Praca w korpo - wdrożenie.

0

Cześć. Jakiś czas temu (blisko miesiąc) zacząłem pracę w dużym korpo (telefony, na literkę 'M') na stanowisku junior developera (C++). Nie mam żadnego doświadczenia komercyjnego ani studiów, mój poziom C++ jest przeciętny, ale przeszedłem rekrutację, bo podobno (nie, żebym w to wątpił, ale tak usłyszałem na ostatnim etapie rozmowy) dobrze się zapowiadam. Początkowa euforia prysnęła jak bańka - za tydzień mija miesiąc, połowa okresu próbnego, a ja nic jeszcze nie zrobiłem. Wciąż się "wdrażam". Prosiłem o jakiegoś taska, ale okazało się, że nic się dla mnie nie znajdzie, bo w aktualnym zadaniu zostały tylko trudne rzeczy, którymi zajmują się ci bardziej doświadczeni. Ja wiem, że to musi trwać, że mam milion narzędzi które widzę pierwszy raz, ale czy to normalne, że to trwa aż tyle? Czuję się ultymatywnie zbyteczny, mam wręcz wrażenie, że nie będą chcieli zaproponować mi umowy na stałe. Podczas gdy inni zacięcie walczą z tworzywem, ja zmagam się z pierdołowatą dokumentacją, albo mam się sam dokształcać w tym, czego mi brakuje. Nie narzekam, bo jeszcze przede mną długie godziny pracy, ale czy to, że po takim czasie nic nie dostałem jest normalne? Jeżeli to tylko moje złudzenie, to wybaczcie trucie. Chętnie usłyszałbym, jak to wygląda/ło u was.

0

Kiepskie zarządzanie zasobami. Raczej słaby team i lead developer jeśli tak jest. Niestety normalka.
Zwalczenie kultury: "ino Seba może dotykać tej klasy" to nadal dla wielu firm duże wyzwanie. A rozwiązanie jest takie proste,,,,

0

Strasznie słabo. Gdybym był twoim przełożonym i nie miał dla Ciebie konkretnej roboty, kazałbym Ci napisać nawet jakąś bieda aplikacyjkę / stronę / toola aby ocenić twoje umiejętności.

Po stażu pamiętaj, że skoro robisz jakiś legacy projekt w którym nie ma rozwoju, to managerstwo powinno przynajmniej mieć z tego duży dochód i to jest jedyny argument, żeby zostać - ponadprzeciętna kasa.

0

Nie zaznaczyłem jednej - chyba istotnej - kwestii, to stosunkowo nowy team, który został zlepiony z kilku innych po poprzednim projekcie. Mam złe odczucia co do siebie - czuję, że powinienem coś zrobić, wykazać się, ale nie mam pojęcia jak. Nie będę ukrywał, że zarówno narzędzia, rozmiar projektu (sama forma pracy przy czymś takim) jak i język (nie da się ukryć, pisanie sobie prostych programików w domu, a praca przy globalnym projekcie, to dwa różne światy) są dla mnie nowością i sam nie wiem jak się za to wziąć. Nie chcę wyrokować - zarówno przez mój brak doświadczenia jak i króciutki staż w tej firmie - i mówić, że niewiele się tam nauczę, bo już zrobiłem pewien progress, ale czuję się przynajmniej dziwnie. Chcę tam trochę posiedzieć, bo tak pieniądze jak i sama praca mi się podoba, ale nie wiem co mam dalej robić. Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi.

@nie100sowny: wybacz drugi post, ale jako gość nie mogę chyba edytować poprzedniego wpisu (albo coś ominąłem) - kasa, jak na moje "doświadczenie i umiejętności" jest bardzo dobra (tak myślę). O ile mi wiadomo (bo sam, niestety, miałem z nim mało styczności) to nie legacy, a nowy projekt, więc jest szansa na rozwój (zresztą, dla mnie wszystko teraz jest rozwojowe).

0

No to musisz pogadać z przełożonym.

Druga kwestia na ile jesteś dobry w tym C++? Jeżeli nie czujesz się pewnie to do nauki. Algorytmy, SPOJ, C++11 / 14 czekają :D

Jak ocenić, że jesteś dobry? Jesteś dobry, gdy jesteś w 5 % najlepszych studentów na swoim kierunku w programowaniu / algorytmach, oraz gdy widzisz kod w C++ i 95% konstrukcji Cię nie dziwi (mówię o składni, nie o rozumieniu intencji autora)

0

CPP11 uczę się w trakcie pracy, bo to było jedno z poleceń przełożonego. Nie jest dla mnie jakąś nowością, ale przyswajam go wciąż. A SPOJ robię nawet w tej chwili ;) Ogólnie staram się uczyć i rozwijać cały czas. Nie wiem, czy jestem dobry (nie studiowałem informatyki) i wiele konstrukcji jest dla mnie nowych, ale już raczej nie łapię się za głowę ze zdziwienia (a przynajmniej nie tak często). Czuję się zdecydowanie początkującym juniorem, ale sama nauka nie jest dla mnie problemem - lubię to (zabrzmi nieprawdopodobnie, ale nie zacząłem programować skuszony pieniędzmi, bo gdy się tym zainteresowałem, to nie znałem realiów rynku), mam swój jasno wyznaczony tok nauki i wiem co robić, żeby się rozwinąć. Przynajmniej póki co. Problemem jest tylko sytuacja w pracy. Bałem się, że dostanę w twarz taskiem, po którym się rozpłaczę i wyślę CV do Restauracji Pod Złotymi Łukami, a tutaj sytuacja odwrotna.

0

Ja miałem tak samo, potem po 3 miesiącach takiego nic nie robienia / grzebania w projekcie zacząłem dostawać taski z rosnącym poziomem trudności aż w końcu zasypali mnie pracą.

Miałem okres próbny jeszcze przez miesiąc(po 9 miesiącach) kiedy szef wziął mnie na rozmowę i zaproponował umowę na czas nieokreślony i podwyżkę a nie byłem pewny czy mi przedłużą umowę na kolejne kilka miesięcy.

Więc Twoja obawa, że dostaniesz coś trudnego może się jeszcze spełnić(be careful what you wish for).

Korzystaj z tego czasu, wchłoń tyle wiedzy ile możesz i przygotuj się bo trudniejsze zadania pojawią się w najbardziej niespodziewanej chwili.

0
Pankracy Turbinka napisał(a):

Cześć. Jakiś czas temu (...) zacząłem pracę w dużym korpo (...) (...) Prosiłem o jakiegoś taska, ale okazało się, że nic się dla mnie nie znajdzie, bo w aktualnym zadaniu zostały tylko trudne rzeczy, którymi zajmują się ci bardziej doświadczeni. (...)

hahhaahah,
wyluzuj stary.
Po pierwsze:

  1. to jest normalne. Nie ma łatwych tasków dla Ciebie i tyle. No tak też bywa. Trudnych nie ogarniesz, bo za krótko siedzisz w projekcie i tyle. Nawet nie to, że za słabo znasz C++. Po prostu nie ogarniasz na tyle tematu w tym konkretnym projekcie żeby dano tobie grzebanie w grubych kwestiach.
  2. zastanów się spokojnie, czy ty na prawdę uważasz, że ludzie zarządzający projektem to idioci? - na pewno nie. Więc widocznie jest w teamie jest ktoś bardziej zorientowany (oczywiście minimalnie bardziej) kto ogarnie pewne kwestie i rozwiąże problem. A przy nowej wersji projektu pojawią się ponownie proste taski którymi się zajmiesz.

Bez paniki!!

p.s.
gdyby chcieli cię "wyje_bać" to już by Cię tam nie było.

p.2.
pamiętaj, że każda robota prędzej czy później się kończy i trzeba szukać nowego pracodawcy. Jednak nie przejmuj się na prawdę, bo nawet jeżeli projekt się skończy, Ciebie wywalą bo - zupa była za słona - to i tak znajdziesz robotę gdzie indziej. Skoro tutaj Ciebie przyjęto to znaczy, że masz to coś czego nie mieli inni. I na pewno znajdziesz robotę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1