Jak traktować "Doświadczenie niekomercyjne"?

0

Są osoby, które styczność z pogramowaniem, czy administrowaniem systemami *nixowymi rozpoczynają zdrowo przed rozpoczęcem kariery w IT, czy nawet przed studiami. Czy są to jakieś argumentyprzemawiające na korzyść kandydata i warto je umieścić w CV? Czy z ich tytułu warto domagać się więcej na starcie od pracodawcy?

0

jak masz na koncie jakieś projekty "nonprofit" to przecież możesz o nich napisać, lepsze to niż czysta strona, a czy jest z tego kasa ? może raczej większa szansa na zatrudnienie od osoby kompletnie bez doświadczenia

0

Jak najbardziej, szczególnie jeżeli nie masz doświadczenia komercyjnego to jest to najprawdopodobniej najważniejszy punkt CV. Nawet jeżeli pracowałeś już komercyjnie, to taka pozycja pokazuje pracodawcy, że interesujesz się tematem i ma większe szanse na trafienie na pracownika z powołaniem :)

0

i warto je umieścić w CV?

Tak. Warto.

Czy z ich tytułu warto domagać się więcej na starcie od pracodawcy?

Tym niemniej... nie tak wyglądają rekrutacje w IT. Nic ci się nie należy z żadnego tytułu.

Jesteś wart tyle za ile się cenisz, i za ile chcą cię kupić. Liczy się umiejętność negocjacji i stworzenia sobie wizerunku, a nie żadne obiektywne "z tytułu niekomercyjnego doświadczenia domagam się 500zł więcej"...

Czy są to jakieś argumentyprzemawiające na korzyść kandydata

Mogą być, ale rzecz w tym, że sam musisz wymyśleć te argumenty. Bardziej ważne jest jak o tym opowiesz, niż to co faktycznie robiłeś. Jeśli umieszczasz coś w CV, to szykuj się na to, że będą cię pytać o ten fragment twojego CV na rozmowie. I dopiero potem wyciągną wnioski.

Czasem jest tak, że programiści którzy prowadzą z tobą rozmowę o pracę pytają się o szczegóły projektu, widać że jakoś zaplusowałeś tym, możesz się czymś wykazać itp. Jeśli reszta dobrze pójdzie na rozmowie, to będzie to kolejny argument, żeby cię zatrudnić (ja już kiedyś nawet o mojej grze ze skaczącym kotem kiedyś mówiłem na rozmowie w firmie, w której mnie zatrudnili potem)

Z drugiej strony możesz zderzyć się z betonem typu pani z HR, dla której jedyne akceptowalne doświadczenie to te zdobyte w pracy na etacie przez 8 godzin dziennie w biurze z klimatyzacją. I wszystko co się wymyka tej definicji (choćby praca na freelance, nie mówiąc już o niekomercyjnych projektach) nie będzie nosiło znamion doświadczenia. Różni ludzie są, i zależy na kogo trafisz przy rekrutacjach.

0

Na stanowiska juniorskie czasami nie wymagaja znajomosci czegos w stopniu dobrym. Zdarzaja sie rekrutacje, ze wystarczy wiedziec, co to jest - swiadczy to o tym, ze sie rozwijasz i interesujesz tym, co robisz, a nie tylko przerobiles kurs na codecademy. No i zawsze to jakies slowo-klucz, ktore moze zadecydowac o tym, ze Twoje CV kiedys zostanie otwarte ;)

1
KualityAszurens napisał(a):

Na stanowiska juniorskie czasami nie wymagaja znajomosci czegos w stopniu dobrym. Zdarzaja sie rekrutacje, ze wystarczy wiedziec, co to jest - swiadczy to o tym, ze sie rozwijasz i interesujesz tym, co robisz, a nie tylko przerobiles kurs na codecademy. No i zawsze to jakies slowo-klucz, ktore moze zadecydowac o tym, ze Twoje CV kiedys zostanie otwarte ;)

To pół biedy. Gorzej jak przychodzisz z dużo większym bagażem wiedzy i doświadczenia a e z braku "komerchy" w CV dostajesz jakieś klepanie gównotestów przez pół roku, bo strach szefa "świeżeego" wpuścić do zespołu, gdzie szansy na wykazanie się jest praktycznie zero, bo "nie tykaj" nic ponadto "bo zepsujesz".

0

Jak się przychodzi z wieloletnim bagażem administracji konsolowej UNIXów o normalne, że się nie jest poziomem szczyla co tylko odfajkował te 60 godzin na zajęciach na studiach, a tak to he he gierki na łidołsie. Jakbyśmy żyli w kraju gdzie nie było takiego januszenia to bym nawet powiedział że mając 10 lat doświadczenia niekomercyjnego spokojnie można to traktować jako jakieś conajmniej 3 czy nawet więcej komercyjnego, jak się ostro dłubało w systemie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1