Czy ja jestem upośledzony umysłowo, czy ktoś próbuje zrzucać na mnie swoja odpowiedzialność?

0

Mam tego typu myśli, gdy ktoś z zespołu kto jest nade mną zleca mi jakieś ogólnikowo opisane zadanie, a gdy próbujesz uzyskać od niego jakieś konkrety, to pokrętnie coś tłumaczy, że przecież powinienem znać zagadnienie. Tak, znam zagadnienie. I dlatego mam świadomość, że istnieje wiele jego możliwych wariantów, które często nawzajem się wykluczają i brnięcie po omacku w jeden z nich będzie marnowaniem czasu, jesli akurat moja szklana kula zawiedzie danego dnia na etapie planowania. No ja rozumiem, że ktoś może mieć za duzo czasu i kasy na realizację projektów, ale tacy ludzie zwykle dość prędko idą z torbami. I nie akurat w żadnym scrumie czy czym tam nie pracujemy. Struktura bardzo płaska. Szef zespołu podlega Od razu pod szefa firmy. Może powinienem to rzucić bo to Januszex? A może to ogólnie panująca norma od firemki pana Janusza po korpo z USA?

3

Od takich problemów jest Business Analyst. Jeśli takowego nie ma a klepiecie cos więcej niż generic CRUDy to JanuszeX i zalecam taktykę ostatni gasi światło.

0

Takimi rzeczami powinni zajmować się projektanci i powinny one zostać opisane w odpowiednich dokumentach. Jeżeli programiści muszą projektować jakieś skomplikowane scenariusze biznesowe to stawiam na Janusza

0

Ale ogólnie Twoją rolą jest, żeby mieć zadanie właściwie zdefiniowane i jeśli ktoś się od tego wykręca, to nie jest to normalne.

"wymyśl coś" , "to nie mój problem" = JanuszSoft.

0

Oczywiście że ktoś próbuje zepchnąć odpowiedzialność :D To instynktowne i bardzo dobrze rokujące zachowanie. Im mniej decyzji ktoś podejmie tym mniej da powodów do odstrzału. Jeśli jesteś ostatni w kolejce do dziobania (z tytułu wnioskuję że tak) to zostaje ci obronna strategia rżnięcia głupa i zadawania multum pytań mejlem (żeby zostało w papierach) dot. szczegółów. Jeśli nawet nie będzie odpowiedzi to i tak działa na twoją korzyść bo jakby co to zawsze możesz pokazać że "działałeś" ;)

I tak na końcu liczyć będzie się tylko to jak wiele się sp***doli jeśli chcieliby się ciebie pozbyć. Nie, błąd, w ostateczności liczy się kto z kim pije :D

0

Jak możesz to zmień firmę.

Można niby się bawić w odpijanie piłeczki, ale po jakimś czasie(np 2 lata) zauważysz, że zaczynasz być w tym tak dobry, że nawet jak coś będzie twoją pracą to i tak zepchniesz na kogoś bo znajdziesz jakiś szczegół.
Mało tego, możesz zauważyć, że pomimo nierobienia niczego zostałeś pracownikiem miesiąca i złapiesz moralniaka.
Zwyczajnie dostosujesz się do środowiska i będziesz wyrabiał dupogodziny, a to jest słabe.

Niestety, ale podejście do pracy panujące w firmie bardzo, bardzo ważne i zaraźliwe.
Jak trafisz na podejście pełne marazmu i spychologii to sam będziesz pop pewnym czasie bez życia, i nic Ci się nie będzie chciało.

Jak później trafisz do firmy z ludźmi pełnymi życia i wiedzącymi co robią, to nagle humor Ci się poprawi, znowu zaczniesz lubić to co robisz, znajdziesz siłę do pisania swoich projektów po pracy i innych aktywności.

0
  1. mozliwosci: albo macie jakis proces + narzedzia (typu Jira) i wtedy mozna to uzyc by wyegzekwowac swoje (np. odbijac zadania dopoki nie zostana doprecyzowane, oczywiscie z opowiednimi pytaniami z Twojej strony). Sporo technicznych osob nie zdaje sobie sprawy jak skutecznie mozna zalatwic rozne rzeczy w ten sposob. Z drugiej strony jesli nie pasuje to po co kopac sie z koniem? Dawniej sie mowilo ze na miejsce pracownika jest 10 chetnych, w IT na miejsce pracodawcy jest 10 chetnych by zatrudnic (oczywiscie zakladajac ze sie cos soba prezentuje).
1

Im mniejsza firma tym musisz więcej rzeczy robić.
W mikro-firmach robisz za analityka, developera, designera, testera i wdrożeniowca.

0

Zacznijmy od tego ze nie napisales jakie to sa zadania. Brak tez przykladu co znaczy ogolnikowo (moze uzyli 3 zdan na cos co wymaga wiedzy z 3 ksiazek, a moze czepiasz sie ze nie podali Ci nazw metod/parametrow itp). Nie kazde zadanie musi byc dokladnie opisane - jesli uwazacie ze do wszystkiego potrzebna jest dokladna specyfikacja to albo pracowaliscie tylko przy bardzo skomplikowanych projektach (i nigdy nie mieliscie prostego zadanie) albo jestescie janusz devami ;). Niektore proste zadanie mozna zostawic juniorom w calosci chocby dla wdrozenia.

Jednak jesli firma faktycznie daje ciala (co jest dosc prawdopodobne) to musisz porozmawiac i zapytac czego oczekuja. Jesli nie maja czasu na dokladna specyfikacje to informujesz ze Ty bedziesz podejmowal decyzje jak co bedzie dzialac. Zalozenia spisujesz aby byly dostepne dla innych - przelozeni maja to przegladnac (czego pewnie w takim wypadku nie zrobia). Pozniej w razie problemow jesli wszystko dziala zgodnie z zalozeniami nie moga sie o nic rzucac. jednak wymaga to najtrudniejszesz rzeczy w projekcie - komunikacji ;)

1

Jak ja zaczynałem (moja pierwsza praca programisty ever) - to musiałem kodzić (php/mysql/js), ciąć psd, tworzyć psd :) robić za helpdesk/support/maintenance i mialem najniższą krajowa na papierze:) Wytyczne dostawałem słownie, wytyczne zmieniały się czasami. Musiałem lawirować pomiędzy tworzeniem działającego poprawnie kodu a robieniem wydmuszek. Pracowałem na zasadzie "programista musi wszystko wiedzieć i wszystko przewiedzieć" do czasu aż się nie zorientowałem, że opieprz wpadał zarówno za "Dlaczego tego nie przewidziałeś? przecież to oczywiste" oraz za "Dlaczego to tak długo trwa? Wszystkiego nie przewidzisz, nie możesz być takim perfekcjonistą" :D A co chodzi o wykluczające się warianty .... hmmm mieliśmy zrobić web-appkę która działała wyłącznie online - ale powinna też działać dla klientów którzy byli poza zasięgiem sieci komórkowej :)

2

Co do pytania postawionego w temacie - to, że zrzucają na ciebie odpowiedzialność, nie znaczy, że nie możesz być jednocześnie upośledzony umysłowo :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1