Jak stary projekt Open Source byście użyli i zrobili swoje rozszerzenia?

0

Szukam dla jednego klienta na już (i potencjalnie innych, ale generalnie niewielka ilość, z regularnym piciem kawy w tych firmach) projektu do ważnej dla ludzi przechowalni różnych dokumentów, czyli rodzaj DMS / File Sharingu / rozciągnięty może na backup dokumentów z pecetów. Ficzery mogą być oddawane w czasie.
Na poziomie rozmów z "biznesem" padły słowa "coś jak prywatny dropbox"
Temat lokalnego wsparcia tego na produkcji sam-się-załatwi.

Na krótkiej liście mam 3 projekty OS javowskie.

  • 2 githuby i 1 sourceforge
  • Licencje GPL/AGPL ale nie boję się.
  • Są wielkie.
  • 2 z nich "podobno" są wersją Community korporacyjnych systemów. Mam (przynajmniej raz) wątpliwości, tak jakby "na pożarcie" OS została rzucona stara linia. A jak programiści się powieszą ze szczęścia, klient kupi tą closed-sursową, o tej samej nazwie marketingowej

Zalety:

  • Dwa z nich wyglądają bosko, nigdy w moim zespole taki czadowy wygląd nie powstanie, UI jest zupełnie współczesne, w tym skórki kolorystyczne
  • Jeden-dwa z nich ma przenośną bazę danych od 2 do 4 silników (co jest dla mnie ważne) (nietrudno zgadnąć, JPA)
  • miewają jakieś punkty extension w serverze, REST, SOAP itd
  • miewają interfejs do autoryzacji plus kilka metod gotowych

Wady:

  • bardzo historyczne zaszłości, od Springa 2.4 w pełni XMLowego
  • albo pom.xml bez podania wersji (z 10-letnim trupem)
  • krowy architektoniczne: OSGI+aspekty, jakiś 10 lat temu zaprzestany system pluginowy, HGW jaki pomysł na HTTP ale koło setki servletów (ich The Best framework??? moze tak). Pierdyliard poziomów abstrakcji itd
  • Jeden z tych ładniejszych wizualnie ma pokrakę do bazy danych, i stoi na Mongo i Posgresie (podobno przeżywa przejście wszystkiego na Mongo) z nie-wiadomo-jakim pomysłem na warstwy niższe. Z oboma bazami mi nie po drodze, a szczególnie z mongo trzymającym całą objętość M/G/T/bajtową. Mam RAM ile mam, i 3 lata tak będzie.
  • Niby JPA ale w dziesiątkach miejsc obsr..ne Hibernate
  • oficjalny setup (mimo Javy) tylko na Linuxie

Jest sens w to się angażować? Ktoś poprze ten pomysł?

Pisać green field?
Klient nie potrzebuje na początek całej korpo-struktury, choć konieczna jest oczywiście autoryzacja do (grup) danych.
Login, Upload (z D&D, plus kilka pół metryczki), drzewko folderów

1

Jak ktoś wdrożył komercyjnie jeden z tych systemów open-source i ktoś faktycznie ma to na produkcji to można zaryzykować. To raz. A drugie pytanie: jak dobrze się czujesz w roli archeologa? Trochę z doświadczenia wiem że na początku takie stare potwory są przerażające ale przecież w końcu "kiedyś ktoś to ogarniał" czyli teoretycznie powinno dać radę za dużą ilość złota w garnku.

Edit:
Tak po fajku przyszła mi rozkmina że przecież możesz mieć greenfielda jako serwis rozszerzający np. w starym open-source robisz layout, dodajesz formatkę, na backendzie przechwytujesz req i wysyłasz go do swojego nowego serwisu i wtedy dorabiasz ficzery ale w swoim nowym serwisie.

2

Nie wiem o jakim projekcie piszesz ale wymagania klienta to mi podchodzą pod coś w style https://www.alfresco.com/ lub któreś z tego https://opensource.com/alternatives/dropbox. Ja bym tego nie pisal od zera chyba ze.to jakaś specyficzna firma (chodz ciężko jest mi sobie coś takiego wyobrazić)

1

Oprócz wspomnianego Alfresco, korzystałem kiedyś z Nuxeo i wydaje mi sie ze zrobienie pluginu było tam wygodniejsze, ale to było dawno ;) Killer feature jaki mieli, a nikt z konkurencji czegoś takiego wtedy nie udostępniał, to była możliwość tworzenia wielu wirtualnych "widoków"/drzew plików (więc np. możesz przeglądać pliki wg. chronologii, ale też tematycznie, autorami etc.)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1