Nawet nie wiem jak nazwac ten problem/pytanie.
Chodzi o to że czesto spotykam się z tym że jakiś serwis internetowy serwuje stronę a pliki (najczęściej zdjęcia i ich miniaturki) są serwowane z serwisu o podobnej domenie z jakimś przedrostkiem "staticCOŚTAM.pl" alsbo z subdomeny "static.COŚTAM.pl".
Po co się to robi, jaki z tego zysk.
chodzi o lepsze cacheowanie. Nie podam wszystkich szczegółów ale między innymi niektóre serwery pośredniczące i przeglądarki nie użyją zcacheowanej wersji obrazka czy stylu po zmianie ciasteczek. No i przede wszystkim ciasteczka nie są wysyłane z przeglądarki bo domena się nie zgadza więc oszczędza kilkaset do kilku tysięcy bajtów transferu wchodzącego do serwera. Nie mówiąc o tym że zazwyczaj subdomena static kieruje bezpośrednio do innego serwera ze statyczną zawartością w chmurze z tańszym transferem; znacznie łatwiej to skonfigurować w osobnej domenie.
Opłaca się to robić jeśli ruch na stronie jest naprawdę duży
Z powodu ciasteczek też na wielu stronach jest przekierowanie z np google.com na www.google.com - przedrostek "www" pozwala rozgraniczyć ciasteczka ustawione dla głównej domeny i subdomen. Ciastko ustawione na "google.com" byłoby wysyłane do wszystkich subdomen.
Co do static.COŚTAM.pl a staticCOŚTAM.pl to podejrzewam że wykupienie całkiem osobnej domeny wynika z braku wiedzy. Użycie przedrostka "www." oszczędziłoby kilkadziesiąt złotych rocznie bo wystarczyłaby subdomena.
Choć samo google korzysta z całkiem osobnej domeny gstatic.com - tu z kolei może chodzić o większą oszczędność z wysłania kilku bajtów w skali miliardów requestów na wysłanie "gstatic.com" zamiast "static.google.com"
+1 dla @obscurity, ja od siebie dodam że często wygląda to tak, wchodzi nie ogarnięty gość na https://developers.google.com/speed/pagespeed/insights/
Robi test i dostaje jakieś "insights", szuka po stackoverflow co to takiego to “serve static content from a cookieless domain” (https://gtmetrix.com/serve-static-content-from-a-cookieless-domain.html) i aplikuje.
Przy takiej stronie jak morizon, naprawdę nie sądzę żeby ruch był jakiś duży tak żeby to robiło faktycznie różnicę (może na mobilkach). Ale z durgiej strony web'u już od 4 lat nie dotykałem...
Tu jest dobrze opisane o co chodzi w CDN
