Ile chce Pan zarabiać?

1

Jak odpowiadacie na to pytanie podczas rozmowy o prace? Ja osobiście nie lubię owijać w bawełne i pieprzyć o niczym dlatego często prosto z mostu podaję widełki mnie interesujące, jednak teraz czytam o "rozmowach kwalifikacyjnych" i wychodzi na to, że robiłem błąd tak bezpośrednio podchodząc do sprawy. Niby w poradnikach radzą odbić piłeczke i poprosić rozmówce o opisanie zakresu obowiązków jednak dla mnie jak aplikuję na stanowisko programisty języka XXX to i tak mniej więcej wiem co będę robił.
Jak wy to rozgrywacie?

2

zależy od atmosfery, ale na pewno nie bawię się w owijanie - jeżeli ktoś [szef] ma problem z rozmawianiem o kasie, to lepiej tam nie pracować moim zdaniem (sprawdzone, zazwyczaj to oznacza, że tej kasy po prostu nie ma :p)

2

Ja osobiście nie lubię owijać w bawełne i pieprzyć o niczym dlatego często prosto z mostu podaję widełki mnie interesujące

IMHO prawidłowo ;) Tylko dodałabym tu drobną korektę - nie ujawniam prawdziwych widełków, tylko je modyfikuję w taki sposób, że to co podaję jako minimum, to tak naprawdę jest moje maksimum. A nuż uda się wytargować więcej ;) Zgodnie z zasadą, że trzeba mierzyć trochę wyżej, niż celujesz.

0

Zawsze należy mniej więcej przedstawić kwotę (lub widełki) jaka nas interesuje. Można ewentualnie z pracodawcą to jeszcze trochę dogadać. Odbijanie piłeczki w stylu "Powiem szczerze że nie wiem ile mogę oczekiwać, proszę mi coś zaproponować" jest po prostu głupie i wcale nie ma co się dziwić że pracodawca proponuje najniższą krajową.
Albo się cenisz, albo on cię wycenia. Proste.

0

Jeśli chodzi o widełki w mojej opinii i tak istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaproponują dolną granicę przedziału...

EDIT: I w sumie ciekawi mnie, czy w przypadku podania kwoty, która będzie dla firmy zaporowa to zrezygnują od razu czy zaproponują coś niżej?

0
Hepek napisał(a):

Jeśli chodzi o widełki w mojej opinii i tak istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaproponują dolną granicę przedziału...

No i można być pierdołą, i na to przystać, a można się potargować i dostać coś bliżej górnej.

I w sumie ciekawi mnie, czy w przypadku podania kwoty, która będzie dla firmy zaporowa to zrezygnują od razu czy zaproponują coś niżej?

To zależy od firmy, są takie, które zrezygnują, są takie, które np. zaoferują niższe stanowisko z niższą pensją.

0

Myślę, że z tym targowaniem się o pensję najgorzej mają dopiero zaczynający karierę zawodową. Później to już chyba łatwiej. Po prostu brać więcej niż się dostawało w poprzedniej robocie i co jakiś czas zmieniać pracę. No i ma się też wprawę w targowaniu się.
Swoją drogą dosyć coś o negocjowaniu pensji: http://www.kalzumeus.com/2012/01/23/salary-negotiation/
Warto przeczytać

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1