Ile przerabiacie książek, kursów na raz?

6

Tez tak macie, ze nakupicie książek / kursów i tak na nie patrzycie zamiast przerabiac:

screenshot-20210610163740.png

5

hehe no :D obecnie jest mnóstwo materiałów do nauki niestety brak czasu na to żeby je przerabiać. Zresztą z kursami to jest tak ze nie wystarczy obejrzeć, a jakbyś chciał zrobić jeszcze te ćwiczenia przerobić to z 10 godzinnego kursu np. na Udemy zrobi się 40 godzin i to przy dobrych wiatrach.
Ja mam taka zasadę i praktykuje od kilku lat, że nie warto się uczyć na zapas. Najlepiej uczyć się pod projekt lub dziedzinę w której chcę siedzieć. Inaczej to jest bez sensu.

10

Kursów nie przerabiałem żadnych kupowanych. Robiłem parę podejść do darmowych na coursera - kończyło się na 2 -3 podejściach. Książki jakieś tam czytam itp, ale to tak latami raczej i nie przerabiam, ale żeby sobie jakąś wiedzę usystematyzować. Działam raczej w systemie potrzeba - nauka. Oczywiście mam też tak zwany folder wstydu: pewnie z 1 GB darmowych PDFów do przeczytania - pewnie nigdy się to nie wydarzy.

7

Kursów i książek mam tyle że wystarczy mi do śmierci.
Czytam ok. 10 książek w roku. Maksymalnie 2 naraz.
Kursy - dwa-trzy na raz mogę pociągnąć.

Obecnie przerabiam to:
https://www.udemy.com/course/java-application-performance-and-memory-management/

(od dłuższego czasu).

Żeby się uczyć po szkole wystarczy jedno - systematyczność. Trochę podobnie jak z treningami. Jak będziesz polegać tylko na momentach gdy Ci się chce to do niczego nie dojdziesz.

0

0

1

Najpierw nakupuję jak poje*bany mega książek i materiałów a później to leży pół roku i czeka na "wolną chwilę".

1 książka na raz, wychodzi pewnie 1 książka na miesiąc.

Staram się brać udział w płatnych i darmowych webinarach (biznes, negocjacje, rozwój) to to mi wychodzi w miarę regularnie i systematycznie, około 2 spotkania na miesiąc.

3

Nie więcej niż dwie rzeczy na raz, mam też timeout 2 miesięcy na cokolwiek co robię - jeśli nie wyrobię się w dwa miesiące to pewnie jest to zbyt nudne więc i tak tego nigdy nie skończę (np niebieska książka do DDD miała u mnie 3 podejścia).

1

To jest tzw. kolekcjonerstwo. Jedna z gorszych chorób. Na packtpub free learning rozdają książki tylko co z tego skoro żadnej nie przeczytasz. Lenistwo, strach przed uczeniem się, a może znudzenie tematem?

6

Ja jestem takim książkowym "kolekcjonerem", mam półkę książek z matmy i fizyki, wszystkie w stanie dziewiczym, pokryte grubą warstwą kurzu...

Mój system:

  • Czytam wiele książek jednocześnie (np. 5)
  • Trudne rzeczy czytam bardzo wcześnie, no ale wcześnie też wstaje. Zauważyłem że ranek (5:00 - 6:40) to jedyny czas kiedy mogę liczyć na prawie zupełną ciszę.
  • Wieczorem jest czas na jakieś miękkie rzeczy typu DDD, agile, zarządzanie projektem i książki spoza IT.
  • Najważniejsze to nie czytać na siłę, czasami coś nie wchodzi to zostawiam temat na jakiś czas. Czasami deszczowy dzień lub lockdown sprawia że wracam do tematu z pełnym zapałem.
  • Do książek na których mi zależy robię notatki jak czytam.
  • Jeżeli czytam o bibliotece lub frameworku X to zawsze dbam o to żeby przed przystąpieniem do lektury mieć już jakieś z nim doświadczenie.
3

Mam z 6 nowych książek do przeczytania. 6 statych książek które chciałbym przeczytać ponownie. I sześć kolejnych książek które chciałbym kupić, ale się waham bo są po angielsku.
Zamiast je czytać czytam artykuły o powstaniu struktury RIO oraz biblioteki do parsowania ścierzek

6
KamilAdam napisał(a):

Zamiast je czytać czytam artykuły o powstaniu struktury RIO

przeraziłam się że o Regionalnej Izbie Obrachunkowej czytasz ;)

a ja mam pełno książek fachowych do przeczytania ale dziś właśnie przyszła paczka z innymi gatunkami.....

3

Hej, podziel się tymi tytułami

Nowe do przeczytania:

  • Programowanie w języku Swift. Big Nerd Ranch Guide Swift 4. Koduj jak mistrz. Wydanie IV - żona uczy się Swifta
  • Elixir w akcji F# dla zaawansowanych (długo już nie umiem skonczyć) Programowanie funkcyjne w języku C# (zostało z czasu jak żona uczyła się C#a)
  • NoSql Przyjazny przewodnik już nawet nie wiem czy czytałem czy nie

Do ponownego przeczytania

  • Kompilatory reguły metody narzędzia
  • Programowanie funkcyjne Michael Swaine
  • Poznajemy Sparka i Spark zaawansowana analiza danych (zostałem zatrudniony jako specjalista do Sparka, a Sparka nigdy nie używałem, ale pod 1.5 miesiąca jeszcze nie miałem potrzeby dotknąć sparka w pracy)
  • Kubernetes Wzorce projektowe
  • SICP
  • Programowanie Funkcyjne dla Śmiertelników

Do kupienia lub przeczytania po angielsku

  • The Book of Monads
  • The Little Schemer
  • The Scheme Programming Language
  • Functional Programming in Scala - Manning

Przeczytane

1

A czytał ktoś z was książki o efektywnej organizacji czasu i produktywności? Jakieś opinie, czy warto poświęcić na to czas?

5
pankeny napisał(a):

A czytał ktoś z was książki o efektywnej organizacji czasu i produktywności? Jakieś opinie, czy warto poświęcić na to czas?

To już zależy od ciebie. U jednego to zadziała u drugiego nie. Kiedyś miałem w życiu taką fazę na te wszystkie kołczowe bzdety i inne pomidory i chyba jestem za leniwy, żeby to wdrażać w swoim życiu

1

@p_agon: no z kursów to mam jeden w danej chwili jednak wspomagam się innymi materiałami aby lepiej zrozumieć dane zagadnienie.

Z książek? W trakcie czytania czystego kodu i napoczęte DDD od Vernona.

3

Kursów nie robię, bo nie znoszę formy wideo. Wolałbym otrzymać kontener glinianych tabliczek do własnoręcznego rozładowania, niż oglądać dwie doby materiału na filmie.

Książki czytam po jednej. Oprócz tego czasami wydrukuję sobie jakiegoś PDFa do ogarnięcia w jeden wieczór.

1

Książki - jak czas pozwala. Raczej w kierunku zrozumienia już posiadanej wiedzy, konfrontacji z innym punktem widzenia, niż nauczenia się jak coś robić.

Kursy on-line - lubię, pod warunkiem, że jest to usługa wysokiej jakości, prowadzona przez kogoś z wiedzą i umiejętnościami dydaktycznymi. Zapisuję się na takie, głównie w kierunku rzeczy, które mnie interesują. Żeby miały sens, większość czasu musi być poświęcona na ćwiczenia, a nie bezmyślnie oglądanie video. Przerabiam jeden na raz, jak mnie najdzie wena, ale praktycznie zawsze 100% tego co jest dostępne w ramach kursu.

Kursy stacjonarne, typu przychodzi trener, przez 2 dni pokazuje coś tam i na koniec dostaje się certyfikat ukończenia kursu. W mojej opinii bezsensowna strata czasu i pieniędzy. Można uczyć się taniej i efektywniej innymi metodami. Na takich 1-2 dniowych szkoleniach zawsze tempo jest albo za wolne albo za szybkie, nie ma czasu na zrozumienie tematu i wychodzę z poczuciem "fajnie było, ale nadal nic o tym nie wiem".

YT - Ostatnio polubiłem podcasty. polecam Traktuję to raczej jako beletrystykę IT, a nie twardą wiedzę, z drugiej strony mocno przeorganizowały mi myślenie o niektórych rzeczach, więc warto było.

Generalnie jestem w stanie zapłacić za skrócenie czasu potrzebnego do przyswojenia jakiejś wiedzy.

3

Trochę tego mam. Nie wiem czy skończyłem w całości w życiu cokolwiek.

2

Po tym jak musiałem się pozbyć swojej biblioteczki na rzecz miejsca dla brzdąca to odechciało mi się czytać książek. Zaniosłem do firmy i postawiłem żeby każdy sobie brał kto chciał. Efekt? Nikt nie brał tych książek i kurz zbierały...

Także z mojej perspektywy ludzie nie czytają. A tak między nami to polecam czytanie książek nie ze swojej dziedziny. Np programujesz w Pythonie poczytaj sobie o Ruby itd. Fajnie się patrzy na podobne problemy ale w innych językach.

1

Kiedyś kupowałem sporo książek, ale u mnie się to nie sprawdzało. Mam taki system nauki, że chce się we wszystkim orientować - mówiąc we wszystkim mam na myśli to, że będąc backendowcem webowym staram się orientować we wszystkich ważniejszych frameworkach, technologiach frontowych typu React/Angular, DevOps, zarządzanie projektami, marketing w internecie itp.

Z większości tych tematów zdobywam wiedzę umożliwiającą mi rozmowę z kimś kto się bardziej zna/zrobienie prostego projektu etc. Wychodzę z założenia, że nawet jeśli jakichś narzędzi nie używam to dobrze wiedzieć, że one są, jakie mają plusy/minusy/zastosowania. Gdy napotykam w danym projekcie problem, który wydaje mi się, że mógłbym rozwiązać danym narzędziem wtedy bardziej w nie wchodzę. Uważam, że to rozsądny system i u mnie się fajnie sprawdza i dobrze koresponduje z jakimiś tam moimi planami na przyszłość.

Jak się uczę - zazwyczaj oglądam kursy na Udemy w tempie 1,5-1,75 - nie robię wszystkich ćwiczeń, tylko od czasu do czasu robię sobie challenge aby coś tam w projekcie zmienić, albo oglądam cały kurs a potem próbuję zrobić mini projekt wracając do lekcji z kursu. Często nie robię całego kursu, a jednie ~50%, bo detale nie są istotne, gdy nie mam żadnego swojego projektu na tapecie, w którym mógłbym danej rzeczy użyć. Mam dobrą pamięć do materiałów wideo/książek - nawet po dłuższym czasie potrafię odtworzyć, że "coś takiego widziałem" i wrócić do książki/kursu, gdy tego potrzebuję. Lubię też podcasty, gdzie są omawiane nowinki - traktuję je trochę jak źródło inspiracji.

Co do kupowania to kiedyś kupowałem sporo, ale teraz mam tylko pakiet subskrypcyjny w Packt Pub i tam korzystam z książek/kursów wideo, gdy czegoś potrzebuję. Papierowych książek nie kupuję od lat.

5

Nie lubię książk, które są pisane tak, aby usystematyzować wiedzę, wówczas nad książką usypiam, przerobienie takiej książki to kartorga :-( Tym książkom brakuje połowy kartek, ponieważ skupiają się wyłącznie na plusach, możliwościach wybranego narzędzia, a praktycznie nie ma żadnej kartki o minusach i kompromisach więc uczucie usystematyzowania wiedzy jest dość złudne.

Najbardziej lubię książki, które po prostu są pisane ciekawym sposobem, taka książka może być wymagająca, może być o notatniku, byle byłaby w niej uchwycona technologiczna przygoda. Wtedy książka to relaks, coś co po drodze wytwarza w mojej głowie multum pytań. Jeśli książka potrafi zaintrygować to nie potrafię nie znaleźć dla niej czasu, kolejne wieczory przyglądam się docelowemu narzędziu.

A że nie mam studiów, ani jednoznacznego celu w karierze to mógłbym w sumie przyznać, że w zasadzie książki, które ładnie i ciekawie uchwyciły temat miały na mnie decydujący wpływ.

2

Generalnie czytam książki i przerabiam kursy wideo. Mocno techniczne tematy wolę filmiki, natomiast coś w luźniejszej formie jak wzorce czy architektura to preferuje książki. Miałem już różne systemy nauki, średnio co miesiąc coś zmieniam :) Obecnie najlepiej u mnie sprawdza się system, gdzie chce poświęcać przynajmniej 2 godziny dziennie na naukę po pracy, weekendy przeważnie wolne ale to zależy, głównie od pogody i pory roku. Ustalam sobie jakieś bloki tematyczne (albo jeden duuuży temat) określam cele na 1 msc i biorę się do roboty. Są to różne tematy, związane z tym co robię w pracy i tematy zupełnie nowe, niezawodowe jak ML czy Blockchain. Nie wiadomo co mnie zainspiruje i wciągnie na dłużej. I w tych dwóch godzinach podział 50% praktyka i teoria, czyli godzina tutoriala a potem godzinka kodzenia swoich pomysłów. No i oczywiście mam ok. 5 książek oraz kursów które kupiłem a jeszcze nie ruszyłem. Póki jeszcze rodzina się nie powiększyła to mogę sobie pozwolić na dosyć intensywny rozwój w wolnym czasie :)

2

Jedna książka lub jeden tutorial na raz.

2

Całkiem sporo, ale do konca sierpnia raczej nic nie rusze z powodu euro + io

3

Bywało tak, że robiłem kilka rzeczy naraz (nawet zupełnie ze sobą nie powiązanych typu programowanie + angielski) ale efekty były takie sobie.
Teraz skupiam się na jednej rzeczy i poświęcam jej większość czasu (rano i po pracy).

3

Teraz kładę nacisk na praktykę i czytam książki tudzież kursy głównie pod apkę, nad którą pracuję. Niczego na zapas. Kiedyś czytałem na zapas, ale to nie usystematyzowało mojej wiedzy a pozostawiło wrażenie w stylu "robiło mi się o uszy".

1

Ja nie lubię jak ktoś marnotrawi mój czas. Często wolę kawałek kodu z komentarzem, niż baśniowe opowieści. Możliwe, że się przyzwyczaiłem do czytania krótkich tekstów.

5

Książki jakie przerobiłem przez 4 lata:

literatura.png

Dla przykładu, jak ostatnio chciałem się nauczyć Angulara, to znalazłem sobie 3 nieźle oceniane książki na jego temat, dla w miarę aktualny wersji, co by nie rwać sobie włosów na przykładach, przerobiłem je sobie, później ogarnąłem 2 książki o JS, co by lepiej go zrozumieć. A na koniec ogarniałem swój dość złożony projekt do szuflady, później refaktoryzując go i pisząc testy do niego. Może nie jestem jeszcze ekspertem od Angular i TS, ale wydaje mi się, że byłbym w stanie sobie teraz poradzić z każdym problemem, po krótszej lub dłuższej medytacji nad nim.

Jestem wielkim fanem uczenia się z książek. Choć po przerobieniu ich rzadko do nich wracam, ale w trakcie pozwalają mi wrócić do rzeczy których nie zrozumiałem wcześniej. Lub jak siedzę nad projektem w którym chcę przetrawić daną technologię.

3

Książkę czytam jedną po drugiej, nie mieszam ich sobie (chyba, że potrzebuję wrócić do czegoś, co mnie nagle zaintryguje), natomiast wszelkiego rodzaju kursy, blogi, vlogi ogarniam sobie bez konkretnego wzoru - tu coś kliknę, tu mnie cos zaciekawi i tak to się żyje na tej spokojnej wsi.

2

Jedna książka techniczna lub jeden kurs w danym momencie. Reszta ląduje na liście do przeczytania później.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1