Moim zdaniem popełniasz błąd już w miejscu, w którym stwierdzasz, że twoja praca inżynierska ma być ambitna, obszerna w dodatku napisana w technologiach enterprise, których nie znasz. Coś takiego ci w życiu nie wypali. Polecam ci odróżnić te dwie rzeczy - pisanie pracy inżynierskiej oraz zmiana pracy. Do inżynierki możesz podejść na dwa sposoby - chcesz mieć fajną i pewną inżynierkę - wybierz technologię, którą znasz. Po prostu jak pracowałeś w tym c++ to możesz napisać ambitną inżynierkę w c++. Język to tylko narzędzie.
Druga opcja to jest ryzyko czyli pójście w nieznaną ci (dotąd) technologię + ambitny temat. Nie łudź się, że masz dużo czasu. Każdy kto wybierał tą opcję pluł sobie potem w brodę. Termin zacznie się zbliżać, pojawią się nieoczekiwane błędy, coś nie działa do końca, temat ambitny i nie ma za bardzo kto pomóc, w dodatku technologia niszowa. Prosta metoda na stworzenie klapy.
Po prostu ambitna inżynierka w nieznanej technologii - to nie jest droga dla każdego. Zależy wszystko od tego jaki masz charakter. Jeżeli masz problemy z organizacją, prokrastynacją itd to może być ciężko. I dolicz sobie bardzo istotny aspekt - jeżeli teraz pracujesz na etacie spędzasz 8 godzin przed komputerem praktycznie codziennie. W weekendy pewnie masz uczelnie? Pisanie pracy inżynierskiej to raczej kilka miesięcy, a nie jeden weekend. Po 8 godzinach z jednego kodu do drugiego - przez kilka dni, tygodni będzie ci łatwo, ale w końcu zacznie cię to frustrować. Siedzenie przy kompie po 12-14 godzin to prosta sprawa, pod warunkiem, że nie robisz tego codziennie i wszystko ci wychodzi. Ale jak będziesz się czegoś uczył pierwszy raz i codziennie 4-6 godzin po pracy wkuwania i jeszcze coś ci nie wychodzi - mózg ma swoje limity. Może skończyć się tak, że w rezultacie inżynierkę zrobisz na odpie***l bo nie wytrzymasz psychicznie presji. Do tego zaliczaj inne przedmioty ze studiów, nie każdy profesorek poluzuje ci na ostatnim semestrze, niektórzy dalej będą robić wymagające kolokwia, nie obchodzi ich twoja inżynierka :)
Moim zdaniem najgorsze co możesz zrobić to pisać inżynierkę pod pracodawcę jak CV. Przecież nawet jak zrobisz ciekawą pracę inżynierską w pythonie z machine learningiem, a zaaplikujesz na stanowisko Javy to nic się nie stanie. Będziesz mógł się pochwalić tą inżynierką i potem na rozmowie to sensownie uargumentować, że chcesz pracować w Javie, bo widzisz się w Javie, a inżynierkę napisałeś w pythonie, bo jarał cię temat i zawsze chciałeś coś takiego zrobić, do niego dobrałeś technologię. Takim podejściem zyskasz uznanie w oczach pracodawcy. Bo pamiętaj, że w pracy programisty nie chodzi o pisanie kodu, tylko o rozwiązywanie problemów. Jak można użyć automatycznej koparki to nie ma sensu brać łopatę, taczkę i ręcznie kopać. Nie musisz konkretnie brać nudne i komercyjne frameworki do inżynierki, żeby jednocześnie zaimponować pracodawcy. Najważniejsze, żeby temat pracy cię jarał, a wybór narzędzia to inna sprawa.