Wątek zablokowany 2020-10-16 16:48 przez cerrato.

Wątek przeniesiony 2020-10-15 16:45 z Szkolenia i konferencje przez cerrato.

[Poszukuję] Książka / Kurs programowania dla humanistów

0

Dzień dobry.

Poszukuję kursu bądź książki n/t programowania dla humanistów.

Z poważaniem
M.

3

A czym się wyróżnia kurs dla humanistów? Może taki znam, ale nie jestem pewny czy będzie odpowiedni dla humanistów.

0

Chodzi o skupienie się na cechach języka i stosowaniu retoryki z życia codziennego do wytłumaczenia zagadnień poruszanych na kursie, z ograniczeniem bełkotu matematycznego. I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

6

Chodzi o skupienie się na cechach języka i stosowaniu retoryki z życia codziennego do wytłumaczenia zagadnień poruszanych na kursie, z ograniczeniem bełkotu matematycznego

To 90% (przepraszam za bełkot matematyczny) książek.

stosowaniu retoryki z życia codziennego

Chociaż z drugiej strony czy w życiu codziennym spotyka się klasy, obiekty, funkcje, procedury, metody, struktury, tablice?

0

Czyli szukasz kursu progrmowania gdzie do przedstawienia języka używane są > ##### mpaw napisał(a):
I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

Możesz to rozwninąć?

0
KamilAdam napisał(a):

Chociaż z drugiej strony czy w życiu codziennym spotyka się klasy, obiekty, funkcje, procedury, metody, struktury, tablice?

Oczywiście, że tak. Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Każdą klasę czy jej instancję, jak i działania (funkcje i metody) można odwzorować w życiu codziennym. Przecież właśnie po to one są, żeby ułatwić sobie życie i myśleć o nich jako o czymś rzeczywistym.

0

Najbardziej łopatologiczna, jak tylko się da, jest "Head First: Learn to Code" (oparta na Pythonie), ale powstaje pytanie, czy ktoś (dorosły), kto czegoś takiego potrzebuje, w ogóle powinien się za to brać. (Książka robi wrażenie czytanki dla dzieci — więcej obrazków, w większości wcale nie ilustracyjnych, niż treści, jakieś dialogi hipotetycznych programistów, takie tam). Proponuję jednak zacząć od czegoś w rodzaju "Learn Python the Hard Way". Moim zdaniem wciąż jest wystarczająco łopatologiczna dla totalnego n00ba bez wykształcenia technicznego, który nie jest totalnym beztalenciem.

Mówię to jako uczący się hobbysta humanista.

0
IceHeart napisał(a):

Czyli szukasz kursu progrmowania gdzie do przedstawienia języka używane są > ##### mpaw napisał(a):

I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

Możesz to rozwninąć?

Wybacz, ale ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Proszę o odpowiedzi osoby, które mają to, czego szukam ;) A jak kogoś interesuje zjawisko, to wystarczy wpisać: https://bfy.tw/PMgT

0
mpaw napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Chociaż z drugiej strony czy w życiu codziennym spotyka się klasy, obiekty, funkcje, procedury, metody, struktury, tablice?

Oczywiście, że tak. Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Każdą klasę czy jej instancję, jak i działania (funkcje i metody) można odwzorować w życiu codziennym. Przecież właśnie po to one są, żeby ułatwić sobie życie i myśleć o nich jako o czymś rzeczywistym.

No ale to będziesz miał(a) w każdej książce dla początkujących, łącznie z oficjalną dokumentacją języka. Przykład:

https://docs.oracle.com/javase/tutorial/java/concepts/object.html

i następne strony.

Kwestia tylko tego, czy będą tłumaczyli wolniej czy szybciej, z rysunkami rowerzystów, rowerów i dialogami ich konstruktorów czy bez. Matematyka z kolei jest ograniczona w takich książkach do minimum, ale zupełnie się od niej nie ucieknie (rekurencja w obliczaniu ciągu Fibonacciego albo przekształcaniu liczby dziesiętnej na binarną, przekształcanie liczb i ich znajdowanie z wykorzystaniem reszty z dzielenia — takie rzeczy).

Dopiero teraz zauważyłem, że autor wątku szuka książki dla kogoś innego. :D

1
mpaw napisał(a):

Chodzi o skupienie się na cechach języka i stosowaniu retoryki z życia codziennego do wytłumaczenia zagadnień poruszanych na kursie, z ograniczeniem bełkotu matematycznego.

Polecam - http://learnyouahaskell.com/

I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

Jest jakiś specjalny certyfikat na to?

0
part napisał(a):

Jest jakiś specjalny certyfikat na to?

Jeżeli potrzebujesz certyfikatu do zauważenia, czy ktoś jest bucem czy jest dla Ciebie miły i serdeczny to już wyższa filozofia. Ja szukam prostego i jasnego przekazu, bez chamstwa i prostactwa, skropionego lakierem pseudointeligencji.

0

to poczytaj sobie ksiazki o wzorcach, np gang of four

0

@lambdadziara: mysle ze sa lepsze ksiazki o wzorcach. Oryginal sie fatalnie czyta, a polskie tlumaczenie jeszcze gorzej.

0

są na pewno
Jeszcze to (nie czytalam jkbco)
https://nostarch.com/hemingway

1
mpaw napisał(a):

Dzień dobry.

Poszukuję kursu bądź książki n/t programowania dla humanistów.

Z poważaniem
M.

Myślę, że taka książka ukaże się zaraz po tym jak zostaną wydane: "Literatura polska dla matematyków" i "Analiza poezji dla informatyków"...:)

Ale na serio to jest coś takiego: Projektowanie oprogramowania dla zupełnie początkujących. Owoce programowania, choć to bardziej dla ogrodników.

3
mpaw napisał(a):

Chodzi o skupienie się na cechach języka i stosowaniu retoryki z życia codziennego do wytłumaczenia zagadnień poruszanych na kursie, z ograniczeniem bełkotu matematycznego. I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

Jaki to jest poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości humanistów? Możesz to wytłumaczyć bez pisania wierszy, tłumaczenia koniugacji i deklinacji?

0

Chodzi o zwykłą chrześcijańską, lub choć neutralną uprzejmość zarówno na płaszczyźnie prowadzący kursant, ale i człowiek człowiek ;)

2
mpaw napisał(a):

Chodzi o zwykłą chrześcijańską, lub choć neutralną uprzejmość zarówno na płaszczyźnie prowadzący kursant, ale i człowiek człowiek ;)

Możesz jaśniej? Ja rozumiem, że programowanie dla początkującego nie jest łatwe, ale takie teksty dla nie- humanisty też wcale nie brzmią łatwo. Proszę o wyjaśnienie z przykładem.

0

Są tacy ludzie, że jak się ich słucha, to chce się ich naśladować. Nie tylko na płaszczyźnie zawodowej ale i międzyludzkiej.

1

Wiem. Ale dalej nie rozumiem.

1
mpaw napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Chociaż z drugiej strony czy w życiu codziennym spotyka się klasy, obiekty, funkcje, procedury, metody, struktury, tablice?

Oczywiście, że tak. Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Każdą klasę czy jej instancję, jak i działania (funkcje i metody) można odwzorować w życiu codziennym. Przecież właśnie po to one są, żeby ułatwić sobie życie i myśleć o nich jako o czymś rzeczywistym.

Ja myślę, że to jest błędne przekonanie. Wchodząc w dziedzinę jako humanista, jeszcze bardziej trzeba to robić z perspektywą, że jesteś skłonny zmienić swój sposób myślenia. Matematyki może nie być (aczkolwiek nie rozumiem skąd bierze się przekonanie, że to bełkot), natomiast myślenia to ostatecznie rzecz biorąc, wymaga. I wymaga uczenia się nowych podejść.

Mam również nadzieję, że jak ktoś rzeczowo wyraża, że się z Tobą nie zgadza, to nie uznajesz tego za bycie niemiłym.

1

https://pl.wikipedia.org/wiki/Shakespeare_(j%C4%99zyk_programowania)

A poważnie to gdyby Cię interesowało programowanie to byś się nie określał jako humanista
Wygląda to bardziej jakby ktoś skończył studia humanistyczne i nie mógł znaleźć pracy, ale zobaczył że te programisty to dużo zarabiają to nauczę się i postukam trochę w klawiaturę mimo że mnie to w ogóle nie interesuje.
Jak chcesz to pewnie, że się nauczysz, ale jeśli całe życie bardziej "kręciły" cię przedmioty humanistyczne to obstawiam że Cię to szybko zanudzi i będziesz wyglądał za okno w biurze kontemplując
głębokie myśli.jpg

6
mpaw napisał(a):

I oczywiście o poziom inteligencji emocjonalnej dostosowany do wrażliwości słuchaczy humanistów.

Czyli potem kod bedzie wrazliwy na zmiany?

2
obscurity napisał(a):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Shakespeare_(j%C4%99zyk_programowania)

A poważnie to gdyby Cię interesowało programowanie to byś się nie określał jako humanista
Wygląda to bardziej jakby ktoś skończył studia humanistyczne i nie mógł znaleźć pracy, ale zobaczył że te programisty to dużo zarabiają to nauczę się i postukam trochę w klawiaturę mimo że mnie to w ogóle nie interesuje.

podobnie wyczuwam "backgroud" wątku

Tu pytanie, kto to jest humanista
a) ktoś kto tak negatywnie określił się w szkole tzn jak dawniej wypadało się przedstawiać "ja to zawsze byłem noga z matmy" (ergo humanista). A może noga ze wszystkiego? To też humanista? To przewrażliwienie na pochwały/ich brak mi to sugeruje.
b) ktoś, kto ma obiektywne ponadstandardowe osiągnięcia, czyta historyczną / językoznawczą / whatever literaturę, to jakoś przetwarza w głowie, i TWORZY

A poważnie to gdyby Cię interesowało programowanie to byś się nie określał jako humanista

Dokładnie. Psycholog by się określał jako psycholog, aktor jako aktor, poeta jako poeta ... słowo humanista to takie wielkie "else"

1

Humanista w Polsce to po prostu osoba, która nie ma predyspozycji intelektualnych do uprawiania nauki, ani do pracy umysłowej.
Po prostu tak się ludzie wykręcają on nauk ścisłych, prawdziwych.

Przykład mój:
Jestem humanista, dlatego mam 2 z matmy.

Dlaczego?
Bo do nauki literatury albo historii w ogóle nie podchodziłem, a miałem zawsze oceny lepsze niż dostateczny.
Matematyka jest inna, tu trzeba pomyśleć, a nie łac 20 minut wodę o Kordianie.

Miałem gdzieś matmę, niestety. Ale jak przyszło co do czego to żeby dostać ocenę dobrą że sprawdzianu np. z równań kwadratowych czy jakichś funkcji, to siadałem na 4h w niedzielę i dostawałem tą czwórkę.

Problem jest w atrakcyjności. Historia jest ciekawa od tak, nauczyciele są często pasjonatami. Matematyka kojarzy się z klepaniem równań pod ten sam pieprzony wzór i tylko w kółko walenie po 50 przykładów.

Ludzie są zniechęceni, matmę chcą tylko odbębnić.

Jak ktoś nie jest w stanie opanować matematyki licealnej to jest imbecylem po prostu.
Jeden się nauczy w 500 godzin inny w 1000 godzin, ale się nauczy.

Nie bój się matematyki, ani książek specjalistycznych. Na początku brzmi to wszystko jak abstrakcja, ale mózg zaczyna po czasie łączyć różne pojęcia że sobą i nagle zaczynasz rozumieć to co wcześniej było dla ciebie szlaczkami i jakimś bełkotem.

Dlatego spędź nad książką czas, daj sobie ten czas i googluj, googluj wszystko, a Twój mózg będzie powoli się do tego przyzwyczajał.

No chyba, że nie jesteś ni w ząb inteligentny.

2
AnyKtokolwiek napisał(a):

Tu pytanie, kto to jest humanista

oj przecież to proste, taki da Vinci na przykład ten co schematy helikopterów rysował

6
mpaw napisał(a):

Chodzi o zwykłą chrześcijańską, lub choć neutralną uprzejmość zarówno na płaszczyźnie prowadzący kursant, ale i człowiek człowiek ;)

Ale chrześcijańską w stylu rzezi indian czy palenia czarownic?

2

Nie chce mi się wszystkiego czytać - czy ktoś wrzucił jak smażyć frytki? Może się przydać w maku

2

Polecam i gwarantuję że nie urazi w żaden sposób Twoich delikatnych uczuć humanistycznych.
https://www.empik.com/python-dla-dzieci-programowanie-na-wesolo-briggs-jason-r,p1117790693,ksiazka-p?gclid=CjwKCAjwiaX8BRBZEiwAQQxGx1UPg99J8Se0RoIncGEoSu2NpStyhoseuUmGthmzmbFNBHmPK10PgRoCbGsQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds

EDIT: Nawet złapiesz się na promocję -2%, zawsze to pozytywnie wpłynie na twój humanistyczny portfel.

2
mpaw napisał(a):

Poszukuję kursu bądź książki n/t programowania dla humanistów.

Ciężko jest być humanistą, bo przez całe życie będziesz rozczarowany ludźmi. Najlepiej być nikim, wtedy będziesz mógł zostać każdym :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1