Co (poza wynagrodzeniem) liczy się w pracy w firmie?

3

Pytanie jak w temacie: co motywuje pracowników z sektora IT poza pensją? Nie chodzi mi o sytuację, w której wymyśla się mnóstwo mało znaczących benefitów kosztem oferowanej kwoty. Mam na myśli raczej te kwestie, na które zwracacie uwagę poza pensją.

Pewna szwedzka firma zakłada właśnie biuro w Polsce. Uprzedziłam ich, że wcale nie będzie tak łatwo, jakby się mogło wydawać, stąd ten wątek.
Co oznacza dla was atrakcyjna oferta? Co pracodawca musi zagwarantować, żeby was do siebie przekonać?

Nie ma to jak informacje wprost ze źródła ;)

2

Trzeba mieć warunki. Wygoda, brak niepotrzebnego stresu, jasno wytyczone zadania czy brak baranów w otoczeniu.

0

Dzięki. Czy w takim razie referencje/opinie obecnych i byłych pracowników będą przydatne czy raczej mało wiarygodne?

0

Zdecydowanie przydatne, o ile sama firma nie bedzie sie tym chwalic.

0

Zależy od tego co piszą - do opinii zawsze podchodzę z rezerwą i to już nawet nie dlatego, że może oszukiwać, to jeszcze fakt, że ja mogę lubić coś, czego on nie lubi i odwrotnie.

0

W takim razie co firma powinna oferować? Wiadomo nie od dziś, że szukanie wykwalifikowanych pracowników w tym sektorze nie należy do łatwych zadań...

4

Nie dość że mało wiarygodne to też mało wartościowe. Bo nawet jeśli firma X ma fajne biura i zadania w kraju Y to nie znaczy że u nas też tak będzie. Praktyka pokazuje że jest wręcz odwrotnie. Wiele firm ma dobre centra R&D za granicą a w polsce szukaja murzynów na stanowiska big ball of mud maintainer.

1

Najważniejsze, żeby traktować pracownika jak człowieka, nie jak bydło w ciasnym boksie.
Z tego już można wymyślać :-)

0

Jak dla mnie - wysoka pensja, blisko do biura od domu, odpowiednia atmosfera i w miarę luźne godziny pracy.

1

Ja jestem materialistą, dlatego oprocz pensji ważne są dla mnie bonusy (pienieżne) np po zakonczeniu projektu ;>

Ważne jest tez miejsce parkingowe (jesli ktos dojezdza samochodem), rowerowe (jesli rowerem). Jestem tez przeciwnikiem wszelkiego rodzaju softu kontrolujacego ile dany pracownik siedział przed monitorem. Podoba mi się rozwiązanie z mojej obecnej firmy, gdzie nie ma zadnego "wielkiego brata" i kazdy sam sobie wpisuje w timesheeta ile nad czym siedział. Fajna jest tez mozliwosc pracy zdalnej raz na jakis czas (bo trzeba w ogródku pomóc, w garażu posprzątać i zamiast brac urlop można w przerwach miedzy sadzeniem róż a wywalaniem starych mebli zakodować pare tasków)

0

Wyzwania i produkt, nad jakim się pracuje.

2
spartanPAGE napisał(a):

Najważniejsze, żeby traktować pracownika jak człowieka, nie jak bydło w ciasnym boksie.

Nie tak dawno kolega w pracy opowiedział mi historię, która jest idealnym antyprzykładem tego:
W firmie, z której odszedł, był bardzo duży nacisk na punktualność. Przy czym jeśli czas pracy jest od 8 rano to o 8 masz nie pojawiać się w biurze, tylko być gotowy do pracy z włączonym kompem itd. Któregoś razu jakiś jeden pracownik siedział grubo paręnaście godzin, bo musiał gasić jakiś pożar. Następnego dnia przyszedł do pracy spóźniony o 15 minut i szef go przywołał i spytał o powód spóźnienia.

Jakby mnie to spotkało to od razu następnego dnia bym szukał nowej pracy.

Lubię jak szefostwo potrafi zrozumieć, że nawet jeśli na 8 godzin pracy 2 "tracę" na przeglądanie netu i tylko przez 6 "klepię kod", to i tak wychodzi lepiej dla nich, niż gdyby ktoś mnie pilnował i bym musiał te 8h gapić się na kod.

0

Miałem podobną sytuację, jednak jeżeli pracownik rozpoczyna pracę o 7:30 i przyjdzie się do pracy punkt o 7:30 to jest źle i ląduje się na dywaniku "Jakże mógł Pan tak późno przyjść?". Maksymalnie można było przyjść o 7:28. Cóż to już są sytuacje z pogranicza :)

7

Co oznacza dla was atrakcyjna oferta? Co pracodawca musi zagwarantować, żeby was do siebie przekonać?

Brak zamordyzmu - póki taski są w terminie nie ma co wprowadzać stresu.

Nie patrzeć pracownikowi bez przerwy na ręce i nie robić wielkiego halo z tego że się spóźnił 5 minut czy wyszedł po bułki do sklepu - póki nie odbija się to negatywnie na jego pracy i na pracy innych.

Wprowadzić elastyczny czas pracy (na tyle na ile ten nieszczęsny kodeks pracy pozwala), np. system taki że pracownik przychodzi w godzinach załóżmy 7-10 i pracuje X godzin.

Nie wymagać by X w poprzednim zdaniu koniecznie wynosił 8 - jeśli pracownik chce umowę na 7/8 czy 3/4 etatu to dlaczego nie?

Nie wprowadzać absurdalnych ograniczeń dostępu, które nie mają związku z bezpieczeństwem a tylko wprowadzają "murzyńskość", np. zdarza się że pracownik nie ma uprawnień by zmienić tapetę na pulpicie.

Słowem: nadmierna dyscyplina wprowadza złą atmosferę i męczy pracownika.

0

Dzięki bardzo za wszystko. Jeśli komuś coś przyjdzie do głowy to zapraszam do dalszej dyskusji :)

0
Nomysz napisał(a):

"Jakże mógł Pan tak późno przyjść?"

To mi przypomnialo o nastepnej rzeczy, której nie lubilem w poprzedniej pracy, mianowicie zwracania sie przez "pan" w relacji manager, TL <=> coder. Bylo to strasznie sztuczne, upierdiliwe i niepotrzebnie "formalizowalo" atmosfere z zespole

2
  • mozliwosc eksperymentowania z rozwiazaniami
  • brak durnych limitow na narzedzia i hardware
  • szeroko pojete zaufanie do pracownika
  • decycje zwiazane z technologia podejmowane przez osoby ktore maja o tym pojecie
2

Dodam jeszcze, że mnie do obecnej firmy kupiły darmowe obiady i smaczna kawa :P

0

-ping pong (have to)

6
  • Zadania, którymi można się pochwalić poza pracą, które są widoczne dla innych i które mają dużą siłę oddziaływania. Inna motywacja jest przy pracy nad projektem, kiedy wiesz, że tego kodu będzie używać Google i Apple (akładając, że nie pracujesz dla Google / Apple), a pośrednio jego miliony użytkowników, niż gdy jedynym użytkownikiem systemu będzie pani Kasia w jakimś wewnętrznym dziale, o którym nawet klienci nie wiedzą, że istnieje.

  • Brak głupich procedur utrudniających życie; myślenie i zdrowy rozsądek > procedury. W jednym banku kiedyś chciałem podpiąć lapka do lokalnej sieci, aby koledzy z zespołu sobie mogli wbić się na mój własny serwer na tymże lapku aby przetestować prototyp oprogramowania, które dla nich robiłem. Niestety w chwili podpięcia go do switcha uwaliło całą sieć w tym pokoju, a za chwilę koledzy zbierali opieprz za to "że instalują tu jakieś własny hardware" i że to trzeba było podanie wysłać i czekać 2 tyg. na oficjalną zgodę ;) W sumie takie to rozumiem, ale nie dało się tego zrobić aby było mniej upierdliwe? Przy okazji dowiedziałem się, że nie mają praw admina na swoich laptopach i że każdy upgrade musi iść kanałem oficjalnym. Chcesz zainstalować wtyczkę do IDE - pisz podanie.

  • Dobre, zdrowe jedzenie, a nie tylko kawa, herbata, i pizza, no i może co tam przyniesiesz sobie do odgrzania w mikrofali.

  • Elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej.

2

Dla mnie istotne:

  • lokalizacja: centrum miasta, nie obrzeża (bo taniej i łatwiej)
  • nowoczesne biuro i wyposażenie: dobry, niezużyty komputer z minimum 2 monitorami (fajnie jak można sobie samemu wybrać system operacyjny i ustawić środowisko pracy), klimatyzacja - nadal często jej brakuje, przestronna kuchnia, osobne sale konferencyjne, pomieszczenia do pracy na max 10 osób - nie open space, darmowe przekąski i napoje (minimum kawa, herbata i mleko, ale fajnie jak są soki), stołówka w budynku z przyzwoitym rabatem dla pracownika lub przystępnymi cenami, itd.
  • nowe technologie (w zależności od specjalizacji raz może to oznaczać 5 lat, a raz i 1 rok)
  • minimum utrzymania, maksimum nowych feature'ów
  • przemyślana architektura i metodyki, testy (i testerzy), osobny grafik i visual/interaction/whatever designer (to tyczy się szczególnie webówki)
  • różne poziomy doświadczenia w zespole, aby można było się uczyć od kogoś i dzielić się wiedzą z młodszymi stażem
  • osoby w firmie, które są aktywne w community (to dla mnie istotne, żeby mieć w zespole pasjonatów, którzy nie pracują od 9 do 17, z którymi można pogadać i poszerzyć horyzonty - podobał mi się wymóg w firmie X, że każdy pracownik musi jakoś udzielać się: github/blog/stackoverflow/konferencje/warsztaty, byle coś robił)
  • poziom rozmowy kwalifikacyjnej (ciekawe i przemyślane zadania, a nie wzięte kruczki z dokumentacji, ale też ogólna atmosfera - nie cierpię "mruków" wysyłanych na rozmowę; ważna jest też otwartość w rozmowie i konkrety)
  • "ciekawe" projekty i zadania (nie jakieś odpady z USA do taniej Polski) - w cudzysłowie, bo to kwestia mocno indywidualna (ja np. cenię sobie projekty dla mediów), ale na pewno stanowiące jakiekolwiek wyzwania, a nie tylko CRUD
  • otwartość na alternatywne rozwiązania (nie wychodzenie z pozycji "mamy doświadczonych programistów PHP - programujemy w PHP do śmierci"), podejścia (nie traktować np. RESTa jako "golden hammer")
  • jawne widełki, ale nie 2-20k, a odpowiednio zawężone do stanowiska

Część z tych informacji łatwo uzyskać mając kilku znajomych i podpytując o firmę X, ewentualnie w pierwszej rozmowie z pracodawcą można zadać kilka pytań i okazuje się, że coś nie gra.

11

Moja pierwsza praca, oczywiście przykład skrajnie negatywny, ale tak traktuje się ludzi:

  • Pierwszy tydzień nie było dla mnie komputera, więc stałem na taśmie na hali wtf?

  • Pierwsze zadanie po 3 dniach w technologii o której nic nie wiedziałem, miałem na nie tydzień, bo przejąłem czasy od poprzedniego programisty, który siedział tam 2 lata, 80% kodu to nie działający syf brak dokumentacji, szczerze to nawet nie wiedziałem o co chodzi w zadaniu, w rezultacie zajęło mi ono ponad miesiąc, doszło do tego że spałem 2 godziny dziennie, bo nie wyrabiałem

  • drugi programista to kapuś, który nie wiedział nawet co to jest dziedziczenie, a programuje 2 lata, kapował na mnie do szefa, że jestem za słaby i za głupi i nic ze mnie nie będzie, na każde pytanie które mu zadawałem odpowiadał co ty nie wiesz powinieneś to wiedzieć etc., a to były oczywiście pytania o system i jego funkcjonowanie, a nie o kod etc.

  • Jedna pora na jedzenie 20 minut przyłapanie z jedzeniem groziło sankcjami, dla kogoś kto trzyma dietę i ćwiczy to spory problem

  • Jak szedłem do kibla, to dostałem opieprz, co ty programujesz w łazience? musisz się poprawić, myślałem że to żart, ale to było na serio, bo szef mi to ciągle wypominał

  • 3 spóźnienia pensja spada do 1200zł

  • Chciałem przychodzić o 6:50, żeby wyjść kilka minut przed 15, bo mam 40km do domu a chciałem zdążyć przed pociągiem, bo na przejeździe czekam ponad 10 minut, w sumie 50 minut jadę do domu, ale nie znowu wielkie oczy co ja sobie myślę, przecież jestem psem

  • pensja 1700zł, brak możliwości podwyżki przez rok

  • Owczy pęd, spotkanie z prezesem i przemówienie, że oni już sprzedali, więc musimy zrobić jak najszybciej , inaczej wyciągnie konsekwencje, jak zrobimy szybciej to sypnie nam 50 może 100zł wtf?

  • Po pewnym czasie zaczęło się dokładanie obowiązków, w rezultacie byłem programistą, adminem sieci, serwisantem, helpdeskiem , co dziwne oni nie widzieli w tym nic dziwnego, a przecież moje stanowisko to programista i umawiałem się na programowanie

-Czarę goryczy dopełniło moje 1 dniowe L4 na grypę żołądkową, kierownik do mnie co ty sobie myślisz u nas jak jesteś chory to przychodzisz my sprawdzamy czy nie oszukujesz i dopiero możesz iść do lekarza, dzień wcześniej nie było po tobie widać i teraz wszyscy gadają że ściemniasz i coś tam straszył mnie, że mnie zwolni

Zwolniłem się, żałuję że tak późno, bo do dzisiaj cierpię na bezsenność.

0
  • Uczestniczenie w procesiie projektowania rozwiązania
  • uczestniczenie w procesie wyboru technologii
  • Praca nad nowymi featurami
  • Praca.z wykorzystaniem ogólnodostępnych technologii (żadnego grzebania w firmowych frameworkach)
    Niestety o coś takiego bardzo ciężko w Polsce, jak pytałem rekruterów o powyższe rzeczy to często kontak się urywał ;p
6
Biały Krawiec napisał(a):
  • osoby w firmie, które są aktywne w community (to dla mnie istotne, żeby mieć w zespole pasjonatów, którzy nie pracują od 9 do 17, z którymi można pogadać i poszerzyć horyzonty - podobał mi się wymóg w firmie X, że każdy pracownik musi jakoś udzielać się: github/blog/stackoverflow/konferencje/warsztaty, byle coś robił)

Ja bym nie przesadzał bo różni ludzie mają różne hobby i różne priorytety w życiu, co wcale nie znaczy że ktoś nie jest pasjonatem ;)
U mnie w pracy w mojej Grupie (~50 osób) jest na przykład tak że w piątek po południu (wiadomo, nikt już nie pracuje :P) ludzie coś prezentują. Tzn można się zgłosić z tematem wcześniej, szef załatwia ciastka i kawę, mamy salę konferencyjną i kto jest zainteresowany przychodzi sobie posłuchać. Ludzie mowią o różnych rzeczach. Czasem o jakiejś nowej technologii albo o czymś związanym z pracą, ale były też prezentacje o budowaniu robotów w oparciu o raspberry pi, instalowaniu paneli słonecznych na domu, narzędziach do planowania sobie czasu, różnicach między licencjami open source etc.

3

Trochę będę powtarzał, ale co tam.

  1. Czas na naukę (pod warunkiem, że terminy nie gonią)
    Ja od pewnego czasu zauważyłem, że dużo lepiej mi się pracuję i szybciej się rozwijam jeśli w domu nie zajmuję się kodzeniem. Co najwyżej sobie coś poczytam.
    Niech ludzie mówią co chcą, ale więcej niż 8 h na dobę przed kodem dzień w dzień nie pomaga, a szkodzi.

  2. Luźna atmosfera. Ta praca sama w sobie potrafi być stresująca kiedy terminy gonią, więc nie ma co dolewać oliwy do ognia bzdurnym rygorem.

  3. Jasno wyznaczone obowiązki, a nie dokładanie jakiś z d**y zadań na siłę. Oczywiście pewne miejsce na elastyczność może być, ale jednak jak programista ma się zajmować wsparciem, to już jest coś mocno nie tak.

  4. Elastyczny czas pracy. To mi się podoba. Są osoby takie jak ja co lubią być o 7 do 15, a znam też takich co od 10 do 18. Do tego nie rozliczanie wszystkiego co do minuty jeśli ktoś robi wszystko na czas.

  5. Wymiana wiedzy w zespole. Jakieś szkolenia.

  6. Chyba najważniejsze, to interesujące projekty, z których można być dumnym. Ja jak mam robić UI (jestem front-end developerem) do kolejnego cruda, to usypiam przed monitorem. Pracuję wolno i nieefektywnie. Za to jak robię coś fajnego i stanowiącego wyzwanie, to w sumie dwa tygodnie potrafią mi zlecieć tak, że nawet nie wiem kiedy.

2
  • Luzny czas pracy. Niektorzy nie sa rannymi ptaszkami i nic sie na to nie poradzi.
  • Brak przymusowych nadgodzin. Jesli sa potrzebne to znaczy ze manager do wymiany.
  • Platny urlop nawet dla B2B. 20 dni to tylko 8% czasu. Roznice miedzy programistami sa wieksze, a wypoczety programista jest duzo bardziej wydajny (bardziej niz te 8%).
  • Traktowanie czlowieka z szacunkiem a nie jak trybika co mozna kupic w kazdym sklepie z trybikami.
  • Wygodny i wydajny sprzet do pracy (to dotyczy tez biura i mebli). Nie musi wszystko nowka, wazne aby nie mulilo i pracowalo sie z przyjemnoscia (8GB Ramu kosztuje kilkadziesiat USD. Naprawde oddam jak skoncze, nie zjem.)
  • W miare mozliwosci wybor wlasnych narzedzi (nie moge sie przyzwyczaic do eclipse, jestem zachwycony idea, wole ubuntu od windowsa)
  • Lokalizacja blisko wezla komunikacyjnego.
  • Mozliwosci pracy zdalnej dla sprawdzonych pracownikow - oszczednosc czasu dojazdu zwroci sie firmie z nawiazka (Niektorzy maja biura w domu, nie musza kodowac w kuchni).
  • Karta multisport nie ma znaczenia.
3

-jasno wytyczone zadania (ktoś już chyba wspominał)
-ogłoszenie adekwatne do stanowiska na którym się będzie pracowało (np. ogłoszenie o back endowca w javie a już po 2tyg pracy okazuje się, że jesteś odpowiedzialny za back, front, lub w ogłoszeniu super nowe technologie a później się okazuje, że technologie były nowe ale 10 lat temu)
-chyba najważniejsze zespół, w którym będziesz czuł sie komfortowo

3

Dobra praca to taka, gdzie oprócz wysokiego wynagrodzenia byłyby:

  1. luźne godziny pracy, możliwość pracy na część etatu, albo swobodnego wyboru godzin. Nastawienie bardziej na wyniki/dostarczanie niż na liczenie godzin.

  2. możliwość pracy zdalnej (praca w biurze to koszmarne marnotractwo czasu. Ok. Czasem coś trzeba przegadać i się spotkać na żywo, ale tak na co dzień raczej obecność w biurze niczemu nie służy poza obniżeniem wydajności pracy (rozpraszanie, przerwy, spotkania, praca na siłę ("skoro przyszedłem to muszę się zmuszać do roboty, nawet jeśli będę miał 10% wydajności, bo np. nie wyspałem się"). Pracując w domu nad własnymi projektami jestem z 10 razy bardziej wydajny niż byłem w jakiejkolwiek firmie pracując w biurze.

  3. jeśli jednak to praca w biurze, to ważne żeby to biuro było odpowiednio wyposażone (czyli standard: ekspres do kawy czy inne dobra kuchenne, zapewnienie potrzebnego sprzętu, sól, cukier, mikrofala, klimatyzacja, jakaś kanapa, jakieś rośliny etc. No chyba, że byłby to jakiś ciekawy startup. Wtedy można by pracować w surowych warunkach.

  4. nastawienie na wspólny rozwój i dzielenie się wiedzą (np. wspomniane już lightning talki).

  5. duża zwinność, brak waterfalla. Wcielanie programistów w proces tworzenia/projektowania software'u, a nie traktowanie ich jak ludzi, którzy mają coś zaklepać wg specyfikacji.

  6. duża współpraca między zespołami/osobami z innych działów (np. z grafikami).

  7. wspólne dążenie członków zespołu do automatyzacji i optymalizacji pracy, zarówno od strony technicznej jak i zespołowej (czyli coś nie działa w zespole? to robimy improvement. Coś trzeba ręcznie ciągle robić? To robimy skrypt, który będzie to robił z automatu. Jakiś moduł jest źle zrobiony? To refaktorujemy go etc.).

  8. open source'owanie różnych rzeczy przez firmę (ale to wiadomo, polityka)

  9. no i last but not least: ciekawe projekty!+1 i nie tylko ciekawe projekty jako całość, ale też ciekawe zadania do zrobienia w tym projekcie (bo projekt może być ciekawy jako calość, a to nie znaczy, że programista będzie miał ciekawe zadania).

3

@LukeJL

Pracując w domu nad własnymi projektami jestem z 10 razy bardziej wydajny niż byłem w jakiejkolwiek firmie pracując w biurze.

Tu jest pies pogrzebany ;) Bo własny projekt to jest coś fajnego, coś co cię kręci i chcesz sie tym zajmować. Masz też nad tym totalną władzę więc jakby coś to możesz zaorać pół projektu i zrobić od nowa bo taki masz kaprys.
Ze zdalną pracą jest zupełnie inaczej. Wielu ludzi ma problem żeby siedząc w domu poświęcic się całkowicie pracy i się na niej skupić. Raz że wiele rzeczy rozprasza (ugotuje obiad, wyjdę na 5 min do sklepu, pooglądam zdjecia z kotami etc.) a dwa że czasem task w pracy jest nudny i głupi i wtedy prokrastynacja level over 9000.

duża zwinność, brak waterfalla

No to statków kosmicznych nie będzie ;)

0

Dla mnie wynagrodzenie jest w ogóle nie ważne, bo nie pracuję dla pieniędzy, ale by się doskonalić i fajnie spędzić czas. A wołając niższą zapłatę mogę w ten sposób pokazać szacunek pracodawcy. W pracy programistycznej motywują mnie: renoma firmy, nowoczesne technologie, design biura (lubię minimalizm), służbowy sprzęt, dobry ekspres do kawy, brak mobbingu, dbanie o jedzenie za mnie, certyfikaty i szkolenia, delegacje zagraniczne (innymi słowy zwiedzanie świata).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1