Mieliśmy kiedyś potworzastego potwora generującego dokumentację wraz z aktualizacją screenshotów itd., gdzie bazowało to wszystko na LaTeX-u.
LaTeX do dokumentacji się nawet nadaje, chociaż to pewne nadużycie — lżejsze i łatwiejsze systemy będą zazwyczaj lepsze. Przy czym jak zaczynają się pojawiać wymagania z kosmosu, typu jakieś diagramy (których nikt nie ogląda), jakieś wzory matematyczne (których nikt nie czyta), rozrysowywane reakcje chemiczne z jakichś SMILES-ów, jakieś niewiadomoco, to może być tak, że będzie sensownym wyborem.
Wrzucasz wtedy do repo same pliki .tex
— są tekstowe i dobrze się „dogadują” z systemami kontroli wersji — i w skryptach budujących dodajesz tworzenie z nich wynikowego pliku PDF.