Czy to typowe dla osoby na początku swojej kariery?

0

Hej :)
Wiem, że początki zawsze są trudne i nie można się poddawać. Rynek obecnie jest taki, że stawki dla specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem i w górę idą ciągle w górę, a od boomu na "chcesz zarabiać 10 tysięcy idź na informatykę, firmy czekają na ciebie, brakuje pierdylion pracowników" wolnych juniorskich etatów chyba ubyło.

Mam kilka msc doświadczenia komercyjnego w webie co jest bardzo mało, starałem się wykorzystać ten czas najlepiej, dużo się nauczyłem, jak coś wiedziałem to nawet innym starałem się pomóc. Była to mała firma, jechali na jednym kliencie i coś poszło nie tak i nie mieli dla mnie etatu na dłużej, wspominam czas bardzo miło, dostałem bardzo dobre referencje i pa.

Wysyłam CV na ogłoszenia jak i bezpośrednio ze stron firmy. Mówi się, że informacje z ogłoszenia trzeba traktować trochę z dystansem. Jest rok, dwa lata doświadczenia w wymaganiach, aplikuj, może się dogadasz, a może będą mieli też inny wakat. Często jednak okazuje się, że to pośrednicy i oddzwaniają miłe panie i mówią, że nie mogą nagiąć wymagań swojego klienta tak bardzo, z 10 msc można by zrobić rok, ale nie z 4. Zapraszamy po zdobyciu doświadczenia, pozdrawiamy, pa.

Ostatnio znalazłem dwie fajne oferty gdzieś na pograniczu staż / junior. Spodobały mi się technologie: React / Angular, mile widziana znajomość node. Inne wymagania spełniam "podstawowa znajomość SQL" itd. Dostaję bardzo szybką odpowiedź mailem z pytaniem o wymagania finansowe, szanowny panie, z poważaniem, pozdrawiamy. Na ogół podaję 2-3 netto na UoP z zaznaczeniem, że czekam na ewentualną kontrpropozycję i kontakt się urywa. Patrzę, za dwa dni znowu wrzucają to samo ogłoszenie. O co chodzi? Gdybym np nie zmieścił się w oczekiwaniach finansowych to mogliby to napisać. Jakby już kogoś znaleźli też albo przynajmniej nie wznawiać tego samego ogłoszenia, nie wspominając że takie urwanie kontaktu jest trochę nieeleganckie.

Dużo firm mi szybko odpisuje, ale obecnie nie zaprasza na rozmowy. Rozmowy technicznej, zadania domowego nie boję się, zawsze szło mi to bardzo dobrze, oczywiście ramach mojego początkującego poziomu.

Miałem na początku roku też ciekawą rozmowę bo wysłałem CV w ciemno do pewnej firmy. Rozmowa przez telefon 30minut, większość po angielsku. Pytania od SQLa po testowanie chyba z jakiegoś gotowca "jakie są trzy najnowocześniejsze technologię w jakich pracowałeś w swoich ostatnich miejscach pracy", "kiedy użyłeś testowania w przypadku gdy...". Potem się okazało, że to były pytania na full stacka node.js, budżet na stanowisko gdzieś pomiędzy 10-15k. No cóż, śmiesznie wyszło, staram się widzieć pozytywy, przynajmniej miałem możliwość powalczyć ze stresem i przetestować swój angielski w technicznej rozmowie.

Myślicie, że to normalna proporcja: odzywają się po złożeniu aplikacji, dopytują o coś, pytają o wymagania finansowe itd : zapraszają na rozmowę techniczną 10 : 1?.

1

Jak szukałem pracy, to wysyłałem po kilkadziesiąt zgłoszeń dziennie. Ponad połowę z tego osobiście dostarczałem. Będąc programistą z wtedy ponad 8 letnim doświadczeniem. A Ty, ile ogłoszeń dziennie wysyłasz?

Przy okazji - znalazłem pracę w firmie, która nie miała żadnego ogłoszenia.

Nie dziw się, że masz taki stosunek odpowiedzi do wysłanych ogłoszeń, skoro masz kilka miesięcy doświadczenia. Musisz wysyłać przynajmniej po 40 - 50 ogłoszeń dziennie. Nie szukaj tylko na pracuj.pl albo tego typu portalach. Szukaj po prostu w google firm, w które robią takie rzeczy. I do nich też aplikuj. Szukanie pracy to ciężka praca ;) I nie polega tylko na przeglądaniu ogłoszeń.

0

Licząc te w ciemno to nie wiem, bardzo dużo. Takie bardziej dopasowane to z 5-10.

No i część ogłoszeń się powtarza co jakiś czas. Myślę, że to byłby zły pomysł co kilka dni spamować tym samym w przypadku jak po wcześniejszym wysłaniu cisza lub odpowiedź negatywna, co innego kilka razy w roku.

Dzięki za rady :) No właśnie, lokalna pula może się wyczerpać, ja wysyłam tak z 2/3 Trójmiasto 1/3 reszta Polski + zdalnie (chociaż wiem że do tego chętniej biorą seniorów). Zanim znalazłem pierwszą pracę to googlowałem np centra "biznesowe", robiłem listę firm i wysyłałem CV. Odzew był minimalny, no ale coś próbuję. Myślę, że nadszedł czas mając kilka msc więcej expa żeby znowu się przypomnieć w ten sposób :)

0
Juhas napisał(a):

Jak szukałem pracy, to wysyłałem po kilkadziesiąt zgłoszeń dziennie.

Kilkadziesiąt dziennie? Ja wysyłam kilka w ciągu tygodnia, a pracę zmieniałem już wielokrotnie.

0

Ja Ci poradzę, że do firm outsourcingowych wysyłaj rzeczywiście jeśli szukają Juniorów. Do firm produktowych i tych bardziej polskich możesz walić śmiało nawet jak nie mają ogłoszenia. Po prostu to zależy od tego gdzie jest miejsce decyzyjne, jeśli gdzieś u klienta za siedmioma morzami (outsorcing), to nikt na Ciebie nie zwróci uwagi jak nie spełnisz wymagań. Jak osoba decyzyjna kilka biurek/pokoi dalej, to nawet jak ktoś nie spełnia wymagań, ale mamy ciśnienie na pracownika to może paść decyzja - sprawdźmy go.

Jeśli chodzi o to gdzie wysyłać to jak najlepszy wywiad jakie firmy są w Twoim otoczeniu i kontakt bezpośrednio z nimi bez pośredników jest najlepszy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1