Wdrożenie do istniejącego projektu

0

Hej,
Od 5 miesięcy pracuje jako junior. Przydzielono mnie do pewnego projektu.Kazano mi przejrzeć kod (nie ma żadnej dokumentacji ani nic) i dano już zadania do wykonania. Projekt jest duży, do tego jest niestety sporo spaghetti i do tego nieznane mi frameworki, przez co robienie tych zadań idzie mi bardzo kiepsko (np. zadania do wykonania w 30 minut, ja robiłem ponad 4h głównie dlatego że nie mogłem znaleźć jaka linijka kodu za dane rzeczy odpowiada) i dochodzi mega frustracja. Dodam, że jedyną osobą która zna ten projekt jest kierownik (reszta odeszła), ale on powiedział że muszę samemu to ogarnąć.
I chciałbym zapytać się czy takie wdrażanie na zasadzie "masz kod i działaj" jest standardem czy też poświęcają chwilę czasu, aby wytłumaczyć o co mniej więcej biega?

7

To, co opisujesz jest nienormalne i nieefektywne.

4

Potwierdzam, idź do firmy gdzie jakiś mentor będzie czuwał nad Toba (nie musi być to od razu senior, wystarczy dobry regular)

0

mnie mentor nauczył nawet debugować ;]
i też z początku zadania na tydzień wykonywałem miesiąc ;]

1
Gadający Struś napisał(a):

I chciałbym zapytać się czy takie wdrażanie na zasadzie "masz kod i działaj" jest standardem czy też poświęcają chwilę czasu, aby wytłumaczyć o co mniej więcej biega?

Nie jest normalne, ale się zdarza. Po prostu trafiłeś do zespołu gdzie wdrożenie juniora nie jest priorytetem, nikt nie czuje się mentorem, i nikomu nie przydzielono tej funkcji. Możliwe że Twoi bardziej doświadczeni koledzy też tak naprawdę nie chcą wprowadzać nikogo nowego.
Pogadaj o tym z szefem (albo jego szefem) i jak nic nie da to "kontynuuj swój rozwój poza granicami organizacji".

0

Mam podobnie, tyle, że jestem regularem. Jest to strasznie wkurzające i pierwszy raz się z takim podejściem spotykam, a to moja 4 firma.Przedłużyłem okres próbny z zastrzeżeniem, że jak zespól nie będzie pracował jak zespół, to się zwolnię zanim przyjdzie miesiąc wypowiedzenia, zobaczymy co to da.

0

Ja też jestem juniorem i u mnie wygląda to tak, że mam spotkanie raz w tygodniu z kolega z zespołu który omawia z grubsza co będzie mi potrzebne do mojej cześć ( gdzie co znajdę,które cześć projektu i bibliotek itp ) i potem muszę działać sam. Jak nie idzie mi to pytam, ale nie dostaje odpowiedzi, tylko wskazówki, żebym zajrzał jeszcze tu, albo ze za mało przeglądałem kod itp. Przez to też czasem się ciągnie. Gdy kod jest gdzieś nieopisany to mam go przeanalizować i stworzyć jego opis , a następnie na spotkaniu przedstawić go i wspólnie się zastanawiamy czy dobrze to zrozumiałem.

0

Gadający Struś:
(np. zadania do wykonania w 30 minut, ja robiłem ponad 4h głównie dlatego że nie mogłem znaleźć jaka linijka kodu za dane rzeczy odpowiada)

Jeśli zadanie było estymowane w 30 minut, a robiłeś je w 4 godziny to znaczy, że estymacja była zła (kto w ogóle powiedział, że to zadanie na 30 minut? Czasem jest tak, że bardziej doświadczone osoby, które są głębiej w projekcie estymują na zasadzie "ile ja bym robił takie zadanie", nie biorąc poprawki na to, że będzie je robił junior, który nie zna projektu, więc może robić je wolniej).

Poza tym raczej nigdy się nie estymuje rzeczy na 30 minut, bo nigdy nie wiesz, co ci wypadnie (czy np. nie odkryjesz buga, nad którym będziesz siedział kilka godzin).

. Dodam, że jedyną osobą która zna ten projekt jest kierownik (reszta odeszła), ale on powiedział że muszę samemu to ogarnąć.

Czyli to jakaś malutka firma, jeśli obecnie jesteś tylko ty i kierownik (bo reszta odeszła)?

Brunatny Ogrodnik:
Mam podobnie, tyle, że jestem regularem.

axelbest:
(nie musi być to od razu senior, wystarczy dobry regular)

A co za różnica? Jak ktoś wchodzi do nowego projektu, to tak czy siak jest juniorem, bo musi się nauczyć nowego projektu i się uczyć od innych, bardziej od niego
doświadczonych w danym projekcie. Jak ktoś kogoś wprowadza do projektu to odgrywa rolę seniora, tzn. tego mądrzejszego, od którego junior ma się uczyć.

To, czy ktoś ma takie a nie inne stanowisko niewiele pomoże w sytuacji.

I chciałbym zapytać się czy takie wdrażanie na zasadzie "masz kod i działaj" jest standardem czy też poświęcają chwilę czasu, aby wytłumaczyć o co mniej więcej biega?

Ja się spotkałem z czymś pośrednim.

Niby tłumaczyli, ale niejasno. Niby rysowali jakieś szkice na kartkach, ale niezbyt dokładne. Niby była dokumentacja, ale jakaś taka słaba.
A potem, jak już wytłumaczyli to było "no to już wszystko wiesz" (nic nie wiedziałem w zasadzie) i działaj. Potem nawet było głupio mi się dopytać czegoś, skoro ktoś mi niby tłumaczył (tylko tak niejasno, że niewiele zrozumiałem).

Czyli mam wrażenie, że te wdrożenia są traktowane trochę po macoszemu. Niby są, ale mało kto umie zrobić to dobrze.

1

ja bym radziła pisać maile z bardzo szczegółowymi pytaniami i uzasadnieniem dlaczego pytasz i to z cc do różnych osób , albo mieć w jakiś inny sposób potwierdzenie na piśmie trudności które napotykasz w pracy. Może to się co prawda skończyć tak że znajdziesz się w tej reszcie która niekoniecznie dobrowolnie wyniosła się z firmy.A kierownik naprawdę zna ten projekt czy tylko nim kierował ?

1
Gadający Struś napisał(a):

I chciałbym zapytać się czy takie wdrażanie na zasadzie "masz kod i działaj" jest standardem czy też poświęcają chwilę czasu, aby wytłumaczyć o co mniej więcej biega?

Takie wdrażanie ma miejsce w januszpolach gdzie nikt nie rozumie że programista któremu się nie przydzieliło mentora ani nie poświęciło na niego czasu będzie przynosił ujemną wartość biznesową.

0

u mnie na propozycję robienia dokumentacji dla następców zostałem... Po prostu powiedizano nie.

4

Sytuacja opisana przez autora wątku prowadzi PROSTO do wypalenia zawodowego. Rada: uciekać z takiej firmy.

Nawet junior może się wypalić jeżeli dostanie zadania, które wielokroć przekraczają jego kompetencje. Nie ma w tym żadnej przyjemności tylko frustracja i zwątpienie w siebie. Tak jak wspomniałem, uciekaj póki Ci jeszcze kodowanie choć trochę miłe.

0

Dziękuje serdecznie za odpowiedzi :)
Cieszę się, że nie jest to standardem w innych firmach. I w takim razie faktycznie czas się ewakuować stamtąd, szczególnie że tak jak przewidział @grzesiek51114 zwątpiłem w swoje umiejętności i możliwości.

Odpowiadając na pytania:

LukeJL napisał(a):

Czyli to jakaś malutka firma, jeśli obecnie jesteś tylko ty i kierownik (bo reszta odeszła)?

Jest to średniej wielkości firma. Programistów jest całkiem sporo, ale żaden (poza kierownikiem i tymi co odeszli) nie ruszali tego projektu (przynajmniej z tego co wiem).

Miang napisał(a):

A kierownik naprawdę zna ten projekt czy tylko nim kierował ?

Z tego co mi mówił to zna ten projekt. Na ile dobrze to nie wiem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1