Wiadomości od rekruterów na LinkedIn

0

Cześć,
założyłem ostatnio konto na LinkedIn i zaczynają mi spływać wiadomości od rekruterów. Jak traktujecie tego typu wiadomości? Odpowiadacie na wszystkie oferty, czy tylko na te, które was interesują? Słyszałem, że dużo osób zlewa tego typu wiadomości, ale jak dla mnie zalatuje to trochę chamstwem. Z drugiej strony można zapewne są to wiadomości wysyłane masowo, więc w pewnym sensie spam. Jakie są wsze opienie na ten temat?

0

Większość tych wiadomości to masówka.

"jak widzę ma pan conajmniej 5 lat doświadczenia" ... a nie mam.
"Witam Pana" do kobiety

itp.

0

Traktuję to raczej jak spam - czasem przejrzę, ale jeszcze nigdy nic ciekawego nie dostałem. Za ciekawymi ofertami trzeba się rozejrzeć samemu.

5

Traktuję je na zasadzie wzajemności oraz "nie pal za sobą mostów".
*Jeżeli wiadomość jest bezmyślnym copy-paste (bez mojego imienia, technologie zupełnie niepasujące do moich umiejętności) - olewam.
*Jeżeli wiadomość jest copy-paste, ale ktoś poświęcił jednak parę minut na przejrzenie mojego profilu i oferta ma jakiś sens, to wysyłam krótką wiadomość, że dziękuję ale w tej chwili nie jestem zainteresowany. LinkedIn ma nawet gotowe szablony na taką odpowiedź, więc dwa klinięcia i gotowe.
*Jeżeli ktoś pisze wiadomość specjalnie dostosowaną do mojego profilu, to zazwyczaj poświęcam parę minut na napisanie personalnej odpowiedzi.

1

Jeśli wiadomość ma sens to odpowiadam. Ma sens -> rekruter zwraca sie do mnie poprawnym imieniem, oferta dotyczy zakresu technologii którymi sie zajmuje, oferta dotyczy dziedziny w której mam doświadczenie / mam ją wymienioną jako zainteresowanie.

0

Czasem odpowiadam z zaznaczeniem, że raczej nie chce zmieniać w najbliższym czasie pracy jak projekt dotyczy zakresu moich zainteresowań i są podane widełki oraz lokalizacja. Podłapałem w ten sposób sporo kontaktów, które mogą mi się przydać, gdy np. będę miał długoterminowy przestój w projektach w obecnej organizacji. Często zdarza mi się nie odpisywać z braku czasu.

0

Na początku odpowiadałem na wszystkie oferty (oczywiście skierowane personalnie do mnie), lecz po jakimś czasie zniechęciłem się i odpowiadam naprawdę w nielicznych przypadkach, gdzie będę wiedział że w przyszłości może się przydać.
Z doświadczenia wiem że osoby z hr odzywają się tylko wtedy gdy potrzebują kogoś na obsadzenie stanowiska. Gdy umawiałem się z hr żeby kontaktować się powiedzmy za 3 miesiące, zero odzewu...
Jak zamierzasz szukać pracy to raczej tylko na własną rękę, bez czekania na cud.

0

Ja zawsze każę do siebie dzwonić by pogadać o ofercie. Dowiaduję się wtedy ile finansowo jestem w plecy na tle rynku:P No i zawsze może się znaleźć jakaś perełka wśród gówna.

1

Ja dostaje takich ofert kilka na tydzień. Zabawne jest to, że nigdy nie robiłem jako progs w zadnej firmie, ale mam troche skilli wpisane w CV, bo programuje od lat. Dostaje oferty dla seniorow a dla beginersow i entry level to zero. Tera sie rekrutersy podjaraly, że studia skonczylem, zaliczylem wszystkie przedmioty i jestem w trakcie pisania pracy inzynierskiej. Moze kiedys ktos mnie wreszcie zatrudni. Mam 41 lat..;-)
Zabawne jest to,ze tez do mnie dzwonia i na rozmowach telefonicznych sie konczy..Nigdy nie bylem na zadnej rozmowie rekrutacyjnej w zadnym biurze. Czy to nie dziwne..Moze tez ktos tak ma?

0

Sporo firm po prostu dzwoni tylko po to aby uzupełnić sobie bazę danych i kiedyś, jak może się projekt pojawi, to będą mieli do kogo wydzwaniać.

0

Wiadomości od rekruterów na LinkedIn to w zasadzie główny sens tego serwisu - dlatego oczywiście je czytam.
Większość ofert na LinkedIn ma jakiś tam sens - pewnie dlatego że za to się płaci.
Na GoldenLine oferty są bardzo różnej jakości.

Aktualnie nie muszę już szukać ofert - wystarczająco sensownych spływa z LinkedIn, no chyba że chcę pracować w dziedzinie w której nie mam doświadczenia - wtedy rekruter może o tym nie wiedzieć. Ale wtedy warto zrobić jakiś projekt, zdać jakiś egzamin i już profil wygląda ciekawiej.

A czy zawsze odpowiadam jeśli nie jestem zainteresowany? Nie zawsze - zależy od formy maila i jego trafności.

0

Ja w 3 pierwsze dni dostałem ponad 20 wiadomości, nie odpisałem i już tak jakoś zostało :/

Inna sprawa, że mam pół roku expa i dostawałem oferty na 2 lata+, nie mam studiów a odzywały się firmy gdzie jest to must have. 3/4 ofert to nieprzemyślane copy-pasty, zdarzyło mi się dostać ofertę X od pani rekruter z którą kilkukrotnie telefonicznie rozmawiałem tydzień wcześniej o projekcie X (znalazłem ofertę w internecie). W zasadzie to chciałem nawet przejść, bo kasa o 20% lepsza, ale okazało się że "najnowsze technologie" == legacy w JSP więc ładnie podziękowałem :)

3

Ja przestałem dostawać oferty po dodaniu zdjęcia do profilu. Polecam, jak komuś bardzo spam przeszkadza.

1

Najlepiej, jak jakas Katarzyna, ktora skonczyla UJ, pisze do kogos 'Dear Pawel, I hope you are well' :D

Zero copy-paste ;)

0

Słyszałem, że dużo osób zlewa tego typu wiadomości, ale jak dla mnie zalatuje to trochę chamstwem.

To nie jest chamstwo. Tak się robi. Po prostu nie jesteś zainteresowany i nie odpowiadasz na propozycję nawiązania znajomości z daną osobą, albo urywasz kontakt w połowie i to jest normalne (jeśli urywasz kontakt, znaczy to, że nie jesteś zainteresowany, proste). Tak większość firm HR przecież działa, więc powinni akceptować i rozumieć takie zachowanie drugiej strony.

Nie mówię, że mi się to podoba (też myślałem, że to chamstwo najpierw), no ale staram się zrozumieć reguły rekrutacji (a z tego co zauważyłem, to właśnie olewka jest stanem normalnym i w pełni akceptowalnym, skoro rekruterzy sami olewają kandydatów i nawet im się nie chce odpowiedzi odmownej napisać...).

5
Krwawy Lew napisał(a):

Słyszałem, że dużo osób zlewa tego typu wiadomości, ale jak dla mnie zalatuje to trochę chamstwem.

Czy odpisujesz na każdą ofertę skręcania długopisów i powiększenia penisa, którą dostajesz na maila?

0

A ja odpowiadam. Szczególnie na ciekawe oferty. W tym zagraniczne. Ale zamiast relokacji proponuję współpracę zdalną. Z możliwością zbudowania przeze mnie lokalnego zespołu w przypadku udanej współpracy.

0

Ja wszystkie wiadomości czytam, choćby po to żeby być w miarę na bieżąco i wiedzieć gdzie w okolicy kogoś szukają i do jakich projektów. Jeżeli dostaje wiadomości typu ctrl + c, ctrl + v i nie są one ciekawe to olewam. Natomiast jeżeli widzę, że rekruter włożył minimum wysiłku w sklejenie tej wiadomości (jest zwrot po imieniu, jakieś nawiązanie do informacji zawartych w moim profilu) to zawsze odpowiadam.

0

Ach, ci rekruterzy :')

870c120dfc.png

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1