Wątek przeniesiony 2020-10-21 13:47 z Szkolenia i konferencje przez cerrato.

Dylemat dotyczący kursu programowania

1

Od kilkunastu miesięcy samodzielnie uczę się programowania w kierunku frontendowym. Ostatnio w internecie natrafiłem na informację o inicjatywie pod nazwą CodersCamp, ( https://coderscamp.edu.pl/ ) która mnie zaciekawiła. Jest to darmowy kurs programowania prowadzony (ze względu na obecną sytuację) online, z mentorem, kończony certyfikatem, własnym portfolio i czasem może nawet ofertą pracy. Zacząłem zastanawiać się nad wzięciem udziału, bo próba pracy w zespole, szlifowanie umiejętności miękkich, pomoc mentora i sensownie wytyczona ścieżka nauki wydały mi się kuszące.
Nie ukrywam, że początki mojej samodzielnej nauki odbyły się pod dużym znakiem chaosu i przez to niskiej efektywności. Od kilu miesięcy jest już dużo lepiej, ale nadal zastanawiam się czy wystarczająco. Nie wiem też co byłoby lepsze czasowo, czy uczenie się nadal samodzielnie pozwoli mi wcześniej, niż w przypadku tego 5-miesięcznego kursu osiągnąć poziom pozwalający na aplikowanie na stanowisko juniorskie (brakuje mi porządnego zrozumienia JS, framework + portfolio). Nie postrzegam też żadnego z tego typu kursów jako antidotum na wszystko. Mam świadomość wartości pracy samodzielnej, czasu jaki trzeba poświęcić, ilości wiedzy do przyswojenia, kodu do napisania itd.
Chciałbym zapytać Was, co o tym sądzicie? Czy wygląda to na bootcamp, który darmowy jest tylko pozornie (a produktem są uczestnicy i ich praca), jest okazją do gromadzenia, a następnie sprzedaży danych osobowych, czymś w rodzaju headhuntingu? Szukałem w internecie jakichś informacji, na ten temat, ale znalazłem jedynie kilka stron gdzie jest wspomniane istnienie tego kursu, wątek z (chyba) 2018 na wykopie, gdzie pewne zarzuty były odpierane przez jedną z osób należących do stowarzyszenia, facebookowe grupy, nie mogące się pochwalić za dużym ruchem wśród obserwujących oraz IG. Na stronie kursu nie widzę również regulaminu, będzie on prawdopodobnie dostępny jedynie dla uczestników, którzy zostaną zakwalifikowani.
Co myślicie? Uważacie, że jest czym sobie głowę zawracać, czy nie wart?

1

Jeśli coś jest za darmo to po prostu spróbuj i sam oceń. Myślisz że ochrona Twojego imienia i maila jest naprawdę tak istotna, że potrzebne jest info ludzi z internetu czy to czasem scam nie jest? ;)

2

Raz
Na poważnie i na plus: w kursie frontendowym nie ma ani javy ani springa ani nawet hibernate

Dwa
Boisz się, że to scam itp?
screenshot-20201021150316.png
Zapytaj Uniwersytet Wrocławski, Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Ekonomiczny
I ludzi z 4P zajmujących się współpracą z reklamodawcami, szkoleniami, patronatami (nie wiem kto, mod będzie wiedzieć do kogo na 4P uderzyć)

0
BraVolt napisał(a):

Raz

Na poważnie i na plus: w kursie frontendowym nie ma ani jawy ani springa ani nawet hibernate

Dwa
Boisz się, że to scam itp?
screenshot-20201021150316.png
Zapytaj Uniwersytet Wrocławski, Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Ekonomiczny
I ludzi z 4P zajmujących się współpracą z reklamodawcami, szkoleniami, patronatami (nie wiem kto, mod będzie wiedzieć do kogo na 4P uderzyć)

W pewnym sensie, może irracjonalnie, ale obawiam się trochę scamu i wszystkim podobnym inicjatywom przyglądam się dość dokładnie z tego powodu. Bardziej jednak obawiam się przede wszystkim czy nie byłaby to strata czasu i czy prace uczestników nie są później przywłaszczane, a oni ami nic z tego nie mają.
Widziałem patronów ;) Ale że projekt jest dość młody, nie znalazłem na jego temat konkretnych opinii, to uderzyłem tutaj ;)

1
BornStubborn napisał(a):

czy prace uczestników nie są później przywłaszczane, a oni ami nic z tego nie mają.

Zrobiłem w życiu jakieś kursy, zrobiłem 2 stopnie studiów i wierz mi, nawet na studiach moim najmniejszym zmartwieniem było, czy owoce pracy mojego genialnego umysłu zostaną niecnie wykorzystane. Na przykład moje zmagania z ćwiczeniami Krysicki Włodarski mogłyby być wykorzystane a ja bym nic z tego nie miał.
A ile wtedy całek policzyłem...

Ale że projekt jest dość młody, nie znalazłem na jego temat konkretnych opinii

Od czego Rzym zaczynano budować? Od początku.

3

czy prace uczestników nie są później przywłaszczane, a oni ami nic z tego nie mają.

Czy naprawdę myślisz, że ludzie na kursie są w stanie cokolwiek wartościowego zrobić? To jakbyś się wkurzał, że pani w przedszkolu zgarnia rysunki przedszkolaków ;)

I nie pisz że nic z tego nie będziesz mieć. Bo kasy pewnie nie dadzą, ale (jeśli nie okaże się to jakąś ściemą, albo nie będzie żenująco niskiego poziomu) zdobędziesz jakąś wiedzę i doświadczenie za darmo. Podobne kursy kosztują kilka albo i kilkanaście tysięcy.

Poza tym - tak naprawdę to tylko (albo aż) ryzykujesz swój czas, więc najwyżej, jeśli kurs się okaże niewypałem, to uznasz, że straciłeś X godzin. Tylko doczytaj w warunkach, czy w przypadku rezygnacji nie ma jakichś kar albo innych niespodzianek.

0
BraVolt napisał(a):
BornStubborn napisał(a):

czy prace uczestników nie są później przywłaszczane, a oni ami nic z tego nie mają.

Zrobiłem w życiu jakieś kursy, zrobiłem 2 stopnie studiów i wierz mi, nawet na studiach moim najmniejszym zmartwieniem było, czy owoce pracy mojego genialnego umysłu zostaną niecnie wykorzystane. Na przykład moje zmagania z ćwiczeniami Krysicki Włodarski mogłyby być wykorzystane a ja bym nic z tego nie miał.

No nie powiem, pośmiałem się do monitora ;D

Ale że projekt jest dość młody, nie znalazłem na jego temat konkretnych opinii

Od czego Rzym zaczynano budować? Od początku.

Zgadza się, ale wiąże się to trochę z inwestycją w niepewny grunt ;) W przypadku pewnej presji czasu rodzi to dodatkowe wątpliwości

3

Ok, rozpiszmy sobie ewentualności:

  1. Idziesz na ten kurs
  • ktoś może dostać Twoje imię i mail, które mogą być fałszywe
  • możesz się nauczyć, możesz stracić czas
  • jak się czegoś nauczysz to możliwe że zrobisz projekt, który i tak będzie nadawał się do wyrzucenia do śmieci. Jeśli będzie coś z tego projektu - ktoś na tym zarobi, a Ty nie. Ty na tym nic nie tracisz
  1. Nie robisz tego kursu
  • nie zyskujesz nic, nie tracisz czasu
  • robisz sobie w tym czasie coś innego

Zastanów się którą opcję wolisz i leć z tematem

0
cerrato napisał(a):

I nie pisz że nic z tego nie będziesz mieć. Bo kasy pewnie nie dadzą, ale (jeśli nie okaże się to jakąś ściemą, albo nie będzie żenująco niskiego poziomu) zdobędziesz jakąś wiedzę i doświadczenie za darmo. Podobne kursy kosztują kilka albo i kilkanaście tysięcy.
Poza tym - tak naprawdę to tylko (albo aż) ryzykujesz swój czas, więc najwyżej, jeśli kurs się okaże niewypałem, to uznasz, że straciłeś X godzin. Tylko doczytaj w warunkach, czy w przypadku rezygnacji nie ma jakichś kar albo innych niespodzianek.

Zanim zacząłem uczyć się samodzielnie przeglądałem ceny kursów i wiem ile niestety kosztują.
Nie chodzi tu o kasę w przypadku ewentualnego wykorzystania projektów, bo na nic takiego nawet nie wpadłem ;) Jeśli ktoś by wykorzystywał moje projekty, to chciałbym tylko żeby było to podpisane moim nazwiskiem a nie cudzym.
Doświadczenie i wiedza jaką można by wyciągnąć to coś czego bym bardzo chciał i na czym by mi zależało, ale znowu wracam do zastanawiania się nad tym jaki jest tam poziom ;) I nie zrozumcie mnie źle - nie oczekuję, że na pewno ktoś tu zna odpowiedź na to pytanie, ale chciałem o to zapytać i przez to takie pytanie padło w wątku :)

3

nie oczekuję, że na pewno ktoś tu zna odpowiedź na to pytanie, ale chciałem o to zapytać

No to odpowiadam:

Praktycznie nic nie tracisz, jeśli kurs się okaże niewypałem to (poza czasem) nie masz innych strat, a być może dostaniesz fajne szkolenie za free. Ja bym skorzystał. Podesłałem zresztą to 2 osobom, z którymi gadałem niedawno i które rozważały naukę programowania i zachęcam je do zapisania się.
AMEN.

0

Ok, to kończąc.... Dzięki ogromne wszystkim zaangażowanym za rozmowę mimo moich bardziej lub mniej nieracjonalnych obaw ;)

1
BornStubborn napisał(a):

Czy wygląda to na bootcamp, który darmowy jest tylko pozornie (a produktem są uczestnicy i ich praca), jest okazją do gromadzenia, a następnie sprzedaży danych osobowych

Generalnie nie ma co schizować, obstawiam, że większość takich stron nie zbiera twoich danych, żeby je sprzedawać, a po prostu, żeby uzyskać twojego mejla. W każdym poradniku nt marketingu internetowego mówią, żeby jak najszybciej zbierać mejle użytkowników. Autorzy podobnych kursów mając twojego mejla, mogą ci wysyłać newslettery czy różne inne oferty i dzięki temu sprawić, że jakiś procent osób, które się zapisze na darmowe kursy, potem wróci na stronę, a później może i kupi płatny produkt.

Sam się zapisywałem już na różnych stronach na ileś darmowych webinarów czy darmowych ebooków o czymś (aha, taki tip: że jak masz gmaila, to możesz dopisać +dupa albo cokolwiek do adresu i dzięki temu będziesz dostawać zamiast [email protected] mejle na [email protected] więc od razu łatwiej przefiltrować albo dojść, skąd spamer ma dany mejl. Piszę gmaila, ale nie wiem, czy to pomysł gmaila, czy to standardowe działanie e-mail po prostu? Może to jakiś standard?

Na stronie kursu nie widzę również regulaminu,

jak wypełniasz ten formularz, to masz tam obok politykę prywatności formularza kontaktowego, gdzie piszą, do czego będą wykorzystywać twoje dane. (przynajmniej w teorii)

1

Ukończyłem ten kurs i wyglądało to tak:
-raczej nie ma możliwości kradzieży projektu, nie wysyłasz go do oceny mailem, tylko udostępniasz swojego githuba z rozwiązaniem (oczywiście wcześniej jest szkolenie z gita)
-fajna praca zespołowa, sami wymyślaliśmy i rozdzielaliśmy taski, mentor nie wtrącał się zbytnio byśmy sami pomyśleli nad rozwiązaniem, ale w razie pytań służył pomocą
-minusem było to że miał być hackaton na koniec, a nie było i mi było smutno z tego powodu
-co do sprzedaży danych osobowych to są łatwiejsze sposoby na pozyskanie danych niż organizacja 5-miesięcznego kursu

0
benoni12 napisał(a):

Ukończyłem ten kurs i

i masz robotę po kursie?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1