Aktualnie telefony mają najczęściej baterie litowo-jonowe albo litowo-polimerowe. One nie lubią być rozładowywane, a zjechanie ich "do zera" może je nawet uszkodzić. Za to nie przeszkadza im bycie prawie cały czas na ładowaniu.
Taka ciekawostka - to, że telefon pokazuje 0% to nie znaczy, że w baterii niczego nie ma. Jak napisałem - totalne wyładowanie jest dla tych baterii bardzo szkodliwe, więc urządzenie wcześniej zgłasza 0% i się wyłącza, żeby chronić bateryjkę.
A co do sposobu ładowania - ja mam na biurku cały czas podpięte do ładowania i jak mam poniżej 80% to czuję pewien dyskomfort.
W poprzednim telefonie, od ciągłego odłączania i podłączania, rozwaliłem sobie gniazdo USB, więc od jakiegoś czasu we wszystkich moich urządzeniach używam kabli magnetycznych. Sam osobiście korzystam z Baseussa i polecam. Plusem jest także to, że jak masz różne urządzenia (USB-C, micro albo apple) to wprawdzie mają one różne końcówki, ale po stronie magnetycznej masz taki sam styk - więc jednym kablem możesz obsłużyć wszystkie typu urządzeń (jeden kabel, a każdy telefon ma swój magnetyczny dyngs
). Korzystam z https://e-baseus.com/product-pol-1994-Baseus-Zinc-Wzmocniony-kabel-magnetyczny-USB-Type-C-Quick-Charge-3A-1m.html i mogę śmiało polecić każdemu, genialna sprawa.
Nie wiem, po co wyłączasz telefon w nocy ani po co go ładujesz wyłączony. Aktualnie nie ma to żadnego znaczenia. Poza tym teraz tak się urządzenia starzeją moralnie, że prędzej wymienisz telefon bo jest tam stary Android, a nowe gry na Snapdragonie 4 generacje wstecz nie pójdą. I przy takiej sytuacji na ogół się wymienia telefon, którego bateria jest zupełnie OK.