Więc sprawa wygląda tak, pracuję od niedawna jako Junior Java Dev, co oznacza mniej więcej tyle, że dostaje póki co dość proste zadania od HTML/CSS, po Springa/JSF. W gruncie rzeczy, zależy przy jakim projekcie pracuje, używane są różne technologię front-end'owe i back-end'owe i wygląda to tak, że poznaje póki co po trochu wszystkiego. Dodatkowo na studiach dochodzą 2 przedmioty związane z Javą, jeden to nieco bardziej "zaawansowane" rzeczy typu wielowątkowość, networking, RMI. Drugi to po prostu JEE. Ponad to, całkiem nieźle odnajduję się w C++, powiedziałbym że na równi z samą Javą. Napiszę również jakieś podstawowe rzeczy w Pythonie i C# i myślę, że szybko mógłbym podłapać nieco bardziej zaawansowane rzeczy w tych językach.

Tak wiec niby trochę tych technologii jest, tyle że na poziomie chociaż juniora znam jedynie Javę i C++. Myślę więc czy to dobry czas by zabrać się za naukę czegoś nowego (po głowie chodzi mi Kotlin, głównie dlatego, że trochę ciągnie mnie w stronę Androida), czy może warto się póki co skupić na bardziej zaawansowanych aspektach Javy (w której obecnie pracuje), czyli Spring, który wydaje mi się jest największym atutem dla potencjalnego pracodawcy. Dodam tylko, że w obecnej pracy nie mam jakiegoś parcia, że muszę już na jutro umieć X i Y. Nie dostaję mega ciężkich zadań, do tego widzę, że kolega z pracy z którym niedawno przedłużyli umowę po swoim okresie próbnym, również jest dość "łagodnie" traktowany. Z drugiej strony, często jest u nas okazja samemu się zgłosić do jakiegoś zadania, więc teoretycznie sam mógłbym próbować wskoczyć na głęboką wodę gdybym wcześniej sam podszkolił się w danej dziedzinie.