracowników ma z tego kodu skorzystać, albo jak szef ma Cię do tego zmusić?

Projekt jest Open Source - więc ma do tego prawo

Natomiast to, o czym Ty piszesz (że koledzy albo szef "sami sobie" zabiorą twój kod) to jest jak w sytuacji, w której szef wybija Ci okno w salonie, wchodzi do mieszkania, przechodzi do kuchni i wynosi z niej kubek, kawę i ciacha. A potem idzie z nimi do firmowej kuchni i tam je zjada na Twoich oczach. A na uwagi że robi źle odpowiada, że przecież jest stosowna informacja.

Przykład dużo wyjaśnia, ale czy na pewno można przyrównać wykorzystanie kodu Open Source do włamania się do salonu? :)

2

Autorze: pogadaj z prawnikiem. @cerrato nie interpretuj tego na chłopski rozum. Diabeł tkwi w szczegółach.
@somekind casus hamerykański tu: https://www.joelonsoftware.com/2016/12/09/developers-side-projects/
Nie wiem jak się to ma do naszego prawa.

EDIT: zdroworozsądkowo to wszystko niby kupy się trzyma, ale fragmencik: „które zostały stworzone przez Pracownika przed nawiązaniem stosunku pracy z pPracodawcą, a które zostają wykorzystywane przez Pracownika do realizacji obowiązków pracowniczych” stwarza imho potężne pole do nadużyć. Co nie znaczy, że takowe wystąpią.

0

Dziwny jest ten pierwszy akapit. Logicznie rzecz biorąc wynikałoby, że wszelki kod jaki napiszesz i taki, który napisałeś wcześniej i używasz do pełnienia obowiązków w tej firmie stają się własnością pracodawcy. No chyba, że gdzieś w prawie jest napisane, że jesteś pracownikiem tylko w godzinach pracy. Nie wiem, gdybym dostał taką umowę grzecznie bym poprosił o dopisanie „w czasie wykonywania obowiązków wobec pracodawcy”. Natomiast raczej mało prawdopodobne jest, żeby pracodawca miał się o coś takiego upominać. No chyba, że twój projekt zdobyłby olbrzymią popularność, wtedy pokusa mogłaby być duża.

0
Spine napisał(a):

Nie jesteś pracownikiem po godzinach pracy.

Jesteś pewien? Jak to się ma do możliwości zostania wezwanym przez pracodawcę do firmy w praktycznie dowolnym momencie?

0

Standardowo nie można na umowę o pracę pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo, 8 godzin na dobę.

Na DG teoretycznie można pracować u siebie. W praktyce bywa różnie... Ale chyba nie podpisałbyś z inną firmą umowy, która naraża niepodległość Twojej firmy?

Także jak są wątpliwości, to niech autor tematu postara się o zmianę treści umowy, przed jej podpisaniem.

2
elwis napisał(a):

Dziwny jest ten pierwszy akapit.

Nie jest "dziwny" tylko zbyt ogólny. Taki zapis prawdopodobnie pochodzi z kraju w którym rdzenni mieszkańcy żyją w rezerwatach.

Do OP: nie zgadzaj się na takie zapisy, co z tego że można to interpretować tak albo inaczej. Zapis nie ma podlegać interpretacji jeśli chcesz uniknąć ciągnących się rozpraw sądowych. Wystarczy dodać w odpowiednim miejscu hasło "w ramach realizacji tej umowy" (lub czegoś w tym rodzaju). Przecież nie chcesz, żeby Pracodawca przejął twoje obrazy (jeśli zapragniesz malować), zdjęcia (jeśli lubisz fotografię), kompozycje (jeśli np. na biwaku coś Ci wpadnie do głowy i sprzedasz to do reklamy Coca-coli) itd...

Zauważ że w pierwszym akapicie:

  • nie masz określonego zakresu godzinowego (czyli w pracy i w domu)
  • rodzaju utworu (kod, książka, zdjęcia itp)
  • sposobu stworzenia utworu (firmowy sprzęt czy Twój telefon - i tak wszystko będzie należało do pracodawcy)

Jeśli masz wątpliwości, to poproś przyszłego pracodawce o korektę umowy. Ja tak zrobiłem w dwóch dużych korpo, więc się nie krępuj.

0

i bardzo dobrze
na [-----] to całe open source robicie?
zamiast brać pieniądze za pracę jak normalny biały człowiek, to jakieś komunistyczne utopie wam się marzą

zaproponuj np. murarzom: "chodźcie chłopaki, za darmo [---]niemy tu taki wieżowiec open source i żeby za darmo był i każdy by sobie mógł wejść" to cie od [-----] zwyzywają o ile nie w[-----]lą na miejscu (i słusznie)

0
Spine napisał(a):

Standardowo nie można na umowę o pracę pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo, 8 godzin na dobę.

Standardowo to masz prawo do 11h nieprzerwanego wypoczynku, poza tym pracodawca ma prawo żądać od Ciebie świadczenia dyżuru telefonicznego, a także odwołać Cię z urlopu.
Po prostu pracownikiem jesteś przez cały czas trwania umowy, a nie tylko w godzinach pracy i na terenie.

1
JaTamNieWiem napisał(a):

które zostały stworzone przez Pracownika przed nawiązaniem stosunku pracy z pPracodawcą, a które zostają wykorzystywane przez Pracownika do realizacji obowiązków pracowniczych

Nie przesadzacie trochę z tym zabezpieczaniem się na siłę i demonizowaniem możliwości pracodawcy? Jeśli coś jest w moim posiadaniu to jeśli ktokolwiek ma do tego jakieś roszczenia to musi mi najpierw udowodnić, że jego roszczenia są zasadne, a nie odwrotnie. W umowie jest stwierdzenie,że własnością pracodawcy są kody stworzone w celu realizacji obowiązków pracowniczych, a nie dowolne kody. Sam stosunek pracy to jeszcze żaden dowód. Pracodawca nie jest właścicielem Twojego czasu i wszelkiej aktywności 24h na dobę.(chyba, że podpisałeś w pełni jawną umowę, która jednoznacznie o tym mówi). Nie dawaj jakiegokolwiek dostępu pracodawcy do Twojego kodu, do którego chcesz zachować prawa bo dłubiesz go dla siebie, a nie z jego polecenia. Szanse na to, że jest Ci w stanie udowodnić, że to było robione dla niego są właściwie zerowe.

2
Marcin Kula-Bukowski napisał(a):
JaTamNieWiem napisał(a):

które zostały stworzone przez Pracownika przed nawiązaniem stosunku pracy z pPracodawcą, a które zostają wykorzystywane przez Pracownika do realizacji obowiązków pracowniczych

W umowie jest stwierdzenie,że własnością pracodawcy są kody stworzone w celu realizacji obowiązków pracowniczych, a nie dowolne kody.

Akurat to właśnie nie jest napisane.

Paragraf pierwszy: przekazuje prawa majątkowe do "wszelkich utworów wytworzonych przez (...) Pracownika"

Paragraf drugi: jest tautologią tudzież stwierdzeniem ogólnie przyjętego faktu.

Paragraf trzeci: jest rozszerzeniem (a nie zawężeniem) dwóch poprzednich dzięki jednemu słowu "również".

Paragraf czwarty: opisuje ustalenia dotyczące utworów "stworzonego przez Pracownika w ramach świadczenia przez niego pracy na rzecz Pracodawcy". Nie odwołuje się do poprzednich punktów, więc jest doszczegółowieniem dotyczącym tylko wybranego rodzaju utworów.
Jest w zasadzie zasłoną dymną.

Z uwagi na powyższą dramatycznie wadliwą interpretację tej umowy przedstawioną przez Marcina proponowałbym OP zarzucić pytanie na jakimś forum prawnym a nie programistycznym.

0

OK @vpiotr, najwyraźniej masz rację, kody stworzone przed stosunkiem pracy mają zawężenie do "realizacji obowiązków pracowniczych", kody stworzone w trakcje trwania umowy już takiego zawężenia nie mają. Fakt umowa jest "wadliwa", a nieuczciwy pracodawca mógłby ją wykorzystać do próby zawłaszczenia "utworów", które mu się nie należą. Nie wiem czy polski sąd by stanął w tym przypadku po stronie pracodawcy, ale sprawa jest co najmniej "śliska".

1

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której musimy pamiętać.

Zawsze kiedy rozmawiam z naszym firmowym prawnikiem odnośnie różnych zapisów, które chcę zamieścić w umowach, pada pytanie "czy chcesz to egzekwować, czy ma być jedynie straszakiem?". Bo wpisać w umowie można dosłownie wszystko, ale nie wszystko będzie miało realną moc działania.

Sądy, rozpatrując takie zapisy, raczej będą się skłaniać ku zdroworozsądkowemu interpretowaniu oraz temu, jaki był zamierzony cel danych zapisów, a nie jaki wynika z ich dosłownej interpretacji. Owszem, tak, jak było tu pisane kilka razy, pracownikiem jesteś cały czas, ale nie oznacza to, że rzeczy wytwarzane prywatnie i po godzinach pracy będą mogły być przywłaszczone przez pracodawcę. Może w umowie ten zapis jest niejednoznaczny (nie wiem, czy to celowe działanie autora umowy, czy zwykłe przeoczenie / niedoprecyzowanie), ale w razie sytuacji spornej raczej będzie stosowana wykładnia, w ramach której stosujemy oddzielenie czynności zawodowych oraz prywatnych.

Żeby nie było, że teraz fantazjuję i piszę swoją wersję prawa - stosunkowo świeży przykład z mojego najbliższego otoczenia:

Została zlecona pewna usługa (branża budowlana). została ustalona kwota 10 zł/metr. Osoba zlecająca nie miała większej znajomości akurat tego typu prac, więc cena nie wydała się jej podejrzana. Po wykonaniu usługi (ok. 40 metrów), faktura była na kwotę ok. 5kpln, zamiast spodziewanych 400 zł. Oczywiście pojawiło się zamieszanie i pełno pretensji. Już zleceniodawca chciał iść do sądu, ale prawnik odradził. Dlaczego?

Wprawdzie zamówienie zostało złożone i cena ustalona (aczkolwiek ustnie, więc ciężkie do udowodnienia), ale stan faktyczny wyglądał tak, że zamówiona usługa została wykonana, w związku z czym jedynie można podważyć cenę. W wypadku takich wątpliwości, sąd powołuje biegłego, który szacuje realny zakres cen rynkowych. Ponieważ cena wykonania usługi była ceną rynkową, więc nie ma się do czego przyczepić, sprawa przegrana, wszystkie koszty sądowe, biegłego, wynagrodzenie prawnika itp. po naszej stronie.
Pewnie teraz chodzi Wam po głowie takie samo pytanie, jakie ja miałem - co w wypadku, jakby rozmowa była nagrana, albo jakby zamówienie było np. mailowo wystosowane. O dziwo - wiele to by nie zmieniło. Jest takie coś (jeśli teraz mieszam pojęcia to przepraszam, piszę z pamięci) jak błąd w oświadczeniu woli. Powołując się na ważne okoliczności (a na pewno rozjazd ceny o ponad 1000% jest taką okolicznością) można odstąpić od umowy. Jeśli np. kupiłeś jakiś przedmiot - możesz w oparciu o ten przepis go zwrócić. Ale w wypadku usługi budowlanej nie ma takiej opcji, więc samo odstąpienie jest nierealne. Było coś jeszcze o oczywistych pomyłkach, ale tego dokładnie nie pamiętam i nie chcę pisać głupot.

W każdym razie dlaczego o tym piszę? Bo musimy pamiętać, że sądy patrzą (przynajmniej w teorii.. bo zawsze może się trafić sędzia-idiota, który wyda głupkowaty wyrok) szerzej, a nie ograniczają się jedynie do dosłownego czytania pewnych zapisów. Poza tym są przepisy wynikające z innych aktów prawnych, które (nie twierdzę, że tak jest w przypadku problemu podanego przez OP) nie mogą być podważane umowami, nawet za zgodą obu stron. Zresztą sądy raczej stają po stronie pracownika, jako słabszej strony. Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, podejrzewam, że jakby pracodawac chciał sobie bez zgody pracownika "pożyczyć" fragmenty kodu pisane przez niego poza godzinami pracy - miałby problem.

0

w ramach świadczenia przez niego [pracownika] pracy na rzecz Pracodawcy

Czy to nie rozwiewa przynajmniej niektórych wątpliwości? ;)

0

A taki szybki fix tego (choc prawidlowy to nie zgodzic sie lub oczekiwac ogromnego dodatku do pensji) - prawa do wszystkich swoich dziel z momentem stworzenia przekazywac komus z rodziny ;)

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0