Kilka dni temu krewny w rodzinie kupił laptop Asus (nie wiem, jaki model, zakładam, że to nie jest ważne) w MediaExpert i poprosił mnie o pomoc w konfiguracji i przeniesienie danych z innego laptopa. Twierdził, że kupił laptopa czystego (bez Windowsa), przy zakupie sprzętu sprzedawca proponował, jak to określił "wgranie Windows" za 130zł.
Pomyślałem, że sprawa jest bardzo prosta, to ja mogę wgrać Windowsa, a nie płacić informatykom w sklepie. Laptopa uruchomiłem bez nośników, okazało się, że jest w połowie przeprowadzona instalacja Windows 10. To znaczy, że pierwszy etap, czyli wprowadzenie plików z pendrive z Windows 10 już był przeprowadzony, a było przed przeprowadzeniem drugiego etapu, w którym następuje podstawowa konfiguracja, czyli wybór układu klawiatury, podłączenie do internetu, wprowadzanie nazwy użytkownika, konfiguracja, czy ma udostępniać lokalizację, personalizować reklamy itp.
Spojrzałem na spód laptopa i nie widziałem naklejki z numerem licencji, więc pomyślałem, że Windows 10 jest zainstalowany, ale nie będzie można go zaktywować, bo nie ma licencji. Okazało się, że po całkowitej konfiguracji Windows był zaaktywowany (nie było napisu "Aktywuj system Windows" na pulpicie, także w konfiguracji systemu nie było informacji, że Windows nie jest aktywowany). Przy późniejszych czynnościach, system nie wykazywał żadnych oznak działania w ograniczonym zakresie ani w ograniczonym terminie.
Krewny ostatecznie nie umiał mi powiedzieć, co konkretnie sprzedawca w MediaExpert proponował za te 130 zł i nie skorzystał.
Co więcej, najpierw było podłączenie do internetu, a później konfiguracja użytkownika. Szukałem po ekranie i okazało się, że nie da się założyć użytkownika bez podania loginu do konta Microsoft. Zrestartowałem laptop, ale niestety, on już pamiętał konfigurację do WiFi. Teoretycznie wchodziła jedna z opcji:
- Wyłączenie routera WiFi.
- Zmiana SSID lub hasła w routerze WiFi.
- Oddalenie się z laptopem od domu, aby stracić zasięg.
Ostatecznie nie wykonaliśmy żadnej z tych czynności i znajomy zgodził się założyć konto Microsoftu na numer telefonu dla formalności.
W związku z powyższym, mam takie pytania:
- Co najprawdopodobniej proponował sprzedawca w MediaExpert?
- Czy w cenie samego laptopa była pełna licencja Windowsa 10, czy może prędzej czy później będzie jakiś problem z działaniem i aktywacją?
- Czy najnowsza aktualizacja Windows 10 (zakładam, że laptop jest wyposażony w najnowszą wersję, jaka była w momencie jego wyprodukowania) zmusza użytkownika do posiadania konta Microsoft, czy tylko zachęca? Czy jakbym nie podłączył do WiFi, to czy system pozwoliłby założyć zwykłe konto bez jakiegokolwiek związku z firmą Microsoft, a po podłączeniu tak by zostało? Bo teraz na przyszłość zapamiętałem, ze jak będę komukolwiek konfigurować dopiero co kupiony laptop, to najpierw przeprowadzę konfigurację do końca, a potem podłączę internet i zaktywuję system (właściwie, to on powinien sam się zaaktywować).