Dwa tygodnie temu kupiłem dysk WD 200GB wraz z kieszenią USB. Przez te dwa tygodnie korzystałem sobie z niego na różnych komputerach, nigdzie nie było problemów.
Ostatnio poszedłem z tym dyskiem do kumpla. Jego WinXP miał problemy z wykryciem dysku, więc żeby zaoszczędzić na czasie podłączyliśmy dysk pod taśmę IDE. Po uruchomieniu system ledwo działał, zacinał się na chwilę co parę sekund. Mimo tego skopiowaliśmy trochę danych i wróciłem z dyskiem do domu.
Po podłączeniu go (już w kieszeni USB) cały katalog ze zgranymi danymi nie chciał działać, tj. wszystkie foldery się otwierają, widać wszystkie pliki, ale żaden z nich nie działa. Przy próbie otworzenia zdjęć pojawia się komunikat o nieznanym formacie pliku, to samo przy odtwarzaniu filmów, otwieraniu rarów, itp.
Mając zamiar skopiować te dane jeszcze raz innego dnia zostawiłem dysk w spokoju. Następnego dnia gdy próbowałem otworzyć inne pliki z tego dysku, także nie chciały działać. Jest parę plików, które dało się otworzyć, ale większość ze 150GB danych jest niedostępna.
Do tej pory próbowałem podłączenia dysku pod IDE, przeskanowałem go CHKDSK, ale nie wykrył żadnych błędów. Próbowałem nawet odzyskać dane programem DriveRescue, ale to także nic nie dało. W żaden sposób nie mogę tych danych przywrócić.
Mógłbym sformatować ten dysk, lecz nie chcę utracić zapisanych na nim plików. Co mogło być przyczyną awarii i jak można to naprawić?