Przeczytałem trylion tematów pod tytułem "praca jako programista a brak studiów" i różne tematy "gdzie ogółem lepiej pracować w małych czy dużych firmach", dlatego nie chcę dublować już istniejących, chodzi mi o konkretny przypadek. Nie mam studiów, w najbliższym czasie niestety temat zaocznych raczej nie wchodzi w grę (ale nie o tym temat), nie poddaję się i tak dalej i tak dalej... . Rozumiem, że muszę przekonać firmę, że zatrudnienie mnie będzie dla nich korzystne, że szybko się uczę, pokazać że już coś potrafię, że mam pasję, że w jakiejś perspektywie czasu opłaci się im to i znowu i tak dalej i tak dalej. Lepiej w tym wypadku uderzać do dużych firm czy małych? Na start nie oczekuję dużych pieniędzy, ale wiem, że doświadczenie w normalnej pracy szybko się zwróci i po pewnym czasie moja pozycja na rynku znacznie wzrośnie, oczywiście jeżeli będę się starał i angażował, robił postępy, rozwijał.
Jak przeglądam strony dużych firm jak Intel czy Sii, ogółem korpo, to wszystkie oferty staży, praktyk, początków w branży łączą się z wypełnianiem formularzy dla studentów lub absolwentów. Nie piszcie "bez studiów i doświadczenia to lipa trochę", bo wiem, że dam radę.
Lepiej uderzać do małych firm czy dużych? Jak już się "wkręcę" to sam dalej będę rozstrzygał takie dylematy, ale chodzi mi o sam start. Oczywiście najlepiej bym aplikował wszędzie gdzie się da, ale jakieś sito selekcji też muszę zastosować, a nie alfabetyczny spis firm.