Dzień dobry.
Jakoś czas temu straciłem pracę w związku z covidem (zbankrutowany pracodawca) i mam problem ze znalezieniem nowej. Niestety w branży w której pracowałem jest teraz niewiele miejsc pracy i nie zapowiada się na zmiany w najbliższym czasie, szczególnie w mojej okolicy.
Jestem w relatywnie kiepskiej sytuacji (34 lata, tylko szkoła średnia). Urząd Pracy nie potrafił mi pomóc przez prawie rok i jedyną ich radą dla mnie było "Interesuje się Pan komputerami, proszę nauczyć się programowania. Inaczej nic dla Pana nie mamy na ten czas."
W związku z tym mam pytania. Czy jest dla mnie szansa na znalezienie zatrudnienia w branży IT, biorąc pod uwagę mój wiek i brak wykształcenia, zakładając, że skupię się na nauce? Od czego powinienem zacząć (zrobiłem kiedyś podstawowy kurs Pythona, czy to dobry kierunek?)?
Przepraszam za pytanie które zapewne brzmi jak stękania wisielca ale czuję, że moja sytuacja jest dramatyczna i jeśli nie podejmę jakiejś decyzji teraz, to moje życie się za jakiś czas rozpadnie.